-
Postów
455 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Valeria
-
witaj... u mnie podczas rozmowy z ludzmi nasilaja sie lei,zawroty glówy robie sie strasznie nerwowa,krew "uderza" mi do głowy,powstrzymje sie zeby nie mowiedziec albo nie zrobic czegos głupiego.... dotyk innych dziala na mnie w ten sam sposob...jedyny dotyk ktory toleruje i ktory mi nie przeszkadza to dotyk mojego dziecka....bo biedny maz czasem ochrzan dostaje ...normalnie jak jakas autystyczna......ide w przyszłym tygodniu do psychologa i zaczynam prawdziwa walke....
-
wiec mam troche pytan odnosnie terapii i spotkania z psychologiem z ktorym umówiłam sie na tydzien.-na fundusz:)dobrz esie składa bo mam akurat wolne....byłam juz kiedys 3 razy u kobietki psycholog- ale ona wogole nie wzbudzila mojego zaufania,odbierała telefony,umawiała ludzi na spotkania dla mnie to było okazanie braku szacunku dla pacjenta. Teraz prosze o rade bo czuje sei stremowana....wezme moj kajecik ze wszystkimi badaniami opowiem co mi jest jakie mam objawy czy moze lekarz sam mnie bedzie ciagnał za jezyk.....jestem otwarta osoba czasem az za bardzo (mowie to co mysle i mam przez to wielu wrogów:P) ale jakos mi tak dziwnie sie robi jak pomysle ze mam opowiadac o moich słabosciach,strachach o tym ze boje sie ciemnosci ze mam jakies jazdy podczas snu...poradzcie opowiedzcie jak to u Was przebiegało....czego sie spodziewac...
-
Szanowny administratorze jesli watek nie pasuje do tego działu to prosze o przeniesienie tam gdzie jego miejsce..nie wiedziałam gdzie go załozyc:P Bo tak naprawde to jestem wk..na na maxa,rozgoryczona,wsciekła,zazenowana..dajcie mi tasak albo cos bo juz nie moge..... wczoraj zyganko dzisiaj zyganko..tak tak jak wracam do domku po pracy to stresnerwica,bulimia,lęki wszystko co najgorsze ze mnie wyłazi... ja -idealny pracownik,perfekcyjny,wykoujacy swoja prace oraz 90%roboty innych czytaj spychadztwo bez mrugniecia okiem no bo przeciez ja dam rade,jestem inteligentna,bystra..tu nie przesadzam bo znam swoja wartość naprawde,,,majaca ZAWSZE czas na zaangazowanie totalne dostałam kopa w tyłek....otóz nie dostałam podwyzki....jakei było moje zdziwienie i głupia mina kadrowej przegladajacej poraz kolejny angaze ,szukajacw nich mojego..no sorry złotko..NI MA" bo przeciez 2 miechy wczesniej dostałas umowe o prace na kolejne 4 lata i podwyzke phi za..ste 40groszy(na waciki z jedyneczki,,co ja mam dziecku za to kupic lekarstwa na astme oskrzelowa na ktora choruje??) ostantie moje wartosci runeły jak domek z kart..tak własnie pracuje sie w wielkich korporacjach,maja cie za g..no..ty sie angazujesz,chcesz miec na rachunki na wakacje raz w roku na to zeby kupic dziecku pana Chudego na urodzinki..bo przeciez jego mina uradowana jest "BEZCENNA" a tu h...bo pani kerowniczka se napisala pismo ja wsrod 20 innych osób w zakłądzie nie nalezy sie nam podwyzka infacyjna..bo przeciez łaskawie nam umowy przełuzyli...połechtali a potem kopa w tyłeczek i za...do fabryki:) ten dzisiejszy swiat mnie przeraza..boje sie tych złych ludzi,pustych zakochanych w pieniadzach,,,,be honoru sumienia zimnych jak głazy....boje sie ze kiedys mogłabym komus takiemu zrobic krzywde ..nie sobie tylko włąsnie komus pokroju tych podludzi.... wrrrr.......... wybaczcie przerywniki ale pisze to co czuje w koncu .... juz postanowiłam nie chce tak dłzuej zyc..zygac codzieniee po pracy..ide do mojej psychiatry biore zwolnienie i zapisuje sie na terapie z prawdziwego zdarzenia. amen
