Skocz do zawartości
Nerwica.com

~Maja

Użytkownik
  • Postów

    310
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ~Maja

  1. Ale widzisz ? Sam opisujesz, że początek był koszmarny! Teraz nie do końca Ci to przeszło... Czyli jak zauważyłeś takie drastyczne zmiany, to napewno będzie lepiej ! ( Pewno nie tylko ja tak myślę, po drugie wierz badaniom. ) Eeej, wiem że to podejrzanie zabrzmi, ale ja w Twoim przypadku nawet cieszyłabym się, bo stan się poprawia! Musisz się pozbyć tych "toksyn" , którymi się... hmmm.."zatrułeś" i zwycięstwo Po drugie, tak jak już mówiłam.. Poradzisz sobie, bo zmieniłeś cośtam w swojej psychice (!??) przez wpływ substancji podobnych do.. hm, narkotyków? Ale Twoja sytuacja nie jest aż tak niebezpieczna, jak w porównaniu do narkotyków. Tak poza tym dziękuję, że mnie ostrzegłeś, bo "babram" się w tym dobre kilka lat.
  2. ~Maja

    Niska samoocena

    Z deczka Twoje objawy przypominają mi moje, czyli całkiem niedaleko jest Ci do fobii społecznej... Bo jak powiedziała moja poprzedniczka, główny problem to ludzie. Da się to wyleczyć całkowicie ! Ja próbowałam w ten sposób: wyszłam sobie na miasto. No i co z tego miałam? Specjalnie pokonywałam lęki i wszystkie sprawy chciałam załatwić jak najlepiej. Np. wybrałam się do Rossman'a po podkład i byłam.. dociekliwa. Pytałam się o wieele rzeczy, co mi moze zaproponować, dla jakiej cery jest ten korektor, i ten itd... Może to idiotyczne, ale sprawdzałam swoje umiejętnosci komunikacji na... ekspedientce Wiedziałam, że nawet gdyby się ze mnie wyśmiewała to i tak by jej nie wypadało, ale przyjęła mnie życzliwie. To mnie jakoś dziwnie podbudowało, ale przynajmneij wiedziałam, że są jakieś miłe osoby na tym świecie i wcale nie sprawiam wrażenia stukniętej... Eee, może dziwny przykład, ale tak sczerze? Nie unikaj ludzi - przechodniów itd.. Staraj się nawiązać z nimi kontakt wzrokowy, nie uciekając. Mozesz się dziwnie poczuć, jak ktoś się na Ciebie spojrzy, ale Ty też się patrzysz na tą osobę. I może ona się czuje identycznie jak Ty ? A po drugie na czas takich "ćwiczeń", mozesz sobie wmówić, że to i tak mało prawdopodobne, byscie się kiedyś znowu spotkali. Więc "keep smiling and looking" . I kanika zdaje mi się, że to TYLKO Twoje osobiste odczuca co do Ciebie. Jeśli się kompletnie pozbyłaś takich lęków, to dlaczego uważasz, że Cię mają za szurniętą? Nic bardziej mylnego. :)
  3. ~Maja

