-
Postów
19 341 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez *Monika*
-
samara22, Nie wiem właśnie, może do babci pójdę wieczorem, na kawę. Mój G. tam będzie nocował najprawdopodobnie bo wymieniał u babci okna w całym domu i jeszcze nie skończył, jutro niedziela więc z rana pewnie będzie w środku, z ukrycia obrabiał te okna. I nie ma czasu, żeby do mnie podjechać, więc ja się tam może wybiorę, zobaczę.
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
*Monika* odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
ona_22, Ja nie odpowiem bo ja nie dostaję zadań do wykonania w domu, nie ten nurt. Może inni się wypowiedzą. A czas trwania terapii.....różnie. Ja chodzę już 23 miesiące. -
Szkoda, ze przerwałeś grupową. Pogorszenie stanu to normalny objaw, mówię całkiem serio, najważniejsze, żeby to przetrzymać i chodzić dalej. No ...szkoda, że przerwaleś proces terapeutyczny. Leki powinny pomóc trochę, ale powinnaś pomyśleć nad terapią.
-
Sookol123, NIe? No powinieneś. Ale musisz mieć na to chęć, nie z musu. Może dojrzejesz do decyzji.
-
samara22, no, już przeczytałam i odpisałam w innym wątku. Gołąbki mniam.
-
samara22, Jaki masz plany na dzisiaj Kasiu?
-
Głos_w_głowie,
-
dolomit, Na dzień dzisiejszy mam takie, a nie inne argumenty. Ale widzę, że się to u mnie zmienia wiesz? Więc nie wiem jak na tą psychoterapię spojrzę za jakiś czas, jakie będę miała wnioski i do jakich konkluzji dojdę. Ktoś mi wcześniej zarzucił, że trzymam stronę psychoterapeutów. Tak, tych , co się do swojej pracy przykladają. Bo ja też, jakby nie było mam wymagania wobec psychoterapii. Idę w poniedziałek.
-
Miłość nie polega tylko na kupowaniu czegoś.
-
Korba, Amon_Rah, ja kończę kawę, nie pytajcie ile fajek wypaliłam
-
dolomit, Hej. Dlatego zapytalam Ciebie wcześniej o tą diagnozę, czy była rzetelna. Rozumiesz? CHAD też współistnieje z innymi zaburzeniami, bardzo często się tak zdarza. Np. CHAD+zaburzenia osobowości+zaburzenia lękowe. Terapia w zaburzeniach osobowości często trwa, rozciąga się w czasie. Może nawet trwać 4 lata. Zaburzenia lękowe to tzw. gratisy z powodu w/w zaburzeń. Kiedy człowiek np. jest grubo po trzydziestce, jego zaburzenia i wynikające z nich trudności pojawiły się dwa, trzy, cztery lata temu, to pomyśl.....że przecież nieświadomie pracował na nie przez trzydzieści lat. Rok, dwa lata terapii to mało, żeby się wykaraskać z tego. Czasami diagnoza rozciąga się w czasie. POwinna opierać się na opnii psychiatry i terapeuty. Znam kogoś, u kogo diagnozę postawiono dopiero po 2,5 roku terapii, dopiero po tym czasie okazało się, ze pacjent boryka się z trudnościami , które oscylują wokół spectrum zachowań charakterystycznych dla danego zaburzenia. I najważniejsze, żeby ustawić leczenie w takim przypadku. Znam też kogoś, kto ma stwierdzone CHAD, ale psychoterapia wiele u tego kogoś