Skocz do zawartości
Nerwica.com

Raffuss

Użytkownik
  • Postów

    408
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Raffuss

  1. Konwalia.. tylko solidna praca na psychoterapii i stała kontrola lekarza psychiatry celem ew wsparcia farmakologicznego. Przez takie sytuacje przechodzi wiele osób, także nie jesteś z tym stanem osamotniona.
  2. ale kiedy przestajemy grać bo zwyczajnie nie mamy już siły nie zyskujemy nic... kompletnie nic... stajemy się swoimi własnymi zakładnikami których nie potrafimy uwolnić Uważam że potrafimy, tylko często nie sami..
  3. Przestająć, odkrywasz swoje wszystkie wrażliwe punkty, powody do wymówek itp.. Często wielu z Nas nie potrafi zaakceptować swojego prawdziwego oblicza, albo co gorsza ich najbliższe otoczenie tego nie potrafi.. Kłopoty z oddychaniem to pikuś, lek rozkurczowy i po sprawie. Ale co zrobicie w przypadku bloku serca? Albo wytrzyma albo zdechnie, a Wy wraz z nim.
  4. W rzeczy samej.. aktualnie przebywający "przymusowo" w Gdyni na ul Powstania Styczniowego //Generalnie bywamy bardziej pogodni z racji takiego a nie innego odbioru bodźców zewnętrznych.. częśc także się maskuje, bo uważa takie postępowanie za słuszne..
  5. Raffuss

    Cześć wszystkim!

    Skoro jesteś psychologiem w trakcie kształcenia jak dobrze zrozumiałem, wiesz doskonale iż leki są tylko czasowym wsparciem dla terapii właściwej, czyli psychoterapii. Wiem że jest ciężko, ale uwierz mi na słowo.. rezultat pojawi się szybciej niż sobie zdajesz z tego sprawę.. tylko się zaangażuj. :)
  6. Raffuss

    Cześć:)

    Właśnie spokojnie.. nie od razu wszystko
  7. Standard bardzo często.. ja z kolei słyszę że jestem dobrym psychologiem i doskonale poprawiam nastrój w każdych okolicznościach.. jassne.. Mało kto daje po sobie poznać że dostrzega, bo tak jak napisała @Lady_Beznadzieja czują że będą zobowiązani do pomocy.. a jak nie pomogą że zostaną odtrąceni np..
  8. Raffuss

    Wkurza mnie:

    Wkurza mnie podejscie lakarzy, którzy praktyki nabierali we wczesnym PRLu.. nic do nich nie dociera.. nie obchodzi ich że nie umiesz czegos przeskoczyć.. Nie no.. pacjent się po prostu stawia.. ależ mnie ręka świeżbi wrrr..
  9. Pięknie słonko dzisiaj świeciło.. dobrze bo dzięki niemu można było wyjść ze szpitalnych murów i trochę odetchnąć.. choć dzisiaj mnie walnęło i jeden atak paniki mam już za sobą.. cholerne paskudztwo..
  10. Mnie to chyba też dopadło, a w zasadzie jest to podstawą reszty powikłań jakie przez wiele lat się nagromadziły. Dlaczego chyba? Ponieważ nie mam w zwyczaju diagnozować sam siebie. Coś tam człowiek przypuszcza, ponieważ bierność zdrowa nie jest, jednak nie staram się na siłę czegoś doszukiwać. Zacznę od zupełnego tyłu, czyli od dnia dzisiejszego. Jestem aktualnie w szpitalu na diagnostyce hipokaliemii oraz obniżającego się poziomu wydolności wysiłkowej serca. Tułam się z tego powodu od ponad 5 lat po szpitalach i do obecnego pobytu jakoś specjalnie nikt się powyższymi objawami nie interesował. Od piątku było ok, tony badań, krew, TK, holter.. humor dopisywał aż do dzisiaj. Dzisiaj dobry humor i optymizm trafił szlak, gdyż przyszła pani dr i oznajmiła że trzeba wykonać dwa badania endoskopowe: kolonoskopię oraz gastroskopię. Generalnie wiem że większość się boi tych badań ale mnie sparaliżowała myśl o gastroskopii. Panicznie boję się mieć coś w gardle do tego stopnia, że po dzień dzisiejszy żadnemu laryngologowi nie udało się zajrzeć w moje gardło, choć próbowało wielu. Nie umiem także na ten przykład połknąć tabletki większej niż wit C. Dla mnie to istny koszmar, nad którym za cholerę nie umiem zapanować. Zachciało mi się poinformować o tym Pani dr i od razu oberwałem że narzucam jej proces leczenia i diagnostyki. Ona sobie poszła a ja zostałem z problemem który mnie sparaliżował. Zacząłem więc sukcesywnie krok po kroku cofać się w przeszłość poszukując przyczyny takiego stanu lęku i wiecie doszedłem do dziwnego odkrycia. Mianowicie w dzieciństwie miałem leczonego jakiegoś mleczaka metodą "na siłę". Pamiętam do dzisiaj jak kilka osób w kitelkach trzymało mnie i moją głową, próbując cokolwiek zrobić pomimo tego, że się im skutecznie wyrywałem raz po raz (swoją drogą dla mnie to chory sposób postępowania z dzieckiem). Pamiętam z tego zdarzenia zarówno wygląd pomieszczenia, twarze poszczególnych ludzi jak i zabawki stojące na pobliskiej fotela półce. Idąc dalej po drodze była jeszcze nadpobudliwa matka, która miewała w zwyczaju wpychać nam w gardło jedzenie, które mi czy mojemu rodzeństwu nie smakowało. Ot takie np grzybki, których serdecznie nie trawię.. Ileż to razy wciskała mi je tak długo aż się krztusiłem i wymiotowałem. A ponieważ nie podobała się jej taka reakcja dość często jeszcze obrywaliśmy tym co jej akurat pod rękę wpadło. Dniem którym był dla mnie jednocześnie koszmarem i wybawieniem, był dzień w którym matka pocięła mi plecy metalową smyczą i wyrzuciła jak stałem z domu. Miałem wtedy już całe 12 lat. Czy powyższe wystarczyło do przejścia/chorowania na ptsd? Ma to ze sobą waszym, bądź co bądź obiektywniejszym zdaniem, ze sobą coś wspólnego? Pozdrawiam, Raf
  11. Raffuss

