-
Postów
1 859 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Majster
-
Synku, kup sobie tą lalke i uzywaj zdrowo Jestem pewien, ze pomoze
-
Spokojnie Nie istnieje cos takiego jak norma: kazdy jest, lub moze byc, w jakiejsc grupie mniejszosciowej. Mamy np. rudych, łysych, leworęcznych, okularników, homików wszelkiej maści, świrków i muchomorków, inwalidów, mniejszości etniczne i narodowe, palaczy, zbieraczy widokówek, amatorów golonki (to ja:D) i chodzących w różowych ciuchach I wlasnie ta cala roznorodnosc jest fajna - pomyslales kiedys, jakby to wygladalo, gdyby wszyscy chodzili ubrani na czarno? Albo gdyby nie bylo leworęcznych? Fatalnie, prawda? No i nie ma czego sie wstydzic - jakiekolwiek odrzucenie, którego sie pewnie obawiasz, nie jest od Ciebie zalezne, ale jedynie od ludzi w otoczeniu, a chyba jasne, ze wobec tak wielu różnych rysów charakterów nie mozesz miec wokół samych wrogów - na pewno ktos Cie lubi i zrozumie. Mysle tez, ze w zwiazku ze swoim zakręceniem poznales srodowisko ludzi traktowanych szufladkowo: metroseksualnych i teczowokolorowych - myslisz, ze ich akceptacja jest nieosiągalna? No i nie boj sie tak tego odrzucenia, nie demonizuj ludzi, ktorzy w swoim ograniczeniu i ksenofobii skazani są na widzenie mniejszej polowy świata Ile masz lat? Mieszkasz w jakims wiekszym miescie? Pozdrawiam :)
-
Tzn? Wyłóż sprawe. Pozdrawiam rowniez :)
-
nie potrafie zaakceptować pracy partnera
Majster odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
No wiec gdzie lezy problem, skoro sama tego chcialas? Praca to nie jest hobby, to nie znaczki ani widokowki - to powazne zajecie, dzieki ktoremu jemy chlebek, Ty pewnie tez nie znajdujesz go na ulicy. Fee.. nieladnie .. -
No przeciez ci linka wstawilem, gdzie szukac ulgi i pocieszenia..
-
Rozumiem... W takim razie "grzecznie" juz nie ..
-
Co nasz poeta ma na mysli?
-
Ile lat ma siostra? Bo jest pewna róznica w zachowaniu ludzi w wieku 10, 15 lub 30 lat i na kazdy wiek jest inny sposob (o ile w ogole jest). Natomiast w kazdym z podanych mozna mieć młodszą siostre i rodziców Niech ktos to teraz przetlumaczy na polski, najlepiej autor, bo nie rozumiem tego dialektu. Podejrzewam, ze ponad polowa potencjalnych czytelników tez nie rozumie.
-
Tylko grzecznie? Tylko witam? Czy tylko z nami? Pozdrawiam :)
-
Dominuja tam dzieciaki "uzaleznione" o komputera, ktore diagnoze postawily sobie same stwarzajac iluzje braku wplywu na swoje upodobania. Niemal wszystkie te dzieci są "specjalistami" od jakiejs gry komputerowej, co w ich rozumieniu jest wystarczajacym kryterium diagnostycznym, a slabi rodzice nie maja sily przebicia na postawienie szlabanu.
-
Cokolwiek by to nie znaczyło, ja wczesniej bylem na obiedzie, a potem na lodach
-
Jest na to banalnie prosty sposób, wymagajacy niewielkiej inwestycji: http://www.sexshoponline.com.pl/catalog/gumowe-lalki-pamela-doll-p-431.html?osCsid=8c1fd0d0e8d4f815aef02232a31ebc08 A jak juz zrzucisz z krzyza, nie zapomnij sie podzielic wrazeniami, ale nie wczesniej.
-
Natura - farmakoterapia
-
Pomysl najnizszej minimalnej krajowej nie jest najlepszy z kilku prostych przyczyn: 1. Ograniczy konkurencyjnosc firm, a wiec i ich oplacalnosc, 2. Zintensyfikuje imigracje zarobkowa zza wschodu, bo jasne jest, ze Chinczyk, Wietnamczyk, Bialorusek czy inny Kitajec bedzie chetniej pracowal za jakies marne grosze niz nasz ziomek, 3. W zwiazku z drozszą pracą spadnie popyt na stałe zatrudnienie a poszerzy sie szara strefa, ktorej zadne prawo ani kodeks nigdy przeciez nie wyeliminuje. Przykre, ale prawdziwe, i nie trzeba byc ekonomistą, zeby to rozkminić. Poza tym w razie podniesienia minimalnej staniemy sie krajem mniej atrakcyjnym na inwestycje zagraniczne i wieksze koncerny przeniosą swoje kapitały bardziej na wschód, gdzie praca jest tansza. Jesli wiec nie ma pomyslu na wlasny business, to znam tylko takie sposoby na podniesienie wlasnej stopy: nauka i poszerzanie doswiadczen, albo buty na obcasie. Jesli zas idzie o polityke, to nie widze podstaw aby wyrozniac jakies opcje polityczne jako lepsze od innych: Polska jest krajem o mniej wiecej stalym i ustalonym buddzecie i obrotach, a rezerwy finansowe pozwalają tylko na niewielkie jego korekty. Zadna z opcji politycznych nie przelamie monopolu np. NFZ czy ZUS, bo to by bylo lamanie lobby, czyli sranie we wlasna kieszen, podobnie zadna opcja nie jest realnie zainteresowana w poprawie stopy zyciowej przecietnego Kowalskiego, a jedynie jego glosem w wyborach - wiadomo, ze po skonczonej kadencji (cokolwiek by to