
Korat
Użytkownik-
Postów
986 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Korat
-
Zaburzenia schizotypowe, depresja, nerwica
Korat odpowiedział(a) na beta_magnolia temat w Zaburzenia osobowości
magic, ja co prawda do psychiatry pierwszy raz udałem się 5 lat temu gdy byłem dosyć poważnie zaburzony, ale myślę że gdybym poszedł kilka lat wcześniej gdy chodziłem jeszcze do gimnazjum, to dostałbym wtedy osobowość unikającą. Na mój gust to właśnie z tego zaburzenia ewoluowało mi to co mam teraz. -
Ze strony "genesis library" można ściągnąć wiele książek, jedyną wadą jest że są po angielsku. Ta książka Millona tam jest, jest też bardzo dobra książka Aarona T. Beck'a pt. "Cognitive therapy of personality disorders", dosyć obszernie opisane są w niej poszczególne typy osobowości. Polecam, jak ktoś trafi na coś ciekawego niech da znać.
-
Zaburzenia schizotypowe, depresja, nerwica
Korat odpowiedział(a) na beta_magnolia temat w Zaburzenia osobowości
Topie-lica, widzisz ja mam podobną historię do twojej. Wrażliwy introwertyk, który po jakimś czasie przestaje czuć, pojawia się derealizacja itp. I z tym wszystkim już dwóch niezależnych lekarzy mi tą schizotypową zdiagnozowało, co najmniej daje to do myślenia. Na pewno nie jesteśmy na tym biegunie objawów pozytywnych, a to o tym najczęściej można przeczytać szukając info o zaburzeniach schizotypowych i to trochę wprowadza w błąd. -
Uzupełnienie do mojego poprzedniego postu. Rodzaje osobowości schizoidalnych: part 1: http://img822.imageshack.us/img822/6199/008rci.jpg part 2: http://img5.imageshack.us/img5/1656/009ho.jpg Terapia: http://img691.imageshack.us/img691/6107/010sw.jpg Millon, Davis, "Zaburzenia osobowości we współczesnym świecie"
-
Poczytajcie co napisałem tutaj: post439086.html#p439086 Mi zdiagnozowano osobowość schizotypową na oddziale dziennym i wczoraj niezależny psychiatra to potwierdził. Jak widać z tych fragmentów zaburzenia schizotypowe to nie tylko myślenie magiczne i dziwactwa, jest też ten biegun zaburzeń negatywnych i o nich tam napisałem.
-
Zaburzenia schizotypowe, depresja, nerwica
Korat odpowiedział(a) na beta_magnolia temat w Zaburzenia osobowości
Trochę info o osobowości schizotypowej z negatywnymi objawami. Piramida "głębokości zaburzeń" od normy po schizofrenię (po lewej spektrum objawów negatywnych) http://img529.imageshack.us/img529/4534/005zt.jpg Typ osobowości schizotypowej z elementami schizoidalnej(bezbarwna): part 1: http://img23.imageshack.us/img23/1918/001inl.jpg part 2: http://img530.imageshack.us/img530/8171/002ksq.jpg Schizofrenia borderline jako zaburzenia schizotypowe: part 1: http://img163.imageshack.us/img163/4163/003cy.jpg part 2: http://img210.imageshack.us/img210/6774/004jkm.jpg Fragment z podejścia poznawczego: http://img593.imageshack.us/img593/6261/podejsciepoznawcze.jpg Osobowość schizotypowa a depresja: part 1: http://img839.imageshack.us/img839/9193/006hz.jpg part 2 + terapia: http://img821.imageshack.us/img821/452/007psa.jpg Fragmenty z Millon, Davis "Zaburzenia osobowości we współczesnym świecie". -
Wróciłem z wizyty u lekarki do której posłała mnie moja terapeutka. Dowiedziałem się paru interesujących rzeczy. Po pierwsze ona obstawia, że mam zaburzenia schizotypowe a nie osobowość schizoidalną, co mnie zdziwiło bo przecież moje objawy są podobne do negatywnych w schizofrenii, ale ona mówiła że w schizotypowi tak właśnie mogą mieć. Powiedziała mi smutną prawdę, że w Polsce jeśli nie masz jeb.nych głosów i urojeń to za taki np. solian płacić trzeba kilkaset złotych, bo leki którymi się leczy to co mamy są refundowane tylko dla schizofreników i to że moja lekarka wystawia mi receptę z refundacją to robi na własne ryzyko za co chwała jej, bo bym zrezygnował z leczenia w przeciwnym wypadku. A teraz słuchajcie, bo to co mi powiedziała usłyszałem też w szpitalu i na oddziale dziennym. Po tym jak jej oznajmiłem , że brałem sporo antydepresantów i mi nie pomogły, stwierdziła że to nie może być depresja bo ona by minęła mi już dawno po tych lekach, że to co mi dolega to jest coś więcej. Powiedziała też, że istnieją leki na których tacy ludzie jak ja "w miarę dobrze" funkcjonują i że psychoterapia oprócz leków zawsze jest ważna. brak uczuć, ja niestety zbyt szybko w swoim życiu zachorowałem i nie zdążyłem się nauczyć angielskiego, ciągle sprawia mi trudność, więc nie pomogę ci z listem.
