
Wombwell00
Użytkownik-
Postów
199 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Wombwell00
-
Witam. Parę słów o mnie... może zbędnych..
Wombwell00 odpowiedział(a) na Sihaja temat w Depresja i CHAD
"Aby łatwiej było Ci to osiągnąć, weź kartkę i zrób listę wszystkich swoich mocnych stron. Na pewno jakieś masz! Zrozum, że nikt nie jest idealny, każdy ma jakieś wady, wiele zależy jednak od tego, jaki ma się do nich stosunek. " Hmm... nie żebym miał coś przeciwko, ale wątpie, żeby podziałało to na dziecko w szkole podstawowej a co dopiero na kobiete zdającą w tym roku mature. Osoba w depresji NIE POTRAFI znaleźć w sobie nic dobrego i nic złego w innych, wydają jej się często wręcz idealni. Sam przez to przechodziłem. Niemoc, bezsilność, strach przed podejmowaniem jakichkolwiek działań - mam to do teraz. Wątpie, żebyś po naszych wypowiedziach na tym forum mogła coś osiągnąć, sama. Przykro mi, bez pomocy kogoś z zewnątrz (psychologa, odradzam raczej rodzine) nie ma szans na jakąkolwiek poprawę. Sama widzisz, że toczy się to już kilka lat, zmiany szkoł itp. nie pomagały. Po prostu zrób pierwszy krok. Porozmawiaj z psychologiem, zapisz się na terapie. Musisz zrozumieć, że idziesz do nikąd. No i matura... masz jeszcze miesiąc, dobrze wykorzystaj ten czas. Ja gdy się ucze, po prostu się odcinam od całej reszty i staram sie skupić tylko na uczeniu. Musisz znalezc własną metodę. Życze powodzenia. -
depresja i wyjście z niej samodzielnie
Wombwell00 odpowiedział(a) na niewiesz temat w Depresja i CHAD
Oczywiście. Prawde mówiąc, śmiem powiedzieć, że sam coś takiego dokonałem. Miałem depresje w wieku 10lat, mimo tak młodego wieku, nie widziałem swojego miejsca we wszechświecie. Nie sądziłem, że dam sobie rade w normalnym życiu czy zechce mnie jakakolwiek dziewczyna. Oczywiście całkowicie depresji nie wyleczyłem. Nie wiem nawet czy jest to możliwe. Czasem są dni, że czuje się okropnie, choć już raczej nie mam planów sie zabić Co do zmiany swojego życia... ja starałem się to robić pomału, bo zauważyłem, że jak się na cos 'napale' to mija mi to tak szybko jak przyszło. Trzeba znac siebie. Takim myśleniem udało mi się przejśc na dietę oraz zacząć cwiczyc oraz ogólnie dbac o siebie. Na imprezy staram się chodzić, bo to w sumie jedno z niewielu miejsc gdzie mogę zapomniec o tym wszystkim i spędzić miło czas. Wiele ci nie mogę poradzić, mam jedynie 17lat, ale jedno ci powiem na pewno: nie lekceważ ludzi, bez ich pomocy, pośmiana się czy zwykłej rozmowy nie masz szans przez to przejść. Życze ci powodzenia :) -
Po prostu ludzka natura. Osobiscie CHCIAŁBYM wierzyć ale widocznie jestem zbyt mądry by uwierzyc w takie bzdury :) Miło było by myśleć, że ktoś nam chce pomóc, niestety jednak to tylko taki urojony przyjaciel. Z powodu smutku sam zacząłem odmawiac modlitwy na lekcjach religii mimo iż zawsze tego unikam...
-
Okrutna codzienność i brak perspektyw.
