Skocz do zawartości
Nerwica.com

Korba

Użytkownik
  • Postów

    12 850
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Korba

  1. cholibka, rozwaliłam się wczoraj emocjonalnie. głowa mi pęka, jestem półprzytomna. mam sporo pracy, ale dziś chyba nie będę zbyt wydajna. o 17.30 psychiatra.... ciekawe co mi powie na moje wybryki i czy coś zaradzi na bezsenność. wieczorem chciałabym się wyciszyć...... jutro będę miała ciężki dzień, w sobotę i niedzielę też muszę być na chodzie. ech... jak się trzymać? czego? właśnie pożegnałam W. zobaczę go dopiero we wtorek. już tęsknię.
  2. Vi., powiedz wszystko psychiatrze, może Ci dorzuci coś, co doraźnie będzie wyciszać lęki. Pojechał
  3. ahahahahahhaha uśmiałam się Haniu dzięki Tobie, choć łeb mi pęka, bo przepłakałam całą noc
  4. Chciałabym się odnieść do dyskusji sprzed kilku stron. I przypomnieć, że w tym kraju istnieje wolność wyznania. Vi ma prawo mówić o swojej wierze i nie powinien być z tego powodu wyśmiewanym, bo nie widzę aby kogoś chciał nawracać. A Vi do Circ daleko.... On wierzy, ktoś inny nie wierzy - nie obrażajmy się nawzajem, nie obrażajmy czyjejś wiary. To jest kwestia wiary, a nie posiadania racji
  5. Shadowmere, ja też wolałabym... wiem, czego się boisz... swoją drogą ciekawa jestem jakby wyglądało "banie się razem" [Dodane po edycji:] shadow_no, zejście z benzo całkiem?
  6. Chcesz się pobać razem? I poznikądować pomocy razem?
  7. wiola173, no nie może być zaburzony jak ja.... to nie wychodzi.... I did it again. Poszatkowałam się. Nadmiar emocji musi jakoś wypłynąć.
  8. paradoksy, Basiu, ale skoro jestem ślepa, to potrzebuję przewodnika....
  9. nie wiem. tak. nie widzę dla siebie ścieżki w przyszłość. [Dodane po edycji:] Bo my nie umiemy pomóc nawet sobie, a co dopiero komuś Gdybym wiedziała, że potrafię zrobić coś co komuś by pomogło, to na pewno bym to zrobiła. Ale co ja mogę? wiem, wiem...., dokładnie tak.
  10. pierdolę przeszłość.... pytam o teraźniejszość...........
  11. a u mnie nigdy nikogo nie było, kto by cokolwiek mówił. nikt nie wiedział, co robię. jak zgłaszałam, że nie daję sobie rady, otrzymywałam odpowiedź, że trzeba być twardym i się nie mazgaić, albo nie było odpowiedzi. nie zapomnę, jak miałam 24 lata i rozstałam się z kimś, o kim myślałam, że będzie moim mężem. poprosiłam wtedy moją matkę o to, bym mogła przyjechać do niej do RPA i tam z nią zostać. dostałam za to opieprz. ale to nic. to w sumie nic tak bardzo strasznego. dlaczego nikt nie reaguje, gdy piszę "pomocy" - schemat - nikt nigdy nie reagował.
  12. muszę wiedzieć, co ja mam teraz zrobić. nie mogę żyć z tym wszystkim. no tak - znowu ja, ja, ja. pomocy.
  13. niestety, na to wygląda mam wyrzuty sumienia, że nie zauważyłam, że działo się coś więcej z nią niż pozornie wyglądało. ech. za dużo koncentruję się na sobie :/ dzień zakończył się fatalnie.... tzn - dopiero może się zakończyć fatalnie. cholera... ile to jeszcze potrwa... czy w ogóle warto było się brać za leczenie, za terapię? nie lepiej było żyć w wyniszczającym przekonaniu, że jestem niezniszczalna?
  14. Błahe sprawy czasem najbardziej bolą i rozdzierają serce.... Asystentka mnie zastała zaryczaną w biurze..... Na jej pytania, co się stało i co może zrobić, odpowiadałam "nic, nic, wszystko w porządku, wszystko dobrze". Zapytała, czy chcę zostać sama, powiedziałam, że tak i wyszła. Siedziałam, aż się uspokoiłam. Oczywiście wyszłam z mocnym postanowieniem, że nikogo nie kocham, ale dlaczego jak wróciłam do domu, to sprawdziłam, czy jest na skypie, napisałam do niego maila (służbowego) i zajrzałam do gazety, w której jest z nim wywiad i którą skrzętnie przechowuję... - jeden egzemplarz w domu, drugi w biurze.... Idiotka, nastolatka, fanka i idol, ot i wszystko. Myślę o naszej Asi. Taka spokojna, gotowa poradzić w każdej sytuacji, delikatna. Podejrzewałam, że skrywa dużo więcej bólu niż pisze. A myślałam, że to mnie matka wyszkoliła w nieokazywaniu emocji, słabości i w byciu twardzielem... Asiu jeśli to czytasz, myślę o Tobie bardzo ciepło.
  15. Vi., już wystarczy, myślę, że Asia zauważy jak tu zajrzy
  16. Idę do Ciebie po te narzędzia...
  17. A z jakiego powodu bym tak ryczała? Wiesz co ja tu odprawiam teraz w biurze - wyję. Basiu ja nie wiem. O nie, na pewno się niczego nie domyśla. Ja jestem bardzo zdystansowana, bardziej niż bym chciała. Nawet by mu to przez myśl nie przyszło. Do momentu, gdy sama do niego czegoś nie poczułam, uważałam, że podobam mu się szalenie. Teraz już tego nie czuję.
  18. paradoksy, Basiu, to przedzwoń do niego. Lepiej się poczujesz odrazu!
  19. nie lepiej, dalej mi się chce cholernie i teraz już mogę. ja się chyba naprawdę zakochałam, albo to sobie wkręcam, ale mną targa, że zaraz zwymiotuję.
  20. paradoksy, Basiu, ja też jestem już sama, W. już poszedł, też świruję, poświrujmy razem.
×