-
Postów
310 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ~Maja
-
Baardzo długo zastanawiałam się nad tym tematem, czy go w ogóle pisać, po co, dlaczego, jak... Bałam się jeszcze tego, że nikt tego nie skomentuje, a co gorsza nie zrozumie, ale mam wielką nadzieję, że jakoś się dogadamy. :) Ogółem było mi bardzo głupio, że nie przywitałam się od razu, gdy tylko zarejestrowałam się na tym forum. Ogarniały mnie wątpliwości, bo wiadomo jak to jest... W końcu chciałam się "oswoić", a mogłabym Wam się nie spodobać , mogłoby mi się znudzić to forum... (co to, to NIGDY!) No i nie będe dawała sobie już żadnej przerwy. To był mój błąd nie pisałam na forum przez tydzień, a miałam jakieś dziwnie wyrzuty sumienia, że nic nie piszę. A to naprawdę mi pomaga... Ogólnie nie sądzę, bym porzuciła to forum. Prędzej Wy mnie wyrzucicie. Co do mojego stylu pisania, to ... Najpierw piszę, potem czasem żałuję. A tym bardziej żałuję, że się cały czas obwiniam. A tak bardziej o mnie? Moje pierwsze posty dużo mówiły, ale aktualnie jest trochę inaczej, niż opisywałam. Jestem 100 % neurotyczką, obwiniam się za byle co no i myślę, że wszyscy są przeciwko mnie. Po prostu że nikt nie życzy mi dobrze... Nawet teraz Tzn. staram się Wam zaufać, przychodzi mi to łatwiej przez internet, ale ogólnie w prawie każdej wiad. doszukuję się jakiejś ironii skierowanej do mnie. ALE NIE MÓWIĘ, ŻE NIE MACIE NIC DO MNIE PISAĆ Po prostu chciałam zmienić tok myślenia. Otworzyć się, żyć, cieszyć się... A teraz jedynie skupiam się na negatywach. Nie chcę się jakoś dowartościowywać, nie ukrywam, że jestem beznadziejna i że moje zdania są równie beznadziejne. i ta cała fobia społeczna, lęki. Nerwica. Nie wiem co piszę, ale i tak nie ukrywam faktu, że mam tego wszystkiego serdecznie DOSYĆ . Odbierzcie ten temat, jak chcecie, ale ja pragnęłabym odebrać (w innym stylu) sobie co innego. Pozdrawiam.
-
Baardzo długo zastanawiałam się nad tym tematem, czy go w ogóle pisać, po co, dlaczego, jak... Bałam się jeszcze tego, że nikt tego nie skomentuje, a co gorsza nie zrozumie, ale mam wielką nadzieję, że jakoś się dogadamy. :) Ogółem było mi bardzo głupio, że nie przywitałam się od razu, gdy tylko zarejestrowałam się na tym forum. Ogarniały mnie wątpliwości, bo wiadomo jak to jest... W końcu chciałam się "oswoić", a mogłabym Wam się nie spodobać , mogłoby mi się znudzić to forum... (co to, to NIGDY!) No i nie będe dawała sobie już żadnej przerwy. To był mój błąd nie pisałam na forum przez tydzień, a miałam jakieś dziwnie wyrzuty sumienia, że nic nie piszę. A to naprawdę mi pomaga... Ogólnie nie sądzę, bym porzuciła to forum. Prędzej Wy mnie wyrzucicie. Co do mojego stylu pisania, to ... Najpierw piszę, potem czasem żałuję. A tym bardziej żałuję, że się cały czas obwiniam. A tak bardziej o mnie? Moje pierwsze posty dużo mówiły, ale aktualnie jest trochę inaczej, niż opisywałam. Jestem 100 % neurotyczką, obwiniam się za byle co no i myślę, że wszyscy są przeciwko mnie. Po prostu że nikt nie życzy mi dobrze... Nawet teraz Tzn. staram się Wam zaufać, przychodzi mi to łatwiej przez internet, ale ogólnie w prawie każdej wiad. doszukuję się jakiejś ironii skierowanej do mnie. ALE NIE MÓWIĘ, ŻE NIE MACIE NIC DO MNIE PISAĆ Po prostu chciałam zmienić tok myślenia. Otworzyć się, żyć, cieszyć się... A teraz jedynie skupiam się na negatywach. Nie chcę się jakoś dowartościowywać, nie ukrywam, że jestem beznadziejna i że moje zdania są równie beznadziejne. i ta cała fobia społeczna, lęki. Nerwica. Nie wiem co piszę, ale i tak nie ukrywam faktu, że mam tego wszystkiego serdecznie DOSYĆ . Odbierzcie ten temat, jak chcecie, ale ja pragnęłabym odebrać (w innym stylu) sobie co innego. Pozdrawiam.