Wombwell00 odpowiedział(a) na striker temat w Depresja i CHAD
No bez jaj... ludziom umieraja bliscy, mają przywlekłe, nieuleczalne choroby, problemy z jakimi przez całe życie się pewnie nie zmierzysz a wariujesz z powodu... włosów? Wiem, że nie należy się patrzyc na gorszych bo to i tak w niczym nie pomoże, ale tylko spójrz na innych, wykaz odrobine empatii. Rozumiałbym gdyby zakola wykluczały się całkowicie ze środowiska w którym żyjesz, a tu czytam, że masz kumpli, i dziewczynę... zdziwiłbys się, ale wielu ludzi walczacych z depresją moga tylko o tym pomarzyć. To jest po prostu śmieszne, że zakola porównujesz wręcz do starożytnej filozoficznej roli fatum, która ci rujnuje życie Ogarnij się. [Dodane po edycji:] -
Jak wyzwolić w sobie złość/emocje? Excusy.
Wombwell00 odpowiedział(a) na Wombwell00 temat w Depresja i CHAD
Rozwijac? Spoko, ale jak? Do kolejki nie będę się wpychał, bo sam nie chce aby ktoś tak robił mi (zasada Jakuba i Boga). Pierwszy semestr w nowej szkole podniósł moje poczucie własnej wartości na wyższy poziom, ale gdy myślę, że mam coś zrobić POWAŻNEGO to włącza się tem przestraszony, smutny 12-latek :) Jak sobie z tym poradzić? -
Nie istnieje coś takiego jak IDEALNY pierwszy pocałunek, IDEALNY sylwester czy IDEALNE urodziny. Każdy by tak chciał, ale tak się po prostu nie da Możesz czekać na wyjąktową dziewczyne długo,a ona może przyjśc sobie za np. 10lat... będziesz czekał? Jestem w twoim wieku, miałem podobne problemy i po jakieś cześci nadal mam, choć już swoje pierwsze pocałunki przeżyłem. Zdziwiłbyś się, ile samotnych i przygnębionych dziewczyn chodzi po imprezach. Wiem, że to zabrzmi niedojrzale, gówniarsko i głupio ale... wypij pare piw i spróbuj 'pozarywać' do innych dziewczyn. Pamiętam, ambicja jest przeciwnikiem sukcesu Możesz byc czysty, pachnący, nawet ładny, bystry... ale jeśli nie masz odpowiedniej postawy to nie masz szans :)
-
Jak wyzwolić w sobie złość/emocje? Excusy.
Wombwell00 odpowiedział(a) na Wombwell00 temat w Depresja i CHAD
Nie wiem czy dobrze rozumiem? Mam nawrzeszczec na rodzicow? Nie oczekuje wypowiedzi które powiedza mi dokladnie co robic, ale takich które w jakich sposób pomogą mi to zrealizować? Nie wiem typu "ubieraj sie na czerwono, bedziesz bardziej wk*rwiony" albo cos w tym rodzaju. Jakies cwiczenia umysłowe coś tego? Tu nie chodzi o asertywnośc bo z tym nie aż tak wielkiego problemu (choc występuje). -
Jak wyzwolić w sobie złość/emocje? Excusy.
Wombwell00 odpowiedział(a) na Wombwell00 temat w Depresja i CHAD
Nie wiem w jaki sposób ma mi to pomóć ale dzięki za posta :) -
Dział może nie jest dobry, ale lepszego nie znalazłem. Mój problem polega na tym iż w każdej sprawie potrafie znalezc tyle excuse-ów (powodów by czegoś nie robic), że po prostu od razu się poddaje. Nawet jeśli wiem, że to było by dla mnie dobre to zwykła drobnostka, małe zawahanie decyduje, że czegoś nie zrobię. Brzmi to może troche błaho z porównaniem z depresją, ale bardzo uciążliwe w codziennym życiu. Nie potrafie sie nikomu postawic, dlatego unikam kadego rodzaju kłótni itp. Nie potrafie o siebie walczyc, nawet w dobrej sprawie... chciałbym paru osobm coś wygarnąć, ale po prostu nie potrafie. Tyle lat chowałem się za excuse-ami, że inaczej nie mogę postapić... macie dla mnie jakies rady???
