Skocz do zawartości
Nerwica.com

I.K.

Użytkownik
  • Postów

    153
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez I.K.

  1. I.K.

    Witam i o zdrowie pytam

    Ja obgryzam skórki namiętnie Cały czas w sumie, w przeróżnych sytuacjach, ciagle tamuję krwawienie. Szkoda, że to nie jest mój jedyny/największy problem.... A tak poza tym witam serdecznie na forum, życzę owocnej wizyty u psychiatry i pozdrawiam
  2. I.K.

    Witanko:-)

    Witaj serdecznie Miło poznac Pozdrawiam
  3. Leki w dawkach terapeutycznych są bezpieczne i pomocne , tu zgadzam się z kaniką. Natomiast jeżeli przeraża cię fakt ich brania, spróbuj podjąc terapię u psychologa bez nich, z postanowiem, że spróbujesz tylko wówczas, jeśli już nie będziesz mogła wytrzymac. Ja teraz nie biorę żadnych, nie wiem jak długo (chociaż o nerwicy wiem od niedawna i brałam leki antydepresyjne tylko 2 tygodnie, postanowiłam spróbowac bez nich, narazie jakoś sie trzymam). Natomiast u mnie ta decyzja była po części konieczna, bo lek który dosałam niestety nie pomagał, miałam sporo efektów ubocznych A kolejna wizyta u psychiatry dopiero 17 października, wtedy poproszę o inne leki. Tak czy inaczej największa nadzieję pokładam w psychoterapii, chociaż wiem, że na efekty bedę musiała dłuuugo czekac Ale warto! Pozdrawiam serdecznie
  4. I.K.

    GłOWA.................

    Mi się wydawało, że choruję od niedawna, bo diagzozę usłyszałam po wezwaniu pogotowia jakiś miesiąc temu (mój pierwszy koszmarny atak ). Teraz wiem, że od około 2-3 let chorowałam na neriwę żołądka, miałam również bóle głowy o różnym natężeneiu,trwające nawet tygodniami! Nigdy nie poszłam z tym do lekarza, bo strasznie ich nie lubię (=czytaj: boję się). Tłumaczyłam to niestrawnością, myślałam: to tylko wzdęcie, bóle głowy natomiast pogodą, skokami ciśnienia, zmęczeniem.... Ale do rzeczy Piszesz, że nigdy nie miałeś problemów z głową. Niestety w moim przypadku (i chyba wielu z nas tak ma) ta choroba przechodzi najróżniejsze metamorfozy, nigdy nie wiadomo, czym jeszcze nas zaskoczy Ja ostatnio mam spokój z żołądkiem i jelitami, ale do bóli głowy dołączyły zawroty i problemy z równowagą, drżenie całego ciała i ogólne roztrzęsienie, a poza tym problemy z oddychaniem, duszności, ściśnięte gardło....Nigdy takich objawów nie miałam, dopiero od miesiąca, ale teraz już wiem, że to nerwica. Co wiecej, bóle głowy mogą byc skutkiem odstawienia leków antydepresyjnych (pisałeś, że brałeś je do 15 września), niestety rozróżnienie czy to nerwica w nowym wydaniu czy też efekty odstawienia jest niemożliwe ze względu na zbieżnośc objawów Jesli bardzo cię niepokoi twój stan postaraj się zdobyc skierowanie w przychodni, u lekarza ogólnego. Uspokoisz się, jeśli wyniki będą w porządku, radzę zacząc leczenie nerwicy (czyli psychiatra + psycholog, jeżeli obecny ci nie odpowiada to zmień, bo do lekarza trzeba miec pełne zaufanie, aby móc wspólnie z nim zgłębiac tajemnice własnego umysłu ) Trzymam kciuki, aby było lepiej i pozdrawiam
  5. Podpisuję się pod radami peace-b. A poza tym życzę szczęścia na nowej drodze życia, aby była wypełniona miłością i wzajemnym szacunkiem. Niestety nerwica ma to do siebie (o czym już zapewne przeczytałaś na forum), że nie leczona odpowiednio powraca jak bumerang. Na początek spróbuj chociaż namówic narzeczonego na wizytę u lekarza ogólnego w przychodni. Jak powie, że ma zdiagnozowaną nerwicę, z pewnością dostanie jakieś skuteczne leki antydepresyjne. Powinien oczywiście poinformowac lekarza o branych wcześniej lekach. Doskonale wiem, jak łatwo powiedziec, że nic na siłę, że nie można nikogo do niczego zmusic, a jednak trudno patrzec gdy najbliżsi robią sobie kuku (moi rodzice są alkoholikami i nie chca się leczyc, bo nie widzą problemu ). Obie dźwigamy to brzemię większej świadomości i przypuszczam, że nadal będziesz próbowac. Miejmy nadzieję, że twój narzeczony trafi na lekarza, który bez owijania w bawełnę powie jednoznacznie: "to nerwica, ja nic nie mogę zrobic, tą chorobę leczy się u psychiatry", i w końcu sam zrozumie.... Pozdrawiam i trzymam kciuki
  6. Na szczęście, są na świecie ludzie dobrej woli, śmiem nawet twierdzic, że jest więcej niż tych, o których piszesz Najlepszym na to dowodem jest to forum Życzę wszystkim, aby wasze drogi jak najczęściej krzyżowały się z drogami życiowymi dobrych ludzi, w których znajdziecie oparcie i zrozumienie
  7. No byś mógł chociaż napisac, czy doszedłeś w końcu do tego dziekanatu Pozdrawiam
  8. I.K.

