
IceMan
Użytkownik-
Postów
4 790 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez IceMan
-
No a ja wystartować nie mogę. Albo roboty od cholery (uczelnia) albo tak jak teraz się usmarkałem i muszę swoje odchorować xD A co do szkoły, bez streszczenia się świat nie zawali. Co prawda co do tej książki mogę zaryzykować stwierdzenie: nie wiesz, co tracisz, bo naprawdę warto to przeczytać - jedna z niewielu porządnych lektur (no ale na razie można Ci wybaczyć bo masz co innego na głowie ). Ale streszczenie od kolegi na przerwie przed polskim to też nic zdrożnego na razie trzymaj tak jak jest - najważniejsze samopoczucie, potem reszta przyjdzie
-
No w sumie się zgadzam... ale nie tylko filozofów
-
Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny
IceMan odpowiedział(a) na peace-b temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nic na siłę, rozmowa sama się potoczy, i nie stresuj się tak tym! Wrzuć na luz i do boju! -
Ja mogę, przed i po, wasze zdrowie maturzyści! (pozdrowienia od studenta )
-
Odchudzają się tylko i odchudzają. A ja z kolei muszę się trochę utuczyć i przerobić to na siłce tylko ciągle znajduję sobie jakąś wymówkę... np teraz się pochorowałem i nici z jakichkolwiek treningów
-
Carabidis a nie za dużo myślenia, rozważania, zadręczania się? Może lepiej się skupić na tych pozytywnych aspektach życia a nie negatywnych? Nie, jeszcze wtedy wszyscy mieszkaliśmy w niezbyt wielkim mieście - tylko 30 tys osób o ile się nie mylę. Ja pracowałem na miejscu i żeby było śmieszniej nie ja znalazłem pracę ale praca mnie (tzn. kumpel mnie namówił), inni jeździli do pobliskiego miasta, nieliczni wyjechali pracować do Wrocka. Z tego co wiem to ze szkoły zrezygnowałaś (również formalnie jeśli chodzi o ten rok) - więc co to ma do rzeczy? Hmmm... no to może poczekaj na odpowiedniejsze oferty xD Raz, drugi się nie obronisz, za trzecim się uda. Trening czyni mistrza
-
Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny
IceMan odpowiedział(a) na peace-b temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Anonim - respekt o to właśnie chodzi -
Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny
IceMan odpowiedział(a) na peace-b temat w Problemy w związkach i w rodzinie
W takich sytuacjach najlepiej pisać co na myśl przyjdzie, tak od serducha, pokaż dziewczynie że Ci na niej zależy, może trochę poflirtuj, poadoruj, umów się, zobaczysz że dużo zdziałasz -
Gdzie to opisałeś? Nie mogę znaleźć topica... Szczerze mówiąc to pracowałem z osobami w twoim wieku przez wakacje i nie było z tym problemów. Trzeba po prostu się dogadać z pracodawcą. I wcale nie musisz pracować przy ulotkach, po prostu przejrzyj rynek pracy i zobacz czy nie byłoby czegoś co by ci odpowiadało. Z tego co zauważyłem to ostatnio wcale o taką dorywczą pracę na zlecenie nietrudno. Trzeba tylko dobrze poszukać i dobrze się zakręcić... moi znajomi (ci którzy chcieli) bez problemu znaleźli robotę, więc do boju!
