Skocz do zawartości
Nerwica.com

mm_

Użytkownik
  • Postów

    117
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mm_

  1. Dziękuję! Współczuję( kto by nie dostał nerwicy.... Dokładnie cierpienia żołądkowo - jelitowe potrafią wykończyć i dać w kość, człowiek jest wiecznie osłabiony... Ludzie którzy tego nie rozumieją to niech sobie przypomną jakieś zatrucie pokarmowe które mieli kiedyś i pomyślą że ono nie mija po tygodniu tylko ciągle jest..... Dokładnie, choć czasami jest to ciężka droga...Jak słyszę w tv te wszystkie ogłoszenia żeby się profilaktycznie badać, bo choroby się wcześniej wykrywa to nie wiem jak to ma się to polskiej rzeczywistości gdzie lekarze liczą się z każdym wydawanym skierowaniem, kolejki są długie a i dobrych specjalistów wcale nie jest jakoś dużo....
  2. Tak, bo osoby silnie znerwicowane przestają już odróżniać zwykłą nerwicę od chorób fizycznych....wszystko już przypisują nerwicy...a potem wychodzi jakieś choróbsko (nie mówię o hipohondrykach) Migrena to ból który wywołują kurczące się naczynia krwionośne w naszym mózgu. Leczy się ją u neurologa a nie psychiatry...wywołuje też u osoby stres bo ból jest bardzo silny, występuje światłowstręt, problemy żołądkowo - jelitowe Podobnie zawroty głowy są wynikiem problemów z krążeniem co w efekcie prowadzi do lekkiego niedotlenienia mózgu i mogą powstać objawy lęku (znerwicowana osoba pomyśli sobie, że znowu ma atak i problem jest tylko w jej głowie, zaczyna się denerwować, zawroty się nasilają...) itd...czasem te objawy zmniejszają się po zażywaniu odpowiednich leków usprawniających krążenie i mikrokrążenie... (Nie mam na myśli uczucia tzw. "zawrotów głowy" np. gdy trzeba wyjść na środek a wkoło dużo ludzi itd...i wtedy pojawiają się takie typowo nerwicowe objawy...). Inna jest też sprawa, że nerwica, silna sytuacja stresowa może wywołać nagłą migrenę (ale nie musi))... ale tak czy owak leczenie organizmu powinno być prowadzone przez różnych lekarzy zależnie od jednostki chorobowej...a nie wszytko tłumaczyć sobie nerwicą bo to może doprowadzić do jakichś późniejszych problemów ze zdrowiem....
  3. Tak, nerwica ma wiele wspólnego z układem hormonalnym. Chociażby napięcie przedmiesiączkowe w którym występują objawy nerwicowe, rozdrażnienie, złość itp. pod wpływem zachodzących w organizmie zmian. Ja mam zaburzenia hormonalne i nerwicę.
  4. marishka moim zdaniem mi to wygląda na przeczulicę neurologiczną, którą należy leczyć u neurologa, brać leki wyciszające nerwy (fizyczne neurony) czuciowe skóry, te leki przy okazji też działają uspokajająco na cały organizm... Jeśli faktycznie mam rację to przeczulica będzie wpływać na zaostrzenie nerwicy i na odwrót....Może to nie tylko wina emocji i złego samopoczucia ale o tym niech się wypowiedzą lekarze.... Nawet założyłam wątek o chorobach fizycznych a nerwicy: choroby-fizyczne-a-nerwica-t21697.html Powinnaś iść do dobrego neurologa i do poradni leczenia bólu..Ta przeczulica może mieć związek np. z twoimi problemami z pęcherzem... Wpisz sobie w wyszukiwarkę : przeczulica neurologiczna i przeczulica (pod tym hasłem jest więcej info), no i przeglądnij sobie fora medyczne, tam na pewno coś znajdziesz
  5. cezarek ale ja nie piszę o naszych wymysłach i wyłącznie subiektywnych odczuciach... Ten wątek ma się do prawdziwych chorób, takich co są potwierdzone badaniami, kiedy rzeczywiście w organizmie na poziomie fizycznym coś jest nie tak..I po to założyłam ten wątek...bo to też wpływa na nerwice..kto nigdy nie miał większych problemów ze zdrowiem może tego nie wie jak to też może wpływać na emocje. A że choroby w naszym społeczeństwie są tabu, nie są fajne, modne itd... (i te fizyczne, nie tylko psychiczne) no to wiem że nie każdy będzie chciał pisać o tym...no ale może jednak ktoś się znajdzie A o typowo somatycznych objawach których żadne badania nie potwierdzają widziałam już kilka innych wątków...jak nie więcej Jeśli to nerwica to się nic nie stanie, gorzej jak nie...bo często zbywają bez żadnych podstaw...(no chyba że zrobi jakieś badania i one nic nie wykarzą to wszystko jest jasne). A potem wychodzą różne rzeczy...i wiem co mówię....trafić na dobrego specjalistę który wie co ci jest (nie mam na myśli naszych lekarzy od leczenia emocji) to jak wygrać w totka..
  6. O, ja też tak mam..a kiedyś miałam to bardzo nasilone np. wizyta u dentysty za dwa tygodnie a ja już o tym myślałam....z innymi rzeczami podobnie...Teraz to staram zająć się czymś innym żeby te myśli odegnać ale nie zawsze się udaje, szczególnie jak nie potrafię zapanować nad dużym stresem....to to się nasila
  7. mm_

