-
Postów
19 341 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez *Monika*
-
sweethomealabama, Witam Cię na forum!
-
Sama nie wiem. Obiecaj mi, że kiedyś przyrządzisz mi coś , żeby mnie oświeciło
-
marcja, to tak jak z lekami, nie zawsze są pożądane.
-
Tak, masz rację. Przyznaję się. Jestem dokładnie taka, jak opisałeś wyżej. KeFaS o tym już wie. Mówiąc "agonalny stan" miałam na myśli branie z głodu. Rozumiesz? Właśnie przez te głupie "przysłowia" wszyscy potem myślą, że jak ktoś popala trawkę raz na tydzień to zaraz skończy na dworcu KeFaS, nie popadajmy w skrajności. Nigdy nie powiedziałam czegoś takiego. -- Śr, 2 lis 2011, 17:39 -- Tak, masz poniekąd rację z tymi lekami. Z psychoterapią również. Jednak nieraz leki są niezbędne na początku jakiegokolwiek leczenia. Przyznaję się, że nie siedzę w temacie i nie wiem czy po odstawieniu psychodelików istnieje szansa, że stany, z powodu których ludzie leczyli się wcześniej tymi substancjami nie wrócą.
-
Nieprawda. Bzdury, brednie, herezje, niedorzeczności i farmazony. Nie rozumiemy się. Który zdrowy człowiek sięga systematycznie po dopalacze doprowadzając się do agonalnego stanu? Taki człowiek nie jest raczej zdrowym, tylko już uzależnionym. Wszelkich prób z ciekawości, dla szpanu, od święta etc. nie porównuję z systematycznym dawaniem sobie w przysłowiową żyłę.
-
juta1111, Cieszę się, ze coś robicie w tym kierunku. Że próbujecie rozwiązywać swoje trudności.
-
zujzuj, Wykładu na temat "Czym jest terapia" nie potrzebujemy w tym wątku. Wiem ,że lubisz konwersować na jej temat. Bardzo Cię proszę ...jest odpowiedni wątek. Tak , jak wyżej napisałeś, że nienawidzisz terapii i trzeba to zaakceptować, tak ja teraz piszę...musisz też zaakceptować, że inni mogą mieć odmienne zdanie. Koniec off topu na temat psychoterapii w tym wątku, w sensie czy terapia działa, czy nie działa, na kogo nie działa etc. !!!
-
mateusz2100, Może wynik testu uspokoił objawy Hooligan'a123, spokojnie, chłopak chciał się z nami podzielić dobrą nowiną.
-
I wyszło też, że stawiasz granice. A to jest dobre. Dobranoc, śpij dobrze. To tak jak w realnym świecie. Dobranoc!
-
dune, zaryzykuj czasem w decyzyjności.
-
Z czego wynika Moniu te wycofanie? Monia jest bardzo wrażliwym człowiekiem. Z tym się zgodzę. -- 01 lis 2011, 21:55 -- Właśnie coś podobnego o decyzjach usłyszałem niedawno od psychoterapeutki... ciężko było mi to zinterpretować a i czas się nam skończył Więc na następnej sesji rozpocznij od tego niedokończonego tematu, chyba, że utraci ważność w Twoim odczuciu, ja tak często mam. Pewnie chodziło o emocje towarzyszące podejmowaniu decyzji tak? Widzisz...jak już podejmiesz "tą" decyzję, to przecież już ją podjąłeś. I obojętnie jaka by nie była...przyjdą konsekwencje. Co jest tu Twoją trudnością? Wahanie się przy podejmowaniu decyzji czy rozpamiętywanie konsekwencji, jeśli okażą się porażką? No i tu powstaje nowy temat "porażki". Jak ją znosisz, czy może być dla Ciebie konstruktywna czy raczej odwrotnie.
-
Szarość to też niepewność. Trzeba się z nią nauczyć Monisiu żyć. Mnie się kojarzy zawsze z czekaniem, a czekanie napawa mnie lękiem. I o tym ostatnio mówimy na sesjach, to się przewija u mnie w różnych dziedzinach życia. Szarość to coś niedopowiedzianego, normalnego, coś, czego nie da się przez nas zauważyć. A przecież szarość istnieje. No widzisz....napisałeś "zrównoważone" Decyzje mogą też przecież być szare. Można podejmować ważne i nieważne decyzje. A może nieważne nie są już decyzjami? A decyzje obojętne?Są w ogóle takie? Jeśli musimy podjąć stanowisko w konkretnej sprawie to mówimy "tak" albo "nie", albo "nie wiem". "Nie wiem"może być obojętnością wobec konkretnej sprawy.
