-
Postów
117 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez mm_
-
Do psychiatry nie trzeba skierowania, jeśli chodzi o psychologa to jest potrzebne: może je wystawić chyba każdy lekarz, ja miałam albo od ogólnego albo od psychiatry. Mam nerwicę lękowo-depresyjną i zaburzenia osobowości. Kilka lat temu chodziłam do psychiatry dziecięcego dr Agnieszki Magoń-Nawrockiej. Byłam zadowolona, leki od niej w tamtym czasie bardzo mi pomagały. Ale ona przyjmuje teraz tylko do 16-go roku życia, wcześniej przyjmowała jeszcze 20-latków. Z tego względu musiałam poszukać sobie nowego psychiatrę. Chodzę teraz do dr Witolda Kucharskiego - poza nim i dr Nawrocką nie byłam u nikogo innego. Wydaje mi się ok, byłam dopiero na około trzech wizytach. Bardzo długo czeka się na wizytę NFZ, nawet 2 miesiące. Do psychologa chodzę co miesiąc - półtora m-ca na NFZ do p. Bogumiły Doeringer-Kuśnierz ponad dwa lata. Jestem zadowolona, fajna kobieta. Szukałam bardziej intensywnej terapii indywidualnej , nawet umówiłam się do psychologa ale tam nie poszłam bo nie miałam na to siły, żeby co tydzień się z kimś spotykać i rozpracowywać siebie. Teraz zastanawiam się znów nad tym, dr Kucharski od początku zalecał mi terapię. Raz byłam u psycholog Ewy Jakubowskiej-Kot NFZ, ona też mnie namawiała na terapię, ale czas oczekiwania tak jak wcześniej osoby pisały wynosi rok czasu, p. J.-K. ponoć powiadamia listownie przed zbliżającym się terminem terapii i pewnie jeszcze wtedy trzeba to potwierdzić. To strony największych przychodni specjalistycznych w Rzeszowie, są tam wypisani psychiatrzy i psycholodzy którzy przyjmują: http://www.wzsrzeszow.pl/ http://www.spzoz1.rzeszow.pl/ http://www.zoz2-rzeszow.med.pl/ http://www.szpital2.rzeszow.pl/ http://medyk.rzeszow.pl/ i pewnie jeszcze kilka miejsc się znajdzie na NFZ.
-
Znacie może jakiś ziołowy uspokajacz, który w swoim składzie nie miałby waleriany. Mam po niej rozszerzone źrenice, a czasem zamiast uspokajać po kilku godzinach bardziej pobudza. taka nietypowa reakcja. Chodzi mi o działanie lekko uspokajające i nasenne: tabletki, krople, mieszanki ziołowe itp..
-
Lekarka rodzinna mi wypisała 10 mg i będę próbować Jakie dawki zażywacie?
-
Ja też czytam ulotki ale nic sobie nie wmawiam. Gdyby tak było to wystąpiłyby u mnie wszystkie działania niepożądane a ja mam tylko niektóre opisane w ulotkach a niekiedy i nieopisane w ulotkach. A czasem prawie nie występują skutki uboczne. Poza tym jak napisała gusia lekarze nie informują o interreakcjach, nie pytają co się jeszcze bierze. W ulotce też są wypisane przeciwwskazania, o czym lekarze zwykle nie rozmawiają przepisując lek. ............. Nie podobają mi się nowe ulotki leków, nie ma tam zwykle opisanego mechanizmu działania lekarstw i czasu trwania substancji w organizmie. Doszli do wniosku, że pacjenci czytając takie informacje nic z tego nie wiedzą i teraz jest spis treści w ulotce:), a równie ważne info o chemicznym działaniu leku często się pomija...
-
I właśnie przez to jest trudno dobrać leki. Leki typowe na ADHD odpadają ze względu na cenę...Obecnie mam anemię i przez to osłabienie jest jeszcze gorzej z koncentracją. Marek77 czy zażywasz jakieś leki? Teraz zażywam Histigen - lek od neurologa, i po nim czuję się trochę spokojniej, łączę go na razie z pramolanem. Zauważyłam, że leki stosowane w neurologii trochę uspokajają np. leki na migrenę Divascan, Mig-priv czy histigen (Betahistini dihydrochloridum) wpływający na krążenie miko84, ja mam też nerwicę lękowo-depresyjną a i zaliczyłam czas silnych lęków i depresji.Może to na samym początku było tylko ADHD ale z wiekiem rozwinęła mi się też nerwica, bo adhd nigdy nie miałam dobrze leczonego.... miko84 czy leki nadal dobrze na Ciebie działają, nie wytworzyła się jakaś tolerancja czy coś podobnego?