    Czy lubicie siebie?

    hmm chyba lubię siebie zdecydowanie bardziej niż we wcześniejszych latach (kiedy to miałam naście lat i ważyłam naście kilo mniej i miałam wtedy inne problemy niż teraz ) no bo skoro chcę sobie pomóc to muszę siebie choć trochę lubić... Co nie zmienia tego że czasem jestem na siebie zła np. gdy myślę że mogłam coś tam zrobić inaczej, lepiej itd...
  8. Witaj, u lekarzy byłam już w swoim życiu kilku, dopiero ten ostatni dał mi skierowanie na badanie innych hormonów niż tarczycy...no i wyniki nie są jednoznaczne... Prywatnie niestety mnie nie stać. Jakbym miała kasę to zrobiłabym resztę badań prywatnie...a tak to zostaje mi łaska i niełaska NFZ-tu....(((((((( Tak, mam nerwicę i leczę się..inaczej pewnie nie trafiłabym na to forum:). Założyłam ten temat bo uważam że nasze choroby (te prawdziwe, nie takie co nam się wydaje), czy wynikająca czasem z nich niepełnosprawność są często źródłem nerwicy. Lekarze bardzo często od razu stawiają diagnozę nerwica a potem wychodzi na to że pacjent miał rację i faktycznie coś mu dolega...Nie mówię już o tym że jest mnóstwo jeszcze nieodkrytych chorób i po niektórych widać wyraźnie że są chorzy (nie na nerwicę) ale nikt nie potrafi znaleźć przyczyny...trzeba być tego świadomym...medycyna wciąż odkrywa nowe choroby o których 10 lat temu nikt nie słyszał. W tych wszystkich przypadkach nie mam na myśli dolegliwości występujących tylko i wyłącznie w czasie lęku i depresji...gdzie problem jest tylko w naszej głowie. Choć nawet przy depresji i lęku wytwarzają się w mózgu pewne substancje które też wpływają na emocje, były nawet badania że u ludzi cierpiących na te dolegliwości była nawet nieco inna budowa mózgu niż u tzw. normalnych ludzi...Czyli nasz organizm-wciąż nieodgadniony, jedna wielka tajemnica działania, wciąż na nowo odkrywany.. E: Jest taka zasada: żeby powiedzieć pacjentowi że jego objawy to TYLKO nerwica, lekarz powinien zrobić mu wszystkie badania na istnienie chorób w których mogą być takie objawy jak ma pacjent. Jeśli badania są ok, orzeka że na podstawie wykonanych badań, podejrzewa występowanie zaburzeń na tle nerwowym i wysyła takiego delikfenta do psychologa, psychiatry, zaleca się nie przejmować, relaksować itd...A u nas co się robi? Żeby dać jak najmniej skierowań na NFZ to najprościej jest powiedzieć zawsze i wszędzie nerwica, przepisać proszki uspokajające, na depreche, lęki itp...i mieć święty spokój, wykorzystać jak najmniej środków na badania. A po jakimś czasie wychodzi jakaś choroba, najczęściej przez przypadek....( o ile ktoś ma szczęście że ktoś mu coś wykryje jeszcze przed zakończeniem żywota lub przed wyniszczeniem organizmu albo przed wpadnięciem w depresje, nerwicę itd.)
  9. Jak choroby fizyczne, nie takie co sobie wmawiamy (hipochondria) na Was wpływają? U mnie na pewno zaostrzają istniejącą nerwicą a i miały nie mały wpływ na jej znaczne zwiększenie... Czy macie problem z zaakceptowaniem swoich chorób, dolegliwości (nie objawów które występuję tylko w ataku paniki, tylko pod wpływem stresu itp) i życiem z nimi? To tylko niektóre moje przypadki: / ataki-jak-wygl-daj-jak-sobie-radzimy-t4461-3240.html / / j-czarnia-czyli-musz-si-komu-wy-ali-t4965-7220.html /