    GłOWA.................

    Witaj Bystry Mogę tylko poradzic, abyś wykonał badania (prześwietlenie czy tomografię), aby wykluczyc chorobę somatyczną. Jeśli okarze się, że wszystko w porządku, to bóle głowy (rozmaite+zawroty) są jednym z objawów nerwicy. A leczenie farmakologiczne owszem - pomaga złagodzic objawy, natomiast nie usuwa problemu. Aby zwalczyc przyczynę choroby najlepiej rozpocząc psychoterapię, inaczej nerwica będzie wracac jak bumerang Mogę jeszcze dodac, że mam podobne bóle głowy, bywają nie do zniesienia, a oczy mam wrażenie jakby mi ktoś wciskał do środka czaszki Koniecznie jednak skonsultuj się z lekarzem aby je zweryfikowac. Pozdrawiam i życzę powodzenia
  9. I.K.

    NOWA...

    Witam serdecznie Przypuszczam, że jest ci bardzo ciężko, z całego serca życzę abyś znalazła wśród nas wsparcie i zrozumienie. Pozdrawiam cieplutko
  10. I.K.

    Witam

    Witaj na forum Jestem pewna, że znajdziesz tu czego szukasz a nawet więcej Możesz liczyc na wsparcie i zrozumienie, i oczywiscie nie krępuj się, tylko pisz co ci na sercu leży. Pozdrawiam cieplutko
  11. I.K.

    Hej Wam

    Witam serdecznie Jestem pewna, że tak jak ja znajdziesz na tym forum wsparcie i zrozumienie. Ja mam 22 lata (w dowodzie przynajmniej, bo się czuję jakbym miała 60 ). Pozdrawiam cieplutko
  12. I.K.

