-
Postów
19 341 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez *Monika*
-
-
SAMODIAGNOZA JEST W BPD BEZWARTOŚCIOWA
*Monika* odpowiedział(a) na looney_tunes temat w Zaburzenia osobowości
looney_tunes, Doigrałaś się dziewczyno. Powinnaś przeprosić Moderatora za swój ton i słowa, które wypowiedziałaś w Jego stronę. Co za nietakt! -
-
kirkass, co to znaczy ok? To dobrze,że idziesz do specjalisty. Daj znać co i jak.
-
Naranja ... Jeszcze przyszło mi do głowy....wychowałaś się bez ojca. Czy nie jest tak, że możesz miec zbyt wygórowane oczekiwania co do Niej? Wiem, odpiszesz,że taki Jej obowiązek-bycia MATKĄ. Myślę,że należy brać też z pod uwagę rózne przyczyny, historię, Jej historię, Jej życie. Nie chcę Jej usprawiedliwiać. czy Ty od Niej ciągle wymagasz,żeby się zmieniła? Wiesz,że to może nigdy nie nastąpić? Ja w każdym bądź razie, nie liczyłabym na to.
-
Myslę,że naranja musi dobrze, wystarczająco przepracować wszystko co tyczy się matki. Masz naranja do Niej wielki żal. Rozumiem to. Tylko tak się zastanawiam.....czy przepracowanie tych wszystkich emocji z Nią związanych, czy to wystarcza?
-
kirkass, No to musisz isć do specjalisty. To jakaś trauma dla Ciebie. Nie rozumiem tego. A jak Twoje stosunki z mamą, tatą?
-
kite, Nie wiem czy się leczysz, chodzi mi o terapię. Bo fajnie byłoby o tym pogadać z terapeutą.
-
To takie natręctwa? Te Twoje myśli?
-
kirkass, I tak się tym przejąłeś? Że zawalileś tak?Ale przecież nei zrobiłeś tego specjalnie, nie miałeś wpływu na swoją chorobę. Obwiniasz się o to?
-
arturkat, Mysza 26, Witajcie na forum!
-
Prezenty, który dostałam od Rady Rodziców na zakończenie roku I mnóstwo kwiatów!
-
Mad_Scientist, Ja nie piję za dnia alkoholu bo mnie usypia. W ogóle to lubię sobie wypić dobrego winka różowego albo białego półsłodkiego, albo wytrawnego, ale wieczorem np. do towarzystwa. Czerwone jest dla mnie za ciężkie. W trakcie lotu, mimo tego,że się trochę boję, to chcę być świadoma. Stan rauszu byłby dla mnie irytujący. Ten nieświeży oddech w kontakcie z ludźmi , usypianie i uśmiech od ucha do ucha!
-
kirkass, Na co zachorowałeś od wtedy? I gdzie był ten koncert, o któym piszesz?
-
kite, chcesz zainteresowania z Jego strony, a jednocześnie go odpychasz. I tak źle, i tak niedobrze. Spróbuj zapanować nad tym zachowaniem. D\ Poobserwuj siebie, zobacz dlaczego sie na niego złościsz, moze dlatego,że nie ma Jego obok Ciebie. Powiedz mu to, napisz,że brakuje Tobie Jego,żeby był przy Tobie. Ptrzecież jak się nie odezwie 2-3 godziny , nie oznacza to,że coś jest nie tak. Nie lubisz takiej ciszy? Ona nie musi świdczyć o czymś złym. Musisz chcieć popracować nad samouspokajaniem się.
-
Leciałam 10 razy samolotem. Najgorszy był pierwszy raz. To było zanim zaczęłam przygodę ze swoimi zaburzeniami. Byłam wtedy jeszcze zdrowa. Było to w latach 2007-2009. Siedziałam przyklejona do fotela, prawie zielona ze strachu. Jeden mężczyzna, który siedział obok mnie zapytał nawet "Czy dobrze się pani czuje?" Przeszkadzało mi nawet to kiedy podczas lotu dzieci skakały po pokładzie i chodziły siusiu. Ja, jak dobry gospodarz.....zawiosłam siusiu na miejsce Z czasem było już tylo lepiej. Mój kolega natomiast nie cierpi na żadne zaburzenia, a latać się boi od zawsze. Na pokladzie serwuje sobie drincki. Mówi,że woli nie wiedzieć co się z nim będzie działo w razie awarii i się upija. Po tragedii narodowej już nie wsiadłam do samolotu, ale myślę,że jest to chwilowe moje odczucie. Co ma być...to i tak będzie, nie mamy na to wpływu gdy siedzimy już w samolocie. Zawsze można wybrać inny środek transportu, z przesiadkami na prom, do autobusu etc. Weź doraźnie silniejszą dawkę benzodiazepiny. Ale skonsultuj to wpierw z psychiatrą.