  10. Dzisiaj się zdenerwowałam, Byłam u swojego endokrynologa zapytać się czy mogę przyjmować dany lek....najgorsze że jak powiedziałam mu moje objawy i że mam kolejne skierowanie od lekarza rodzinnego właśnie do niego..ehh....To koniec końców wyszło, że on nie wie co mi jest, mówi żeby pójść do neurologa a neurolog mówi że tez nic nie wie. 10 lat łażenia od jednego do drugiego doktora i żaden nic nie wie...Od razu stwierdzają na dzień dobry że nic nie wiedzą....A wyniki badań nie wszystkie w normie... Jak wróciłam do domu to się rozpłakałam....bo wiem że źle się czuję z przerwami na poprawę...ale właściwie to żadnej konkretnej diagnozy nie mam.... A że jest mi trudno mówić o sobie, tez o dolegliwościach to może mój przekaz nie był wystarczająco jasny i na to tez jestem ZŁA! a lekarz zazwyczaj powie "taki mój urok, może samo przejdzie" ehhh....mam dość..... ............................................................................................................................ Widzę, że mamy podobne problemy....
  11. U mnie to wygląda tak (jeśli to jest tylko na tle nerwowym), ściskanie i ból brzucha,suchość w jamie ustnej, nic nie mogę przełknąć albo przeciwnie zaczynam się objadać,wzdęcia, nadkwaśność, mam nudności, odbijanie się, nagła potrzeba skorzystanie z toalety-lekka biegunka...W stresie organizm traci odporność i najbardziej podatne organy zaczynają "wariować" Ale ja mam też takie czysto fizyczne problemy z układem pokarmowym odkąd pamiętam, mam alergię lub nie toleruję pewnych produktów, na zmianę wody przy wyjeździe też reaguję biegunką, jest on bardzo podatny na wszelkiego rodzaju bakterie, wirusy i nieraz przy biegunce "węgiel" czy "nifuroksazyd" nie pomoże...I gdy nagle coś takiego mnie dopada a wiem że mam coś ważnego do zrobienia zaczynam się robić straasznie nerwowa bo z jednej strony wiem że chcę być w jakimś danym miejscu i coś zrobić a z drugiej mój układ pokarmowy szaleje na maksa, nie jetem pewna na ile dana tabletka wzięta na szybko (węgiel itp.) pomoże no i wtedy się tak wewnętrznie "wściekam" że akurat w takim momencie a wiadomo wtedy stres powoduje jeszcze większe ruchy jelit..., muszę gdzieś dzwonić, mówić że nie przyjdę i jakoś ładnie powiedzieć dlaczego (mówię zatrucie pokarmowe bez szczegółów:) itd..wygląda to jak typowe nerwy a nie zawsze tak jest.. i wtedy wkracza prawdziwa nerwica bo ja to wszystko bardzo przeżywam potem, myślę co inni pomyślą itd.....I wtedy myślę czy to znów mój układ pokarmowy ma jakieś zakażenie czy to nerwica ale jak nie przechodzi mi po kilku dniach, nawet jak wezmę cos na uspokojenie to mam odpowiedź i idę do lekarza po leki na żołądek i jelita:(( . Takie sytuacje zdrzają się też pod wpływem stresu gdy odporność jest osłabiona, wkracza zakażenie no i mam gotową chorobę do leczenia..Wtedy dopiero sobie pomyslę, że mogłam wcześniej lepiej dbać o swój układ pokarmowy...to może dałoby się uniknąć problemów... Tak ogólnie to jest to bardzo stresujące i dołujące, szczęście gdy te problemy dopadają mnie w domu (zwykle rano), gorzej jak poza domem... Nasz organizm to bardzo skomplikowana maszyna.... A potem gdy mam coś ważnego to żyję w strachu czy aby nie będzie "niespodzianek" i wszystko już się tam na pewno zaleczyło.. Chyba wypada mi się już wcześniej zabezpieczyć profilaktycznie przed sytuacją stresową....tylko o tym zwykle nie myślę jak już od jakiegoś czasu było dobrze z żołądkiem i jelitami a licho niestety nie śpi...a potem same problemy Nawet myślałam żeby założyć temat o chorobach fizycznych i nerwicy, bo one częste wywołują nerwicę, albo nerwica przeplata się z chorobami fizycznymi...tego nie da się zawsze rozgraniczyć..
  12. mm_

