-
Postów
2 435 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kaja123
-
no widzisz jaki bystrzak z Ciebie a swoją drogą z Twoim podejściem to nie tylko byś leżał ale i szybko odleżyn dostał
-
Jeszcze może raz Jaguś pacjent A myśl że poprzez zazywanie różnych leków, robienie zastrzyków i różne zabiegi osób trzecich (pielęgniarki, rehabilitanta) mięśnie mu nie zanikną i zacznie chodzić - nie rozumie że poprzez tylko stosowanie tych zabiegów niewiele zdziała. Pacjent B stosuje wszystko co mu zalecają. -- 27 mar 2013, 20:28 -- i tego się skarbie trzymaj i nie puszczaj
-
jaga70, podałam Ci przykład wydaje mi się że bardzo jaskrawy ściskam mocno
-
jaga70, Wiara człowieka w wyzdrowienie jest ważna w każdej jednostce chorobowej. To powoduje mobilizację organizmu i jego sił obronnych, energii i potencjału w powrocie do zdrowia. Pan A i Pan B złamał kręgosłup w odcinku lędźwiowym. Obaj mają niedowład kończyn dolnych. Pan A się załamał, nie widzi szans na wyzdrowienie, nie chce ćwiczyć, nie widzi sensu życia w efekcie leży, nie je, ulegają zanikowi jego mięśnie nóg oraz osłabieniu mięśnie kręgosłupa. Pan B początkowo się załamał ale się zmobilizował uwierzył że jeszcze będzie chodził. Podjął rehabilitację, intensywnie ćwiczy, nie poddaje się drobnym niepowodzeniom w efekcie jego mięśnie nóg się rozwijają a mięśnie kręgosłupa stabilizują zaczyna powoli chodzić przy pomocy sprzętu ortopedycznego i wierzy że będzie chodził bez wspomagania. Jeżeli nie wierzysz w powodzenie czegokolwiek to nie będziesz dążyć do celu – bo w niego nie wierzysz. Jeżeli wierzysz to cel staje się osiągalny. Buziaki
-
Czy należy ukrywać depresję przed otoczeniem?
kaja123 odpowiedział(a) na gosiak71 temat w Depresja i CHAD
gosiak71, no i niestety masz rację O mojej chorobie i leczeniu wiedzą tylko najbliższe mi osoby rodzina i przyjaciele. Mnie nie robi to różnicy i dla mnie przyznanie sie do faktu że leczę się psychiatrycznie w tej chwili nie miałoby znaczenia ale dla ludzi myślę owszem. Niestety żyjemy w takim dziwnym społeczeństwie że łatwiej odnieśc się do kogoś kto siedział w więzieniu niż do kogoś kto chodzi do psychiatry A niech żałują ci "normalni" bo sami maja więcej problemów ze sobą niż my tylko się nie przyznają. -
Lattency, faktycznie masz bardzo trudno i pod górkę. Trudne dzieciństwo również ci w tym nie pomogło ale warto walczyć o siebie bo jesteś bardzo młody. 27 lat to jeszcze wiele możesz. Szukaj, pytaj się, staraj aż do znudzenia. Czasami pojawi się nieoczekiwanie jakas iskierka jak ją złapiesz to pójdzie dalej. Życze powodzenie i trzymam kciuki
-
Lattency, a myslałes żeby chociaż skończyć jakiś kurs aby podnieść kwalifikacje? Ważne żebyś znalazł pracę wtedy zwiększy sie Twoje poczucie bezpieczeństwa.
-
abraxas, Jaga wyraźnie napisała i to nie raz że wiedzę ma i to nie małą To mnie dziwi bo albo ma taką blokadę przed zmianą (woli znane stare niż nieznane nowe) albo ma nadzieję że ktoś to zrobi za nią. Dajmy na to nieszczęsne mleko stoi w zasięgu ręki i go pije pomimo uczulenia bo jest od zawsze i się przyzwyczaiła ale wie że są inne napoje w sklepie często smaczniejsze ale trzeba się ubrać, zejść, stanąć w kolejce, porozmawiać ze sprzedawcą, spotkać innych ludzi, wydać pieniądze, dźwigać ciężkie siatki - trzeba włożyć wysiłek. Ja odnoszę wrażenie że Jaga ma nadzieję że ktoś przyniesie jej te napoje do domu i nie będzie musiała pokonywać tych trudów żeby je zdobyć. Jaguś nie musisz iść na terapię wykorzystuj tą wiedzę którą masz. Przełam blokady.
-
Czy ja dobrze rozumiem - wiesz że np picie mleka powoduje u Ciebie wysypkę ale nie wiesz co zrobić żeby tej wysypki nie było? Zrozumiałabym gdybyś nie wiedziała co jest przyczyną Twojej wysypki ale tak ... to faktycznie masz przekichane i na nic moje mądralinskości Buziak Jaguś
-
1. na psychoterapii nie daje się rad 2. nauczyłaś się ustalać przyczyny to ważne 3. wprowadzanie zmian jest trudne, wymaga sporo energii i to możesz zrobić tylko sama NIKT nawet psychoterapeuta tego za CIEBIE nie zrobi! NIKT za NAS nie wprowadzi zmian. Uczymy się na terapii ustalać przyczyny, analizować je szukać źródeł a terapeuta jest nauczycielem jak rehabilitant uczy i pokazuje ćwiczenia po złamaniu nogi ale ćwiczyć musimy sami zeby chodzić rehabilitant nie zrobi tego za nas nie sprawi ze mięśnie same się odbudują, scięgna uelastycznią a stawy uruchomią i co tylko. Na początku boli jest trudno i kosztuje kupe stresów czasami jest zwątpienie - nie będę chodzić, nie uda mi się - ale jak się ćwiczy to są rezultaty. TO TYLKO OD NAS ZALEŻY!