    Cześć

    Witam również : )
  12. Raffuss

    Witam wszystkich wariatów

    Witaj na forum.. : ) ps.. czuj się jak u siebie.. ale jakby Cię naszło na bieganie pamiętaj o przeciągach ; )
  13. Raffuss

    Witam

    Witaj, Z tej strony również Gdańsk : )
  14. Raffuss

    ruda jestem, miło mi

    Witamy.. przyjemnego korzystania :)
  15. Raffuss

    Witam,

    Witaj, W pierwszej kolejności udaj się do psychiatry. Opowiedz mu/jej o wszystkim a lekarz skieruje Cię już na prawidłowy tor..
  16. @suicidesilence Wybacz.. spojrzałem na avatar i tak jakoś wyszło..
  17. Raffuss

    chcialem sie porzegnac

    Ty wychodzisz, ja przyszedłem.. Świat wciąż się kręci.. :) wzajemnie powodzenia.. :)
  18. Witaj.. Człowiek może zawsze wytrzymać więcej niż mu się wydaje że może.. utrzyj swoim słabostkom nosa.. tylko tak porządnie..
  19. Raffuss

    Witam, tak banalnie..

    Polecam się na przyszłość @Roberrrto
  20. @suicidesilence Owszem.. w życiu generalnie nie warto żyć jedną rzeczą.. stąd tak ważne np dla pracodawców czy naszego zdrowia psychicznego jest jak spędzamy wolny czas, czy mamy jakieś hobby itd.. Jednak stwierdzenie, że zawsze mogą być gorsze problemy nie podniesie na duchy czy też nie pomoże danej osobie a wręcz przeciwnie często zaszkodzi. Dlaczego? Otóż być może akurat ten problem jest dla danej osoby odbierany jako najgorszy z możliwych. Pewnie że zawsze możesz stracić całą rodzinę, czy sama możesz zejść z tego świata płonąc, wpadając pod samochód, pociąg, czy choćby tonąc, albo możesz przytoczyć przykład ludzi mieszkających w Afganistanie, Meksyku czy na kontynencie Afryki. Tylko czy tędy droga? Nie sądzę, choć oczywiście jeśli Tobie samej takie stwierdzenie pomaga, nie widzę w tym nic złego. Zauważ jednak iż każdy z Nas jest inny i każdy z nas ma swój własny, unikalny pryzmat postrzegania otaczającej codzienności.. : ) @Dominiko.. wpędziłem się takim postępowaniem w załamanie nerwowe.. nie chcę broń Boże czegokolwiek narzucać, jednak przemyśl sama dla siebie czy "jest to ciężkie" można dla Niego zmienić w "chociaż spróbuje zmienić obecny stan rzeczy". Zawsze jeśli nie wyjdzie można spróbować ponownie, z większym bagażem doświadczenia pracy nad samym sobą lub chociaż powiedzieć sobie samej.. "przynajmniej spróbowałam". : )
  21. Choć sporo wiem to jednak specem od kardiologi czy kręgosłupa nie jestem, dlatego nie wykluczam możliwości istnienia fizycznej przyczyny bólu i lepiej by przyjrzał się temu ktoś z dyplomem. Jednak tak na pierwszy rzut oka wygląda na bóle nerwicowe..
  22. Raffuss

    Witam, tak banalnie..

    Hmm według Hipokratesa bywam holerykiem z dawką osobowości melancholika oraz niektórymi cechami sangwinika, więc z przynależnością grupową może być dość ciężko.. Ale jeśli chodzi o słuchanie szumu fal to mogę nawet coś na to poradzić i to od ręki.. Nagrałem kiedyś audycję z szumem fal i odgłosami kutrów, i mew w tle.. link do audycji Zdaję sobie sprawę iż nie jest to może na żywo, ale zawsze to szum fal.. : ) Odcinek zresztą był nagrany na prośbę znajomych mieszkających właśnie z dala od większej wody, którzy mieli ochotę wsłuchać się w szum i mewki..
  23. Bardzo możliwe.. ta okolica lubi boleć w różny sposób również na tle nerwowym. Jednak jeśli objaw nie jest kłujący oraz nie ustanie, wartoby zasięgnąć opinii lekarza.
  24. @guaranka ja miałem w ramach NFZ spotkanie co 2 tygodnie.. przyznam że nie wiem jak to wygląda w tym roku. Acha i mnie rodzinny wpierw skierował do psychiatry, a dopiero ten wystawił skierowanie na terapię, bo jak mówił rodzinny On nie mógł wystawić takiego skierowania bezpośrednio.
  25. Nie tyle wróciło co sobie nadal żyje.. tamta terapia została przerwana w wyniku innych powikłań zdrowotnych. W chwili obecnej nie mam możliwości kontynuować. Trzeba sobie radzić samemu. o!
×