Skocz do zawartości
Nerwica.com

halenore

Użytkownik
  • Postów

    4 867
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez halenore

  1. Asiu nie pamiętasz, że mamy przećwiczony układ pod prysznicem -- 10 lip 2012, 22:48 -- Tylko trzeba muzę dobrać
  2. Asiu nie pamiętasz, że mamy przećwiczony układ pod prysznicem -- 10 lip 2012, 22:48 -- Tylko trzeba muzę dobrać
  3. To już chyba przyklepane. Jedna pani moderator zaprosiła mnie do swojego łóżka.
  4. To już chyba przyklepane. Jedna pani moderator zaprosiła mnie do swojego łóżka.
  5. Tym razem ja padłam -- 10 lip 2012, 22:13 -- tahela my musimy jakąś konkurencję zrobić. Zobacz, co one tu wyprawiają
  6. Tym razem ja padłam -- 10 lip 2012, 22:13 -- tahela my musimy jakąś konkurencję zrobić. Zobacz, co one tu wyprawiają
  7. *Wiola* tak? Bo już zaczynam wątpić...
  8. *Wiola* tak? Bo już zaczynam wątpić...
  9. U mnie totalna depra, bezsens egzystencji i myśli s.
  10. U mnie totalna depra, bezsens egzystencji i myśli s.
  11. Nie. Standard nakazuje założyć temat na 7 dni przed wyjazdem. Trochę martwi mnie totalny brak nastroju.
  12. Nie. Standard nakazuje założyć temat na 7 dni przed wyjazdem. Trochę martwi mnie totalny brak nastroju.
  13. wikija hehe. Jakbym czytała "historię przedszkolną" mojej młodszej siostry . Raz, na korytarzu przedszkolnym pozbawiła mamę buta . Oczywiście nie chciała jeść i ciągle płakała. Mama z ciężkim sercem odprowadzała ją do przedszkola, bo sama jest nauczycielem i rozumie istotny wpływ edukacji przedszkolnej. Na wysokości zadania stanęły panie-opiekunki. Też nakazały wyjść, nie wciskały jedzenia na siłę. W końcu młoda sama przyszła i poprosiła o "tanaptę z sejem" W pewnym momencie zrobiło się ciężko, bo mama pracowała od rana do nocy, więc ja zaczęłam odprowadzać i zabierać Megan z przedszkola (jestem starsza od niej o 7 lat). Uspokoiło się. Ale prawda jest taka, że ja wprowadziłam dyscyplinę i byłam ostrzejsza od rodziców. Meg była szalonym dzieciakiem, typem wymuszającym, potrafiła wybiec na ulicę bez ostrzeżenia, robić awantury w sklepie o "kebasę i pimodora" ( ), pół godziny wybierać sobie dwie gałki lodów. Kilka razy musiałam zagrać ostro np.: wzięłam za rękę i wyszłyśmy z lodziarni bez loda. Poskutkowało. Niemniej działało tylko przy mnie. Rodzicom nadal robiła "akcje". No i dorobiłam się przydomku terrorysty.
  14. wikija hehe. Jakbym czytała "historię przedszkolną" mojej młodszej siostry . Raz, na korytarzu przedszkolnym pozbawiła mamę buta . Oczywiście nie chciała jeść i ciągle płakała. Mama z ciężkim sercem odprowadzała ją do przedszkola, bo sama jest nauczycielem i rozumie istotny wpływ edukacji przedszkolnej. Na wysokości zadania stanęły panie-opiekunki. Też nakazały wyjść, nie wciskały jedzenia na siłę. W końcu młoda sama przyszła i poprosiła o "tanaptę z sejem" W pewnym momencie zrobiło się ciężko, bo mama pracowała od rana do nocy, więc ja zaczęłam odprowadzać i zabierać Megan z przedszkola (jestem starsza od niej o 7 lat). Uspokoiło się. Ale prawda jest taka, że ja wprowadziłam dyscyplinę i byłam ostrzejsza od rodziców. Meg była szalonym dzieciakiem, typem wymuszającym, potrafiła wybiec na ulicę bez ostrzeżenia, robić awantury w sklepie o "kebasę i pimodora" ( ), pół godziny wybierać sobie dwie gałki lodów. Kilka razy musiałam zagrać ostro np.: wzięłam za rękę i wyszłyśmy z lodziarni bez loda. Poskutkowało. Niemniej działało tylko przy mnie. Rodzicom nadal robiła "akcje". No i dorobiłam się przydomku terrorysty.
  15. gwidoniusz, jesteś przemęczony, przeciążony obowiązkami, zestresowany. Wiele przeszedłeś. Na dodatek masz trudną pracę. Organizm reaguje. Przecież nie jesteś taranem. Jako facet świetnie dajesz sobie radę. Dobrze, że Trittico poprawiło sen. Teraz przydałby się jakiś dobry antydepresant, który podniesie nastrój i ograniczy objawy psychosomatyczne (te, które nazwałeś biologicznymi). Brałam Mozarin i nie wspominam go dobrze. Strasznie drogi, słaby i w moim przypadku powodował dużo skutków ubocznych. Jak do tej pory zawsze pomagał mi seronil, czyli odpowiednik starego, dobrego prozacu. Sądzę, że warto spróbować. Na działanie psychoterapii musisz poczekać. Tymczasem rozgość się na forum, poczytaj wątki i pogadaj z nami wirtualnie:)
  16. gwidoniusz, jesteś przemęczony, przeciążony obowiązkami, zestresowany. Wiele przeszedłeś. Na dodatek masz trudną pracę. Organizm reaguje. Przecież nie jesteś taranem. Jako facet świetnie dajesz sobie radę. Dobrze, że Trittico poprawiło sen. Teraz przydałby się jakiś dobry antydepresant, który podniesie nastrój i ograniczy objawy psychosomatyczne (te, które nazwałeś biologicznymi). Brałam Mozarin i nie wspominam go dobrze. Strasznie drogi, słaby i w moim przypadku powodował dużo skutków ubocznych. Jak do tej pory zawsze pomagał mi seronil, czyli odpowiednik starego, dobrego prozacu. Sądzę, że warto spróbować. Na działanie psychoterapii musisz poczekać. Tymczasem rozgość się na forum, poczytaj wątki i pogadaj z nami wirtualnie:)
  17. Zamieniłabym Mozarin na coś tańszego i skutecznieszego.
  18. Zamieniłabym Mozarin na coś tańszego i skutecznieszego.
×