
IceMan
Użytkownik-
Postów
4 790 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez IceMan
-
Bo null to magiczne stworzonko. Miałem też z tym problemy jak pisałem programiki w Javie szczególnie jakieś bazy. Wtedy nulle mi we wszystkim przeszkadzały i utrudniały. Można było sobie włosy z głowy powyrywać. To jakiś błąd tego który pisał skrypt do zliczania postów. Nie widząc kodu tylko mogę spekulować ale myślę że jest tam jakiś indeks odpowiadający za posty i po prostu usuwając posty skrypt usuwał je z bazy a nie ruszał indeksu. I z tego cały cyrk. Chyba że jakaś inna luka wyłaniająca się w szczególnych przypadkach... Jedno licho wie
-
A faktycznie, z NULLami takie cyrki raczej często odchodzą (tak ogólnie mówię). No ale grunt że wszystko już śmiga.
-
Czy to moduł odpowiadający za sklejanie postów jeżeli ta sama osoba pisze jeden pod drugim? Bo o tym myślałem niedawno tylko napisać zapomniałem
-
E... nie w tym oknie napisałem xD a nawiasem - jak kielich pusty to napełniamy
-
Może inaczej - ciebie lubią Naszczęście mieszkając na stancji jestem zwolniony z odbierania makulatury. Nakręciła się pewnie i pojechała sama nie bardzo wiedząc po czym. Czyli szukała dziury w całym... No ale ty masz tydzień do zajęć a ja dzisiaj zacząłem... no i nadwyrężać swoje godziny zacząłem czyli coraz mniej spania i czuję że już się to na mnie odbija no to widać na czym się ten chłopak skupia wiara czyni cuda Darek powodzenia na egzaminie i nie bój się bo po co ci strach
-
A co ty sobie zrobiłeś?
-
Taki zwykły dzień ale ... całkiem miły chociaż z drugiej strony nabiegałem się i nic nie załatwiłem ale taki los studenta składającego wizyty w dziekanacie eva79 jeden atak to nic wielkiego, masz takie samo prawo do chwilowego załamania nerwowego jak każdy i nie znaczy że to jakiś nawrót, co najwyżej chwilowy kryzys Co mu nawywijałaś?
-
Tak się z tym utarło że jak ktoś ironizuje to zwykle chce komuś dołożyć... chociaż nie zawsze tak jest ... czasem się coś tylko chce "nieco dobitniej" powiedzieć.
-
Że nerwusy są ok!
-
anonim co trzeba zrobić żeby dostać "D"? Masz jakieś rady? Widzę po ostatnich postach że wszystkim się całkiem fajnie dzień układa niektórym nawet bardziej niż fajnie i tak ma być! U mnie też ok, zjechałem do Wrocka, koniec ferii, w sumie jestem zadowolony że już się semestr zaczął... Niektórzy mnie pewnie masochistą nazwą ale tak jest. Lubię studia (nie przypominajcie mi tego co teraz napisałem podczas sesji, pewnie będzie chwilowa zmiana nastroju ) a jakieś kursy / szkolenia z biura pracy lub nie tylko by tu trochę nie pomogły? Gosiulka jeśli masz nadal wątpliwości to oczywiście że dobrze postąpiłaś, przynajmniej im się trochę oczy otworzyły ewentualnie przestali udawać że nic nie widzą.
-
Moim zdaniem nie ma zasady na to jacy to ludzie. Praktycznie każdy, nie ma określonego typu, jak ktoś chce to go (nad)używa. Mi też się zdarza
-
Chyba wrócę do starego zwyczaju pisania na PW o przenoszeniu myślę że temat można już zamknąć
-
Pierwszą komisję mam za sobą, teraz tylko trzeba wpaść z wynikami i papierkiem że mają się ode mnie odwalić do 2012 A dzisiaj dzień całkiem fajny, ładna pogoda jest tylko nie wiem co z nią zrobić. Chyba nie jestem przyzwyczajony do spacerów i jak gdzieś idę to zawsze muszę iść "po coś" ale co tam, nie będę marudzić bo i tak jest ok
-
bethi też przytulam a dorwę Cię jeszcze na tym gg czy nie?
-
Jeśli chcesz kogoś znaleźć to podaj nazwę miasta i pamiętaj o tagowaniu np. [Niemcy: nazwa miasta]
-
Nie powielaj tematów i do tego w nieodpowiednich działach
-
Nie wiem czy na taką harówkę też opłaca się pakować. Może jakiś inny rodzaj pracy? Nooo... coś o tym wiem. Byłem gdzieś na badaniach w szkole (są jakieś tam coroczne itp) i tak z nich wracałem (miało mi zająć połowę niemieckiego) że tu pogadałem z dyrektorem, tam z nauczycielką, po drodze miałem jeszcze czytelnię... no i wyszło że jeszcze na polski nie poszedłem No to 3mamy kciuki, ja też niedługo będę tam musiał wizytę złożyć... xCarmen a gdzie dystans do tego wszystkiego? Przecież zawsze wśród ludzi znajdą się podłe jednostki, które obgadają i znajomi którzy o tym doniosą w mniej lub bardziej szczytnym celu. no i świętą rację miała a mniejsza czy większa bezczynność mimo wszystko w dużym stopniu od Ciebie zależy...
