Hej, u mnie jakoś tak dzień za dniem mija, to się trochę pouczę, to z kumplami spędzę czas, w piątek byłem w domu, zjeździłem kawałeczek Dolnego Śląska, byłem w WKU w którym nic nie załatwiłem (mam potwierdzić jakieś tam dokumenty), zakupy, potem wieczorem w stanie agonalnym poszedłem na imprezę, od wczoraj próbuję się zabrać za naukę ale poziom trudności materiału wzmacniany piękną pogodą coś mi nie pomaga. No dzisiaj na (nie)szczęście się pogoda spaprała więc może coś zrobię wreszcie...
anonim na maturze się pisze wszystko, przecież punktów ujemnych nie ma a zawsze coś ustrzelić można
Mooni nie ma co, majówkę miałaś jak się patrzy dobrze że się wszystko ok skończyło