Skocz do zawartości
Nerwica.com

*Monika*

Użytkownik
  • Postów

    19 341
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez *Monika*

  1. Agasaya, OOoo, to jest pomysł. Mówię całkiem poważnie! Oby kasa dopisała!
  2. jobs, post662153.html?hilit=edronax#p662153
  3. No nie powinnaś. To są Twoje przyzwyczajenia, żeby nie powiedzieć, ze mechanizmy. Każdy jakieś ma. I w obrębie nich funkcjonuje. Alkohol jest dla ludzi Dorotko, ale jeśli bierzesz leki....to wiesz, nie rób tak bo to się mija z celem. A dodatkowo tak jak napisała Ania-Badziak powodują konflikt w Twoim organizmie. Ciebie znam, widziałam, polubiłam. Szkoda byłoby takiej laseczki jaką jesteś Ty. Dorotko, to wszystko z obawy o Twój stan. Zamiast drina...nałóż dresy i pobiegaj 15 minut na dworze. NIe wiem z jakiego powodu np. sięgasz po ten alkohol, ale podejrzewam, że w skrajnym wyczerpaniu psychicznym, dole, obniżonym nastroju. POczątki są trudne, ale pomyśl o "zastępniku".Wiem, że człowiekowi się nie chce. Piętnaście minut dziennie to 105 minut tygodniowo, czyli godzina i czterdzieści pięć minut aktywności. W skali miesiąca to 7 godzin. 7 godzin aktywności....ho ho ho .... serotoninka, hormony szczęścia i te sprawy ;-) Albo sztrykuj bo fajnie Ci to wychodzi. W życiu nie pomyślałam, że jesteś porąbana. Tylko wiesz...jak kto.s komuś ciągle zwraca na coś uwagę...to może to być irytujące. Ja też jestem bojowa, czasem nieadekwatnie, ale staram się trzymać w ryzach swoje zachowania. Ciężko mi to wychodzi....wiadomo w realu. Tu na forum jestem w stanie przemyśleć parę razy , zanim z czymś wyskoczę...bo to język pisany.
  4. *Monika*

    Dziń dybry

    aimx, Witam Cię serdecznie na forum!
  5. Jacuś? Co się stało? Napisz PW, może coś zaradzę -- 18 gru 2011, 17:40 -- Anielico?
  6. Tym bardziej powinnaś docenić stan swojego zdrowia! No, każdy podejmuje ryzyko w życiu. Ale nie podczas leczenia Dorota. No to zdecyduj, albo leki, albo alkohol. A i jeszcze jedna sprawa...jak na bordera przystało? Nie identyfikuj się. Bo piszesz tak, jakby border Cię usprawiedliwiał. A to tylko pewne zachowania, które wchodzą w skład tego zaburzenia. Chociaż jest to trudne, nie znaczy, że niemożliwe do wypracowania. Z frustracją można sobie inaczej radzić, ale Ty o tym już wiesz. Wiem, że czasem piszę tak, jakbym była mamuśką. Wybacz. Mam nadzieję, że za szczerość nie oberwę.
  7. Pokaż Kasiu cioci Monisi tą ślicznotkę. Już dawno nie wstawiałaś Jej fotek.
  8. Rindpvp, piotrekd04, nie musicie ze sobą sympatyzować. Słowne przepychanki wymieniajcie między sobą na PW.
  9. Może spróbuj terapii na NFZ grupowej, bardzo intensywnej, na tzw. oddziale dziennym. Trwa zazwyczaj codziennie , przez okres 3 miesięcy od godz. 8:00 do godz. 13:00. Popytaj o taką.
  10. maggiear, Powinnaś próbować z psychoterapią. Laki czasem w początkowym stadium choroby są niezbędne, jeśli są dobrze "dopasowane". Oczywiście, literaturę można studiować na własną rękę. Ale przeważnie jest tak, ze chorzy nie wiedzą nad czym mają pracować bo są nieświadomi swoich trudności. Tak, że Best spokojnie! Nie wszyscy mają tą umiejętność, żeby w pojedynkę tak jak Ty radzić sobie ze swoimi trudnościami.
  11. *Monika*

    To depresja?