zmieniła, w sensie pozytywnym. Ten ktoś widzi sens tej terapii. Z początku, długo, latami był przekonany, że to tak jak Ty mówisz....zmiany w mózgu powodują tą chorobę u niego, że będzie skazany na leki do końca życia. To skomplikowany temat. Co jest chorobą psychiczną, a co nie jest? Nieswiadomość swojego zaburzenia, to, że rodzina, otoczenie cierpi z powodu zaburzeń osoby, która nie czuje się chora może być bardziej wyznacznikiem choroby psychicznej? Bo ci, którzy chorują np. na zaburzenia lękowe, depresyjne, z. osobowości przeważnie zdają sobie sprawę ze swojego zaburzenia, toczą walkę wewnątrz. A ci pierwsi nie przeżywają wewnątrz, twierdzą, że nie są chorzy. Tak jak mówię......temat wątku podejmuje konwersację ludzi, którym terapia nie pomogła. Ale czy robili wszystko , żeby pomogła? Mam świadomość, że zatwardziałych przeciwników psychoterapii nie przekonam do swojego stanowiska. To funkcjonuje na zasadzie, jak ktoś nie chce sobie pomóc i nie chce przyjąć oferowanej mu pomocy, nie da się za bardzo nic zrobić... A najlepiej winą za brak efektów obarczyć psychoterapeutę, który chce zbić na ludzkim cierpieniu "kokosy"... Ja nie mam CHAD-u, zresztą moja terapeutka mówi o "trudnościach", z którymi trzeba sobie umieć poradzić, no, ale przecież nie zrobi niczego za mnie. I mam tego świadomość. Po roku terapii czułam się, że nic się nie zmienia. A czasami odnosiłam wrażenie, że pogorszyło się. Ale nie przerwaląm terapii. Za miesiąc upłynie dwa lata odkąd podjęłam ją. I dobrze zrobiłam, że jej nie przerwalam. Chociaż w moim przypadku było tak, że nawet nie przychodziło mi na myśl, że będę chciała ją przerwać. Zdaję sobie sprawę z tego, że chorujący często stracili pracę bądź nie są na tyle silni, żeby ją podjąć. U mnie na szczęście był punkt zaczepienia-praca, na której mi bardzo zależy i ją lubię. Jestem na kierowniczym stanowisku. Pewne wydarzenia z dzieciństwa-choroba nowotworowa, poźniej błędy wychowawcze rodziców, wydarzenia sprzed dwóch lat-kolejne choroby, też onkologiczne, potem osobiste, były zapalnikiem do uaktywnienia się moich trudności, zaburzeń, których wcześniej byłam nieświadoma. Tylko, ze ja miałam to szczęście, że trafiłam na kompetentnych specjalistów. Z pracy zrezygnowałam na pewien czas poprzez L-4, ale wróciłam i próbowałam. NIe miałam nikogo, kto by mnie wspierał. I nie napisałam tego dlatego, żeby wywyższać terapeutów, stawiać na piedestał. Myślę, że w moim przypadku chęć zmiany i współpraca ze specjalistami wpłynęła na moje zdanie w tym temacie. Też powinnam mieć pretensje, że chodzę 2 lata, już dawno powinnam ozdrowieć...i co? Jeszcze nie jest na tyle dobrze, żeby mówić o 100% poprawy. Kogo obwiniać? No właśnie.....Czy tu w ogóle chodzi o obwinianie? NIe wiem czy wiesz co chciałam przez to wszystko powiedzieć. Pozdrawiam serdecznie.
-
Korba, Wiem, że ją ukończysz.
