
Razorbladerka_
Użytkownik-
Postów
1 220 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Razorbladerka_
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Razorbladerka_ odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
A kiedy planujesz wybrac sie do tego psychiatry? -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Razorbladerka_ odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
A co, jeśli bedzie chcial, zebys o tym opowiedziala wlasnymi słowami? wierze, ze dasz rade :) -
FLUPENTIKSOL (Fluanxol, Fluanxol Depot)
Razorbladerka_ odpowiedział(a) na joanka temat w Leki przeciwpsychotyczne
jasne, ze można je łączyc... ale najlepiej zapytaj o to lekarza bo moze są jakies wyjątki... -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Razorbladerka_ odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
To dobrze, im więcej tym lepiej... i co teraz zamierzasz dac lekarzowi ta kartkę zeby sobie przeczytal czy sama mu o tym opowiesz? -
jestem na dobrej drodze:)
Razorbladerka_ odpowiedział(a) na Razorbladerka_ temat w Kroki do wolności
Czesc fobio, kochana tak sie ciesze, ze Cię widze:) co tam u Ciebie? -
jestem na dobrej drodze:)
Razorbladerka_ odpowiedział(a) na Razorbladerka_ temat w Kroki do wolności
Teraz musze sie nauczyc jeszcze walczyc z moim wewnętrznym krytykiem, nauczyc sie samodzielnosci, chociaz juz mi to całkiem dobrze wychodzi, poniewaz w planach mam przeprowadzkę... ale wierze, ze będzie dobrze -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Razorbladerka_ odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
galazka_jabloni, nam z kolei na terapii ciagle powtarzają, by umiec wyrazac siebie a wtedy bedzie łatwiej nazwac emocje... to wszystko ma ze sobą związek :) -
koszykówka - pływanie
-
Rozumiem... moja rada: poczytaj sobie w necie o krytyku wewnętrznym, a moze nauczy Cie to z nim walczyc (ja tego ucze sie na terapii) polecam tez taka książkę Haliny Gumowskiej "Odnaleźć siebie"... tam jest opisana taka jakby terapia i sa takie cwiczenia, ktore sa tez na terapiach wiec naprawde polecam :) Brałam paroksetyne na lęki, ale ona tlumila mocno moje uczucia a teraz jeszcze biorę fluoksetyne, na takiego kopa i propranolol, ale to nie jest psychotrop. a Ty cos bierzesz??
-
śpiąca królewna - krasnoludki
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Razorbladerka_ odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Nie ma za co, sama tez musiałam do tego dojść po własnym przypadku i na wlasnej skorze sie o tym przekonac bo inaczej nikomu bym nie uwierzyla gdyby mi powiedzial ze leki az tak tłumią uczucia bo slyszalam to nie raz, ale puszczalam to pomimo uszu.... trzeba tego doswiadczyc... Zyczę Ci z calego serca, byś nauczyła się czuć siebie i odczuwac swoje potrzeby - w ten sposob zyje sie w zgodzie ze sobą i przede wszystkim nie załuje się zadnej decyzji a to wlasnie bardzo często dołuje... Mam nadzieję, ze bedziesz mnie informowac na biezaco o postępach?:) -
Chodzi mi o inne zmieny... bo zycie z depresją jest na swoj sposob wygodne... wiesz, ludzie Ci wspolczują, pomagają , wyslugujesz sie w niektorych sytuacjach nimi i to jest Ci na rękę i odzwyczaic się od tego to jest dopiero sztuka i nauczyc sie zyc samodzielnie to jest dopiero wyzwanie i o to mi wlasnie chodzilo, o tą samodzielnośc a co się z tym wiąze to takze czeka mnie przeprowadzka za tydzień i bede sie musiala z nią zmierzyc... Co do krytyka, to w jaki sposob chcesz go wyje***?? masz jakis plan? bo ja to rozumiem w ten sposob, zeby po prostu powiedziec mu, zeby spier***** i niech nie zawraca mi dupy i tyle... i tak wlasnie do tej pory myslalam ze to pomoze... ale w czwartek terapeuta dał mi do zrozumienia, ze tak sie nie da.. ze to moze i pomoze ale na krótki czas... a jezeli wejdzie sie w dialog z krytykiem i np zaczniemy sie pytac po co on nam gada takie dołujące rzeczy, co on z tego ma i dlaczego to robi to w końcu ten krytyk sie tym znudzi i przestanie to robic... nie probowałam tego jeszcze, ale przy najblizszej okazji wypróbuję tą motodę...