-
To jest przerażające aż do tego stopnia, że nie wiem, o czym mam teraz myśleć. Chociaż dla niektórych jest to mało prawdopodobne, to ja i tak dla przekory wolę wypełniac swój czas jak najlepiej... Pozwolę sobie odpowiedzieć za Varabi'ego. Szukałam tego opowiadania i miałam kilka źródeł, ale podam najciekawsze: http://leanda.blox.pl/html/Katalog%20Stron/1310721,262146,21.html?28082 Opowiadanie o motylu jest przedostatnie. :) {licząc od końca - drugie. } Ogólnie temat naprawdę składnia do myślenia i głębszej filozofii. A opowiadania - naprawdę poruszają ... Też się dołączam do próśb o więcej
-
To jest przerażające aż do tego stopnia, że nie wiem, o czym mam teraz myśleć. Chociaż dla niektórych jest to mało prawdopodobne, to ja i tak dla przekory wolę wypełniac swój czas jak najlepiej... Pozwolę sobie odpowiedzieć za Varabi'ego. Szukałam tego opowiadania i miałam kilka źródeł, ale podam najciekawsze: http://leanda.blox.pl/html/Katalog%20Stron/1310721,262146,21.html?28082 Opowiadanie o motylu jest przedostatnie. :) {licząc od końca - drugie. } Ogólnie temat naprawdę składnia do myślenia i głębszej filozofii. A opowiadania - naprawdę poruszają ... Też się dołączam do próśb o więcej
-
Co do uśmiechania się - to ja również maiałam z tym lekkie problemy. Szczególnie, gdy się kiedyś ogromnie zestresowałam... Moze nie zdrętwaiły, ale dostały takiej ... "padaczki" ? (to o to chodzi?) I to rzeczywiscie wygląda mniej więcej tak --- > . Panicznie się bałam, że ktoś zauważy takie drganie... bałam się, że to coś poważnego i tak się wkręciłam, że często mi się to zdarzało... Ale nawet takie nastawienie wskazuje na objawy nerwicy.Szczególnie te bóle z tyłu głowy. I.. jeśli jesteś zdrowa, to zdaje mi się, że jest to problem o podłożu psychologicznym. Czyli... Naprawdę warto odwiedzić psychiatrę, albo przynajmniej psychologa. Nie przejmuj się i głowa do góry ;* Pozdrawiam!
-
Co do uśmiechania się - to ja również maiałam z tym lekkie problemy. Szczególnie, gdy się kiedyś ogromnie zestresowałam... Moze nie zdrętwaiły, ale dostały takiej ... "padaczki" ? (to o to chodzi?) I to rzeczywiscie wygląda mniej więcej tak --- > . Panicznie się bałam, że ktoś zauważy takie drganie... bałam się, że to coś poważnego i tak się wkręciłam, że często mi się to zdarzało... Ale nawet takie nastawienie wskazuje na objawy nerwicy.Szczególnie te bóle z tyłu głowy. I.. jeśli jesteś zdrowa, to zdaje mi się, że jest to problem o podłożu psychologicznym. Czyli... Naprawdę warto odwiedzić psychiatrę, albo przynajmniej psychologa. Nie przejmuj się i głowa do góry ;* Pozdrawiam!
-
Ekhm. Może po takim jadłospisie stan emocjonalny nie będzie zachwiany , ale po jedzeniu a'la fast foody moze się zepsuć coś innego... xD waga No i jeszcze ładne kobiety. Ale nigdzie mi nie chcą wypisać recepty na nie. Hm. Ja do tej listy.. nie zaliczam ładnych kobiet. XD A pozatym do nich chyba nie trzeba mieć recepty... na piśmie...
-
Ekhm. Może po takim jadłospisie stan emocjonalny nie będzie zachwiany , ale po jedzeniu a'la fast foody moze się zepsuć coś innego... xD waga No i jeszcze ładne kobiety. Ale nigdzie mi nie chcą wypisać recepty na nie. Hm. Ja do tej listy.. nie zaliczam ładnych kobiet. XD A pozatym do nich chyba nie trzeba mieć recepty... na piśmie...
-
Rozumiem Cię. Z resztą nawet najbliższa osoba nie może ingerować w nasze życie w 100 % ! Chociaż... rozumiem Ciszę , to ciągłe przebywanie, usługiwanie... napewno jest trochę męczące Respekt. Bo widzę, że naprawdę musisz kochać swoją siostrę...