    czesc

    Tak trzymac, będzie lepiej, musi byc. Teraz postaraj się nie podejmowac żadnych decyzji o zakończeniu terapii bez konsultacji z lekarzem prowadzącym. Jestem pewna, że dasz radę A jak ci będzie bardzo źle, to pisz na forum, co tylko ci leży na sercu, to pomaga. Pozdrawiam
  13. Z całym szacunkiem dla was, dziewczyny, ale mam pytanko: chcecie się wyleczyc czy przypudrowac? i oby do następnego dnia? odwagi babeczki,odwagi!!! W tej kwestii społeczeństwo w naszym kraju faktycznie jest zacofane, ale przecież nie mamy na czołach napisane: "psychiczna", nie musimy też nikomu mówic czy się tłumaczyc. Nerwica jest chorobą o podłożu psychicznym, zatem leczyc należy ją u psychiatry i psychologa - lekarze tacy jak inni, normalni ludzie udzielający pomocy. Przecież to my jesteśmy ofiarami nerwicy, nie prosiłyśmy się o to, nikt nie choruje na własne życzenie, nawet moi rodzice alkoholicy Najważniejsze, by coś z tym zrobic, to zależy tylko od nas. Bardzo ciężko mi się czyta wasze posty, robię to z wielkim bólem serca. Jak długo jeszcze wytrzymacie? Ile można cierpiec i zadręczac się? Obecnie jest mnóstwo leków antydepresyjnych, które nie uzależniają, nie ogłupiają, nie wywołują nadmiernej senności itd, a przynoszą ulgę i łagodzą objawy, natomiast odpowiednio je dobrac i przepisac powinien specjalista (=psychiatra). Wówczas można (a powiedziałabym nawet, że trzeba) rozpoczac skuteczną terapię u psychologa i wyleczyc się raz na zawsze. Więc kobitki - przełamcie się,bo chodzi o wasz spokój i szczęście, o lepsze życie (bo takie istnieje, wbraw pozorom ) vice versa, bardzo ci współczuję zachowania twojego partnera, powinien cię wspierac a nie dokładac zmartwień, to nie ty jesteś winna, że masz taką a nie inną chorobę. Mam nadzieję, że on sam to zrozumie niebawem. Mocno trzymam kciuki (za nas wszystkich) i pozdrawiam cieplutko
  14. Zmień psychiatrę Ten lekarz chyba nie traktuje cię poważnie, a z pewością brak jej jakiegoś takiego "ludzkiego podejścia". Faktycznie, gdy lek tak ciężko się adaptuje ona niewiele może zrobic w danym momencie, ale mogłaby się wykazac odrobiną zrozumienia i przepisac ci coś innego. Pisałam ci na GG że mi też przepisany lek zamiast pomóc to jeszcze pogarszał mój stan, ale w takiej sytuacji trzeba poprostu go zmienic na inny A co do psychologa to koniecznie udaj się do jakiegoś, najlepsze efekty w leczeniu nerwic przynosi farmakologia połączona z psychoterapią Nowego psychiatrę poproś o informacje o lekach,które ci przepisze. Obecnie na rynku dostępnych jest mnóstwo antydepresantów, które nie uzależniają a są skuteczne. Jak będziesz miał ochotę pogadac odezwij się na gg, pozdrawiam i trzymam za ciebie kciuki
  15. I.K.

    Co ze mna jest ??

    Witaj gemini Nie wiem,czy to depresja,czy fobia społeczna,może oba,ale jestem pewna że na to pytanie odpowie psycholog.Koniecznie podejmij jakąś psychoterapię,wówczas powrócą i siły i chęci do życia. Wierzę,że na świecie jest więcej dobrych ludzi, ty niestety jak widac nie miałeś szczęścia ich spotkac na swej drodze,ale jestem pewna że wszystko jeszcze przed tobą Wydaje mi się,że w twoim poście spod rozpaczy wyłania się chęc do życia mimo wszystko,ale nie bardzo wiesz jak życ w tym dzisiejszym świecie (tak jak my wszyscy). Popatrz,że tu traktujemy cię bardzo poważnie,a jest wielu takich ludzi. Piszesz,że nie masz już ochoty zawierac znajomości,ale jest to niejako konsekwencją twojej obecności na tym forum, więc wcale nie jest z tobą tak źle Psycholog z pewnością pomoże ci zmienic ten wielki pesymizm i wydobędziesz z siebie to co najlepsze - od zera do bohatera I pamiętaj - nie jesteś sam!!! Zawsze znajdziesz tu wsparcie, musisz tylko wyjśc z inicjatywą, zrobic ten pierwszy krok ku lepszemu życiu, bo wbrew pozorom takie istnieje Mocno trzymam kciuki i pozdrawiam
  16. Witam, mam 22 lata, niedawno dowiedziałam się, że choruję na nerwicę. Pozdrawiam wszystkich i życzę nam siły i wytrwałości [ Dodano: Czw Wrz 28, 2006 5:22 pm ] Jejku, nikt w Bydgoszczy nie choruje na nericę/depresję???
  17. I.K.

    witam,witam!

