Skocz do zawartości
Nerwica.com

chojrakowa

Użytkownik
  • Postów

    7 765
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez chojrakowa

  1. I dupa. Nadal kurczowo staram się trzymać fason, nie pikować wściekle w dół. Poćwiczyłam, w sumie chyba niewiele jadłam, nie potrafię ocenić. Czuję się gruba. Mój facet też ma jakąś ciężką fazę, nie umiem mu pomóc. Frustruje mnie to. Jakby pochłaniał mnie chaos, wszystko nie tak. Wściekam się okrutnie. I nie wiem gdzie jest początek tego stanu, a przeciez od jakiejś emocji zacząć się musiało. Zrobiłam sobie drinka (pewnie ze 150 dodatkowych kalorii FOOOOKA!!!!) i postaram się poczytać czy coś. I pooddychać. Niech żyje chwiejność...
  2. No nie na to jak ostra jazda bez trzymanki. Dobra na wszystko. Ja staram się czerpać radość z życia, jakkolwiek głupio to nie brzmi. Nie dokręcać sobie, nie dążyć do ekstremów za wszelką cenę. Bo to potem kosztuje, bez sensu. 3/4 moich analiz/myśli/domnieman ląduje w koszu, nie pozwalam im się rozpędzać, nie chcę w nie wierzyć, nie są zdrowe a ja bym chciała być. A tak poza tym piękne słoneczko dzisiaj, tylko piździ jak w kieleckim na dworcu a ja nudzę się w pracy jak moooooops
  3. No to mamy jakiś wybitnie pozytywny poniedziałek bobu mnie też w sumie ok A reszta Robaczków jak?
  4. Uważam to po tym co piszesz i w jaki sposób. No i mamy to samo w gruncie rzeczy. Jak samopoczucie?
  5. Nadal uważam, że na pierwszym miejscu brak Ci uwagi i zainteresowania Naemo. Jak tam u Ciebie? Zważyłam się znowu, bez sensu, jest więcej i znowu zalewa mnie fala nienawiści do samej siebie. Staram się podtrzymać klimat dnia wczorajszego, ale bycie optymistą to nie bulka z masłem.
  6. Miałam zupełnie dobry, spokojny dzień. Trochę się boję o tym pisać, w głupim przeświadczeniu, że jak się o tym głośno powie - pryśnie jak bańka mydlana. Jadłam inaczej. Inaczej niż codziennie, udało się złamać schemat dwóch kanapek. Juz widzę i czuję że przytyłam. Staram się nie zwracać uwagi. Dzisiaj chcę żeby wszystko było dobrze. Ciekawe jak długo
  7. Naemo, a ja sądzę że Ty uwagi potrzebujesz. I nie mówię tego absolutnie złośliwie. Huśtawka, możesz mieć rację. Wszystko się rozchodzi o to kontrastowe postrzeganie, wszystko albo nic. Obojętnie byle mocno, a w tym przypadku wszystko nie ma prawa istnieć - taką absolutną milosc to mogla mi matka dać a nie facet. Więc wybieram nic. Popaprane. No w każdym razie na razie podparłam się myślą że jak cos jest dobrym pomysłem dziś, to będzie i jutro i mi przeszło. Przycichło no. Ważę się codziennie, codziennie jem za dużo. Męczy mnie to okropnie i nieco martwi. Aktualnie piję piwko w wannie i myślę co dalej Zapowiada się spokojny wieczor, ble
  8. Sororiare, to nie on Cie nie docenia tylko ty czujesz się gorsza. Czyli problem w Twoim myśleniu, schematach. No schiza ale rozumiem. Mój "związek" również w gruzach. Rozważam zaproponowanie K powrotu do układu pt Sam Seks. Nie wiem co czuje w związku z tym, wydaje mi się, że nic ale to pewnie tylko złudzenie. Moje ed się rozkręca, staram się nie dawać ponieść fantazji, ale to jakbym sama siebie oszukiwała. I tak myślę o tym non stop, polityka podjazdowa, partyzantka & ska. A tak poza wszystkim - zamarzam. Niech juz będzie ciepło z powrotem bo umrę. Troche mało jem ale bez przesady, może wieczny stres czy już sama nie wiem co ale za mar zam. I mam tego dość.
  9. Gówno nie kontrola. Mam okropnego doła. K na innej orbicie, nie ma tam dla mnie miejsca. Rozważam wszystko.
  10. Właśnie zapakowałam sobie łapę do ryja po zjedzeniu nadprogramowej porcji sałatki. Tracę kontrolę, juz tak długo tego nie robiłam... Naemo trittico miły lek.
  11. Najbardziej na świecie chciałabym przestać czuć. Potem przestać jeść. I jeszcze zapalić fajka. Marze o papierosie, płakać mi się chce, powstrzymuję łzy, przełykam żal raz po razie.
  12. Kontrast, bo K. Juz długo nie widział małego, potem mały przyjeżdża tu na tydzień więc... Sam wiesz. Mam oficjalnie foczą fazę. Czuję się obleśnie spasiona, brzydzę się sobą.
  13. Sororiare, to "NIE DOCENIA" i mnie się często gęsto tłucze po głowie, sądzę więc że to kolejny element tego popapranego schematu Rzuciłam fajki. Żreć mi się chce, juz łapie paranoję, że jestem spasiona. I za dużo jaram, zdecydowanie. Szykują się dwa ciężkie tygodnie, nie mogę się doczekać...
  14. Huśtawka, mnie zwykle do procentów ciągnie jak mam obniżenie nastroju + podwyższone napięcie, więc myślę że kwetiapina mogłaby załatwić sprawę. Topamax podobno też dobrze w tej kwestii działa, ale ja np na niego reaguję wybitnie chvjowo i mam mieszane uczucia związane z poleceniem go komukolwiek na cokolwiek. Apropo topamaxu właśnie - odstawiłam. I czuję się póki co kwitnąco. Niechęć do życia mi minęła jak ręką odjął, zobaczymy co czas pokaże. Na razie napęd&nastrój up :)
  15. Naemo tylko się nie unoś Kontrast, ty to byś chciał od razu wszystko wiedzieć
  16. Ja mam takie różne wątpliwości względem topamaxu ale problem z bulimią znikł przy nim i to mnie trzyma...
  17. Naemo, a udało się, impossible is nothing. Argish, opowiedz więcej o tym stabilizowaniu. Tylko z gorek do normy? Usilnie staram się nie analizować tego wszystkiego, co rodzi się w mojej głowie. Idzie mi świetnie, więc przeczuwam, że pakuję się w mega syfiaste bagno.
  18. Argish, to ładnie ten Tegretol działał mimo wszystko. Cholera, ja nie mogę go brać. Lamo mi chodzi po glowie, ale to musiałabym znaleźć psychiatrę najpierw. Dużo ubokow miałaś? Naemo, nono welcome home. Taki właśnie klimat pamiętam stamtąd. Spokojnie, uszy do góry, nie tam to gdzie indziej może to i lepiej.
  19. Na Sobieskiego w Wwie to Instytut jest nie? Odradzam generalnie no ale co kto lubi. Moje wahania przechodzą same siebie. Głodna jestem w dodatku, wrażeń niestety
  20. Argish jak jest? U mnie chyba spadek się zaczyna, szukam przyczyny. Budziłam się nie wiem od które nad ranem...
  21. Drażni mnie wszystko po prostu. Delikatnie ale wszystko. Źle się czuję ostatnio, wiem że marudzę tu przeokropnie ale gdzies muszę a słuchaczy brak.
×