Skocz do zawartości
Nerwica.com

nieidealna

Użytkownik
  • Postów

    500
  • Dołączył

Treść opublikowana przez nieidealna

  1. Ja od kilku dni intensywnie myślę o podjęciu terapii. Kompletnie nie wiem, jak się za to zabrać..
  2. Nie mogę już w ogóle normalnie jeść.. Wszystko co zjem powoduje myśli, że od tego przytyje.. Jabłko, truskawki.. To samo soki. Ostatnio nawet woda mineralna ze smakiem.. Wszystko zwracam..
  3. Cieszę się z Twojego zdrowia. Że udało Ci się z tego wyjść.. To dodaje mi trochę otuchy, choć sama straciłam nadzieję na wyleczenie, że ludzie z tym kończą.. Akurat objadałam się kolejny raz czytając Twoją historię.. Może to zabrzmi jak użalanie, ale dla siebie nie widzę już ratunku. Trzymaj się mocno i obyś już nigdy do tego nie wróciła.
  4. Można spróbować u internisty, ale nie wiem jak to jest.. W poradni chorób metabolicznych można takowe dostać, ale tam pewnie też trzeba mieć skierowanie. Ewentualnie prywatnie za 40-50zł..
  5. nazywam się niewarto, zaufałam Twojej opinii. poszłam do apteki i wykupiłam mirtor..
  6. Znów schudłam. Zmniejszona dawka seronilu, bo pewnie na następnej wizycie dostane inny lek, gdyż ten nie działał a nawet było gorzej. Poza tym mam brać mirtor, ale skutkiem ubocznym dość często spotykanym, z tego co czytałam w internecie, jest tycie.. Dlatego nie mam zamiaru brać..
  7. Dziś kaca moralnego zastąpił kac fizyczny i tak sobie czytam i myślę: przecież ja nie spałam z żadnym z tych facetów. Na imprezach trzeźwa nie jestem, oni też nie są trzeźwi.. Ale z żadnym nie uprawiałam seksu.
  8. I właśnie mi uświadomiono, że nią jestem. Jestem wrażliwą ku*wą z poczuciem winy i wstydu. Ale ku*wa to ku*wa.
  9. Gdybym się nie przejmowała niczyim zdaniem nie pisałabym tutaj. Już spotkałam. Używasz słów, które nie oddają rzeczywistości. Nie chodzi o zabawę. Ale nieważne, jednak jestem zwykłą szmatą. Na to nawet psycholog nic nie poradzi. Dziękuję za obiektywną opinię.
  10. Pół nocy planowałam jak dziś ze sobą skończę. Frustracja, bezsilność, złość męczyły mnie cały wieczór. Tabletki nasenne popite alkoholem, skok z mostu.. Nigdy o tym tak realnie nie myślałam. W końcu zasnęłam, teraz czuję się lepiej, myśli ustąpiły, ale mimo wszystko po przebudzeniu musiałam sprawdzić jakie leki nasenne w połączeniu z alkoholem mogą powodować zagrożenie życia i poczytać o skokach z mostu w moim mieście.
  11. Dziękuję, postaram się jakoś to ogarnąć i ułożyć, co powiem. Teraz będę się stresować do kolejnej wizyty. Obym tylko nie stchórzyła w ostatniej chwili i nie przemilczała faktu.
  12. Możliwe. Ja niczego nie wiem, niczego nie jestem pewna.
  13. Kiedy Mama wyjechała do pracy na 3 miesiące zajmowałam się całym domem. Od gotowania, przez zakupy i sprzątanie, do prania i opłacania rachunków. Poza tym czułam odpowiedzialność za niego. Niszczył mnie a ja mu współczułam jak miał delirkę, jak się poobijał, jak Mama go wyrzucała z domu broniłam go.
  14. Krócej było napisać, że jestem szmatą.
  15. Może taka jestem od zawsze a może to skutek tego, że przez 20lat żyłam z ojcem alkoholikiem?
  16. Nie, ale to zawsze jakieś usprawiedliwienie, w dodatku wygodne. Boję odpowiedzialności, ale kiedy muszę biorę odpowiedzialność i ponoszę konsekwencję swoich czynów. Czy jestem niedojrzała? Możliwe. Sama już nie wiem, ponieważ nieraz tak myślałam, a kiedy o tym mówiłam to słyszałam: jesteś zbyt dojrzała jak na swój wiek. Mam 21lat. Zdarzyło się, że uwodziłam lub podrywałam kobiety. Jakiś czas temu prawie na imprezie prawie pocałowałam koleżankę. Gdybym widziała zainteresowanie ze strony jakiejś kobiety, zapewne bym tego nie zignorowała. Nie chcę nikogo krzywdzić. Ja po prostu.. hm. jak to nazwać.. "nudzę się" kiedy nie muszę zabiegać o czyjąś uwagę, kiedy ktoś się zbliża.. Ze znajomymi mam podobnie, tzn. zależy mi na kimś 'bardziej', kiedy ten ktoś nie ma dla mnie czasu itp. Kiedy z kolei ktoś próbuje się jakoś zbliżyć, poświęcić mi więcej czasu, kiedy widać, że temu komuś na mnie zależy ja tak jakby tracę zainteresowanie. Unikam kontaktu, milcz, a nawet bywam opryskliwa. Często było tak, że olewałam kogoś lub mówiłam, że znajomość ta jest bez sensu, bo bałam się, że ktoś mnie zostawi w najmniej oczekiwanym momencie.. Poza tym też wiem, że niektórzy nie rozumieją[ja sama też chyba nie] mojego zmiennego nastroju i czuję się czasem z tym bardzo niezręcznie. Kiedyś odreagowywałam okaleczaniem, teraz chyba kompensuje sobie to wymiotami i objadaniem. Zawsze miałam jakieś "zapędy" autodestrukcyjne: cięcie, podpalanie, łykanie leków, teraz wymioty, środki przeczyszczające, nie dbanie o swoje zdrowie, nie branie leków ratujących zdrowie i życie, mieszanie leków z alkoholem, ogólnie lubię ekstremalne sytuacje.