-
Hej, nie jestem teraz na lekach na ADHD, wcześniej mówiono na to nadpobudliwość psychoruchowa i kilkadziesiąt lat temu nie leczono tego jakoś specjalnie..(teraz mam 26 lat) jako dziecko dostawałam hydroksyzynę i ziołowe syropy. Objawy jakie u mnie pozostały to: problem z dłuższą koncentracją uwagi na wykonywanych czynnościach, słuchaniem kogoś np. wykładu jest wyzwaniem, ciągle myślę o przerwie, towarzyszy temu duże napięcie ale nawet dłuższa rozmowa z kimś mnie męczy, stanie w jednym miejscu. Poza tym mam stany lękowe, fobię społeczną, stany depresyjne, nerwice też somatyczną, chęć robienia kilku rzeczy naraz, szybko się rozpraszam, od dawna mam też problem z napięciem mięśni, rzadko drżenia, kiedyś drgawki. Szukam leków które by wyciszały, uspokajały..żeby móc się skoncentrować a napięcie było mniejsze..i można by je zażywać przez dłuższy czas żeby efekt był lepszy. Teraz zmierzam wypróbować doxepin. Zażywam doraźnie cloranxen, pramolan. Leki SSRI działają na mnie fatalnie...nie brałam ich zbyt długo, bo źle się na nich czułam, chyba po żadnych lekach nie było tak jak po SSRI, za bardzo mnie pobudzały tak że nie mogłam się na niczym skupić, zebrać myśli....i działania niepożądane były nieprzyjemne np. paxtin całkowicie odpada Tu opisałam ich działanie na mnie: setaloft-sertralinum-t5924-247.html paxtin-t15453-114.html
-
Czy lekarz rodzinny może przepisać doxepin czy musi go przepisać tylko lekarz psychiatra? ................... Nadal na etapie dobierania leków....
-
miko84 ja w dzieciństwie miałam zdiagnozowane ADHD, mam problem od dawna z nadmiernym napięciem mięśni, wcześniej tikami...a leki SSRI działają na mnie fatalnie, dlatego zaczynam się rozglądać za inną grupą leków do wypróbowania... możliwe że u mnie może być problem właśnie z dopaminą a nie serotoniną.... bo chociażby taki lek jak "hydroxyzinum espefa" działa na mnie bardzo uspokajająco, tylko jego działanie jest nieco mulące na drugi dzień po zażyciu, mam lekkie drżenia i zaburzenia widzenia...Ale jeśli chodzi o psychikę działa ok, tylko za długo się utrzymuje w organizmie i chce się po nim spać.... Fragment z ulotki syropu " Uważa się, że jego działanie związane jest z wpływem na przekaźnictwo nerwowe histaminy, dopaminy i acetylocholiny".
-
Żeby w końcu zacząć się czuć normalnie :)
-
Tonisol (L-tryptofan 100mg, Inozytol 100mg, Niacyna (wit. B-3) 7,5 mg) Jakie są Wasze doświadczenia z tym lekiem? To lek swego czasu często reklamowany w telewizji. Kiedyś go kupiłam i czułam się jeszcze gorzej niż przed jego zażyciem. Zaczęła mi się po nim huśtawka emocjonalna, złość i płaczliwość. Z kolei mój tato zaczął go zażywać bo na mnie źle działał i on jest z niego zadowolony.
-
konkretnie to wzdęcia, bóle brzucha i biegunki, to pamiętam najbardziej, po około miesiącu miałam dość i dałam sobie spokój z tym lekiem i dlatego go odstawiłam
-
Moklar próbowałam brać kilka lat temu, zażywałam go około miesiąca, może trochę dłużej i nie pamiętam dokładnie jak na mnie działał jeśli chodzi o emocje ale wydaje mi się że trochę mi pomagał w depresji. Odstawiłam go głównie z powodu problemów z układem pokarmowym po nim które nie chciały ustąpić nawet po miesiącu zażywania tego leku.