-
Czy da sie samemu wyleczyć z depresji??
Wombwell00 odpowiedział(a) na zagubiona1 temat w Depresja i CHAD
Mam pewne pytanko w tej sprawie? Miałem depresje z wieku 12lat, z różnych powodów, ale nawet nie myslałem, żeby pogadać o tym z kimkolwiek - czy to z pedagogiem, psychologiem i przyjacielem. Mineło troche czasu, chwilowo po prostu o niej zapomniałem, ale czasem po prostu nagle napada mnie fala przygnębienia... czy to takie 'pozostałości' po tamtej depresji czy to zupełnie inna sprawa? Czy wyleczona depresja powraca? -
Może to głupie, ale serio... jak można mieć problemy z utyciem? Po prostu tego nie pojmuje. Jest tyle niezdrowych, tuczących potraw, wiele złych nawyków żywieniowych a ludzie nadal mają z tym problem. Nie starczy po prostu pić samą colę, wpierdzielac w KFC czy innych fast-foodach i obżerać się na noc?
-
Z tego co przeczytałem wydajesz się w miarę oczytanym gościem. Masz cele i marzenia, które chcesz spełnić - mi ich troche brak. To, że nie miałes dobrych kontaktów z rówieśnikami nie musi wynikac z ciebie. Czasem po prostu trafia się na złe osoby, ja miałem podobnie w podstawówce, na szczęście potem było już lepiej. Ciężko powiedziec cokolwiek co mogłoby ci pomóc - nie znamy cie osobiście i nie wiemy jak subiektywnie potraktowałeś swój problem - tego nie da się uniknąć. Powinnieneś jak każdy, zacząć od psychologa, przynajmniej będziesz się miał komu wygadać. Miej w dupie męska dume i po prostu go odwiedz :) Co do rodziców to mogę ci jedynie poradzić bys zerwał z nimi jakiekolwiek kontakty, jeżeli wprawiają się oni tylko w depresje.
-
A ja myślę, że jesteś typowym idiota i to jest twój najwiekszy problem. Będziesz próbował wygrać z nim próbując o nim po prostu zapomnieć, w twoim przypadku rozładować się na siłowni. Potem będziesz zastraszać/zaczepiać/napadać na innych ludzi, wpędzając ich w depresje i dając im powód do zabicia się. Znajdziesz sobie ładną, niekoniecznie mądrą pannę i będziesz ją woził swoją 10-letnią Beemką. Taką ci przyszłośc chłopcze wróże.
-
Po co żyjecie, czy to ma jeszcze jakiś sens?/sens zycia
Wombwell00 odpowiedział(a) na mtk temat w Depresja i CHAD
Ale taki stan u ciebie zaczął pojawiac się stopniowo, bez żadnego konkretnego powodu? Czy taki stan utrzymuje się u ciebie nieustannie? Nic nie może cię od ciebie odciągnąć? Próbowałeś zrobić z tym COKOLWIEK? -
Przeanalizowałem swoje załamania, przygnębienia i tego typu rzeczy od samego początku. Myślałem nad tym co je naprawde wywołało i dzięki czemu udało mi się je zwalczyc lub po prostu się nie załamać. Wniosek wydaje się błahy ale naprawdę udało mi się to dzięki... kumplom... Dla mnie samego brzmi to troche dziwnie, bo kumple raczej nie byli mi jakoś wyjątkowo bliscy, nie rozmawiałem z nimi nigdy o swoich 'zaburzeniach' ale jednak to ich obecnosc pozwolila mi na chwile zapomnienia W podstawowce nie mialem żadnych naprawdę dobrych kumpli i kiedy popadłem w depreche to czułem się strasznie, zreszta nie trzeba wam tego chyba tłumaczyc. Potem poszedlem do gima i trafilem na takich ludzi, ze nie było szans trafic na kogos lepszego Po prostu aż sie chciało chodzic do szkoły... w LO zaczalem naprawdę za nimi tęsknić i nawiązałem z nimi 'blizszy' kontakt niz przez 3 lata gimnazjum Przed całe gimnazjum inne aspekty