-
Żałuj, miałabyś jeden niemiecki mniej
-
To ja zadam tu pytanie czy to ludzie. Bo jakoś wątpię. Staraj się raczej nie unikać ludzi, nie uciekać, po prostu naucz się patrzeć na to wszystko przez palce i definitywnie niektórych "ludzi" olewać. Będzie na pewno lepiej dla Ciebie. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:10 pm ] heheh... wspomnienia z LO mi się odzywają. Nie ma to jak kochany niemiecki i np komisja wojskowa akurat w jego trakcie
-
Ale co to za chłopak, który by tego nie zaakceptował? Żaden chłopak. Lepiej bądź szczera, przynajmniej będziesz wiedziała, z kim masz do czynienia.
-
voyager mam trochę podobne jazdy w domu ale nie aż tak... tylko współczuć, u mnie na to lekarstwem są jedynie studia i spędzanie większości czasu poza domem Gosiulka smutna sprawa ale może ta działka jej nie sprzyjała? smutna48 tylko nie market - pracowałem tam miesiąc co prawda dla firmy ochroniarskiej więc nie doświadczyłem na własnej skórze różnych "przyjemności", ale widziałem co się dzieje, ludzie wysiadali psychicznie i fizycznie w tej pracy, harowali aż lądowali u lekarza np z urazem kręgosłupa, innym razem znajoma nie mogła się zwolnić mimo że z bólu głowy prawie mdlała przy kasie. Do tego praca w większość świąt, z tego co słyszałem to w wigilię 2 lata temu puścili pracowników dopiero o 18. Istna jazda, a z tego co słyszałem to pracowałem w jednym z "lżejszych" dla pracownika supermarketów. Kiedy zwalniałem się (z powodu studiów bo akurat na swojego pracodawcę narzekać nie mogłem), to ze mną odeszły ze 3-4 osoby - rezygnacja z powodu warunków pracy.
-
Dzisiaj rano nie mogłem się zwlec z łóżka, tak się w domu rozleniwiłem... nie służy mi to, poszedłem na miasto, na zakupy, trzeba było się ruszyć bo byłoby ze mną kiepsko. W sumie dzień przyjemny (szczególnie biorąc pod uwagę dzień wcześniejszy). Na koniec obejrzałem z mamą ciekawy film, no i teraz do upadłego posiedzę przy necie, jutro kolejne wędrówki a pojutrze... Wrocław to ja zdążyłem mieć ferie? nie zauważyłem zimbabwe i bardzo dobrze sprawę potraktowałaś bo się nie zawali. Sam kiedyś przeżywałem to wszystko jak mrówka ciążę i po co? Na to odpowiedzi nie znam i nie poznam. Darek coś ty wymyślił? Od takiego czegoś zawału się dostaje? Jak dzień był ok to nie psuj jego końca takimi rzeczami... ...i wkręta na całego? zdarzało mi się coś podobnego ... jak mi się dłużyło ...
-
A może jakiegoś królika, myszoskoczka, chomika, świnkę morską itp? Rodzice nie powinni na takie stworzonka marudzić a mimo wszystko puchate to to i potrafi wiele radości sprawić. Właśnie to klimat LO. Przynajmniej w większości przypadku. Mi też znajomi podciągali oceny. Wszyscy w sumie sobie wzajemnie w ten sposób "pomagali" a nauczyciele wymiękali Gosiulka i tak trzymaj. Nie ma to jak łapać najlepsze chwile
-
Tak samo sprawdzają się grzyby, szczególnie jeśli są jakieś robaczywe, to wiadomo, że w rodzinie tej najbliższej albo nieco dalszej ktoś zachoruje. Praktycznie zawsze się to sprawdza.
-
xCarmen, ranami na ciele ran na duszy przecież nie zagoisz, dobrze o tym wiesz... po co sobie robić krzywdę, to że jesteś teraz sama to nie powód żeby sobie niszczyć życie , jedynie kwestia czasu bo w końcu znajdziesz sobie tą drugą połówkę, która Cię przytuli w smutku i otrze łzy gdy będziesz płakać, postaraj się zaakceptować ten chwilowy stan, po ranach zostają blizny więc po co się ranić i robić sobie taki bagaż? Koleżanka albo rodzice Cię nie rozumieją dlatego, że nie widzą żadnego sensu w tym co robisz, mają w tym sporo racji, bo choć nie wiedzą co czujesz, nie wiedzą co Ci to daje, jednak jedno słusznie wiedzą, że tylko sobie szkodzisz. Chociaż to nie usprawiedliwia choćby koleżanki, która zostawiła Cię w potrzebie (D.N.O). Już faktycznie lepiej żebyś wzięła się za te książki bo lepiej już być tym zajętym niż pogłębiać sobie doła. MagdalenkaBMW po burzy przychodzi słońce, po dole przyjdzie radość, po nerwach przyjdzie spokój, trzeba tylko w to wierzyć i dążyć do tego żeby było lepiej. Nie łam się! uuuu... no to widzę że w dobre ręce trafiłeś. Chyba będę musiał sam sobie czegoś takiego poszukać, samemu ma się dosyć słomiany zapał a gdy ćwiczy się w grupie i do tego zaczyna współzawodniczyć to efekty o wiele lepsze A co z tą twoją matmą? Ogólnie kiepsko czy jakieś konkretne działy Cię najbardziej męczą?