To normalne. Ja nie potrafiłam pojąć dlaczego moja bardzo szczupła siostra uważa się za grubą, chociaż sorry, ale to ja jestem gruba. A ona nie rozumiała, co znaczy odczuwać lęk czy dostawać ataku paniki. Ja mówiłam jej, że jest szczupła i nie musi głodzić się, a ona wkurzała się na mnie, bo nie byłam w stanie wsiąść do pociągu z powodu lęków. Ba! Sądziła, że przestałam ją kochać, że chcę się jej pozbyć i dlatego nie przyjeżdżam do niej na stancję, chociaż tak serdecznie mnie zaprasza. A ja po prostu miałam ataki paniki w pociągu i srakę przed wyjazdem. Kiedy powiedziała mi, że ją krzywdzę, serce mi pękło. No i była draka, wyzwiska, foch aż na 3 dni (dłużej nie dałybyśmy rady ) i na końcu szczera rozmowa. To jedyna droga: otworzyć się i szczerze pogadać bez owijania w bawełnę. Spróbujcie. Kasiu przecież jesteście siorami...