-
Po hydroksyzynie można się porządnie wyspać, pojawia się migotanie wokół oczu tak jakby "aura" przy ataku migreny, zaburzenia akomodacji oczu, mi zaczęły się bardziej uwidaczniać zmętnienia w ciele szklistym, wrażliwość na światło, spowolnienie myślenie, lekkie drżenia... Natężenie tych objawów jest raczej lekkie w porównaniu do innych leków... Przy odstawianiu miałam lekkie drżenia..ale nie trwało to długo bo to nie jest lek uzależniający....
-
Pramolan jest jednym z niewielu leków które nie mają dużo skutków ubocznych. Na mnie działał tak: dobrze mi się po nim śpi, rano po przebudzeniu mam ochotę coś robić (znika trochę depresja). Działania niepożądane to: podkowy pod oczami, migotanie w polu widzenia po bokach (coś jak w ataku migreny), czasem zmęczenie no i najgorsze to problemy z układem moczowym... Jak się go nagle odstawi to pojawia się zmęczenie, depresja i ogólnie czuję się niefajnie, podkowy pod oczami ale po kilku dniach mija, odstawiać lepiej go stopniowo choć podobno nie jest lekiem uzależniającym.
-
Raz zażyłam tą tabletkę, i wszystko było ok do ok. 16-tej kiedy wystąpił okrooopny ból głowy, ale tylko jednostronny obejmujący prawą stronę głowy i twarzy plus bezsenność możliwe że spowodowana tym okropnym bólem... Później nie brałam tych tabletek ponad tydzień. Dziś spróbowałam zażyć połówkę z ćwiartki tabletki (czyli1/8 tabletki Paxtin 20) żeby zobaczyć czy wystąpi po tak minimalnej dawce też reakcja bólowa, było dobrze do ok. 18-tej kiedy zaczął się ból prawej strony głowy i twarzy, od razy zażyłam Aulin p.bólowy. W obu przypadkach Paxtin zażyłam około 9-tej. Trochę to dobijające bo nie mogę sobie dobrać tabletek, a po tej ból głowy był naprawdę silny...
-
Tranxene (cloranxen) jest chyba jednym z niewielu leków które nie mają jakichś strasznych efektów ubocznych. Na początku gdy zaczynałam zażywać cloranxen, a było to ponad 10 lat temu, bardzo mi pomógł. Bałam się wychodzić z domu, bałam się sklepów, nie mogłam się uczyć, takie zaostrzenie nerwicy lekowej (miałam wtedy około 16 lat). Zażywałam ponad miesiąc te tabletki, pomogły mi, spałam spokojniej, dłużej, lęki się zmniejszały, mogłam się skupić na nauce, mięśnie miałam bardziej rozluźnione i mijały bóle pleców, potem je stopniowo odstawiłam jak poczułam się lepiej. I tak było co kilka miesięcy, kuracja przez około miesiąc dwa. Przez kilka kolejnych lat miałam zapisywany cloranxen (tranxene) do doraźnego stosowania. I powiem że teraz niestety nie działa już tak dobrze, wytworzyła mi się chyba tolerancja na ten lek, zażywam go już rzadziej, w naprawdę jakichś ciężkich sytuacjach. Próbowałam leczyć się innymi lekami (setaloft, moklar, neurol) ale niestety nie znoszę ich najlepiej.. Z efektów ubocznych po tranxene to na początku zażywania występowała głównie senność, zmęczenie, gdy zjadłam wieczorem to potrafiłam spać do 10-tej kolejnego dnia a czasami dłużej, i cały dzień byłam zaspana ale po jakimś czasie ten objaw się zmniejszał. Z efektów ubocznych występują u mnie jeszcze bóle brzucha, suchość w ustach, ból głowy.. Więc efekty niepożądane w porównaniu do innych leków nie są jeszcze bardzo ciężkie.... Odstawianie tranxene nie jest zbyt przyjemne jak zresztą każdego takiego leku: pojawia się zmęczenie, nasila się lęk niepokój, drżenia i napięcie mięśni, czasem ból głowy ale jak robi się to stopniowo to nie jest najgorzej.
-
Na terapię grupową trzeba być przygotowanym i przekonanym do tej formy pomocy sobie, bo jest to ciężka praca... Ja nie byłam do niej do końca przekonana i zrezygnowałam po kilku dniach..