mojego życia (niż koledzy) nie zmieniły się jakoś znacząco - nadal miałem problemy z rodzicami, nadal miałem kompleksy, nadal niewiedziałem co ze sobą począc ale z tymi ludzi potrafiłem po prostu o tym wszystkim zapomnieć. Nadszedł czas liceum... trafiłem do NAJGORSZEJ, pod względem integracji, klasy. Cięzko mi było z kimkolwiek nawiązać jakis kontakt, co wydało mi się dziwne bo na imprezach typu kolonie, obozy nigdy takich problemów nie miałem. Chciałem zmienić klase, ale dyrektor potraktował mnie jak kolejnego frajera, którego można olać... załamałem się troche przez to i w koncu zostałem w tej malo przyjaznej klasie dla mnie. I deprecha zaczeła powoli wracac... znów zdarzało mi się spędzać bezcelowo lekcje wpatrując sie w jakieś drzewo czy cos... byle nie myśleć o tym wszystkim. Miałem kumpli POZA klasa i naprawdę, gdyby nie oni... nie wiem w jakim miejscu byłbym teraz, bo to oni potrafili mi dostarczyć choc krztę rozrywki w tym całym bagnie... nic się u mnie nie zmieniało oprócz otoczenia w szkole. Heh, kilka miechów wczesniej sam bym takiej roli znajomym nie przepisał Gratuluje jeśli ktoś przeczytał całą moją opowieśc. A co wam pozwoliło naprawdę delektować się życiem i radzic sobie w trudnych sytuacjach? Czekam na wasze odpowiedzi.
-
Jako facet mam lekkie opory przed pojsciem do psychologa, ale mysle, ze komu jak komu, ale mogloby mi to pomoc. Poszukam czy w moim miescie (Zielona Góra) jest taka poradnia psychologiczno-pedagogiczna i cos sprobuje zalatwic. Zdziwilem sie troche nt. twojej wizji pedagoga. Jeśli powiem, że czuje sie odosobniony i popadam w depresje w obecnosci ludzi z obecnej klasy to moga mnie np. przeniesc gdzies indziej czy cos? Pedagog ma jakas konkretna wladze w tych tematach?
-
@celineczka Pedagog raczej na nic tu się zda. Mój problem nie leży gdzieś we wnetrzu szkoły, ale we wnetrzu moim własnym :) I sam nawet nie wiem czy w liceum są pedagogi jako-tako. Zresztą nie wyborażam sobie, żeby mógł mi pomóc. Psycholog? Wydaje się w miare dobra opcją, ale ja nie mam w ogóle o tym pojęcia ;p Ile za wizyte biorą zazwyczaj? Jak wyglądają spotkania u nich? Czy sa czym wiecej niz 'przyjaciolmi za pieniadze'? @Kadzielnia Mam wrażenie, że mnie w miarę rozumiesz Wolałbym nadal żyć sobie beztrosko niż przejmować się tym wszystkim. Mam jednego bardzo ciekawego kumpla, myślącego podobnie jak ja i oczytanego. Prawdę mówiąc, jest on moim niedoścignionym wzorem w wielu kwestiach. No, ale coz... ludzie są dziwni. Historia z dziadkiem brzmi troche... holywodzko??? Jeśli to prawda to miło, że spojrzałes dookoła i zrozumiales pare spraw :)
-
W szkole mam kumpli TYLKO spoza klasy, mówie o kumplach z którymi moge iśc na jakieś piwo czy inaczej zająć czas bo w klasie to tylko kumple na 2-3 zdania. Chciałem zmienić klasę, niestety dyrektor całkowicie mnie zniechęcił, zresztą z moimi 'zaburzeniami' to nie musiało byc ciężkie. Mam też w szkole bliższego kumpla, ale nie jestem typem kogoś, kto wprost mówi o swoich problemach. Co mu powiem? W jaki sposób mógłby mi pomóc? Ja nie widze żadnego rozwiązania. CHCIAŁBYM móc robić co naprawdę lubię, móc się po prostu cieszyć codzienną egzystencją, ale nie mogę... jak mówiłem WSZYSTKIEGO mi się odechciewa, popadłem w rutynę... a mam 17-lat, a nie 35...