-
ja może niedługo pójdę - do szkoły
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Razorbladerka_ odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Wiesz, ogólnie jestem przeciwniczką leków bo one otumaniają i tłumią faktyczne uczucia i ciężej jest walczyc z czyms co jest tłumione, ale z drugiej strony, gdyby nie to, ze brałam leki to nie poznałabym swoich uczuc, bo to bylo jakby odkrycie ich na nowo i poznanie od zera... bo leki tlumily wszystko czyli nie czułam nic, a gdy je odstawilam to nagle zaczęłam czuć i poznałam co to jest wrazliwość chociazby na bodzce zewnętrzne typu dotyk faceta(bo gdy bralam leki, nie robilo to na mnie wrazenia, juz nie wspomne o braku wowczas orgazmów a teraz moge miec ich kilka pod rząd! ), jak i np wzruszanie sie gdy ktos opowiada jak mu jest zle lub jaki jest szczesliwy, to mi normalnie łzy z oczu lecą a wczesniej tzn zanim zaczelam brac leki takie sytuacje sie nie zdarzały!!! wiek krótko mówiąc dzięki przyjmowaniu leków i teraz odstawienie, bardziej czuję siebie... Ale to Ty musisz sama o tym zdecydowac i lekarz pewnie bedzie chcial od Ciebie ostatecznej decyzji czy chcesz zaryzykowac i brac leki czy wolisz się męczyc bez nich... -
Ja miałam stany depresyjne i terapeutka powiedziala mi ze jestem podatna na depresję, ale obecnie ucze sie z tym walczyc i jakos mi to wychodzi jak do tej pory, juz a moze tylko od miesiąca jest dobrze... wiem, ze to moze wrócic, ale wlasnie na terapii nauczyli mnie, ze wszystkie te dołujące mysli powoduje nasz wewnętrzny krytyk, z którym trzeba nauczyc sie rozmawiac co nie jest łatwe, ale możliwe i jest kwestią rozpracowania taktyki... oczywiscie trudne jest tez przyzwyczajenie sie do zmian w zyciu i sposobu funkcjonowania, ale to tez da sie zrobić... wystarczy chciec:) A Ty wyszedłes z deprechy, tak?
-
Moniu, kochanie to jest trudny temat, i nie na rozmowe na forum, juz prędzej na gg... znam podobną sytuację, poniewaz chodzi ze mną na terapię kobieta, ktora sie rozwiodła i nie potrafi sobie poradzic z ogromnym żalem i złością na męża i caly czas z tego powody płacze... terapeutka powiedziala, ze musi wyrazic ten żal, wyrzucic z siebie te pokłady złości, wykrzyczec komus i wypłakac i jezeli wyrazi CAŁY ten żal i złość to juz nie bedzie tego czuła... niby wydaje sie niemozliwe, ale taka jest prawda... spróbuj o tym komus powiedziec, wypłakac sie, opowiedziec o swoich uczuciach jakie sie z tym wiązą, jakie one są itd... to bedzie zapewne trudne, ale pomoze na dlugi, dlugi czas
-
Moim zdaniem człowiek, ktory cierpial na depresję, gdy udało mu sie z niej wyjść jest silniejszy niz przed nią i wlasnie mniej podatny na jej działanie ewentualne, poniewaz wie juz jak walczyc z jej objawami i stara sie ich po prostu do siebie nie dopuscic... [Dodane po edycji:] A jesli chodzi o psychoterapię, to moje zdanie jest takie, ze terapia grupowa tu najbardziej jest pomocna, wowczas czlowiek uczy sie mowic ludziom o swoim problemie i przestaje sie go wstydzic to z jednej strony, natomiast z drugiej, to poznaje tez problemy innych ludzi i znajduje w innych wsparcie co bardzo pomaga w leczeniu.