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
mm_ odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Trochę tego było.... wady serca a najczęściej raki wszelkiego rodzaju nawet zapalenie płuc sobie wkręciłam i zrobiłam RTG ale było w normie ciężkie schorzenia neurologiczne.... Z tym że nie zawsze wychodziło że mi nic nie jest ale zwykle były to zupełnie inne mniej groźne przypadłości niż te powyżej Ale w raka to już parę razy uwierzyłam hehe... chociaż żeby mieć pewność że nie mam żadnej choroby jakby się bardzo uparł to trzeba by było zrobić wszystkie dostępne badania diagnostyczne całego organizmu....i wtedy byłaby jednoznaczna odpowiedź... -
Czy edycja postów zostanie przywrócona?? Kika minut po wysłaniu mogę edytować wiadomość, po jakimś czasie okienko "zmień" znika i nie można nic dodać, tylko trzeba pisać nowy post...
-
Moje wrażenia z pierwszego tygodnia leczenia Setaloftem: Setaloft 50 mg biorę siódmy dzień, przez pierwsze 4 dni 1/4 tabletki, teraz przez kolejne 4 dni biorę po pół tabletki. Już po tych minimalnych dawkach wystąpiło u mnie napięcie mięśni, także na twarzy, podkrążone oczy, napięcie nerwowe, problemy z myśleniem, zapominanie o zabraniu np. kluczy i wracanie się do domu, nadpobudliwość (wszystko chciałam robić szybko i kilka rzeczy na raz), niemożność skupienia się na niczym (też na rozmowie z kimś), suchość w ustach, ból w klatce piersiowej, lekkie osłabienie, zmęczenie, od pierwszych dnia kiedy brałam tylko 1/4 tabletki zwiększyły mi się ataki (lekka panika)....ale nie były nie do opanowania... byłam trochę pobudzona to za chwilę senna. Ale widzę, że w 7-mym dniu przyzwyczajania organizmu do leku jest trochę lepiej, choć nadal występuje napięcie mięśni nawet po przebudzeniu, nadpobudliwość, napięcie emocjonalne, chęć robienia kilku rzeczy na raz (te objawy już nieco mniejsze niż na samym początku) i problemy z myśleniem, zapominaniem.. a wczoraj poczułam hmm...dużą radość tak z niczego...
-
Nie robiłam żadnych badań poza jakimiś z krwi na które dostałam dwa lata temu skierowanie od gastrologa, chyba sprawdzał czy nie mam jakiejś bakterii... Powiedział, że są to objawy jelita nadwrażliwego i żeby uważać na jedzenie, jeść leki ochronne na jelita typu lacidofi i unikać tego na co mam alergię (robiłam testy alergiczne) albo czego nie toleruje i ląduję po tym w WC. Na mój refluks (jedzenie zarzuca mi prawie do gardła) gastrolog zalecił mi tabletki. Gdy dopadają mnie problemy zwykle leczy mnie lekarz rodzinny, często nie mam czasu na to żeby iść do gastrologa i czekać w kolejce. Gdy zależy mi na normalnym funkcjonowaniu to lekarz przepisuje mi leki na żołądek co wcześniej miałam od gastrologa, czasem muszę wziąść antybiotyk i tak po około miesiącu, dwóch zaczyna się to wyciszać. Ale lek. ostatnio mi mówiła że może wypadałoby znów iść do gastrologa z tymi problemami bo często się zdarzają (no i od dawna)...i nieraz miałam nawet zwolnienie lekarskie na to i dolegliwości pokrzyżowały mi już kilka planów... Tylko jak ja tam pójdę już podleczona to nie wiem czy on tam coś znajdzie...No ale co, miałabym się męczyć czekając dwa m-ce na wizytę? Bez sensu, wtedy rodzinna mnie leczy bo nie wytrzymałabym chyba. Współczuję, skąd ja to znam...tez zdarzyło mi się obudzić w środku nocy z bólami i pół nocy spędzić w łazience zlana zimnym potem....nawet jak w poprzednim dniu czułam się dobrze i nic nie wskazywało problemów.... Podobnie u mnie..
-
Nie chciałam Cię straszyć, może to i sama nerwica.. ale myślę że warto byłoby to jeszcze z jakimś dobrym specjalistą skonsultować tym bardziej że towarzyszy temu jakaś choroba fizyczna związana z układem moczowym.