-
ja tez mam cudowny swiat do ktorego moge uciec szkoda ze nie na zawsze:P witaj Mała MI
-
jestem godna podziwu naprawde :) i tutaj własnie pojawia sie cos charakterystycznego dla wielu z nas ta nadwrazliwośc.....jakie to musi byc neizwykłe uczucie byc obdarowanym przez dziecko usmiechem płynacym prosto z serca,ciepłem...i to ze sama dla siebie stałas sie wartosciowym człowiekiem:) Jestem ciekawa Twojej dalszej historii:*
-
Witaj Wiola:) zaintrygowałas mnie:)
-
Jakasia.. wiem co to jest miec nerwicę..lęki..wiem jak to jest zygac jak kot..wiem jak to jest stawiac sobie poprzeczke tak wysoko ze pozniej sama jej nie moge przeskoczyc..w imie czego?? Tak ta choroba jest wyniszczajaca ,frustrująca i innych epitetów uzyłabym do jej opisania ale nie moge bo cenzura:) i zaden "normalny " człowiek nigdy nie zrozumie co w nas siedzi...my sami czesto nie wiemy:) pozdrowka
-
jo ziomale jakby co to ja tez tu jestem:P
-
wiem o czm piszesz...te stany euforii przeplatane z potwornymi atakami lęków...kurde cos mi klawitura nie działa..młody pewnie zalał
-
witaj kochana:)jestes wsrod swoich.....Twoj post,dziecinstwo,brak mozliwosci popelnianai błedów,perfekcjonizm..skąd ja to znam......:)ale wydaje mi sie ze ludzie nadwrazliwi tak jak my boimy sie nie zycia,nie wymagan,nie obowiazów tylko zła na tym swiecie..fałszu i obłudy,dwulicowosći...ignoramncji,braku szacunku,uczuc wyzzych,spontanicznych reakcji....nas hamuje ten haos na swiecie,ktory byłby cudowny jesli wszycy byliby tacy jak my:)
-
kochana bolerioze wykluczyli mi na oddziale neurologicznym ,mialam test z płynu mr.bo tez to podejrzewali,az mi głupio pisac o tych tonach badan,ktore mialam ale lekarze musza wykluczyc wszystkie fizyczne dolegliwosci zeby postawic diagnoze czy nie tak???Mimo wszystko czuje niedosyt:P.testy na pasozyty tez mialam..wszystko prawie mialam..... u mnie atak zaczyna sie takim jakby niepokojem ,ktory narasta pojawiaja sie zawroty głowy,uczucie ze ..umieram ze za chwile cos złego sie stanie,ze musze uciakc a nie moge...potem jest koszmarny atak paniki oczoplas,ucisk w tyle głwoy a potem jak jest juz do niewytrzymania to lece do kibelka zwymiotowac po czym uczucie nacisku ustepuje...wtedy jest"nie zaczepiaj nie dotykaj nie mow do mnie...zostaw mnie w spokoju.."jestem bardzo agresywna i jak mi sie ktos nawinie to jest ciezko....po wszystkim dopadaja mnie wyrzuty sumienia,lek przed kolejnym atakiem,uczucie bezradnosci,strach,nienawisc do samej siebie...zmeczenie,zniechecenie..i wiele innych negatywnych emocji... te ataki poteguje zmiana cisnienia atmosf,cykl miesieczny,stres ..czasem wystarczy pierdola,,zeby je wywołac....podobnie jak u Cieie mi tez towarzyszy silny bol podbrzusza (myslalam ze to jajniki,jelita,mialam kolonoskipie)..i nie kopne Cie w nos tylko podziekuje z wsparcie i dobre słowo...bo zacznam wierzyc i widziec ze ne jestem sama..ze wiele osbo cierpi tak jak ja albo gorzej . obserwuje ludzi na ulicy i zastanawiam sie co kazdy z nich mysli,przezywa..... totakie czary mnie troche usmiadomił ze nie jestem "wonder woman":P i musze ruszyc dupe i wziac sie za swoja łepetyne:)ze to ze sie wstydze potrzebuje pomocy..chociaz to tak bardzo boli....ze jestem zagubiona.... buziaki