-
Rozumiem Cię. Z resztą nawet najbliższa osoba nie może ingerować w nasze życie w 100 % ! Chociaż... rozumiem Ciszę , to ciągłe przebywanie, usługiwanie... napewno jest trochę męczące Respekt. Bo widzę, że naprawdę musisz kochać swoją siostrę...
-
Też się nad tym zastanawiałam. A tym bardziej nad swoimi postami - jeden temat, a tu udzielałam się chyba z 6 razy... Chociaż moje posty są przemyślane, bo np. mi pomagają. (ale z drugiej strony nie pomyślałam o innych, czytających. Dla nich wynik - to po prostu wynik czegoś-tam. ) Nie prowadzę żadnego pamiętnika a tutaj mam wynik, który mniej więcej informuje mnie o nasileniu... jak na dłoni, więc mogę robić sobie małą statystykę i wiadomo, że nie miałaś na myśli niczego złośliwego! :* Ale też nie chciałabym, by ktoś uważał, że robię to na pokaz. <-- liczę na Waszą szczerość. Pozdrawiam.
-
Też się nad tym zastanawiałam. A tym bardziej nad swoimi postami - jeden temat, a tu udzielałam się chyba z 6 razy... Chociaż moje posty są przemyślane, bo np. mi pomagają. (ale z drugiej strony nie pomyślałam o innych, czytających. Dla nich wynik - to po prostu wynik czegoś-tam. ) Nie prowadzę żadnego pamiętnika a tutaj mam wynik, który mniej więcej informuje mnie o nasileniu... jak na dłoni, więc mogę robić sobie małą statystykę i wiadomo, że nie miałaś na myśli niczego złośliwego! :* Ale też nie chciałabym, by ktoś uważał, że robię to na pokaz. <-- liczę na Waszą szczerość. Pozdrawiam.
-
Ekhm... Można mieć tu jakieś kojarzenia? Eee, no co Wy ... > No to... Hm, jak w ośrodku jest pięknie to pewnie i leczenie jest skuteczne. Co niesie za sobą wykwalifikowanych psychologów.
-
Ekhm... Można mieć tu jakieś kojarzenia? Eee, no co Wy ... > No to... Hm, jak w ośrodku jest pięknie to pewnie i leczenie jest skuteczne. Co niesie za sobą wykwalifikowanych psychologów.
-
Twoja receptą było nie zwracanie uwagi na innych, ale to tamci inni zwracali uwagę na Ciebie , ale ich zdanie miałeś - ogólnie mówiąc - gdzieś? Podziwiam Cię za walkę. ale za podjęcie walki. Och, i innym może się zdawać, że mówię to, jakbyś odkrył Amerykę*. Ale odkryłeś. Odkryłeś nawet więcej i zawalczyłeś o to, aby nie być wyrzutkiem społeczeństa. (Chociaż nie mówię, że byłeś ! xD ) *nie bierzcie tego tak dosłownie z tą Ameryką, nie kojarzcie sobie geografii ani atlasów, bo wiadomo o jakie znaczenie mi chodziło. No to mamy ten sam problem. Ja wtenczas modlę się, aby nagle coś mi się stało i różne czarne myśli mi chodzą po głowie. To już żałosne się dla mnie staje xD Również nienawidzę wstawania z miejsca do tablicy, a kłopoty już się zaczynają od momentu.. wstawania Ekhm, jestem trochę... "gruszkowata" i zawsze muszę.. zahaczyć o krzesło . Ja zawsze się spóźniam z jakąś koleżanką, ale ona wchodzi bezproblemowo, a ja wtedy muszę się przemóc i czuję sie baaardzo zmieszana jak idę na koniec sali zajmując miejsce. Gdybym chciała Ci pokazać, ile lęków nas łączy, zacytatowałabym całą Twoją wypowiedź w mojej wiadomosci .[/i]
-
Twoja receptą było nie zwracanie uwagi na innych, ale to tamci inni zwracali uwagę na Ciebie , ale ich zdanie miałeś - ogólnie mówiąc - gdzieś? Podziwiam Cię za walkę. ale za podjęcie walki. Och, i innym może się zdawać, że mówię to, jakbyś odkrył Amerykę*. Ale odkryłeś. Odkryłeś nawet więcej i zawalczyłeś o to, aby nie być wyrzutkiem społeczeństa. (Chociaż nie mówię, że byłeś ! xD ) *nie bierzcie tego tak dosłownie z tą Ameryką, nie kojarzcie sobie geografii ani atlasów, bo wiadomo o jakie znaczenie mi chodziło. No to mamy ten sam problem. Ja wtenczas modlę się, aby nagle coś mi się stało i różne czarne myśli mi chodzą po głowie. To już żałosne się dla mnie staje xD Również nienawidzę wstawania z miejsca do tablicy, a kłopoty już się zaczynają od momentu.. wstawania Ekhm, jestem trochę... "gruszkowata" i zawsze muszę.. zahaczyć o krzesło . Ja zawsze się spóźniam z jakąś koleżanką, ale ona wchodzi bezproblemowo, a ja wtedy muszę się przemóc i czuję sie baaardzo zmieszana jak idę na koniec sali zajmując miejsce. Gdybym chciała Ci pokazać, ile lęków nas łączy, zacytatowałabym całą Twoją wypowiedź w mojej wiadomosci .[/i]
-
!! No wiesz co.. Ja tak samo. Ale zaliczyłabym do tego menu jeszcze jakieś doobre chipsy. Bez jakiejkolwiek motywacji, chęci, pomocy - huśtawka dalej się będzie bujać. U mnie taka amplituda polegała na tym, że NAWET jak miałam zły dzień w najwyższym punkcie tej huśtawki (euforia z niczego) to i tak miałam "banana " na twarzy i byłam ot tak, szczęśliwa.