    Ranne biegunki

    A może masz po prostu taki organizm i to jest problem gastryczny który nie ma co się dziwić może powodować nerwicę? Rano to też jest czas, kiedy organizm chce się oczyścić i jest to naturalne ale nie do tego stopnia że człowiek ma wszystkiego dosyć. Może jedno przeplatać się z drugim (nerwica z IBS). Powiedz czy gastrolog dał Ci jakieś leki na to, zalecił jakąś dietę? Może masz alergię lub nie tolerujesz jakichś produktów, warto by zrobić testy alergiczne na grupy pokarmów. Ja p testach alergicznych dostałam na to kiedyś leki na alergię i lacidofil ( leki obudowujące florę bakteryjną co się zażywa przy antybiotykoterapii ale jak masz takie objawy to i one mogą wywierać takie działanie bo niektóre zawierają laktozę której szczególnie duża grupa dorosłych nie toleruje, ale to musisz sam wypróbować metodą prób i błędów i będziesz wiedział jaki lek tolerujesz), inny lek to Enterol 250-oba bez recepty, badania na pasożyty miałeś robione?, one też mogą powodować takie objawy. Ja mam alergię na niektóre rzeczy i muszę je jeść z umiarem lub wcale bo inaczej jest okropnie, po mleku nie raz potrafiłam się zwijać z bólu, robiło mi się słabo, miałam bolesną biegunkę, ryb też długi czas nie tolerowałam... Mnie zazwyczaj też rano goni do WC zwykle po śniadaniu, zawsze czekam aż rano poczuję potrzebę wypróżnienia, tak do dwóch razy mnie przegania. Czasami jest to bardzo stresujące gdy trzeba rano wyjść a potrzeba jeszcze nie przyszła. Zauważyłam też, że niektóre potrawy jedzone nawet dzień wcześniej mają na to wpływ. Ogólnie to unikam kawy, alkoholu, żurku -po nim jest niemal pewno że mnie przegoni dość szybko, mleka-mam alergię i nie toleruję go od dziecka, smażonych potraw wieczorem a już szczególnie rano. Musisz dobrze poznać swój organizm, obserwować po czym gorzej się czujesz... Na przetrwanie na pewno pomogłyby leki przeciwlękowe, uspokajające (i jakieś lagodzące te objawy, w aptece na pewno coś poleciliby Ci) od lekarza psychiatry...ale przyczyny myślę że trzeba szukać dalej. Na pocieszenie powiem, że alergia (jeśli byś ją miał) z czasem może się zmniejszyć i niektóre produkty w umiarkowanych ilościach można stolerować:) choć są i takie co zawsze będzie trzeba ich unikać... No ale gdyby po tych lekach uspokajających wszystko minęło jak ręką odjął no to miałbyś prawdopodobnie odpowiedź czy to była tylko nerwica...ale badania dla własnego spokoju tez bym zrobiła
