to nawet nie chodzi o zrzucanie winy, tylko o uświadomienie sobie jakie mechanizmy nasz ukształtowały i skąd się wzięło to, co się z nami dzieje obecnie. ja już sobie to uświadomiłam, widzę to wszystko jaśniej niż kiedykolwiek, kwestia tego, by to jeszcze przepracować, z tym idzie mi znacznie gorzej.