-
dobrze zrobiłas:) Ja tez sie wahałam ale nie mozna przeciez całe zycie uciekac trza walczyc.. amen
-
witaj babo:)
-
i właśnie pisanie takich rzeczy pomaga...chyba, bo są tu ludzie którzy wiele przeżyli i wiele na temat wychodzenia z tego syfu mogą powiedzieć. Ja póki co zazdroszczę tym, którzy umieją tak powiedzieć bo jestem na etapie, że nie potrafię sobie poradzić sama ze sobą... Mam nadzieję, że dożyję takiego dnia, że sama powiem, że z tego da się wyjść... Podpisuję sie pod tym:)
-
Czary... masz rację znowu panikuję..ale wypraszam sobie odpowiedzi czytam mam mętlik o to cholerny bo to sie dzieje od ponad 3 lat a ja czasem nie wiem co jest prawdziwe a co nie..czy jednak jest cos w głowie co musze zwalczyc ta trauma ,leki o ktorych pisałes i jestem Ciw dzieczna za to ze pochwalasz psychoterapię ii pchasz mnie zebym dupe ruszyła po pomoc bo jak napisałes sama nie dam sobie rady..wiem i zaczynam to dostrzegac ale własnie tgo sie boje ze bede zalezna od innych,od ich decyzji..zreszta sam widzisz latam po konowałach a nikt nie chce,nie umie mi pomoc..nieługo mam wolne cały tydzien wiec pójde do mojej psychiatry i pogadam z nią ,.. Mocca i Shadow ten hypoandogenizm i hypoestrogenizm to podobno za mało estrogenów(moze po ciazy szaleje mi ogranizm) jakas menopauza sie zbliza czy co:P tak mi powiedziała jedna ginekolog endokrynolog i zapuytała sie czy chce mie cwiecej dzieci...i zapisała pigułki anty na ku..a uregulowanie...fakt jak biore tabsy to tak nie swiruje zauwazyłam roznice..do niej tez sie przejde a co (Czary nie krzycz:P)) Mocca piszesz ze u Ciebie wykryto problemy z tarczyca po jakims czasie ..czyli choroba sie rozwijała stopniowo Ty ja czułas a w wynikach nie było nic widac.. a co do moich pieknych wypisów...na bank jest oczoplas 3 stopnia i zawroty głowy no i to eeg i za mało estrogenów...wytłumaczenie dla mdłosci,haftowania:P przy kazdej zmianie cisnienia.... Czary w zdrowym ciele zdrowy duch i czas zebym to wszystko zebrała do kupy...wiem.. Mocca byłam prywatnie u "najleszego" neurologa w mnie w miescie,od niego dostałam skierowanie na diagnostyke do szpitala na neurologię i co ???i nic z tego...nikt mi nie wytłumaczył co oznacza nieprawidłowe eeg..tyle co wyczylam sama ze padaczka:) R(czary nie krzycz twice:PP wiem moze se wkrecam [Dodane po edycji:] Skoro jestes takim zwolennikeim psychoterapii to moze uswiadomisz nowa kolezankę Twoje odczucia,emocje,ktore towarzyszyły Ci podczas odkrywania samego siebie..... Shadowmere miałam robione usg ,jajniki i reszta oki,zadnych torbieli guzków...Ca 125 tez dobre.. kurczaki i tu dochodze do punktu wyjscia punkt1.wierzyc lekarzom,wynikom,wypisom szpitalnym walczyc z nimi ( itak juz to robie:P)? punkt2.znalesc dobrego specjaliste isc na psychoterapie... punkt3.klinika zaburzen snu -moja psychiatra tez mi to proponowała,ten mikrouraz o ktorym pisze MoCCa to moze byc skutek upadku z konia(nie smiac sie:P) w wieku 17 lat...... punkt4.zrobic sobie drinka i właczyc 4 serie Dextera:P O tyle dobrze ze ja to zawzięta małpa jestem ale moze walcze nie z tym z czym powinnam.....