-
Korba, Kasiu cześć! NIe mów tak, ze samotność Cię określa. Przecież wiesz, że jeśli człowiek nie zna nowego, to woli to, co jest stare! NIe uwierzę, że z wyboru chcesz być samotną. Chcesz, żeby komuś na Tobie zależało.Tak?
-
to też cecha perfekcjonistów wszystko, albo nic, znam to z autopsji. Ja też nie dostrzegam szarości, ale staram się. <-- cieszy się Tak, dune to też Monika.
-
tahela, Michał.
-
Monia Cię przytuli , prawda? Ja też mogę Racja. Moniu, tu chyba chodzi o ten złoty środek.
-
Zmęczonyyy, oj tam. Masz niską samoocenę najprawdopodobniej. Michuj, jesteś młody, stabilizacja przyjdzie z czasem. Może leków już nie będziesz musiał przyjmować.
-
Pewnego razu w pięknej, malowniczo położonej miejscowości zwanej Piekiełkiem mieszkały 3 aniołki.Były one bardzo smutne, ponieważ diabeł przywiódł je na zieloną łąke gdzie ukrywało się zło.Bardzo się bały piekielnego ognia i dlatego skryły się w pobliskiej grocie. Spotkały tam dobrą wróżkę, która doradziła ukrycie w Piekiełku. Nie wiedziały jednak, że dobra wróżka w rzeczywistości jest diabłem w ciele urokliwej starszej pani. Aniołki były przepięknymi niewiastami, cnotliwe niczym pijane Aniołki Charliego.Ich uroda powalała z nóg nawet samego diabła.Dlatego przybrał postać wróżki,żeby schwytać aniołki. Aniołki jednak przewidziały zasadzkę diabla i uciekły z groty.Niestety natknęły się na kolejną konspirację.Tym razem diabeł przejął ciało samego Brada Pitta,by rozkochać aniołki w sobie. Udało mu z dwoma, ale ostatnia pozostała nieugięta. Lucyfer jednak obmyślił kolejny plan,który zrealizuje. Brad powiedzial,że nieopodal znajduje się znany pub.Aniołki dały się namówić na drincka.Zostały za to natychmiast skarcone przez siedzącą obok nieznajomą, która przypadkiem podsłuchała, że aniołki lubią zabalować alkoholizując się. Oprócz alkoholu zażywały także amfetamine, heroine choć wiedziały, że siedząca obok nieznajoma najbardziej lubi trzon, jest garbata i zezowata... Aniołki wypiły litr bolsa na trzy,znarkotyzowały się i udały się do groty razem z diabłem w postaci Brada, było tam ciemno więc rozpoczną gre w pokera rozbieranego. Temu wszystkiemu przypatrywał się garbaty anioł,który napisał donos do nieba o popelnieniu przestępstwa. Naczelny wymierzył kare aniołkom, w postaci zesłania Angeliny Jolie na Ziemię w celu pozbawienia aniołków mocy. Niestety i ona lubiła narkotyki i została wpół człowiekiem, a aniołki strącono dożywotnio do piekła.Odrzucone,postanowiły się zemścić na Angelinie w związku z Bradem. Upadłe aniołki postanowiły uwieść ukochanego Angeliny. Wcieliły się w postacie egzotycznych kobiet. Tylko jedna przybrała formę pięknej księżniczki Alicji. Ala omotała biednego Brada. Było pięknie dopóki nie zjawiła się Angelina. Zakłopotany Brad nie wiedział jak się zachować więc zaczął wyganiać aniołki. Rozzłoszczone piękności nie wiedziały, pokazały pazurki i wydrapały mu oczy. Zrozpaczona Angelina wpadła w nieziemski obłęd. Szaleństwo patrzyło jej z mętnych oczu. Jej usta przybrały
-
Michuj, A było już tak dobrze przecież...
-
Zmęczonyyy, Napisz to, co Ci ślina na język przyniesie!
-
No....może tak być, że to od leków. Musisz to przeczekać. Jeśli tolerancja wzrośnie, to poprosisz o zmianę na inne. Piszę pracę magisterską... został mi niecały ostatni rok studiowania... a co do pracy typowej, to byłem już magazynierem i asystentem projektanta sieci komputerowych... Teraz staram się o pracę w branży ale to nie takie łatwe 3mac kciuki !!! No to w takim razie trzymam kciuki , o tak
-
Zmęczonyyy, A ja w przeciwieństwie do Ciebie muszę uważać ze słodkościami. Bo zaraz widać tu i ówdzie te zbędne kilogramy. A słodycze uwielbiam. To fajnie, że potrafisz czerpać przyjemność z jedzenia
-
Zmęczonyyy, Wyrzutami sumienia?
-
MIchał....no, a leki?
-
NIe, w benzynie i gazie. A Ty czym się zajmujesz zawodowo?