  13. Ja w upały zawsze czuję się potwornie, dziś siedzę w domu, prawie nic nie robię a ciągle się pocę...Głowa też mnie dziś od rana boli...Nie znoszę takich upałów, człowiek nic nie robi a jest zmęczony, wykończony
  14. Ja czasami też mam stresa w dzień jak sobie pomyślę o jakiejś trudnej sytuacji społecznej i zanim ona faktycznie nastąpi bywa że jestem już nerwowo wyczerpana samym myśleniem o niej. Ja tez znam podłożę, wiem skąd to się u mnie wzięło ale jakoś sobie dzięki temu nie poradziłam. A leki, hmm...pozwalały przeżyć najgorszy lęk ale one nie są wyjściem...
  15. Takie forum daje poczucie, że nie jestem sama jedyna ze swoimi problemami, których nikt nie rozumie. Widzę, ze inni też mają nerwicę, niektórzy z nią walczą a i tacy co wyzdrowieli i chcą teraz pomóc innym. Jasne, że forum nie rozwiąże moich problemów, nie zrobi też tego psycholog, terapeuta ani psychiatra. Ale podobnie jak oni, może pomóc w ich rozwiązaniu i jak napisałam nie czuję się z tym problemem aż tak bardzo sama, choć czasem jest mi naprawdę ciężko...
  16. mm_

    Witam wszystkich

    Witam wszystkich znerwicowancych jak ja:( tych mniej i bardziej, korzystających z tego forum.
  17. Podobnie jak Wy bałam się wejść do kościoła, autobusu, zatłoczonych pomieszczeń, kiedyś uciekłam z koncertu-przeraził mnie otaczający tłum.... Kilka razy zemndlałam albo zrobiło mi się słabo w takich miejscach i potem długo bałam się że to się powtórzy. Do tej pory nie lubię ciasnych tłocznych pomieszczeń. Niedawno byłam w takim miejscu gdzie dużo osób siedziało na krzesłach, myślałam że nie wytrzymam przez ten czas...a no i w takich sytuacjach stresowych zaczynam nerwowo ślinę przełykać. Często mam też problemy żołądkowo - jelitowe. Ciągle boję się, że dopadną mnie np. podczas badań, jakichś imprez itp...a ja nie będę mieć na to żadnego wpływu...W lecie bardzo się pocę (zaburzenia hormonalne) i w takiej sytuacji boję się, że zrobi mi się słabo bo się odwadniam a wtedy zaczynam się jeszcze bardziej pocić...wtedy chodzę ciągle osłabiona. Unikam też imprez gdzie jest tłoczno: wesel, sylwestrów... Masakrycznie boję się też wszelakich zabiegów lekarskich...jestem w stanie zwiać dosłownie sprzed drzwi - co niestety już mi się zdarzyło... Czasami mam już tego dość...Dobrze że jest to forum gdzie można podzielić się doświadczeniami, bo przecież jest nas dużo z nerwicą a jest to wciąż temat tabu. Powiem Wam jedno, żadna nerwica nie bierze się bez przyczyny, tylko czasami ta przyczyna nie jest uświadomiona...To jest moje zdanie na podstawie własnego życia i swoich doświadczeń.
×