    Chętnie bym pogawędziła, ale powoli mnie spanko bierze Mam nadzieję, że jeszcze będziemy miały niejedną okazję by wymienic się doświadczeniami. Życzę dobrej, spokojnej nocy
  18. Witaj szwenkier Nawet jeśli te studia nie są dla ciebie ani ważne, ani potrzebne, to nie zmienia faktu, że robienie czegokolwiek jest lepsze od nic-nie-robienia. Zawsze to jakiś krok do przodu, bo jak się człowiek zatrzyma w miejscu nawet na moment tylko, to w konsekwencji zacznie się cofac, a tego przecież nie chcemy, prawda? Więc z godnością przyjmij big-kopa ode mnie i weź się w garśc Piszesz: Przyznam się, że strasznie mnie to zabolało. Studiuję dziennie, dorabiam udzielając korepetycji, niemniej jednak nadal jestem na utrzymaniu rodziców i mieszkam z nimi. Ale do rzeczy - oboje są alkoholikami i to głównie im zawdzięczam to brzydkie ała w postaci nerwicy Ja bym alkoholizmu nie nazwała oderwaniem od świata, tylko wegetacją, śmiertelną chorobą, bo każdy alkoholik kiedyś przestaje pic, ale niestety nie każdy za życia. Radzę uważac, bo w tej zabawie alkohol nie zna zasad fair-play, to jest gra niewarta świeczki A z każdą kolejną flaszką czy piwem granica między kontrolowanym piciem a uzależnieniem zaciera się, staje się niewidoczna i nieuchwytna.... Wierzę, że zbierzesz się do kupy i powalczysz o swoje życie, swoje szczęście. Mocno trzymam kciuki i pozdrawiam
  19. I.K.

    czesc

    Witaj adamus Nie pozwólmy,by jakies cholerstwo wyssało z nas resztki życia Jeśli teraz nie masz siły na tą właściwą walkę to może chociaż jakaś rozgrzewka? Małymi kroczkami do celu,nie wszystko od razu,najpierw dobry psychiatra i psycholog,a napewno staniesz na nogi i zregenerujesz siły. Życzę powodzenia i pozdrawiam. Niech moc będzie z wami
  20. I.K.

    witam,witam!

    Witam serdecznie lenko Jestem pewna,że znajdziesz tu wsparcie i zrozumienie. Pozdrawiam cieplutko
  21. I.K.

    Jak wstawic zdjęcie???

    Nie wiedziałam gdzie się podczepic aby o to zapytac Czy ktoś ze "starych wyjadaczy" mógłby napisac dokładnie,jak wkleic swoje zdjęcie w temacie: "ludzie z forum" Ładnie prosie i z góry dziękuję.
  22. Przeczytałam oba twoje posty. Jeśli chodzi o objawy to faktycznie wyglądają na typowo "nerwicowe". Nie jestem fachowcem,choruję od niedawna i też od niedawna się leczę. Natomiast moim skromnym zdaniem (a z tego co czytam od pewnego czasu nie tylko moim) najlepsze efekty przynosi leczenie dwutorowe: farmakologiczne (łagodzi objawy) oraz równolegle psychoterapia (pomaga odnależc i zwalczyc przyczynę). Piszesz w tym drugim poście, że po dwóch latach brania leku tylko 2 miesiące spokoju, może to byc nawrót choroby a może skutki uboczne odstawienia leku (odpowiedź na to pytanie jest niestety niemożliwa ze względu na zbieżnośc objawów). Niemniej jednak leczenie wyłącznie farmakologią nie przynosi długotrwałych efektów,prędzej czy później nerwica wraca jak bumerang. Pytasz,czy rozmowa z psychologiem może coś pomóc? Ja myślę, że jedna niekoniecznie, ale wiele owszem, właśnie w psychoterapii pokładam największe nadzieje Spróbuj, co masz do stracenia? Z tą paskudną chorobą trzeba walczyc wszystkimi dostępnymi sposobami i metodami, z całych sił, i nie poddawac się, bo chodzi o nasze własne, szczęśliwe życie.... Pozdrawiam cieplutko
  23. I.K.

    problem ...

    Paku,znalazłam artykuł o tzw."nerwicy żołądka".Naturalnie czytaj go z lekkim dystansem,i koniecznie skonsultuj się z jakimś lekarzem w celu weryfikacji twoich obaw: http://www.resmedica.pl/ffxart12994.html
  24. I.K.

    witam

    Witaj Trzymam kciuki za lepsze samopoczucie - dla nas wszystkich. Pozdrawiam
  25. I.K.

    Witam jestem nowym uzytkownikiem:)

    Niestety w kwestii leków ci nie doradzę,sama jestem zielona w tej kwestii Mam nadzieję,że pomogą i poczujesz się lepiej. Nie myśl o tym zbyt intensywnie i pamiętaj,że od tego się nie umiera!! Ja wiem,że to okropne uczucie,ale nie można się jeszcze dodatkowo nakręcac! POZDRAWIAM [ Dodano: Nie Wrz 24, 2006 11:27 am ] wejściesmoka,odzywałam się na gg do ciebie jakbyś chciał pogadac mój nr wyślę na pw
×