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Razorbladerka_ odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Monia, a ja napisalam Ci dlugasną wiadomość na 'moj zisiejszy dzień" ale mi sie skasowala i jestem wkur***** a z wlaczeniem gg mam jakis klopot, ale mysle ze za jakis czas sie uda... Powiem Ci tylko, ze mamy identyczny problem a wlasciwie to ja juz prawie sobie z nim poradzilam.. ale to zaraz o tym pogadamy na gadu, oki? galazka_jabloni, ja uwazam, ze powinnas jeszcze raz do niego pojsc do tego lekarza i opowiedziec mu o swoich przemysleniach... wiesz, wydaje mi sie ze po prostu masz lęki, z ktorymi nie potrafisz sobie poradzic i faktycznie tylko terapia tutaj moglaby Ci pomoc a co do choroby to faktycznie nie jestes chora bo to nie jest schizofrenia np i mozna sie z lekami nauczyc zyc, bo tego sie nie leczy a schizofrenia jest choroba, ktorej nie da sie wyleczyc wiec dobrze ten lekarz powiedzial bo jak sama zauwazylas jest mądry, ja juz troche znam te ich sztuczki hehe ja bym na Twoim miejscu poszła do niego i najlepiej opowiedziala historie swojego zycia i to co mnie dreczy najbardziej... bedzie dobrze, zobaczysz, tylko spokojnie, nie nakręcaj się.. -
Lekarze nigdy nie chca powiedziec pacjentom o diagnozie bo to naprawde nie jest az takie istotne, wazne są objawy.. czesto po prostu objawy kilku chorob łączą sie ze sobą i tworza nową chorobe... ja np gdyby chciec nazywac to mam agorafobie polączoną z lękami i stanami depresyjnymi, a do tego momentami dwubiegunowość i dystymia i pewnie jeszcze wiele innych, ale tego diagnoza jest tylko dla lekzrzy zeby bylo im miedzy soba łatwiej opisac dane zaburzenie, a tak naprawde jest Ci to do czegos potrzebne? tylko chyba do tego, zeby sie chwalic wsrod znajomych ze Ty masz to a on/ona ma to a ten fakt Cie nie wyleczy niestety...
-
Monia, gdzie jest to napięcie? w jakiej części ciala je odczuwasz? czy to jhest jakis ucisk czy kłucie? Jezeli juz je zlokalizukesz to wewnętrzną stroną nadgarstka delikatnie masuj to miejsce głęboko oddychając tak dlugo az to napięcie minie... Tego nauczylam sie na terapii i to zawsze działa- serio! Co do zycia prywanego mieszkając z rodzicami to jestem w identycznej sytuacji.. wiem co to znaczy.. rodzice zawsze chca wszystko wiedziec, pytają ciagle gdy ty nie masz ochoty odpowiadac i nie chcesz zeby cos wiedzieli, zeby zajęli sie soba i swoimi problemami... a nie masz mozliwosci wyprowadzic sie na swoje? gdzies wynając jeden pokoj? byle tylko nie byc z rodziną, bo ona Cie tak naprawde niszczy - wybacz, ze tak brutalnie pisze ale u mnie jest to samo... na terapii powiedzieli mi ze moje zle samopoczucie bierze sie wlasnie od tego ze mieszkam z rodzicami i oni chca zebym robila to co im sie wydaje dla mnie najlepsze i co jest niezgodne ze mną, na co nie mam ochoty, dlatego za tydzien sie wyprowadzam.... a podczas terapii pracowalas nad tym żalem do męża?? Czy jeszcze sie z nim nie uporałaś? po tym co piszesz widze, ze chyba jednak jeszcze nie ciom? Nie wiem co to byl za terapeutka, ktora po 4 miesiacach pozwolila Ci odstawic leki, bo psychotropy powinno sie brac pol roku conajmniej, zeby stan zdazyl sie poprawic i ustabilizowac, no ale jezeli tak bardzo sie meczylas to moze warto byloby zmienic po prostu lek... ja mam tez zespol lekowo depresyjny i podobno genialnym na to lekiem jest PAROGEN, ja go bralam tylko kilka dni bo stwierdzilam ze leki tlumią moje emocje i chcialam sprobowac radzic sobie z lękiem bez leków i jakos mi idzie:)