    Niska samoocena

    Z deczka Twoje objawy przypominają mi moje, czyli całkiem niedaleko jest Ci do fobii społecznej... Bo jak powiedziała moja poprzedniczka, główny problem to ludzie. Da się to wyleczyć całkowicie ! Ja próbowałam w ten sposób: wyszłam sobie na miasto. No i co z tego miałam? Specjalnie pokonywałam lęki i wszystkie sprawy chciałam załatwić jak najlepiej. Np. wybrałam się do Rossman'a po podkład i byłam.. dociekliwa. Pytałam się o wieele rzeczy, co mi moze zaproponować, dla jakiej cery jest ten korektor, i ten itd... Może to idiotyczne, ale sprawdzałam swoje umiejętnosci komunikacji na... ekspedientce Wiedziałam, że nawet gdyby się ze mnie wyśmiewała to i tak by jej nie wypadało, ale przyjęła mnie życzliwie. To mnie jakoś dziwnie podbudowało, ale przynajmneij wiedziałam, że są jakieś miłe osoby na tym świecie i wcale nie sprawiam wrażenia stukniętej... Eee, może dziwny przykład, ale tak sczerze? Nie unikaj ludzi - przechodniów itd.. Staraj się nawiązać z nimi kontakt wzrokowy, nie uciekając. Mozesz się dziwnie poczuć, jak ktoś się na Ciebie spojrzy, ale Ty też się patrzysz na tą osobę. I może ona się czuje identycznie jak Ty ? A po drugie na czas takich "ćwiczeń", mozesz sobie wmówić, że to i tak mało prawdopodobne, byscie się kiedyś znowu spotkali. Więc "keep smiling and looking" . I kanika zdaje mi się, że to TYLKO Twoje osobiste odczuca co do Ciebie. Jeśli się kompletnie pozbyłaś takich lęków, to dlaczego uważasz, że Cię mają za szurniętą? Nic bardziej mylnego. :)
  4. ~Maja

    Skala Depresji Becka

    nom ale juz wczesniej zauwazyla to Martusia (moderator) :) No tak... Niestety zauważyłam to dopiero potem, bo nie przeczytałam wszystkich wątków. Eee tam w dzisiejszych czasach ciezko by jej nie miec :/ Ale kiedys przyjdzie koniec naszych zmartwien Co masz na myśli? Zmierzasz do tego, że.. ekhm, przecież nikt nie żyje wiecznie? Wybacz, ale ja to tak zrozumiałam. Mam nadzieję, że chodziło Ci o zakończenie naszych zmartwień wtedy, gdy będzie wszystko ok, a nie że przyjdzie nam umierać. >
  5. ~Maja