  17. Nie, nie chcę być małą dziewczynką.. Chcę być kobieca, ale nie chcę być gruba.
  18. Póki co czekam na psychoterapie w związku z bulimią. Co do BPD.. Nie wiem, nigdy tak naprawdę nie otwarłam się przed psychiatrą/psychologiem. W każdym razie nie mam takiej diagnozy. Ostatnio mam dużo czasu na myślenie, więc mogłabym przestudiować tematykę BPD, ale boję się, że zacznę widzieć u siebie objawy i wmawiać sobie, że jestem borderem, usprawiedliwiać tym wszystkie moje zachowania, a miałabym co usprawiedliwiać..
  19. Czy warto wspominać o tym psychiatrze?
  20. Ostatnio sporo zastanawiam się nad sobą i postanowiłam się Was poradzić w pewnej sprawie. Chodzi o potencjalnych partnerów/partnerki[mam problem o określeniem orientacji, ponieważ teoretycznie jestem hetero, ale często myślę, że mogłabym być z kobietą]. Jeśli widzę, że ktoś jest mną zainteresowany to często zaczynam go uwodzić. Druga osoba się "nakręca", proponuje kolejne spotkania itd., zwykle się zgadzam, ale potem znajduję wymówkę, żeby uniknąć spotkania. Na imprezach czasem zachowuje się ciut perwersyjne, co nakręca facetów. Potrafię całować się z obcym facetem, który często liczy na więcej, ja nie wyprowadzam go z błędu po czym całuję się na jego oczach z kolejnym i tak z 5-6 na jednej imprezie. Z moim ex było tak, że też unikałam spotkań z nim, olewałam go. Kiedy już się zgodziłam byłam złośliwa, oschła. Potem zachowywałam się jak dziwka. Pozwalałam mu na wiele, sama aranżowałam sytuacje, przerywałam, zanim doszło do stosunku a potem bez powodu się nie odzywałam. Będąc w związku nie obdarzałam partnerów uczuciem, nie widziałam przyszłości dla związku, ale ciągnęłam to aż mi się nie znudziło. Wiedziałam, że postępuje wbrew sobie, bo zawsze byłam przeciwna takiemu postępowaniu, ale mimo wszystko wciąż to robiłam, po czym miałam ogromne wyrzuty sumienia, poczucie wstydu i świadomość, że jestem dziwką. Jakiś czas temu pojawił się chłopak, z którymi nie chcę być. Nie chce się z nim spotykać, ale i tak utrzymuję z nim kontakt na fb. Kiedy zgodziłam się z nim spotkać wiedziałam, że robię to tylko dlatego, żeby znów się całować, nakręcić go i tyle. I tak było. Pocałunki, pieszczoty, on chciał dalej, ale ja się znudziłam,więc przerwałam. Już w drodze do domu pojawiła się myśl, że muszę go unikać teraz. Męczy mnie to, bo czuję, że nigdy nie zbuduje prawdziwego związku. Boję się, że wciąż będę uwodzić facetów po to, żeby czuć się atrakcyjną, chcianą, a kiedy już się taka poczuję, uznam że "on już należy do mnie", że nie muszę się starać, to będę się "nudziła" i kończyła, kiedy będzie mi się podobać. Nie wiem czy to problem czy po prostu jestem jakąś zimną, pozbawioną uczuć wyższych dziwką, która niszczy wszystko i wszystkich. Może Wy powiecie, jak to wygląda z Waszej perspektywy?
  21. Nie wiem już czy śmiać się czy płakać, że pomimo zwiększenia seronilu do 60mg jest coraz gorzej. Jem, idę do łazienki, zwraca, wychodzę z łazienki i znów jem.. Tak w kółko. Staram się maskować rany na rękach, a jak ktoś zauważy mówię, że to kot.
  22. Mam wrażenie, że zamiast być lepiej - jest gorzej. Wydaje mi się, że ludzie na mnie dziwnie patrzą, że śmieją się ze mnie w autobusie, tramwaju, na ulicy.. Że mówią o mnie.. Dziś prawie spanikowałam widząc, że kobieta patrzy na mnie w tramwaju. Boję się, że ktoś chce mnie zranić, skrzywdzić, że wiele osób jest przeciwko mnie. Czuję się głupio, gdy kolejna osoba zwraca mi uwagę, że stałam się oschła, zimna, że zerwałam kontakt. Mnie chyba przeraża bliskość. Przeraża mnie fakt, że ktoś mógłby mnie porzucić. Są momenty, że potrzebuję obecności drugiego człowieka, ale wtedy orientuje się, że nie ma nikogo z kim mogłabym porozmawiać.. Wolę milczeć niż zostać olaną. Wstydzę się wyrytych igłą napisów na rękach. Wstydzę się swojego ciała, wyglądu. Wstydzę się siebie..
  23. Vett, starałam się to zrobić tak, żeby nikt nie widział..
×