-
niemądry, załamałbyś się jakbyś zobaczył moją ostatnią wizytę u lekarza. Z pamięci wymieniłem listę objawów , które mi dokuczają i się więcej nie odezwałem, a lekarka też się nie kwapiła by się mnie o cokolwiek pytać. Po 5 minutach wyszedłem ze zwiększoną dawką solianu. Jak o tym opowiedziałem mojej terapeutce to mi poleciła innego lekarza. W czwartek do niej pójdę zobaczymy co powie. niemądry, trafiasz w samo sedno swoimi spostrzeżeniami. Ja tak nie potrafię, najchętniej wydrukowałbym to co napisałeś i dał swojej lekarce, wtedy by wiedziała co się ze mną dzieje. Tak to zawsze zapominam zawsze większości rzeczy które chcę powiedzieć w gabinecie. Dla nas ważne jest żeby się aktywizować. Nie mamy w sobie napędu i nie jesteśmy w stanie robić tego spontanicznie bez wysiłku, ale aktywność jest nam potrzebna po to by oprócz problemów z doświadczaniem rzeczywistości nie narobić sobie dodatkowych kłopotów ze zdrowiem fizycznym i psychicznym także. Nawet stwierdzono, że w krajach słabiej rozwiniętych życie ze schizofrenią jest łatwiejsze, bo nie ma takiej izolacji takich osób jak w krajach wysokorozwiniętych. Chorzy tam żyją w silniej związanych grupach i są stymulowani do pracy, a nie jak u nas pozwala się choremu zamknąć w czterech ścianach i gnić. To, że się nie czuje niczego pozytywnego i nie widzi żadnej celowości w działaniu nie może być dla nas powodem do nic nie robienia, bez aktywności zgnijemy i nie będzie do czego wracać. Ja się czuję teraz jak trup, ale mam zamiar mieć do czego wrócić jeśli wyjdę z choroby i nie zaczynać od dna, stąd m.in moje starania o to by wytrwać na studiach. Życzę wam byście też wytrwali w aktywności, niech to będzie chociaż oddział dzienny.
-
Szkoda, że olaliście to co napisałem w wątku o schizoidach, bo to może was zaciekawić.
-
Ja tam uważam, że za wszystkim stoi mózg i jego działanie. Ale w wielu przypadkach korzystniejsze będzie działanie psychoterapii, bo ono też oddziałuje w fizycznym wymiarze na mózg tylko, że inaczej niż leki. Psychoterapia może oddziaływać selektywniej od leków, które bądź co bądź w skali złożoności mózgu działają globalnie i nie zawsze na to co trzeba.
-
Pewnie miał na myśli takich z jakimi przychodziło mi mieć do czynienia na oddziałach dziennych. Niby to oni tacy chorzy, że renty dostawali, a jak co do czego to już żadnych objawów nie mieli i leki łykali tylko profilaktycznie i śmiali się jak to udają na komisjach o renty. Mieli psychozę jakiś tam czas ,trafili do szpitala, dostali leki i stanęli na nogi. Normalnie sobie pracowali i się dokształcali. Śmiali się , bawili, mieli zainteresowania. Jeden znał 4 języki i codziennie po kilka godzin zajmował się programowaniem inny miał talent malarski, ale oczywiście smacznie sobie żyli na rentach. Lekarz temu mojemu koledze powiedział , że psychozy łatwo się leczy, gorzej z objawami negatywnymi, ale nie wszyscy je mają zależy od indywidualnego przypadku. Ja tylko mówię co usłyszałem , sam się nie znam, ale jak mi znajomy schizofrenik , który normalnie pracuje i robi kursy oraz chodzi na popijawy z kumplami mówi , że ja to mam fajnie bo nie mam schizofrenii tak jak on, to wierzę że jest coś w tym na rzeczy.
-
Naćpałem się słodyczami , teraz pójdę spać.
-
Jestem kompletnie rozbity. Całkowity brak koncentracji i kolejny dzień zaprzepaściłem na nauczenie się do kolokwiów. Wszystko do tej pory zawaliłem, a w poniedziałek i wtorek następne kolokwia. Jedynie fartem może uda mi się przejść na następny semestr, bo chodzą głosy że wszystkich przepchną aby nie zamknięto kierunku.
-
Psychiatra mojemu koledze powiedział , że schizofrenię w naszych czasach stosunkowo łatwo się leczy. Daje się tabletki i po kłopocie. Gorzej jest z nerwicami i zaburzeniami osobowości.
-
eh, nudzi mnie przerabianie tego wszystkiego w kółko. Pracuję z terapeutą, tutaj nie mam zamiaru na nic się wysilać, czekam tylko na jakieś istotne informacje mogące mieć znaczenie dla mojego leczenia. Tobie Monika1974 niech wystarczy moje słowo i nie analizuj mnie, bo na podstawie paru przeczytanych postów żadna diagnoza nie może być trafna wobec mojej osoby.