    Skala Depresji Becka

    nom ale juz wczesniej zauwazyla to Martusia (moderator) :) No tak... Niestety zauważyłam to dopiero potem, bo nie przeczytałam wszystkich wątków. Eee tam w dzisiejszych czasach ciezko by jej nie miec :/ Ale kiedys przyjdzie koniec naszych zmartwien Co masz na myśli? Zmierzasz do tego, że.. ekhm, przecież nikt nie żyje wiecznie? Wybacz, ale ja to tak zrozumiałam. Mam nadzieję, że chodziło Ci o zakończenie naszych zmartwień wtedy, gdy będzie wszystko ok, a nie że przyjdzie nam umierać. >
  6. Warto było by Ją zapytać czy ona w ogóle sama chce sobie pomóc. Święte słowa! Przecież nikt za Nią nie wyzdrowieje. Sama musi obudzić w sobie motywację do walki. Jeśli jej nie ma, to ... Powinna docenić to, że poswięcałaś się tyle lat i poświęcasz się dalej dla Niej! Swoim kosztem...
  7. Warto było by Ją zapytać czy ona w ogóle sama chce sobie pomóc. Święte słowa! Przecież nikt za Nią nie wyzdrowieje. Sama musi obudzić w sobie motywację do walki. Jeśli jej nie ma, to ... Powinna docenić to, że poswięcałaś się tyle lat i poświęcasz się dalej dla Niej! Swoim kosztem...
  8. Jak to nie umiesz mówić o swoich emocjach ? Przecież już je tu pięknie i zwięźle opisałaś. Jak to jesteś beznadziejna? NIC BARDZIEJ MYLNEGO! Właśnie jesteś wartościową osobą, bo nie każdy boryka się z takimi problemami.. Podziwiam Cię. Po drugie są przy Tobie te osoby, które kochasz i które za Ciebie życie by oddały. To obie jesteśmy inne, bo też mam takie wrażenie. W obu przypadkach jest mylne. A co do hobby... To jak można oddać się swoim zainteresowaniom, jak nic nie interesuje? Ważne jest, by nie tracić ich, ale jak się już je utraci... Szukać. Uśmiechnąć się do swojego odbicia w lusterku. Zmienić nastawienie do świata. I tak dla samej siebie, zerwać ze starymi przyzwyczajeniami i się ZMUSIĆ do czegoś. To bardzo trudne, ale da się. Jeśli nie znalazłaś jeszcze w sobie tyle siły, by cokolwiek zmieniać dla siebie - zrób to dla rodziców. Przeciez sama opisywałas, że Oni liczą na Ciebie...
  9. Jak to nie umiesz mówić o swoich emocjach ? Przecież już je tu pięknie i zwięźle opisałaś. Jak to jesteś beznadziejna? NIC BARDZIEJ MYLNEGO! Właśnie jesteś wartościową osobą, bo nie każdy boryka się z takimi problemami.. Podziwiam Cię. Po drugie są przy Tobie te osoby, które kochasz i które za Ciebie życie by oddały. To obie jesteśmy inne, bo też mam takie wrażenie. W obu przypadkach jest mylne. A co do hobby... To jak można oddać się swoim zainteresowaniom, jak nic nie interesuje? Ważne jest, by nie tracić ich, ale jak się już je utraci... Szukać. Uśmiechnąć się do swojego odbicia w lusterku. Zmienić nastawienie do świata. I tak dla samej siebie, zerwać ze starymi przyzwyczajeniami i się ZMUSIĆ do czegoś. To bardzo trudne, ale da się. Jeśli nie znalazłaś jeszcze w sobie tyle siły, by cokolwiek zmieniać dla siebie - zrób to dla rodziców. Przeciez sama opisywałas, że Oni liczą na Ciebie...
  10. jak myslisz czy z moim podejsciem typu: optymistycznie patrze w przyszlosc ze to co akurat dzieje sie obecnie minie a w momencie gdy juz nachodzi spokojnie czekam "przygladam" sie temu i akceptuje ze spokojem ze przejdzie - bo przechodzi.. wygram z tym? Sam troszke zajmowalem sie psychologia ale wiesz mozna od tego zrobic sobie wode z mozgu Po prostu ze stoickim spokojem obserwujesz, to co się dookoła dzieje i swoje rekacje? To tkwi w twojej podświadomości, czy stale sobie o tym przypominasz? Zdaje mi się, że sobie poradzisz !! Bo to nie wyszło samo z siebie, lecz "zaprawiłeś się" tymi energy drinkami + % ... a to juz jest przecież reakcja chemiczna w Twoim organiźmie ;P A co do tej wody z mózgu.. Ciekawa jestem, dlaczego tak sądzisz?
  11. jak myslisz czy z moim podejsciem typu: optymistycznie patrze w przyszlosc ze to co akurat dzieje sie obecnie minie a w momencie gdy juz nachodzi spokojnie czekam "przygladam" sie temu i akceptuje ze spokojem ze przejdzie - bo przechodzi.. wygram z tym? Sam troszke zajmowalem sie psychologia ale wiesz mozna od tego zrobic sobie wode z mozgu Po prostu ze stoickim spokojem obserwujesz, to co się dookoła dzieje i swoje rekacje? To tkwi w twojej podświadomości, czy stale sobie o tym przypominasz? Zdaje mi się, że sobie poradzisz !! Bo to nie wyszło samo z siebie, lecz "zaprawiłeś się" tymi energy drinkami + % ... a to juz jest przecież reakcja chemiczna w Twoim organiźmie ;P A co do tej wody z mózgu.. Ciekawa jestem, dlaczego tak sądzisz?
  12. ~Maja