-
xCarmen a nie masz szansy na jakąś dorywczą pracę? Oczywiście coś w miarę sensownego żebyś się w supermarkecie nie zatrudniła... Wtedy i byś miała jedno zajęcie i pieniądze na inne. Przecież szczęście nie zależy od tego co się ma tylko od tego na czym człowiekowi w życiu najbardziej zależy. Więc tu do jakiegoś szablonu się Twoich uczuć nie dopasuje tak jak i u każdego innego. No i jest też piramida potrzeb masz jedne spełnione oczekujesz innych. Ładnie to tak komuś krew burzyć? PS chciałbym to zobaczyć
-
Jeżeli chodzi o "wolność" - przedziały to: 10 50 300 500 750 1020 1500
-
xCarmen ważne żebyś dbała o siebie, o swoje zdrowie i tu w szczególności psychiczne, nie załamywała się obecną sytuacją, bo co będzie jeśli totalnie rozhuśtasz swoje nerwy, pojawią się nowe lęki utrudniające życie i w tym momencie przyjdzie możliwość realizacji twojej pasji, dasz radę? Bo myślę że jeśli się załamiesz to nie. Lepiej skup się na sobie i o siebie dbaj. Nie myśl o tym co mogłoby być ale myśl o tym co jest i w tych ramach wszystko planuj. Ja miałem szansę zmienić stancję, wynieść się z tej zinwigilowanej stancji w której nie można mieć zbyt wiele prywatności, dzisiaj zadzwoniłem i dowiedziałem że świeża oferta jest już nieaktualna. Więc najprawdopodobniej nadal będę męczyć się z właścicielką stancji na której mieszkam, chować przed nią piwo jak 15-latek i myśleć co mi już przewertowała albo łatwiej - do której szafki jeszcze nie zajrzała. Mam się z tego powodu załamać? Czy raczej radzić sobie w tym co jest? Tak samo u Ciebie... Poniedziałek jest git! mam zajęcia od 9 do 17, nie nudzę się, trochę stresu, adrenalinka, wykład, ćwiczenia, 2 laborki, w międzyczasie mało nie spaliłem laptopa który schowałem do plecaka gdy był włączony (wina trudna do rozstrzygnięcia bo niby go wyłączyłem ale przy wyłączaniu się zawiesił na co nie zwróciłem uwagi ). No przynajmniej nudów nie ma gonso współczuję zajęć z kretynką
-
Też się dołączę, wirtualnego kielicha za wasze zdrowie z chęcią przeleję
-
Ale po co się do ich poziomu zniżać takie to tylko olać ciepłym.... teraz sobie przypomniałem że miałem podobną sytuację, ale niestety szczęka mi opadła gdy coś takiego usłyszałem, niestety czasem głupota bywa tak szokująca że potrafi zamienić człowieka w słup soli
-
Czytając post Darka tak sobie je wyobraziłem brak słów
-
a może pozytywnie nakręci i zmotywuje... nie wiadomo Do książek trzeba po macoszemu. I nie pieścić się. Bo jak się człowiek pieści (tak jak ja w trakcie nauki historii) to się robi 2 strony na godzinę), a najlepiej ostro się wziąć, 100% koncentracji raz a dobrze, mój rekord to 160 stron dziennie cholernie obszernej i w 80% objętości koszmarnie nudnej książki technicznej. Więc można życzę porządnej motywacji (mnie zmotywowało to że miałem 3 dni do egzaminu ale nie piszę więcej bo jeszcze nauczę przyszłych studentów złych nawyków )
-
Ja też do matury podszedłem (przynajmniej do pewnego momentu) niepokojąco beztrosko, gorzej było między maturą a jej wynikami, wtedy troska włączyła mi się w zdwojonej sile jeżeli chodzi o stres Jaśkowa - nie ma czego zazdrościć a jeżeli chodzi o stres to nawet jeśli rano przed maturą mnie coś męczyło, to gdy usiadłem na sali, rozdali prace - wszystko jak nożem uciął. Pisałem to jak jakąś ankietę (no może poza matmą na której w połowie spanikowałem bo chwilowo pozapominałem kilku ważnych rzeczy).
-
Nie taka straszna matura jak się wydaje. Mnie przed maturą straszyli, przed kolokwiami straszyli, przed sesją straszyli i okazało się z tego jedno wielkie NIC. Naprawdę nie ma czym się denerwować, matura to tak jakby pójść na dłuższy sprawdzian tylko w galówce. Tylko się porządnie naucz i na pewno zdasz...