-
Eve, Nie oceniła Ciebie, tylko Twoje zachowanie. Nie powiedziała "jesteś dziecinna". Moja też się uśmiecha i bardzo to w Niej lubię. Podejrzane byłoby dla mnie, gdyby siedziała jak kłoda z powagą na twarzy. Są sytuacje,że wymagają pokazania emocji ze strony terapeuty. Kiedyś opowiadałam o przykrej dla mnie sprawie. Ściskało mnie w gardle, ona widziała moje emocje, ciągnęła dalej. Chciała,żebym wyrzuciła to z siebie bo było mi przykro. W jej oczach widziałam głęboki smutek, jej głos był delikatny, spokojny, powiedziała,że rozumie jak się czuję,że jest jej przykro. Moja mama w życiu mi takich słów nie powiedziała. Czasem nie potrafimy odnaleźć się w tej relacji na sesji, ponieważ nie doświadczaliśmy takich zachowań np. ze strony matki, ojca. I jeszcze jedno. Jeśli Cię coś irytuje to powiedz jej to wprost. To, że nie chcesz jej tego powiedzieć też o czyś świadczy. MOże być Twoim mechanizmem w takich sytuacjach. Terapia jest trudnym doświadczeniem. Mogłaś jej powiedzieć,że nieadekwatnie zareagowała Twoim zdaniem. Że chciałaś ,żeby zareagowała inaczej. Nie widzę w zachowaniu Twojej terapeutki niczego, co przekracza granice kompetentnego terapeuty.
-
NIekoniecznie. Weźmiesz się w końcu za porządną terapię i będzie coraz lepiej! I ja trzymam. Daj znać jak wrócisz Kasia! Co się takiego stało? Idę czytać Asiu. Eeeee, jutro poprawisz, trzymam za Ciebie kciuki Aga.
-
Objawy nerwicy, wszystko o objawach!!!
*Monika* odpowiedział(a) na temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
borygo, To mogą być objawy nerwicowe. Jesli uczęszczasz na terapię powinno być z czasem lepiej. andrew82, Prowadzisz aktywny tryb życia? Sport? -- 21 cze 2011, 19:36 -- Adam27, Bo to są w zasadzie trudne sytuacje. Sytuacje sporu. Nie masz stosunku do takich sytuacji. Nie musisz go mieć, to są sytuacje nowe dla Ciebie. W jakich sytuacjach jeszcze masz podobe objawy? -
dobra i trafiona decyzja. Potrzebowałaś Kasiu czasu,żeby do niej dojrzeć. Bravo! Aguś każda zmiana to nowotwór, tzw. nowotworzenie.Miałam biopsję 2 lata temu, Nie było niepokojących sygnałów. Komórki pobrane nie wykazały zmian nowotworu złośliwego. A teraz......musiałabym pójść znowu zrobić biopsję, skontrolować. Ale po co? skoro to i tak trzeba wyciąć. Nie mam na to teraz siły, oddalam to od siebie. 2 lata temu z hakiem miałam usuwany guzek. Fakt...nie było źle, po 4 dniach wyszłam do domu. Narkozę zniosłam bezproblemowo, operował mnie sam pan ordynator. On też usuwał mi guzka 14 lat temu, tego pierwszego. Byłam z nim umówiona na ubiegłoroczne wakacje. Ale gdzie mi tam w głowie było z moim tamtejszym samopoczuciem jeszcze o operacji myśleć. To jest jednak stress. W tamtym roku tylko poziom hormonów zbadałam i poszłam zrobić tomografię tarczycy bo było podejrzenie tzw. tarczycy zamostkowej. Badanie nic nie wykazało, żadnych zmian naciekowych itp. No, ale znowu upłynęło trochę czasu. Muszę znowu chcieć zająć się tą tarczycą. Nie mam siły Aguś
-
No......chciałabym Tobie pomóc. Ale co ja mogę? Nie mogę wpłynać na Ciebie. Mogę tylko doradzić. A Ty masz w większości kontrargumenty.
-
Toksyczne związki !!!! (związki które was wykańczają)
*Monika* odpowiedział(a) na nadin-1 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nortt, Cóż...nie nam osadzać i oceniać. -
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.II
*Monika* odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
sens, Odezwij się proszę i napisz jak się czujesz. Martwimy się! -
Toksyczne związki !!!! (związki które was wykańczają)
*Monika* odpowiedział(a) na nadin-1 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nortt, Dlaczego się uśmiechasz? -
zawilinski, zapytałam z troski o Ciebie. Wiesz, czasem ludzie martwią się o innych, pomimo tego,że nie znają się tak naprawdę. Znają się tylko na podstawie wpisów z forum. Nie wiem dlaczego, zapytałam od tak, z troski o Ciebie. Martwię się,że tak długo te leki bierzesz.Martwię się tym,że zwiodłeś się na psychoterapeutach na podstawie jednego przypadku i teraz wszystkich wkładasz do jednego worka. Bo tak naprawdę, to tak jak z ludźmi. Mówi się potocznie,że sa ludzie i ludziska. Są terapeuci i pseudo-terapeuci. Temat rzeka. Nikt o Ciebie nigdy się nie martwił?