-
FT4 1,16 ng/dL zakres referenc. 0,8-1,9 FT3 3,78pg/Ml zakres ref. 1,8-4,4 P/ciała TPO 24,7U/Ml <60,0 Podaję również wyniki TSH: Z dnia 17.03.2009 1,48u IU/mL 0,4-4,0 Z dnia 22.06.2009 2,74 mIU/l 0,27-4,20 Z dnia 24.06.2009 2,69mIU/l 0,27-4,20 Z dnia 02.03.2010 1,84 ( nie podano zakresów ani jednostek) FT4 1,50 FT4 3,92 (nie podano zakresów ani jednostek na wypisie) Z dnia 11.05.2010 1,26 uIU/ml na wypisach ma napisane zespoł przedsionkowy osrodkowy wrodzony ,nadczynnosc tarczycy,hiperandrogenizm,hipoestrogenizm. napadowe zaburzenia rownowagi,zaburzenia lękowo subdepresyjne. Byłam k..wa u 2 endokrynologów i nic nie dostatłam zadnych lekarstw. usg tarczycy w obu płatach zmian ogniskowych nie uwidacznia sie dajlej podaja wymiary i ze wszystkogra to dlaczego jest mi ciagle goraco,nie moge spac i mam potworne zawroty??i swiruje......?
-
FT4 1,16 ng/dL zakres referenc. 0,8-1,9 FT3 3,78pg/Ml zakres ref. 1,8-4,4 P/ciała TPO 24,7U/Ml <60,0 Podaję również wyniki TSH: Z dnia 17.03.2009 1,48u IU/mL 0,4-4,0 Z dnia 22.06.2009 2,74 mIU/l 0,27-4,20 Z dnia 24.06.2009 2,69mIU/l 0,27-4,20 Z dnia 02.03.2010 1,84 ( nie podano zakresów ani jednostek) FT4 1,50 FT4 3,92 (nie podano zakresów ani jednostek na wypisie) Z dnia 11.05.2010 1,26 uIU/ml na wypisach ma napisane zespoł przedsionkowy osrodkowy wrodzony ,nadczynnosc tarczycy,hiperandrogenizm,hipoestrogenizm. napadowe zaburzenia rownowagi,zaburzenia lękowo subdepresyjne. Byłam k..wa u 2 endokrynologów i nic nie dostatłam zadnych lekarstw. usg tarczycy w obu płatach zmian ogniskowych nie uwidacznia sie dajlej podaja wymiary i ze wszystkogra to dlaczego jest mi ciagle goraco,nie moge spac i mam potworne zawroty??
-
poznac swoje lęki..ale dlaczego wydaje mi sie ze znam siebie doskonale???Nie potrafię nawet poskromic tego pskudztwa...,próbuję,staram się,cholera jakie to ciezkie...jest dobrze..a za chwilę przyłazi nieproszone niechciane..nie wiadomo skąd..boję sie bardzo ze wyląduje kiedys w kaftanie :] boje sie utraty syna z tego powodu..przeraza mnie utrata kontroli nad soba swoimi emocjami schowanymi głeboko,ktore próbuja mnie wciągnąc jak ruchome piaski...dusze się... 100 pytan w głowie...isc do kolejnego lekarza?Moze to jednak nie depresja ani stany lękowe przeciez"zdrowa jestem";/.....moze w koncu znajdzie sie ktos kto zrozumie o czym pisze co chce przekazac.....powiinam była urodzic sie w czasach gdzie latali z toporkami i za sprawa paru uderzen rozwiazywali swoje problemy..... chodzi mi o realne zagrozenie o walke o pozywienie obrone rodziny a nie meczenska bitwe we własnej łepetynie....ból psychiczny jest najgorszym doswiadczeniem jakie dane było mi przezyc.. mysle o tym zeby odrzucic antydepresanty ,zeby sie odrodzic ..dlaczego stoje na rozdrozu??dlaczego od zawsze boje sie ciemnosci,kretych korytarzy...moze one ozdwieciedlaja moje pokrecone wnetrze..... kurde :)' poszukam w moim miescie tak jak radziłes..wkurza mnie ta totalna znieczulica,wkurza mnie to ze ludzie nie sa juz ludzmi..ze nie ma prostolinijnych zachowan,subtelnych i spontanicznych reakcji ..jestem zła:P
-
witaj pracuje w laboratorium w przemysle spozywczym (chyba pomyliłam zawody powinnam pracowac w słuzbie zdrowia ) no i ja własnie sie zastanawiam czy ten oczopląs nie powoduje dodatkowych lęków i reakcji w postaci mdlosci itp. ale tu mnie zaskoczyłes piszac,ze psychoterapia Ci pomogła.Byłam u pani psycholog mialam kilka spotkan ale nie czułam sie przy niej dobrze...moze powinnam sprobowac z kims innym...zastanawiałam sie nad buddyzmem,joga,... prosze opisz mi swoja historię jestm ciekawa....w jaki sposób pomogła Ci psychoterapia,miałes nerwobole czyli reakcje organizmu na konflikty wewnętrzne..?Czy własnie tak objawiała sie Twoja choroba?? pozdrawiam:)