    Skala Depresji Becka

    Mi wyszło ... 36. Zazdroszczę tym, co mają ponizej 15-stu. Mój wynik ma mi powiedzieć, że jest źle, czy wmawia mi hipohondrię? Zachowam dystans do tych wyników, bo wiadomo - nie są precyzyjne. ;/ Ale gdyby każdy Polak wykonał ten test, napewno prawie każdemu by wyszło, że ma depresję... Czyste wmawianie. Aha, i ten test im z deczka nie wyszedł. :) W "pytaniach" nie ma odpowiedzi "0", a w odpowiedziach "1" to już jest "2" !
  13. ~Maja

    Skala Depresji Becka

    Mi wyszło ... 36. Zazdroszczę tym, co mają ponizej 15-stu. Mój wynik ma mi powiedzieć, że jest źle, czy wmawia mi hipohondrię? Zachowam dystans do tych wyników, bo wiadomo - nie są precyzyjne. ;/ Ale gdyby każdy Polak wykonał ten test, napewno prawie każdemu by wyszło, że ma depresję... Czyste wmawianie. Aha, i ten test im z deczka nie wyszedł. :) W "pytaniach" nie ma odpowiedzi "0", a w odpowiedziach "1" to już jest "2" !
  14. Oczywiście, że zawsze ktoś to przeczyta! Przecież wiadomo o tym, że jest tu wiele osób, które są w stanie pomóc. Przykro mi...I chciałabym od razu zaznaczyć, że jesteś naprawdę wspaniałą mamą. Tylko że naprawdę musisz być w stanie zrobid obrą minę do złej gry... Ale nie takiej najgorszej, ponieważ patrząc na to optymistycznie - jest wiele innych, cięższych chorób. Na ogół można jeszcze raz ponowić badania, by się upewnić. Naprawdę polecam, bo na moim przykładzie kiedyś pewien... hmm, niewykfalifikowany lekarz oznajmił mi, że mam raka krtani. A to było tylko powiększenie migdałków. A pozatym stężenie białka w moczu w różnych dniach może być baardzo różne. Tzn. następnego dnia moze się okazać, że nie ma powodu do niepokoju. ( A tak mi się przypomniało - być może uspokoję Cię tym, że moja koleżanka miała przez to białko jakąś kamicę w nerkach (?) . A przez całe życie była zdrowa!! I lekarz doszedł do wniosku, że to przez przemęczenie fizyczne ( koleżance tak się stało zaraz po zawodach w bieganiu... ) Czyli.. każdemu może się to zdarzyć, nawet po większym wysiłku ..
  15. Oczywiście, że zawsze ktoś to przeczyta! Przecież wiadomo o tym, że jest tu wiele osób, które są w stanie pomóc. Przykro mi...I chciałabym od razu zaznaczyć, że jesteś naprawdę wspaniałą mamą. Tylko że naprawdę musisz być w stanie zrobid obrą minę do złej gry... Ale nie takiej najgorszej, ponieważ patrząc na to optymistycznie - jest wiele innych, cięższych chorób. Na ogół można jeszcze raz ponowić badania, by się upewnić. Naprawdę polecam, bo na moim przykładzie kiedyś pewien... hmm, niewykfalifikowany lekarz oznajmił mi, że mam raka krtani. A to było tylko powiększenie migdałków. A pozatym stężenie białka w moczu w różnych dniach może być baardzo różne. Tzn. następnego dnia moze się okazać, że nie ma powodu do niepokoju. ( A tak mi się przypomniało - być może uspokoję Cię tym, że moja koleżanka miała przez to białko jakąś kamicę w nerkach (?) . A przez całe życie była zdrowa!! I lekarz doszedł do wniosku, że to przez przemęczenie fizyczne ( koleżance tak się stało zaraz po zawodach w bieganiu... ) Czyli.. każdemu może się to zdarzyć, nawet po większym wysiłku ..
  16. ~Maja