nie znaczylo i jakkolwiek by do tego nie doszlo) odpowiedzialnosc przejmie opozycja, z którą koalicja (jakakolwiek by nie byla) zamieni sie miejscami i tak w kółko. A im wiecej obieca sie Kowalskiemu, tym chetniej pojdzie on na wybory, co jest celem samym w sobie a nie srodkiem realizacji jakiejkolwiek polityki dowolnej frakcji parlamentu. Kowalski natomiast tym chetniej bedzie sluchał mitów o "kiełbasie", im mniej bedzie jej miał, a wiec jego za nią tęsknota jest odwrotnie proporcjonalna od zawartości jego portfela i wprost proporcjonalna do deklarowanej chęci udziału w spektaklu rozrywkowo-przedsiębiorczym wyborami zwanym. btw - jestem zwolennikiem frakcji totalnej absencji politycznej, dlatego, że bardzo ciekawi mnie reakcja rządu (czy czegoś, co tam na górze sie wyłoni) na frekwencję w wysokości 5-10% naiwnych. Obstawiam w ciemno, ze zmianie bedzie w pierwszej kolejności podlegała ordynacja a nie parlament
-
Mnie osobiscie cudze zarobki nie interesują (chyba, ze to urzedasy utrzymywani z moich podatków ), ale w sasiednim wątku pojawila sie lekka sprzeczka w temacie kasy. Watek powstał dla ulzenia jednym i ocalenia od oftopu innych
-
Nie jest to zaden wstyd, raczej po prostu nietakt. Onegdaj bawiłem w parku, gdzie mialem wątpliwą przyjemność przysłuchac sie mimo rozmowie dwoch osob: facet 50-55 i kobieta (o ktorej wieku dobre wychowanie nie pozwala mi mówic). Oboje z dzieciakami (wnuki?), oboje "na poziomie", zadnego miesa na ustach, zadnych kolokwializmów (co akurat się chwali), zadnego knajaczenia (co chwali sie jeszcze bardziej). Jednak w ich rozmowie cos mnie uderzylo: ewidentnie spotkali sie po kilku latach niewidzenia, na co wskazywaly poruszane tematy, oboje daleko poza średnią krajową (oczywiscie w ich rozumieniu wyraznie deklarowanym), oboje w klasie daleko odleglej od reszty parkowych wróbli. Dość długo wymieniali uwagi dot. samochodów, jachtów, domów (przecież nie mieszkań), pensjonatów będacych w posiadaniu, ciepłych krajów, najprzeróżniejszych luksusów, których nie wymienie tu z nazwy, a to z prostej przyczyny, że ich istnienia nawet nie podejrzewalem. "Bogata" dyskusja przeplatana była uwagami nt. pracy i dochodów, koneksji, korzystnych a wzajemnych znajomosci (uwierzcie - nietuzinkowe były to postaci ). I, co chyba smutne, ani razu nie padła nawet najmniejsza wzmianka o dzieciakach, jakie tam z nimi bawiły.
-
Shadowmere, specjalnie dla Ciebie zalozylem temat: chwal sie tam do woli, czym chcesz, kasą, chatą, koneksjami, nie hamuj sie, daj sie poniesc zywiolowi
-
Jako, ze temat się pojawił, i jest pare osób uwazających zarobki swoich bliskich za fakt, ktorego znajomoscią trzeba uszczesliwiac innych, niechaj wypowiadaja sie tutaj bez kompleksów i bez offtopu
-
Przyganiał łaciaty kocioł garnkowi
-
Tak po mojemu, to człek ze schizą nie jest świadom swojej choroby i o zadnych depresjach nie mysli, ale moze sie myle. W koncu wszystkich schizofreników to znalem raptem kilkunastu, to co ja tam wiem ..
-
To chyba egzorcysta jakis..Problem lezy wlasnie w tym, ze nie uwazasz za sluszne szukac pomocy u osoby swieckiej. A zdaje sie, ze psychologa, szczegolnie dobrego, latwiej znalezc w cywilu niz w habicie. Pozdrawiam
-
Zauwazylem. Trudno nie zauwazyc.Po pierwsze - nikt sie z Ciebie nie nabija, nadinterpretujesz. Poza tym wcale nie jestes zabawny, wiec rozrywki z Toba nie doswiadczam. Po drugie - Jesli moje wypowiedzi potraktowales jako "nabijanie sie" to pewnie wiekszosc ludzi na tej palnecie tak wlasnie traktujesz, szczegolnie zas tych, ktorzy maja od Ciebie odmienne zdanie, nie łączą sie z Tobą w twoim użalaniu sie nad sobą i usilują ustawic Cie na wlasciwych torach. Z tego mozna wysnuc wniosek, ze Twoje relacje z otoczeniem przechodza pomału w jakies fobie, a nastawienie ksobne wyraznie sugeruje zaburzenie afektu. Nikt nie probuje kopac Cie po nerach, w kazdym razie, jak sie zdaje, nikt nie zrobi tego lepiej od Ciebie samego. Tak jak wyzej napisal Zenonek: roboty w okolicy 1000 na ręke, szczegolnie w 3city, jest masa, ale to trzeba tylek z domu ruszyc. Powodzenia
-
Licencjat to licencjat. A tytuł to tytuł. Biedronka, Media Expert, Saturn, Policja, konserwator w dowolnej szkole, MacDonald - w zadnym z tych miejsc wykształcenie wyzsze nie jest wymagane. w Policji, zeby zalapac sie na kraweznika, wystarczy zrobic kilkutygodniowe szkolenie. Trzeba bylo wybrac sobie inne. Od kogo? Skad? No coment. Nie wierze. Z czego sie utrzymywales w takim razie? Wymieniaj, chetnie poczytamy. Zazdrosc? Zawisc? Niezdrowe uczucia. Pozdrawiam