-
!! No wiesz co.. Ja tak samo. Ale zaliczyłabym do tego menu jeszcze jakieś doobre chipsy. Bez jakiejkolwiek motywacji, chęci, pomocy - huśtawka dalej się będzie bujać. U mnie taka amplituda polegała na tym, że NAWET jak miałam zły dzień w najwyższym punkcie tej huśtawki (euforia z niczego) to i tak miałam "banana " na twarzy i byłam ot tak, szczęśliwa.
-
Nie zarzucam Twojej siostrze, że się użala nad sobą, ale może chce skupić na sobie uwagę innych? A gdyby Jej to tak delikatnie zasugerować? (Nie tak prosto z mostu, ale delikatnie kiedyś poruszyć temat, by się sama domyśliła i pomyślała : "a moze rzeczywiście ją obarczam zbyt wieloma problemami... " ) To jest też zależne od Waszych wspólnych relacji. Może Siostra za wiele od Ciebie wymaga i nie docenia twoich starań, albo uważa to za Twój obowiązek? Ale na tym polega własnie ta pomoc - bo kto wie, co by się stało, gdyby siostry przy niej nie było..
-
Nie zarzucam Twojej siostrze, że się użala nad sobą, ale może chce skupić na sobie uwagę innych? A gdyby Jej to tak delikatnie zasugerować? (Nie tak prosto z mostu, ale delikatnie kiedyś poruszyć temat, by się sama domyśliła i pomyślała : "a moze rzeczywiście ją obarczam zbyt wieloma problemami... " ) To jest też zależne od Waszych wspólnych relacji. Może Siostra za wiele od Ciebie wymaga i nie docenia twoich starań, albo uważa to za Twój obowiązek? Ale na tym polega własnie ta pomoc - bo kto wie, co by się stało, gdyby siostry przy niej nie było..
-
i taki zostanie :) Dziękuję za pocieszenie.. (: Z resztą tkwi w tym ziarenko prawdy, bo wdg. tego całego Becka moja deprecha równa się 26 punktom. (ajj, rzeczywiście się poprawiam. )
-
i taki zostanie :) Dziękuję za pocieszenie.. (: Z resztą tkwi w tym ziarenko prawdy, bo wdg. tego całego Becka moja deprecha równa się 26 punktom. (ajj, rzeczywiście się poprawiam. )
-
wlasnie o to :) Ufff! (: Co racja, to racja A wracając do tematu - 27. Coś mi się dzisiaj dobry humor udziela, nie wiem czemu.
-
wlasnie o to :) Ufff! (: Co racja, to racja A wracając do tematu - 27. Coś mi się dzisiaj dobry humor udziela, nie wiem czemu.
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
~Maja odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Ale widzisz ? Sam opisujesz, że początek był koszmarny! Teraz nie do końca Ci to przeszło... Czyli jak zauważyłeś takie drastyczne zmiany, to napewno będzie lepiej ! ( Pewno nie tylko ja tak myślę, po drugie wierz badaniom. ) Eeej, wiem że to podejrzanie zabrzmi, ale ja w Twoim przypadku nawet cieszyłabym się, bo stan się poprawia! Musisz się pozbyć tych "toksyn" , którymi się... hmmm.."zatrułeś" i zwycięstwo Po drugie, tak jak już mówiłam.. Poradzisz sobie, bo zmieniłeś cośtam w swojej psychice (!??) przez wpływ substancji podobnych do.. hm, narkotyków? Ale Twoja sytuacja nie jest aż tak niebezpieczna, jak w porównaniu do narkotyków. Tak poza tym dziękuję, że mnie ostrzegłeś, bo "babram" się w tym dobre kilka lat.