
TAO
Użytkownik-
Postów
1 309 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez TAO
-
Nerwica po wszystkim czyli kiedy już powinno być dobrze...
TAO odpowiedział(a) na viviene temat w Nerwica lękowa
19_latek, -
Korba, no to po to są terapeuci... aby tej traumie ulżyć, są też preparaty ziołowe, ale jak się zaczyna z grubej rury to nic dziwnego że nie działają. Oto powód dla którego nie lubię psychiatrów, bo to najpierw lekarze od pieczątki i recept a potem od umysłu.
-
Nerwica po wszystkim czyli kiedy już powinno być dobrze...
TAO odpowiedział(a) na viviene temat w Nerwica lękowa
MARIAN1967 No mniej więcej to tu stoi napisane A poza tym to doradź jak w tydzień wychodzisz... cfffaaaaniaaaaakuuuu -
No cóż, zamiast łapać kontakt z sobą... to się zawsze obraca przeciw. A koncerny farmaceutyczne tyko liczą kasę i dalej pracują nad tym jak truć ludzi. Bon voyage "odlotowcy".
-
Nerwica po wszystkim czyli kiedy już powinno być dobrze...
TAO odpowiedział(a) na viviene temat w Nerwica lękowa
Osobiście nie znam kogoś kto nawet przy intensywnej terapii wylazł z nerwicy po roku czasu... Może jesteś tym wyjątkiem, zależy jak wyglądała Twoja terapia..? ja wychodziłem sam, bez terapii ok 4 lat. Nawroty miewałem ale z czasem coraz słabsze i lepiej rozpoznawalne dla mnie. Potem i tak, z innych powodów, zdecydowałem na kontakt z psychologiem. Procesy którym się poddałem były dość głębokie i tzw. mocne. -
Czy czas na wizyte u specjalisty czy może to nie ma sensu ?
TAO odpowiedział(a) na johnyjohny temat w Depresja i CHAD
johnyjohny, Trochę wysiłku trzeba w to włożyć, powolutku, powolutku, poszukaj jakiegoś psychologa, rozmowa z fachowcem wiele daje, na początku będziesz mógł się wygadać, a to już dużo. Kiedyś przechodziłem przez taki stan, jedyne co mogłem, to funkcjonować jak maszyna, skorzystałem też z pomocy psychologa... no i jakoś poszło... też powolutku, powolutku... najpierw indywidualnie, potem w grupie... -
_Pete_, ???????????????????????
-
to duże obciążenie dla dziecka być sukcesem rodzica, wystarczy że będzie sukcesem samo dla siebie. Czy dziecko jest i czy musi być wizytówką rodziców?
-
czekam na swój największy sukces czy dziecko może rzeczywiście być sukcesem rodzica?
-
A ja właśnie wróciłem, wyjechany do bólu... darmowy piątek na wyciągach odstraszył ludziów... A dzisiaj puściutko, kanapy na pusto chodziły... Żeby nie robić off-topa się wyżalam: pierwszy raz czuję się jakbym już był w połowie sezonu, no i ok 15-tej zaczęło zladzać... kuźwa a ja krawędzi nie naostrzyłem... no i latałem po lodzie jak żyd po pustym sklepie!!!
-
fallenone26, Tym bardziej polecam ten film i książkę. Nie mam zamiaru Cię nawracać, broń Boże!!! Dla wielu jest to książka totalnego ateisty. Spróbować warto, nic nie kosztuje.
-
Brid, Może warto zweryfikować sposób rozumienia tego co przeczytałeś w buddyjskich broszurkach? Cały problem w związkach polega, moim zdaniem, na oczekiwaniach... często nieartykułowanych. Życie dla kogoś prędzej czy później obraca się przeciwko temu co to robi...
-
Zgadzam się z Livia, to mądre co pisze o związku i czynieniem szczęśliwym siebie. A co do pracy... Problem polega najprawdopodobniej na tym, że pracujecie żeby zarobić na życie, ale tak naprawdę czy zdarzyło wam się siebie zapytać kiedykolwiek co kocham? Co tak naprawdę chciałabym w życiu robić? Największe pieniądze zarabiają ludzie na robieniu tego co kochają, bo robią to lekko, właśnie z miłością. Czekaj na efekty terapii, przyjdą z pewnością...
-
Proponuję, przeczytaj powoli, może i bez emocji, jak się uda, moje posty w tym wątku i ze zrozumieniem. Po tym jestem otwarty na polemikę i raczej na PW bo tu znów będzie off-top.
-
Najprawdopodobniej masz do czynienia z kimś, kto się świetnie Twoim kosztem bawi i pompuje w dodatku swoja banię, czyli ego. bieszczadniczka, pieknie Ci doradza... życzę abyś znalazła w sobie siłę no i życzę rychłego podniesienia poczucia własnej wartości. Może warto coś na początek na ten temat poczytać?
-
fallenone26, O autorze "Rozmów z Bogiem" nakręcono piękny film biograficzny. Donald Walsch, był facetem, który w wieku czterdziestu kilku lat wywrócił się w życiu totalnie, stracił wszystko, wylądował na ulicy, żywił się resztkami znalezionymi w śmietniku... Potrzebne mu to było do zmiany jego świadomości, przewartościowania umysłu, stąd zasugerowałem żebyś się zastanowił/a po co Ci ta sytuacja w życiu? To nie Życie chce Cię zniszczyć, ale najprawdopodobniej coś się stało w Twoim życiu co prowadzi Cię do autodestrukcji. Film wygrzebiesz na chomiku, bo w kinach i videotekach go niema, nie strzelają się, nie biją, nie ma efektów specjalnych... może Cię na coś naprowadzi.
-
nerwicaman, No właśnie napisałem, że cały problem wypływa z umysłu. Medycyna już się poddaje... Najpierw jest umysł a potem soma (ciało), nigdy odwrotnie. Ale to co tu piszecie, że ograniczyć to tylko gwóźdź do trumny, w której autor wątku złoży resztki swojego poczucia wartości i samopoczucia jako takiego. Ludzie obudźcie się!!! Siedzicie tu bo wasze umysły szwankują, borykacie się ze swoimi problemami a dokładacie do pieca komuś kto właśnie ma taki problem!!! Swoje stanowisko uzasadniłem i od strony fizjologii i od strony umysłu, kurcze, zacznijmy konstruktywną dyskusję i argumentację, jak czytałeś to podaj źródła, ja źródła podałem, a jak będą wątpliwości to autora w necie znajdę.
-
hugim21, A kontrargumenty rzeczowe? [Dodane po edycji:] hugim21, Jak tak łatwo u Ciebie o krwotoki to polecam Vit K, doustnie tylko, bo musi być zmetabolizowana wpierw, a do nosa założyć tamponadę.
-
Problem tkwi w umyśle, moim zdaniem. Zawsze możesz się skonsultować z psychologiem.
-
Noo to jak słyszałeś to tak jak byś powiedział: "jedna pani w kolejce po chleb mówiła..." Nie daj się wpuścić w kanał że to szkodzi twojemu zdrowiu fizycznemu!!! TO NIE JEST PRAWDA!!!
-
nerwicaman, Shapeau bas, zwracam honor
-
nerwicaman, Pominę tą uszczypliwość Chodzi o endorfiny, o możliwość koncentracji umysłu zwłaszcza przed walką.