-
ja nie napisałam że jest proste baaa jest bardzo trudne ale wykonalne
-
a co tu rozpracowywać - już wiesz że masz niską samoocenę. Pomoże Ci napewno w radzeniu sobie z tym i w treningach. Zacząc możesz sama już teraz
-
wszystko przed nami
-
zmienny, generalnie to powrzechnie wiadomo że podczas psychoterapii odbudowują się neurony jak i podczas długotrwałego stresu w wyniku nadmiernej i długotrwałej produkcji kortyzolu neurony ulegają zniszczeniu w hipokampie, miejscu sinawym w pniu mózgu, ciele migdałowatym... Ciekawa ta ksiażka zmienny,
-
Chyba nie do końca tak jest. Wrażliwość to pozytywna cecha ale nadwrażliwość już nie i nad tym należałoby pracować. Ludziom niewrażliwym też jest trudno.
-
super widzę ze się zmieniło coś bo niedawno pisałaś To wielki pozytyw
-
Czyli jesteś w piekle z diabłem w roli głównej Wiesz co romumiem bo mnie też nikt nie wspierał a ciągle stawiał wymagania no i te gadki (weź się w garsć, zycie jest ciężkie, tak nie można, przesadzasz etc). Wiem natomiast bo tego doświadczyłam że jak się skupiam na swojej zmianie to działa na całą rodzinę pomimo że sie buntują (po co zmieniać to co wygodne). Nie mają wyjścia zwyczajnie tylko ja muszę to wytrzymać. Jak wytrzymam raz, drugi to przestają się buntować. Nie wierzę że jesteś beznadziejną matką już po samych postach i wglądu w siebie. Moje dziecko najpierw się martwiło a potem starało się pomóc i zrozumieć. To była pierwsza osoba która mnie zrozumiała pomimo że nie znała wszystkich moich dolegliwości i kłopotów a potem samo zapragnęło pójść do psychologa widząc moje zmiany
-
Moim skromnym zdaniem bardziej wrażliwość ma wpływ na psychikę
-
jaga70, cóż dla mnie temat zakończony. Czujesz się źle sama sobie dowalasz a na zmiany nie masz ochoty już. Mnie taka postawa nie kręci i szczerze mówiąc irytuje troszkę. Nic się samo nie zadziała ani nikt za Ciebie nic nie zrobi
-
no i sobie dowaliłaś. Domniemam że innym też na to pozwalasz.
-
a to to akurat widać przejawia się w postach. Zacznij od akceptacji siebie
-
jaga70, dlaczego Ty tak bardzo sobie dowalasz? Poczytaj sobie Twoje posty ale tak jakbys Ty ich nie napisała. No uderzasz w siebie jak w worek treningowy.
-
jaga70, Ty sobie dowaliłaś tym stwierdzeniem a ja bym się zastanowiła jak zmienić moje myślenie żeby zrozumieć co inni mieli na myśli. Bo niewątpliwie większość ma odmienne zdanie od Twojego i wcale nie oznaczo to że jesteś ograniczona. Min na tym polega zmiana myślenia - nie jaka ja jestem ograniczona tylko jak inaczej mogę zinterpretować i zrozumieć to co do mnie napisano bo się widocznie zablokowałam.
-
jaga70, z tego co mogłam zauważyć to Twój problem polega na tym że Ty wiesz ale nie kumasz i uparcie trzymasz się swoich stereotypów. Niestety nie zrozumiałaś o co mi chodziło - cóż
-
a Ty się terapeutyzujesz czy masz "tą" wiedzę od 40 lat? Dobra dla mnie mało istotne. Ja tam próbuję raz wyjdzie lepiej raz gorzej i moje życie nabiera sensu i staje się coraz łatwiejsze. Nie wyszukuję nagatywów, przeciwności i nie wbijam sobie ciągle że jestem wybrakowana, nie wyszukuję kolejnych zaburzeń i co mogło je wywołać i czy sa uleczalne czy też beznadziejne bo to w/g mnie nie ma sensu. Każdy jakiś tam jest i każdy może sprawić żeby żyło mu się lepiej. Jak pada deszcz jest zimno to jeden będzie marudził że nic mu się w życiu nie udaje, pogoda pod psem, zimno, mokro, szaro, nie może nigdzie wyjść i nic mu się nie chce bo to przez tą pogodę. Inny powie super ze pada i jest paskudnie to sobie poleniuchuję, pooglądam TV, poczytam ulubiną książkę, może nawet pójdę do kina wezmę parasol żeby nie zmąknąć. To tylko punkt widzenia danej sytuacji Ja ze swojej strony życzę powodzenia w innym postrzeganiu swojej zakrzywionej rzeczywistości i problemów