-
Postów
12 850 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Korba
-
kurcze ale lunęło!!!!!! jak fajnie, że mam jasne pranie na balkonie...
-
Haniu, Kochanie, dzięki za te słowa. Miałam silne ciągoty do alkoholu. Teraz już się pilnuję, chociaż momentami, gdy jestem zrozpaczona, to mam nieraz ochotę tak się strasznie upodlić alkoholem. Tak żeby się "doniszczyć".
-
yyyy.... szybciutko do domu czy sądziłaś, że skoczę na zakupy ciuchowe do centrum handlowego bo lubię tłumy ludzi, potem na ploty do koleżanki, bo lubię rozmowy o pierdołach, a na koniec pojeżdżę godzine na rowerze, bo nie mam wrażenia, że zemdleję?
-
Haniu, wytrzymasz.... będę duchowo wytrzymywać z Tobą.
-
brokenwing, zgadza się. chciałabym sie umieć cieszyć drobiazgami, tym co mam. i nie czuć ciągle tej zasranej pustki, nieokreślonych emocji, wewnętrznego lęku i telepania. jak każdy z nas z resztą :)
-
u mnie rano było słońce, ale i tak było zimno. teraz jakby słońce znika. cholibka, nie mam kominka w pracy... może jakieś małe ognisko....?
-
zniknie, a jak nie, to mu pomożemy... ubrałaś się już?
-
Tak, jeśli mówimy o rodzinie, w której przyszliśmy na świat. Jeśli jest to rodzina zdrowo funkcjonująca, to może gwarantować, że nie zapadniemy na zaburzenia osobowości, ale nie zagwarantuje, że nie przeżyjemy ciężkiego epizodu depresyjnego w przyszłości. Ja raczej myślałam w swojej wypowiedzi o sytuacji, w której teraz, będąc zaburzona od kilkunastu lat, wychodzę za mąż i mam u boku kochającego człowieka. Czy to mnie uzdrowi? Wątpię. W mojej obecnej sytuacji wiele osób mi mówi, że mam fajne życie. Dobrą pracę, własne mieszkanie, dobry samochód. Jestem niezależna, wykształcona. Żyć i nie umierać!!!! A jednak umieram codziennie, a jak słyszę takie teksty, że mam powody do szczęścia, to mam ochotę walnąć w szczękę.
-
bo pogoda też ma zaburzenia... dlaczego mam uczucie, że się sypię zdrowotnie, jakbym miała 90 lat?
-
no przeczytałam. i co?
-
bardzo pięknie o tym wszystkim piszesz. niestety zderzenie naszego wewnętrznego świata ze światem zewnętrznym jest bardzo brutalne. człowiek jest stopniowo pozbawiany swojego idealizmu. a to boli.
-
Hania, muszę Ci się przyznać, że czasem Ci zazdrościłam... irracjonalnie tego siedzenia w domu, choć przecież wiem, jak czujesz się nieszcześliwa i wiem, że to nie jest dla nas dobre. jednak racjonalnie myśląc, trzeba się zmuszać. małymi krokami.
-
a od kiedy rodzina i praca gwarantują zdrowie psychiczne? nawet ludzie którzy mają teoretycznie wszystko mogą zapaść na ciężką depresję... ale każdy ma tak, że uważa, iż to JEMU jest najgorzej.
-
Basia, nie czuj się winna. Tylko nie rób sobie więcej krzywdy,Myszko. [Dodane po edycji:] Krwiopij, tak, trzeba się zmuszać jednak. Wstawać na siłę i iść. Robić to automatycznie. CVhciałabym się zmusić też do innej aktywności, jazdy na rowerze i wychodzenia gdzieś więcej niż tylko do pracy... Ale jak to zrobić... Może metoda małych kroków.. [Dodane po edycji:] i do kawy fajurka, tylko ktoś podobno rzuca palenie
-
Basia, jak dotarłam do pracy, to mi było tak duszno i gorąco, że klimę na maxa zmniejszyłam... Teraz mnie znowu stawy bolą.
-
Haniu, ja się bardzo chętnie napiję A futerka nie mam..., mogę się jedynie ciepłym sweterkiem podzielić.
-
chinesebox, niezwykła opowieść, naprawdę dzielni jesteście oboje. Pozdrawiam cieplutko i trzymam za Was kciuki.
-
Noc słabo przespana.. Rano otwieram oczy i wszystko we mnie krzyczy "Nieeeeee, nie idę do pracy, nieeeeeee, ja nigdzie nie wychodzę, nieee!!". Kuffa. I wszystkie objawy - zestaw standardowy, mdłości, ból brzucha, gorąco, zimno, słabo... No ale dotarłam. Jestem. Siedzę tu. Może dzięki temu ten dzień nie będzie tak bardzo spieprzony. Tydziń mam pod znakiem lekarzy i terapii - w środę terapia, wizyta u rodzinnego (czas porobić badania krwi i inne) i psychiatry.... Ciekawe co powie na tragiczne samopoczucie po 13 tygodniach brania Citabaxu.... Jakoś to będzie. U mnie słonko i zimno.... Jest mi obojętna pogoda. Bylebym się czuła dobrze. [Dodane po edycji:] Haniu, jesteś... Słoneczko Moje :*
-
Balbina^^, rób imprezę, zobaczysz, potem będziesz zadowolona. jestem przekonana, że wszystko się uda, będę trzymać kciuki :)
-
ręce z biustem opadają
-
Monika1974, tak, jak Piotrek będzie u mnie przez część tygodnia, będę się musiała jakoś trzymać w kupie.... To mnie oczywiście męczy czasami, lubię samotność, ale wiem, że jak on jest to jestem bezpieczna, nie zrobię nic głupiego, nawet jak bardzo mi będzie przeszkadzać brak samotności.
-
niech się już ten dzień, ten weekend skończy. jednak faktycznie, lepiej leźć do tej pracy i być tym robotem i udawać normalność. zostawienie mnie samej sobie w domu bez obowiązków i bez nikogo jest dla mnie równią pochyłą, powolnym samobójstwem. koniec z tym. na szczęście październik niedługo, siostrzeniec wraca na studia. skończy się to zadręczanie się, może w pewnym stopniu.
-
Deathtrip, przeczytaj wypowiedź Hani jeszcze, zwracając uwagę na znaki interpunkcyjne i nie naciągaj swojej wersji. jestem przekonana, że świadomie nadinterpretujesz jej wypowiedź, aby odwrócić kota ogonem.
-
to może daj przykład i sam najpierw przeproś.
-
Deathtrip, i dalej jedziesz po ludziach jak popadnie. Sprawia Ci to przyjemność?