-
Monika1974, nie wiem po czym wnioskujesz to co napisałaś, ale to że towarzyszy mi anhedonia jest faktem. Nic pozytywnego czuć nie jestem w stanie, ale negatywne uczucia owszem , choć z trudem. P.S Zainteresował się ktoś w ogóle tym co napisałem w wątku o schizoidach?
-
Dlaczego się wahasz ?
-
W wątku o osobowości schizoidalnej wkleiłem rzeczy, które mogą was zainteresować.
-
Trochę o osobowości schizoidalnej. typ osobowości schizoidalnej pozbawionej uczuć: http://img811.imageshack.us/img811/5347/001uf.jpg Fragment z podejścia poznawczego do tego zaburzenia: http://img441.imageshack.us/img441/8908/002ksx.jpg Osobowość schizoidalna a schizofrenia: http://img813.imageshack.us/img813/8489/003bi.jpg Wszystkie fragmenty są z książki pt. "Zaburzenia osobowości we współczesnym świecie" Millona i Davisa.
-
brak uczuć, a filmik obejrzałaś?
-
brak uczuć, ja na tematy żydów podczas WWII oglądałem i czytałem też sporo, byłem też w obozach koncentracyjnych, ale to nie zrobiło na mnie żadnego wrażenia. Za to ten film z kotkiem, który nie jest świadom, że to głupia zabawa i boi się że naprawdę straci życie wzbudził we mnie całe moje pokłady nienawiści do ludzi. Wpisz w wyszukiwarkę Kenny Glenn i kliknij w pierwszy odnośnik, tam są dwa filmy z tym łotrem.
-
Mam dla was propozycję udziału w kontrowersyjnym eksperymencie. W internecie jest filmik w którym gówniarz pastwi się nad kotkiem. Osobiście nie dałem rady obejrzeć filmiku w całości, bezradność, złość , nienawiść i chęć zabicia tego gościa ogarnęła mnie całkowicie. Inaczej mówiąc poczułem coś, w inny niż kiedyś, bardziej zmutowany sposób ale poczułem. Chcecie wziąć udział w eksperymencie, obejrzeć ten filmik i sprawdzić czy też coś poczujecie?
-
brak uczuć, brak uczuć, biorę to od lipca. Można powiedzieć , że w wieku dojrzewania mi się to zaczęło , bo miałem wtedy 16 lat. Nie wiem jak to jest u mnie z uczuciami, jestem jakiś ślepy na nie. Na pewno mam anhedonię. Często towarzyszy mi pustka i zobojętnienie. Ale też bywały epizody depresji z negatywnymi uczuciami, teraz dzięki terapii tego nie ma. Nie wiem tylko czy schizoidalni mimo brania leków aktywizujących śpią po 14 godzin i do tego jeszczę kilka leżą w łóżku oraz cierpią na chroniczne zmęczenie fizyczne i psychiczne. Może mam schizoidalną , ale raczej coś oprócz tego jeszcze, być może depresję.
-
Weźcie mi powiedzcie jak uratować życie człowieka , który się jeszcze nie narodził? Bo mam znajomą (z oddziału dziennego),która jest z facetem z którym się od kilku lat rozchodzi i schodzi przynajmniej kilka razy w miesiącu (są bez ślubu). Ona jest na rencie, on jest bezrobotny i wprowadził się do mieszkania swojej dziewczyny , w którym mieszka wujek alkoholik i matka która znęca od dziecka psychicznie nad córką i wszczyna ciągle awantury z chłopakiem. Ta dziewczyna jest straszną hipochondryczką i jest strasznie nerwowa, ale miała marzenie mieć dziecko , więc zaszła w ciążę. Co można w tej sytuacji zrobić? , bo ewidentnie widać że przed tym dzieckiem są koszmarne perspektywy.
-
Nie będę wnikać czy jakikolwiek egoizm jest zdrowy, ale mi wygląda na to , że przeciętny człowiek jest egoistą w tym sensie , że dba najbardziej o swoje geny, czyli siebie swoje dzieci , wnuki , ogólnie rodzina. Reszta go interesuje w takim zakresie w jakim otrzymuje od nich jakieś zasoby. Szef bo daje kasę, przyjaciółka bo wesprze emocjonalnie, kumple bo się zabawią i coś doradzą i dopomogą, małżonek bo pomoże zainwestować w wychowanie dalszej partii potomków itd. Można mieć też moralność i myśleć że człowiek z którym nic mnie nie wiąże potencjalnie działa na korzyść mojego bytowania , stąd pokojowo być nastawionym do obcych. Nie łudźmy się, jeśli notorycznie nie będziemy dawać jakichś zasobów pomimo otrzymywania ich od kogoś to ten ktoś na pewno się odwróci od nas. To jest poniekąd przerażająca perspektywa dla człowieka chorego, bo często trudno takiemu człowiekowi sprostać wymogom codziennego życia i stajemy się wtedy po pewnym czasie przyczyną frustracji u wielu ludzi. Dlatego chciałbym być samodzielny i umieć o siebie zadbać przy jak najmniejszym nakładzie pomocy innych, a jeśli mi starczy sił to jeszcze być pomocnym dla innych, ale wiem że na dzień dzisiejszy są to marzenia ściętej głowy.