-
Hej!! u mnie wszystko zaczeło sie pond 3 lat atemu po porodzie (mały mial jakies 8 miesicy) wtedy mialam ciezki okres,wrociłam do pracymaztrafił do szpitala z problemami z kręgosłupem,do tego moja ukochana babcia zmarła mi na rękach..akurat w Dzien Babci;( wszystko w jednym czasie) po po 3 miesiacach mialam pierwszy silny atak,,,lęku,bólu głowy tak ocnego z esac nie mogłam po nocach,byłam wykonczona ale sen nie przychodził,wylądowałam na izbie przyjec robiono mi badania(nakłucie lędzwiowe) i nic nie stwierdzili oprocz oczopląsu(ktory towarzyszy mi do dzis).w skrocie od tego momentu było coraz gorzej,nocne wizyty w szpitalach,robione mnóstwo badan ,poczynajac od zwykłej morfologii koncza na rezonansach magnetycznych,hormonalnych,usg...Niby jestem zdrowa...oczapąs jest(podobno wrodzony a ze zygam jak kot na kazda zmiane cisnienia,lub cylku jak to u kbiet bywa:P to juz nikogo nie obchodzi).mam nieprawidłowy wynik eeg i z tmy tez nikt nic nie robi zadnych dodtkowych badan takich jak obserwacja aktywnosci fal mózgowych we snie,Do tewgo lunatykuję i gadam we snie budze sie z roznymi przedmiotami przy sobie chociaz nie pamietam ze po nie wstawałam czasem jakbym sniła na jawie....3 letnia walka z lekarzami (nieliczni sie przejeli i kierowali na badanaia na fundusz,duzo robiłam prywatnie)potem diagnoza ze to zaburzenia lekwow-subdeprsyjne z wygóowana komoenta lękowa....ale ja sie zastanawiam na 2 wypisach mam napisane ze jest nadczynnosc tarczyc(usg w porzadku) a tym tez nikt zaden lekarz nic nie robi,no i ten oczopląs...moze popadam w paranoje wyolbrzymiam i odczuwam subiektywne objawy ale kurcze niehc ktos mi powie ze jesli sie okaze ze to jednak schorzenie neurologiczne albo problemy z nadczynnoscia to kto wezmie z lekarzy odpowiedzialnosc??? no musiałam się wygadac..... czy ktos tak mial ze najpierw leczony był na depresje,nerwice i lęki a potem okazalo sie ze to jednak nie to..ze podswiadomie wmawiamy sobie chorobe i mozg sie jakby "sam programuje" na to złe myslenie????
-
witaj Antonii. mnie tez interesuje temat odnosnie snu.Ja lunatykuje całe zycie odkad pamiętam,rozmawiam przez sen,ostatnio mąz mnie "nakrył" jak w środku nocy "rozmawiałam z roslina donicczkową) trzymałam ja za listki i głsakałam...moj maz mnie zawołał i jak zobaczył moje oczy kiedy sie do niego odwrociłam to juz biedny spac nie mogł.Mowił ze scena jak z horroru:P a ja podobno mu powiedizałam"nic nie kazali..."i rzuciłam sie na łozko. rano oczywiscie nic nie pamietalam,czasem budze sie w nocy jak chodze po mieszkaniu,to sa dziwne odczucia z granicy snu i jawy,jakbym to była ja i nie ja....mi EEG wyszło nieprawidłowe.....wiem ze w Bydgoszczy jest centrum badania zaburzen snu ale musi cie chyba lekarz skierowac..
-
hejka:) ja tz tu nowa jestem i wiem jak to jest odczuwac lęk....:)ale damy rade wszycy po to chyba jest to forum.
-
Antonii jak juz wstaniesz to opisz swoje odczucia,reakcję organizmu bardzo jestem ciekawa takie "niespanie"kojarzy mi sie z praktykami Indian Ameryki Północnej,to jest jakby przechodzenie w trans(te omamy wzrokowe to w ich mniemaniu były wizje)