    Niska samoocena

    Ja Cię z przyjemnością wysłucham. Doradzę. Pomogę. Lub jeśli będziesz chciała - tylko wysłucham i przytaknę... Trzymaj się. Ja też mam takie stany, w jakim Ty się teraz znajdujesz.. < zmieniłam swój post ze względu bezpieczeństwa. Nie chciałabym, aby jakiś znajomy dowiedział się, że jeko koleżanka ma taki sam nr gadu i e-mail jak ja A zresztą i tak nikt nie pisał, więc potrzebna tu nie jestem. >
  17. ~Maja

    Niska samoocena

    Ja Cię z przyjemnością wysłucham. Doradzę. Pomogę. Lub jeśli będziesz chciała - tylko wysłucham i przytaknę... Trzymaj się. Ja też mam takie stany, w jakim Ty się teraz znajdujesz.. < zmieniłam swój post ze względu bezpieczeństwa. Nie chciałabym, aby jakiś znajomy dowiedział się, że jeko koleżanka ma taki sam nr gadu i e-mail jak ja A zresztą i tak nikt nie pisał, więc potrzebna tu nie jestem. >
  18. ~Maja

    wahania nastroju

    ...Ale jak mówiłaś, kiedyś było gorzej. Teraz występuje u Ciebie ta "huśtawka". Tez tak miałam. Aż się bałam, że mam tendencje maniakalności. Co do tej huśtawki, to w większości przypadków dotyczyło to mojej towarzyskości. Tzn. raz byłam w stanie być najgłośniejszą osobą w szkole (i wcale się tego nie wstydzić ), a następnego tygodnia - obserwująca, cicha myszka. ... I tak mi to już zostało. Doszłam do wniosku, że nawet ta euforia mi się podobała... Ogólnie mówiąc, każdy człowiek kiedyś czuł zmiany nastroju, od ożywienia do senności. Wdg. mnie, te wahania nie powinny u Ciebie ewoulować, dopóki nie masz tendencji do fazowości. >
  19. ~Maja