-
Raczej nie powiedziałbym, że jest całkowicie ciągły, ale wystepuje dośc często. Trafiłem w LO na mało społeczną klasę, często nie ma z kim gadać, a jak nie ma z kim gadać to się zaczyna myśleć i się zaczyna... Gdy jest przyjemna atmostera to zapomnieć potrafie o wszystkim... [Dodane po edycji:]
-
Mam na imie Wojtek, mam 17lat, uczęszczam aktualnie do pierwszej klasy Liceum Ogólnokształcacego. Zaczne od tego, że w wieku 12lat miałem coś jak 'depresje', chciałem sie zabić i takie tam różne. No, ale jakoś się to skończyło. Niestety, niektóre rzeczy z 'tamtego' czasu pozostały. Sam nie wiem co tu napisać, bo po napisaniu kilku zdań kasuje i zaczynam od nowa więc od razu powiem CO mi dolega. 1. Kompleksy (wygląd). Moja 'depresja' (ta pierwsza) zrodziła się, z tego, że nie byłem akcentowany przez ludzi w podstawówce. Troche mnie wyzywano, że sam zacząłem wierzyć jaki jestem do d*py. Troche schudłem, zapuściłem włosy, ale nigdy nie czuje sie całkowicie komfortowo. Gdy ktoś dłużej na mnie spojrzy od razu myslę, że pewnie wyglądam jak debil. Patrze na innych kolegów i po prostu zasmucam się swoimi wadami... klasyczne. 2. Brak wiary we własne siły. Czego się nie wezmę z góry wiem, że mi się nie uda... przykre, ale kiedy myślę CO mi się kiedykolwiek poważniejszego udało... nic nie przychodzi mi do głowy. Mam troche 'słomiany' zapał. Chce coś zacząć, coś nowego zrobić, kilka dni (czasem godzin) i znów: "Kur, to nie wypali" czy coś. Po prostu 'nie mam siły' zaczynać wszystkiego od nowa i znów sie starać. Nie wierze, że cokolwiek osiągne w życiu, nic nie potrafie, nie mam żadnych predyspozycji (talentów), nawet konkretnej pasji mi brak... co prawda grywam czasem na gitarze, ale od miesięcy nie nauczyłem się niczego nowego, brak mi motywacji do nauczenia się jakiegoś trudniejszego motywu/solówki. 3. Zobojętnienie emocjonalne (brak motywacji). Nie potrafie okazywać niektorych emocji. Np. teraz, wiem, że czuje się chujowo i nie widze powodu dla którego miałbym czuć się lepiej a mimo to... nie czuje jakiegoś wiekszego przygnębienia tylko... pustke, po prostu nic. Do tego nie potrafie prawie w ogóle pokazywać złości... Powinnienem byc cholernie zły na kilka osób, ale... tego nie czuje. Przez to myslę, nie potrafię się w ogóle zmotywowac do niczego w inny sposób, niż przez rozkaz (= strach). 4. Obwinianie. Nie wiem czemu, rzadko kiedy obwiniam inne osoby niż ja sam albo rodzice (tak, mam do nich ogromny żal, za pewne rzeczy)a to stymuluje myśli samobójcze i przygnębienie. Na koniec dodam, że społecznie jestem dośc 'normalnym' człowiekiem. Mam rodzeństwo, moi rodzice są nadal razem, nie jestem przywlekle chory na nic, nie mam żadnych poważnych traum etc.