
TAO
Użytkownik-
Postów
1 309 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez TAO
-
marcja, Reinkarnacja nie wyklucza istnienia Boga...
-
Myślę, ze to dobry sposób, ojciec Twój może uciekać przed poczuciem winy wobec Ciebie, poza tym nie wiesz jak i co On czuje... Ale tym nie ma się co zajmować, dopóki go o to nie zapytasz. List to rzeczywiście rozwiązanie... Napisz co czujesz, czy Ci go brakuje, jeżeli Ci brakuje, to czego, napisz też że jesteś pogodzona z tym wszystkim, napisz to co tutaj piszesz. Spróbuj też zajrzeć w siebie, w głąb i zobaczyć, czy nie ma w Tobie jednak żalu o to,że odszedł od Ciebie, myślę że to ważna kwestia w świetle tego co piszesz. Wyrobił się w Twoim życiu najprawdopodobniej wzorzec opuszczającego Cię mężczyzny, skad on się wziął trudno powiedzieć. Poukładanie spraw z ojcem, obojętnie w którą stronę, może dać Ci ogląd na Twój wzorzec, schemat funkcjonowania Twojego umysłu. Ważne jest to o tyle, że przecież masz przed sobą całe życie, w którym również będą pojawiać się mężczyźni...
-
No cóż, dyskutujesz tutaj, argumentujesz... stawiasz naukę za dowód nieistnienia Boga, pozwalam sobie zatem polemizować z Tobą. Dla mnie cała nauka pracuje na to, żeby udowodnić istnienie Boga czymkolwiek ON nie jest, religie tez są po to, aby ludzie, którzy "nie mają możliwości intelektualnych" mogli korzystać z duchowego aspektu Życia. Ten Bóg, Ten Ktoś, niejednokrotnie brał udział w naukowych odkryciach... patrz historia odkrycia i opisania budowy cząsteczki benzenu... gdyby nie sen, długo by chemicy szukali struktury związków aromatycznych.
-
GreenGo, Piszesz mądrze, ale i w Twojej argumentacji są luki. Kilkanaście postów temu, napisałeś, ze nauka nie wie skąd jest siła grawitacji, czym tak naprawdę jest energia... itd. Odpowiedziałem Ci na ten post. Powołam się zatem na to co napisałem jeszcze raz... NAUKA TO TEŻ RELIGIA, moim zdaniem, bo przyjęła dogmaty tak jak religie. Są wartości, które są w fizyce mierzalne ale poprzez wielkości porównywalne a nie bezwzględne. Mało tego, w oparciu o te dogmaty człowiek potrafi teoretycznie wyliczyć i opisać zjawiska, których nie jest w stanie przełożyć na empirię. Jestem pewien, ze wszystko niebawem się wyjaśni, no prawie wszystko. Bóg jest energią, nie mam wątpliwości. I wierzę, wręcz jestem przekonany, że na tym planie, w tej rzeczywistości, gęstej energii, nie jesteśmy w stanie pojąć i opisać Go przy tak mizernych narzędziach jak nasze zmysły. Umysł prędzej jest w stanie to ogarnąć, pod warunkiem, że odrzuci wszelkie stereotypy i oceny.
-
Po prostu zwykłe placebo. Ktoś silnie wierzy, że to go uleczy i to się staje. Ja zostałem uleczony z pewnej niezbyt uleczalnej choroby i to nie była sprawka Boga czy tzw "świętych" miejsc. No i to jest właśnie wiara... a inaczej potęga umysłu, czy nie myślicie, ze to właśnie waszymi umysłami kreujecie swoją rzeczywistość. Jak ktoś wierzy w cud, to ten cud się zdarza... jak nie wierzy to się nie zdarza... Może to w nas jest ta siła, którą nazywamy boską, sprawczą? A cała reszta to brak wiary w siebie i swoje możliwości?
-
Witaj Wiatrakowa, A jak wyglądało życie do tej pory zanim ojciec się nie wyprowadził? Jakie miałaś z nim relacje? Możesz to opisać?
-
Nigdzie w wyszukiwarce nie znalazłem Wrocka i DS, będę wdzięczny za informacje na który watek wskoczyć?