    wahania nastroju

    ...Ale jak mówiłaś, kiedyś było gorzej. Teraz występuje u Ciebie ta "huśtawka". Tez tak miałam. Aż się bałam, że mam tendencje maniakalności. Co do tej huśtawki, to w większości przypadków dotyczyło to mojej towarzyskości. Tzn. raz byłam w stanie być najgłośniejszą osobą w szkole (i wcale się tego nie wstydzić ), a następnego tygodnia - obserwująca, cicha myszka. ... I tak mi to już zostało. Doszłam do wniosku, że nawet ta euforia mi się podobała... Ogólnie mówiąc, każdy człowiek kiedyś czuł zmiany nastroju, od ożywienia do senności. Wdg. mnie, te wahania nie powinny u Ciebie ewoulować, dopóki nie masz tendencji do fazowości. >
  20. Rzeczywiście, w USA psychologowie są bardzo trendy... (Ciekawe, kiedy my, Polacy "podłapiemy" ten pomysł i kiedy bez wstydu pomyślimy o wizytach u psychologa...) No i spokojnie, nie masz powodów do obaw, że zwariujesz, o ile jesteś świadoma. Wdg. mnie wariat nie jest świadomy tego, co robi. A to np. nie jest możliwe, by ludzie z depresją, lękami itd. następnego dnia obudzili się w zakładzie dla chorych psychicznie. I oczywiście, że masz duze szanse na wyleczenie się z depresji i lęków. Sądząc po Twoim nicku, lubisz sport? Ja (przez swój przykład) radziłabym trzymać się swoich zainteresowań, by choć na chwilę odciągnąć się od tego wszystkiego. I wierzę w Ciebie, napewno uda Ci się wydrowieć! Trzymaj się mocno! :*
  21. Rzeczywiście, w USA psychologowie są bardzo trendy... (Ciekawe, kiedy my, Polacy "podłapiemy" ten pomysł i kiedy bez wstydu pomyślimy o wizytach u psychologa...) No i spokojnie, nie masz powodów do obaw, że zwariujesz, o ile jesteś świadoma. Wdg. mnie wariat nie jest świadomy tego, co robi. A to np. nie jest możliwe, by ludzie z depresją, lękami itd. następnego dnia obudzili się w zakładzie dla chorych psychicznie. I oczywiście, że masz duze szanse na wyleczenie się z depresji i lęków. Sądząc po Twoim nicku, lubisz sport? Ja (przez swój przykład) radziłabym trzymać się swoich zainteresowań, by choć na chwilę odciągnąć się od tego wszystkiego. I wierzę w Ciebie, napewno uda Ci się wydrowieć! Trzymaj się mocno! :*
  22. Noo ironic, jesteś moją bratnią duszą normalnie. Coś wiem na temat "nie-życia, a istnienia". No i ... ekhm, może nie mamy identycznych problemów (ehehe dotyczących WC i tak dalej ) ale "nie żyjemy" ... Ahahaa, wybacz, Malcolm, ale po Twoim avatarze muszę stwierdzić, że albo jesteś straaasznie skromny, albo widzisz się w "krzywym zwierciadle" . Tak jak God's Top 10 powiedział, idealni (blee!?) już nie mają takiego brania. Kobity się na nich poznają No i nie mówię, że wszyscy piękni są jacyś bezwartościowi, ale wieeele dziewczyn strasznie dużo by dało, by poznać jakiegoś fajnego gościa, dla (oraz u... ) którego wygląd nie jest sprawą pierwszorzędną. * zasada: nie masz fobii i lęków - to nie rozumiesz. No chyba że jesteś psychologiem I w zupełnosci zgadzam się z Neśką ! Tak wgl to wszyscy jesteście wspaniali.
  23. Noo ironic, jesteś moją bratnią duszą normalnie. Coś wiem na temat "nie-życia, a istnienia". No i ... ekhm, może nie mamy identycznych problemów (ehehe dotyczących WC i tak dalej ) ale "nie żyjemy" ... Ahahaa, wybacz, Malcolm, ale po Twoim avatarze muszę stwierdzić, że albo jesteś straaasznie skromny, albo widzisz się w "krzywym zwierciadle" . Tak jak God's Top 10 powiedział, idealni (blee!?) już nie mają takiego brania. Kobity się na nich poznają No i nie mówię, że wszyscy piękni są jacyś bezwartościowi, ale wieeele dziewczyn strasznie dużo by dało, by poznać jakiegoś fajnego gościa, dla (oraz u... ) którego wygląd nie jest sprawą pierwszorzędną. * zasada: nie masz fobii i lęków - to nie rozumiesz. No chyba że jesteś psychologiem I w zupełnosci zgadzam się z Neśką ! Tak wgl to wszyscy jesteście wspaniali.
  24. Dziwne. Niektórzy palacze maryśki nie skarżą się na żadne dolegliwości, nawet po popalaniu przez 2 lata i nawet więcej. Ale pewnie to potem wychodzi, albo po prostu nie mieli predyspozycji. Ja rozpoznaję u siebie podobne reakcje, szczególnie dotyczące zachowań w społeczeństwie, ale nie mogę Ci nic poradzić. Zresztą sama sobie też nie umiem. Widzisz, Ty najprawdopodobniej masz 'efekt uboczny' po narkotykach, a ja samoistnie go nabywam. CHOROBA się wzięła z Twoich predyspozycji genetycznych do zachwiań chemicznych w organiźmie ( PO TRAWCE ) , a LĘKI, NIEPOKOJE najprawdopodobniej rozgałęźniają się od CHOROBY.
  25. ~Maja

    temperament

    Eh, czemu jestem tylko melancholiczką? Raczej AŻ melancholiczką? (Te AŻ zostało użyte by podkreślić tą negatywność ) Tylko ciekawa jestem, czy da się zmienić intensywność tych pobudzeń i hamowań..
×