Skocz do zawartości
Nerwica.com

*Monika*

Użytkownik
  • Postów

    19 341
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez *Monika*

  1. tbrk, Witaj na forum. W Twoim przypadku jak widać terapia działa. Tak jak napisałeś, jest to ciężka praca nad sobą. I trzeba chcieć.
  2. Butterfly92, Poproś psychiatrę o skierowanie do psychologa, na terapię. Wtedy jest darmowo, na NFZ. Możesz też pójść do psychologa prywatnie, wtedy nie potrzebujesz skierowania od psychiatry.
  3. Butterfly92, na osobowość typu borderline składa się wiele zachowań, całe spectrum określa to zaburzenie. Ludzie, którzy są zdrowi, nie zdiagnozowani, też obrażają innych i zachowują się podobnie do Ciebie. Na siłę szukasz takiej diagnozy u siebie? to trochę niepoważne. Tu na forum nikt Cię nie zdiagnozuje bo diagnozę stawia psychiatra /psycholog/terapeuta.
  4. *Monika*

    Nerwica a ciśnienie

    No właśnie...chodziło mi o te 30 razy dziennie. To jest lęk przed podwyższonym pulsem i ciśnieniem. NIe wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale przez te mierzenie sam powodujesz błędne koło. Nieświadomie podwyższasz sobie puls i ciśnienie krwi. Robisz to w obawie o zdrowie, ale też podświadomie się nakręcasz. Objawem somatycznym nerwicy mogą być kłopoty z ciśnieniem. NIe mierz często, mierz wg wskazań lekarza.
  5. emmms, Objawy borderline? Wiesz...powinnaś zmienić psychoterapeutę.
  6. Karlosx123, psychiatra/psychoterapia.
  7. emmms, Ile czasu chodziłaś na tą terapię? Mam nadzieję, że nie masz na myśli 2 czy 3 wizyt? Powiem tak, że więź, relację między terapeutą , a pacjentem buduje się w nieco dłuższym czasie. A efekty terapii są widoczne nieraz po roku uczęszczania na sesje.
  8. niepodamnicku, Jak się zażywa leki, to nie pije się alkoholu, niestety. post719229.html?hilit=leki%20a%20alkohol#p719229
  9. harpik, Dziwi mnie to, że partner jest taki wyrachowany. Jeśli prywatne wizyty są bardziej odpowiadające Twoim oczekiwaniom, to nad czym tu się zastanawiać. A może Twoje problemy to też relacje z partnerem?
  10. niepodamnicku, Witaj na forum! Rzeczywiście Twoje stany lękowe przybrały wielki format. Jeśli leki nie wystarczają obawiam się, ze sam w pojedynkę nie dasz rady. Porozmawiaj z rodzicami o możliwości podjęcia psychoterapii, to jedyne rozwiązanie. Dużo ludzi z tego forum korzysta z tej formy leczenia. Sama uczęszczam, leki ni sprawdzały się w moim przypadku. Masz nieświadome konflikty wewnętrzne, stad lęki. Musisz to przepracować na sesjach terapeutycznych z terapeutą. Na terapię możesz pójść prywatnie, płacąc za sesje, ale jest to kosztowne, ponieważ za każdą sesję się płaci. Możesz pójść w ramach NFZ, ale wtedy potrzebujesz skierowania od psychiatry.
  11. *Monika*

    Kto jest w środku?

    joanka77, Witaj na forum! Nie masz rodziny?
  12. vintage, No tak, uzależniłeś się od tych mechanizmów autodestrukcyjnych, ponieważ do tej pory tak sobie radziłeś z niepowodzeniami, emocjami. Jak człowiek poniesie porażkę to powinien dostać wsparcie. A Ty, nie dość, że dostałeś porażkę od życia, to jeszcze sam się za nią karzesz. Bito Cię w domu?
  13. Hexobarbital, NIe? A to jedna z wytycznych, żeby w ogóle też stwierdzić zespoł nadpobudliwości psychoruchowej. Nie wiem co Ci doradzić. Na nowo diagnoza. Zacząć od TK głowy, opisu. Musisz trafić na mądrego psychiatrę. A leki, które brałaś przez cale życie w takich końskich dawkach, też mogły wyrządzić więcej szkód niż pożytku. To jest straszne.
  14. *Monika*

    Nerwica a ciśnienie

    Ciasny Wiesiek, Co jaki czas mierzysz ciśnienie i puls?
  15. *Monika*

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Michał 1972, Posłuchaj nextMatii'ego, On pracuje z ludźmi, których problemy są podobne do Twoich.
  16. *Monika*

    Samotność

    shinobi, Piotrek, a ja sobie myślę, że masz w sobie "tą" wrażliwość. I sobie z nią nie radzisz. Dlatego uciekasz się do zamykania się w sobie, albo radzenia sobie za pomocą innych metod, typu leki. Ja tu obserwuję schemat przeniesieniowy, wyniesiony z domu. Napiszę tak: Tak jak zamykałeś się przed ojcem, tak zamykasz się przed resztą świata. Tylko jest jedno "ALE". Nie wszyscy ludzie są Twoim ojcem Piotrek.
  17. vintage, Problem jest taki, że nie radzisz sobie z własną frustracją. Stąd autodestrukcja. Chodzisz na terapię?
  18. kajetanone, posłuchaj rad nextMatii'ego. On pracuje właśnie z ludźmi, ktorzy mają takie trudności jak Ty.
  19. Artur_Hose, Lek się dłużej rozkręca.2 tygodnie to zdecydowanie za mało. Kiedy poczujesz się lepiej, pora, żeby uzupelnić leczenie o psychoterapię. Bo leki nie uporają się z trudnościami, które wywołały u Ciebie zaburzenia natury psychicznej.
  20. *Monika*

    Chciałem się przywitać

    Możesz rozwinąć ten wątek? Bo nie rozumiem.
  21. *Monika*

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Nie, nie jest żadnym rozwiązaniem. To przymus. A Ty pijesz z nieświadomych powodów. Może i świadomych. Celowałabym na Twoim miejscu w psychoterapię. Michał wybacz, ale nie wyobrażam sobie , żeby mój facet kładł się obok mnie dzień w dzień w stanie wskazującym. Nie zniosłabym smrodu piwska, oddechu poalkoholowego. A druga sprawa...pomyśl, jak będą Cię wspominać Twoje dzieci kiedyś. Bo wierzę, że Ci na nich zależy. No i trzecia....Twoje zdrowie... Myślę, że powinieneś jako noworoczne postanowienie stawić sobie cel: terapia.
  22. refren, rękodzieło. Ładne.
  23. ~Neloo., Witaj na forum. To, o czym piszesz jest niepokojące. Masz wiele trudności. A to jest forum informacyjne i nikt, nawet nasz forumowy ekspert Cię nie zdiagnozuje on line. Samo na pewno nie przejdzie. Im dłużej tkwisz w stanie, którego nie rozumiesz, tym gorzej dla Ciebie. Z rodzicami powinnaś porozmawiać o tym, co czujesz, a jeśli nie potrafisz, tym bardziej powinnaś szukać pomocy, fachowej pomocy. Wpadaj na forum, czytaj, wypowiadaj się, może dojrzejesz do momentu, w którym stwierdzisz, że jednak pomoc jest Ci niezbędna.
  24. *Monika*

    Samotność

    Nie no Piotrek, bez przesady. Wydaje się Tobie, ze ograniczyłeś się tylko do podstawowych czynności życiowych. Twoje przemyślenia są głębokie...tak bym powiedziała.
×