    Ona_M, witaj. Dla Twojego chłopaka coś się skończyło. Piszę "coś", ponieważ przeżył śmierć, odejście ojca. Po śmierci kogoś bliskiego każdy przechodzi żałobę. I to jest naturalne. Okres przeżywania żałoby u każdego inaczej rozciąga się w czasie. Możliwe, że on jest jeszcze pod wpływem przeżywania. Może Twój chłopak nigdy nie umiał wprost mówić o swoich uczuciach, a teraz po śmierci ojca zamknął się jeszcze bardziej. Jest to dla niego sytuacja trudna. Napisałaś, że pije. Znalazł sobie taki sposób, gdyż nie umie sobie poradzić z frustracją. Możliwe, że przez tą stratę cierpi wasz związek. Myślę, że dobrze byłoby porozmawiać o tym wszystkim. Bo wygląda to tak, jakby szwankowała między wami komunikacja. Możliwe, że Twój chłopak wcześniej miał trudności z okazywaniem uczuć, a śmierć ojca spotęgowała dodatkowo tą jego trudność.
  12. *Monika*

    Skojarzenia

    drużyna-piłka nożna
  13. piekny_tadeusz, Zorientuj się czy przy poradniach zdrowia psychicznego lub też gdzieś indziej są terapie grupowe w trybie dziennym. Nie chodzi mi o przebywanie codziennie na oddziale czyli tzw. społeczność. Mam na myśli codzienną grupową psychoterapię trwającą 3 miesiące.
  14. Agasaya, NIe chcę się wtrącać, ale już to robię... Dorota...to nieodpowiedzialne, żeby leki łączyć z alkoholem.
  15. szybki_g, bo niczego nie robiłeś w tym kierunku ...to dlatego.
  16. piekny_tadeusz, NIe chodzi mi o wyjazd na 3 miesiące. Są ośrodki w miastach, gdzie terapia odbywa się codziennie, na noc wracasz do domu. Codziennie od 8:00 do 13:00. Na NFZ. Popytaj o takie terapie. Skąd jesteś?
  17. piekny_tadeusz, Witaj na forum! Myślę, że przydałaby się Tobie regularna psychoterapia. Sporadyczne sesje u psychologa mogą być niewystarczające. Nie wiadomo jak głęboko zakorzenione są Twoje mechanizmy powodujące, że masz trudności, o których piszesz wyżej. Terapia jest procesem ciągłym, nie wiem czy wyjazdowa terapia byłaby dobrym pomysłem. Może poszukaj grupowej, na oddziale dziennym, jest bardzo intensywna, przeważnie trwa 3 miesiące, codziennie. Ile masz lat?
  18. drewniane panele podłogowe, takie w "kostkach", chcę sobie zrobić podłogi w dwóch pokojach.
  19. ram2479, Jesteś mężczyzną. Możesz Ją pocałować w rękę na zgodę? Do PW nie mamy wglądu.
  20. No i ja w takich sytuacjach jestem bezradna! Biorę Was za ręce...Ciebie Dorotko za lewą, Ciebie nieznajomy za prawą. I trzymam Was tak za te dłonie, puszczam muzyczkę i sobie tańczymy w trójkę. Mamy uśmiechy na buziach, a wszystko co złe odchodzi w niepamięć tak?
  21. pretor, dać jej do zrozumienia,że kochacie ją tak samo jak dzieciątko, które się urodziło niedawno. Ona czuje się odrzucona. Wytłumaczcie jej, że ona też była kiedyś maleńka i mama ją nosiła, bawiła się z nią, karmiła i przewijała. Ona w taki sposób zwraca na siebie uwagę.Dlatego tak się zachowuje. Spróbujcie może w jakiś sposób zaangażować ją w czynności przy mniejszym dziecku, a przede wszystkim nie dać jej odczuć, że teraz najważniejsza jest jest młodsza siostra. Musicie jej też poświęcać dużo czasu, żeby nie czuła się odtrącona i nieważna.
×