-
Informatyka na Politechnice Wrocławskiej (wydział Informatyki i Zarządzania) xCarmen swoją pasję na pewno będziesz mogła rozwijać, jak nie tu to gdzieś indziej, prędzej czy później coś na pewno Ci się uda zorganizować... A ja nadal skrobię to cholerne sprawozdanie mam nadzieję jednak że niedługo skończę
-
gonso - mi udało się zmienić podejście do szkoły, nabrać dystansu, wyluzować (poniekąd to była olewka i wmawianie sobie że nauka nie jest najważniejsza i świat się nie zawali gdy zawalę sprawdzian albo dostanę kiepską ocenę - i o dziwo to mi pomogło w koncentrowaniu się bo zwykle uwagę rozpraszałem sobie przejmując się i rozmyślając a co to będzie jeśli - oczywiście chodziło w tych rozmyślaniach o szkołę), co prawda skończyło się to koncertowym lenistwem w 3 klasie ale jakoś zmobilizowałem się przed maturą, stresu nie wyeliminowałem, bo raczej nie ma osoby która się nie stresuje chyba że to geniusz albo totalny olewator. W walce ze szkolnym stresem pomogło mi forum i przede wszystkim ludzie których dzięki niemu poznałem - to że człowiek nie jest sam i dodatkowo dostaje wsparcie od innych bardzo wiele daje - bo przedtem myślałem że jakimś wyjątkiem społecznym jestem. A potem się okazało że to całkiem popularna dolegliwość. Na studia się dostałem i jakoś się trzymam bo już mnie tak to nie męczy, praktycznie moje nerwy związane z nauką zmalały do tych normalnych, jakie dotykają każdego zwyczajnego ucznia / studenta.
-
A to? http://www.forum.nerwica.com/viewtopic.php?p=147587#147587 Moim zdaniem to jedno zdanie obrazuje podejście do innych użytkowników. To się nazywa podbudowywanie własnej samooceny kosztem innych (był kiedyś temat - Wampiry energetyczne). Postaw się w roli moderatora / admina. Masz 2 opcje - nie banować i liczyć że mu się pomoże (przez dłuższy czas jego pobytu nie zauważyłem że to możliwe) albo zbanować i dać dużej ilości użytkowników możliwość normalnej dyskusji i zabrać części okazję do bycia poniżonym przez niego (z której mogłyby wyniknąć potem doły, depresje, cięcie się, próby samobójcze itp itd). Niby tak źle i tak niedobrze. W takiej sytuacji wybiera się mniejsze zło. Co w tej kwestii uważasz za mniejsze zło? Pytanie czy on liczył na zrozumienie, czy otworzył się na jakieś zrozumienie, czy go szukał... czy może jednak schował się w pancerzyku jak to napisałaś supermena i jeździł po kolei po ludziach podbudowując tym samym własne ego. Sorry ale psychologami nie jesteśmy i raczej byśmy mu nie pomogli.
-
Siedzę 3ci dzień nad sprawozdaniem które mam napisać na poniedziałek i już mnie trrrrrrafia prowadzący dał takie instrukcje żębym nie mógł po swojemu napisać ani nie wiedział jak on chce żebym to napisał. Że takie badziewie potrafi tyle czasu zmarnować gonso, offtopic, człowiek nerwica miałem podobnie. Totalna zamuła, brak koncentracji, ludzie dziwili mi się czemu ja tak dużo czasu spędzam nad nauką bo im zajmowało to o wiele mniej. Do tego często jakieś zamyślanie się, zdarzało mi się nie kontaktować na lekcji w porę i wychodziło że nie uważam na lekcji, z lekcji prawie nic nie wyciągałem, musiałem się douczać w domu i to godzinami. No ale można nad tym pracować, po prostu "siłowo" pobudzać swoją uwagę, starać się koncentrować na tym co trzeba, od razu to skutków nie przyniesie ale na dłuższą metę tak. Teraz studiuję i jest o wiele lepiej, jestem w stanie przesłuchać cały wykład i coś z niego wynieść, dawniej bym po 5-10 minutach odpłynął... Gosiulka zdrówka zdrówka zdrówka a małżonowi więcej roboty
-
Nie flooduj forum kolejnymi powtórzeniami tego samego tematu. Wystarczy jeden. Zamykam
-
Nie na forum o nerwicy - no właśnie... facet powinien przyhamować i wiedzieć gdzie co pisze. Oprócz sztywnego regulaminu są jeszcze jakieś inne normy. A to (może dam przejaskrawiony przykład ale mniej więcej tak to widzę) jakby skin zaczął pisać na forum metali i zaczął ich przekonywać do swoich racji A użytkowników drażniło że praktycznie każdy temat sprowadzał do jednej kwestii - niestety tak było. Było przy tym nawet i zabawnie ale nie dla każdego. A to forum ma inny cel, niestety to Hydepark nie jest tylko forum tematyczne. Tak źle i tak niedobrze bo niestety w tej kwestii wszystkich się nie usatysfakcjonuje, jednak myślę, że decyzja została już podjęta.