-
Achaaaaa... no rozumiem
-
harpagan83, Nie mam zamiaru ani mocy przebudowywania twojego światopoglądu religijnego, jak i Ty nie masz takiej mocy, a i zamiaru też jak widzę. Chcę wycofać jedną rzecz, która tu spod moich palców wyszła... Nie mnie oceniać czyś człek odłączony czy nie... tu błąd popełniłem. Dla mnie wszyscy ludzie i wszystkie religie spotkają się ostatecznie w jednym punkcie. Tym punktem jest Uniwersalna Energia Wszechświata, Najwyższa Inteligencja, Stwórca, Ten który utrzymuje, I Ten który niszczy. AAAA mam jedno pytanie... Czy bóg jest z jajami, czy też ma jajniki?
-
No i to jest właśnie dogmat religii jaka jest nauka!!! Religie jak widać też nie są skończone, ewoluują, i tu nie odniosę się do moich prywatnych ocen jakiegokolwiek kościoła, czy religii. Bierzcie bierzcie!!!!
-
Wiesz co? Agresywny palancie? Zgłaszam Cie do zbanowania!!!!
-
Nieeeee!!! No to jakaś paranoja... dyskusja przeszła na tory o tym kto ma rację, kto wierzy "lepiej" Oki, zatem pozwolę sobie jeszcze raz na uwagę: tematem wątku jest Bóg i czy wiara w niego pomogła w uzdrowieniu, terapii. Zatem nawet jeżeli ktoś wierzy w boga BU, a ceremoniał ogranicza się do obrotu przez prawe ramię, a potem splunięcia przez lewe ramię i zaklaskania w dłonie, bo tego wymaga rytuał, i jeśli dowodem na istnienie boga BU jest plama na suficie w szałasie boga BU, a dogmatem wiary jest, że BU największym bogiem jest... i wierzy że ten bóg BU mu pomógł albo nie w leczeniu, terapii to jeśli to tu opisze, będzie to nawiązanie do wątku. Ja mając nerwicę medytowałem, powtarzałem mantrę i prosiłem Boga o spokój umysłu. Dostałem co chciałem. Mi wiara w Boga pomogła. To tyle.
-
Pluto,
-
To proponuję Ci, wykasuj co drugi fragment zdania... Zostanie wtedy tak: Dwa kroki do przodu, dwa kroki do przodu, dwa kroki do przoooodu, , arghhh I o tych krokach pamiętaj, o ich pisz tutaj systematycznie... kiedy tylko masz siłę.
-
GreenGo, OKI zatem mam jedno pytanie... czym jest myśl abstrakcyjna? Materia jest na poziomie kwantowym energią , błąd, moim zdaniem, polega na tym, co już tu pisałem, że człowiek nadaje Bogu cechy ludzkie, czyli toż samo wielką ograniczoność. Jednocześnie Bóg dał możliwość doświadczyć człowiekowi, ale jedynie umysłem pojęcie takie jak chociażby nieskończoność. W nieskończoności nie ma ograniczeń, jest jedynie kontinuum. Nieskończenie wielki i nieskończenie mały; spójność czy paradoks? Nie mam wątpliwości, ze nauka ostatecznie jest swoistego rodzaju religią, która zaprowadzi ludzkość w to samo miejsce, co filozofia czy religia. Ceremoniał tylko jest inny... chociaż czy ja wiem...?
-
GREEN GO Pierwsze słyszę.
-
El Chupacabra, Chyba bardzo się nudzisz Masz gorszy czas, czy co? Nie widzisz co za gierka tu idzie..? Chyba że takie gierki lubisz... chmmm a robisz wrażenie baaaardzo inteligentnego faceta.
-
LitrMaśalanki, siemka, do modlitwy dołączam: Czipa na dowodzie osobistym (już wkrótce), Upadłe, upadające i mające upaść spółki z o.o. oraz ich wielkich prezesów (jako potencjalny wierzyciel), Koncerny farmaceutyczne, FED, Iluminatów, i wszystkich tych co za mnie wiedzą co dla mnie dobre i co mi służy. Nie piszę "tyle słów Ewangelii Świętej Współczesnej, Amen" bo lista "świętych" jak myślę może się powiększyć...