-
Korba, Będzie dobrze. Teraz za wszelką cenę pomimo złego samopoczucia nie spóźniaj się, dostosuj się. Myślę, że grupa bardzo Cię wspiera. Wspieranie też polega na dosadnym zwróceniu uwagi, z troski o Ciebie. Nie ma w tym nic złego, jeśli komuś na Tobie zależy Kasiu. :*
-
wiola173, Ja też idę spać Wiolu. Odpisałam Kasi we wronach i żegnam Wszystkich:* Całuski i dobranoc!:*
-
Kasiu, to jest to co Ci mówiłam, że choćby nie wiadomo co się działo, musisz się chcieć pozmuszać i przemóc. Pomimo lęków, depresyjnego nastroju i niechęci. Bo Ty może czujesz opór, żeby tam pójść z jakiś przyczyn? Przemyśl te zdanie, ze ustalasz sama reguły terapii. Ja bym to ujęła inaczej, że ich nie przestrzegasz i łamiesz. Wiem, że źle się czujesz. Ja bym tego nie rozumiała tak, że masz iść do szpitala, czy 7f, tylko, że masz się dostosować. Jesteś chyba osobą, która ma zasady, utarte schematy. Np. nie wyobrażasz sobie mieszkać z kimś w pokoju, mam na myśli 7 f. No, ale masz wybór…przeboleć mieszkanie z kimś w pokoju i leczyć się, albo nie pojawiać się na oddziale i siedzieć w swej samotni, w domu. Masz dużo tych oporów. Może czas je zacząć łamać Kasiu? Tak samo z W2. Pomimo, że wiedziałaś ,że nie można utrzymywać relacji poza grupą….skusiłaś się. Wiesz o co mi chodzi? Że czasami naprawdę trzeba się dostosować pomimo płaczu, lamentu i samopoczucia. Starasz się, masz swoje przemyślenia. Dobrze , że o tym wszystkim myślisz i wysnuwasz wnioski. Pan Dominik na pewno nie chce się Ciebie pozbyć z grupy. Dyskutują o Tobie bo Twoje zachowania są dla nich niepokojące. Gdyby grupa położyła na Tobie laskę, krzyżyk….to nie informowaliby Ciebie o tym fakcie, od razu powiedzieliby, że masz pójść do szpitala, albo na 7f, po prostu…..Kasiu…Oni podziękowaliby Tobie za udział w grupie.
-
element, czasem w zaburzeniach mamy tego rodzaju myśli. O ile pamiętam cierpisz na nerwicę. Powiedz o tym na wizycie psychiatrze/terapeucie.
-
ewene, Leczysz się tylko farmakologicznie czy uczęszczasz też na psychoterapię? Z nerwicą , żeby można było się zaprzyjaźnić, trzeba ją leczyć, przede wszystkim przez terapię. Często zaburzenia lękowe wspólistnieją z depresyjnymi. Przeczytaj pierwszy post tego wątku, może dużo wyjaśni.
-
Imbir, Witaj na forum! Czuj się z nami dobrze
-
niesamowit, Już podobne tematy są na forum kilka-metod-na-pokonanie-l-ku-t18867.html post199852.html?hilit=metody na pokonanie nerwicy#p199852 pomocne-ksi-ki-artyku-y-strony-internetowe-t26332.html I cały dzial Kroki do wolności. NIe ma potrzeby zakładania nowego watku. W taki sposób dochodzi do bałaganu na forum.
-
killer1983, To są częste myśli przy nn. Leczysz się już? Sookol123, czy bierzesz jakieś leki i czy uszczęszczasz na terapię?
-
Korba, Kasiu, a możesz powiedzieć coś więcej?
-
dolomit, Wiadomo, że istnieją choroby, m.in. Choroba Afektywna Dwubiegunowa, w której to leczeniem pierwszego rzutu jest farmakoterapia. Ale zastanawiające jest np., że w większości przypadków, na CHAD chorują osoby z rodzin dysfunkcyjnych (alkoholizm, znęcanie psychiczne i wiele innych czynników, np. społecznych, środowiskowych, rodzinnych, wynikających z deficytów OUN etc.)
-
zujzuj, Ja też myślę, że możesz skorzystać. Może akurat potraktują Cię podmiotowo, a nie przedmiotowo. Wykonają niezbędne badania, EEG, rezonans czy tomografię. Przeprowadzą testy i w końcu coś wykluczą, a coś stwierdzą. Na pewno łatwiej jest później ustawić leczenie, jeśli wiadomo skąd biorą się Twoje trudności.
-
dolomit, Słuchaj....czy Ty masz jakąś rzetelną diagnozę? Chodzi mi o to czy ktoś ze specjalistów zadał sobie ten trud, żeby zdiagnozować Twoje zaburzenie/chorobę? Jeśli tak, to jakie masz rozpoznanie?
-
dolomit, A czy ja mogę Ciebie o coś zapytać? Czy potraktujesz moje pytanie jak prowokację? Odpowiesz szczerze?