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Razorbladerka_ odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
galazka_jabloni, o jakim lekarzu mowisz? o psychiatrze? z tego co opisujesz wnioskuje, ze masz lęk przed zyciem... Terapeutka mi powiedziala, gdy bylam w podobnej sytuacji i nic do mnie nie docieralo i czulam sie jakby mnie nie bylo, zebym zostala w tym stanie, zebym mu sie przyjrzala, co w nim takiego jest zlego a co dobrego... i nauczyla sie z czasem go przywolywac i odsuwac, w momentach gdy nie bedzie mi pomocny... to dziala... moze ja nie potrafie tego tak przekazac jak ona ale cos co bylo dla mnie niemozliwe stalo sie realne!! dlatego, ze uwierzylam ze moze byc realne i nie stawialam blokady przed zmianami bo to podstawa do tego by zly stan minął... A bralas kiedys w ogole jakies leki?? [Dodane po edycji:] PS. widze, ze lubisz COME, ja ich UWIELBIAM!!!:):):) [Dodane po edycji:] A ten tekst mam napisany mazakiem na ścianie -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Razorbladerka_ odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Wczoraj gdy udalo nam sie uporac z moim netem to klawiatura przestala działac, a dzis gdy pozyczylam ją od rodzicow to nie moglam zlapac polaczenia z netem i sie wkur***** ... okazalo sie ze wystarczylo zresetowac tel... heh taka glupota a ja na nią nie wpadłam...:/ blondynka do tego nie moglam sie doczekac jutrzejszej terapii, ale okazalo sie ze ojciec nie bedzie mogl podwiezc mnie na dworzed (bo mam noge w gipsie i sama nie dam rady przejsc takiej drogi) bo na 6 rano ma jakas rozmowe w sprawie pracy no i dupa i nie moge jutro jechac na terapie -
Jakie sa te objawy, przez ktore nie chce Ci sie chodzic do prayc? i co to jest za praca? I jaki Ci jest bez leków? Jakie to byly w ogole leki?na lęki czy na co? Celemmojej terapii jest niby kontakt z ludzmi i jest to grupowa psychodynamiczna tez, ale uwazam ze lepszy efekt osiagnie sie po terapii grupowej niz indywidualnej, poniewaz uczysz sie mowic innym i rozmawiac zludzmi o swoimproblemie a nie tylko z terapeuta ktory tak naprawde tylko Cie wyslucha a ludzie doradza ipomoga... W ogole to chybapowinnysmy na prv o tym pogadac ups...
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Razorbladerka_ odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Sorry, ze sie wtracam, ale Monia, przeczytalam niedawno, ze jezeli jakas sytuacja wywoluje z czlowieku uczucie zalu, to trzeba sie z nim zmierzyc... przywolac ta sytuacje myslami i zastanowic sie dlaczego wlasnie tak sie stalo i pomyslec co zrobilabys teraz gdyby sytuacja powtorzylaby sie... jezeli dojdziesz do wniosku, ze inaczej nie moglas postapic to zal powinien z czasem zniknac, a jezeli wywnioskujesz ze cos moglabys zmienic, ze gdyby sytuacja powtorzyla sie to zachowalabys sie inaczej, wowczas odpowiedz sobie napytanie jak dokladnie bys sie zachowala i co zrobila... a jezeli juz to zrobisz to wlasnie wez pod uwage to, ze czasu nioe da sie cofnac i tak widocznie mialo byc... mamy wplyw tylko nato co sie stanie a przeszlosci tak samo jak i wspomnien zmienic sie nie da a mozna jedynie nauczyc sie z nimi zyc...