-
Dużo nas tutaj z tego Dolnego Śląska? Jesteśmy z prężnego regionu... czy tu też działamy prężnie?
-
korppi, Czy możesz uściślić jakie to objawy?
-
Wystarczy poczekać... światło Życia jest wszechobecne... ...te same słowa, te same argumenty, samopowtarzalny program wgrany w umysł, ten sam wzorzec. Dużo żywych trupów jeszcze na tym świecie. Jak kasjer w supermarkecie... Dzień dobry, reklamówkę podać? ......pip, pip, pip, pip, pip, pip... kwota i reszta na wyświetlaczu. Kartą czy gotówką? Dzień dobry, reklamówkę podać? ......pip, pip, pip, pip, pip, pip... kwota i reszta na wyświetlaczu. Kartą czy gotówką? Dzień dobry, reklamówkę podać? ......pip, pip, pip, pip, pip, pip... kwota i reszta na wyświetlaczu. Kartą czy gotówką? .... itd. ale to chyba do wątku z wierszami czeba
-
????? Jad z Twoich słów się sączy, frustracja i agresja... Zatem audiencja skończona... Do takich postów już się nie będę odnosił.
-
Brak tutaj uzasadnienia. Następny argument z tych powszechnie stosowanych... płytkich jak argument wieku, którym tu się próbowałeś nieudanie podpierać. Poza mędrca... znam takich zgrywusów, sekty zakładają, mieszają w ludzkich umysłach niczym Mohan, udając tych co wiedzą lepiej. Próbujesz traktować mnie z góry... acz widzę, że uważne czytanie nie jest Twoją mocną stroną, a cóż dopiero ze zrozumieniem, że o czytaniu miedzy wierszami nie wspomnę. Filozofowanie, religia również... potrzeba przełożenia na umysł i zmysły tego co eterem. A do tematu wątku odniesienia w słowach Twoich nie widzę... zatem pisze powoli za wątku autorem: "...czy wierzycie, że Bóg wam pomaga?", byś mógł powoli przeczytać i ze zrozumieniem. O my "guru" teach me... in thuth, simplicity and love satia saralata prem
-
harpagan83, Pisząc, że Bóg karze za cokolwiek, potwierdzasz fakt, że jesteś oddzielony od Boga. Cały problem ludzkości to oddzielenie, i niewłaściwa interpretacja tego co od Niego przychodzi. Już tu pisałem, Bóg zazdrosny, karzący, wymagający, nagradzający, gniewny, srogi, łagodny... To cechy ludzkie... Pisałem tu o "Rozmowach z Bogiem"... może warto to poczytać..? Bóg jest w nas, w każdym naszym oddechu, mówi do nas nieprzerwanie... ale oddzielenie nie pozwala nam go słyszeć... A jak jeszcze napiszę, że jesteśmy jednym? Że tylko iluzja oddzielenia czyni piekłem istnienie na tej planecie? No ale to już jakby poza, nie namawiam do zmiany poglądów, proponuję jedynie otwarcie się na poszerzenie horyzontów.
-
Rok to niedługo, moim zdaniem, a nawroty to normalne, jak ktoś kiedyś zauważył, podświadomość to taka cholera jak płyta CD, zapisuje się łatwo... skasować niestety trudno... Ja w szczególnie stresowych sytuacjach po 15 latach miewam, jak to nazywam delikatne echa... Ale bardzo łatwo je rozpoznaję, tzn. kiedy się zbliżają... wyrobiło się we mnie coś jak system wczesnego ostrzegania... wtedy łapię bardzo szybko kontakt z tym, acha! wiem o co chodzi, oki, zadaję sobie pytanie, czy i czemu znów chcę sobie zrobić kuku, czy rzeczywiście mam powód, czy to tylko znów moje "przerażone dziecko". Oczywiście zawsze wychodzi na to drugie I echo się oddala... To sie zdarza baaardzo rzadko, w skrajnym stresie, ostatnio ze 1,5 roku temu...