Skocz do zawartości
Nerwica.com

iryss

Użytkownik
  • Postów

    425
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez iryss

  1. Dobrze że jednak przezyłaś Magda bo zapomniałaś napisać gdzie ukryłaś testament! Taki spokojny dziś dzień że chyba sobie obejrze jakiś film jeszcze. Jutro o 9 rano mam kolendę niestety i mam wielką nadzieję że zaśpię! Masakra ci księża to chyba nie śpią wogóle! Nie mają co robić rano tylko dzień ludzom psuć! Miłęgo wieczorku:)
  2. Edytko poprostu uginasz się pod nawałem obowiązków i problemów myśle że każdy w życiu ma takie chwile w których nękają go myśli samobujcze porozmawiaj z jakimś przyjacielem moze? Juz Joanna proponowała lekarzy ale jeśli nie chcesz skorzystać z takiej opcji to porozmawiaj z kimś życzliwym czasem to może wiele zmienić...Trzymaj się i walcz!!
  3. Zyć nie umierać!!! Lece na spotkanie. Miłego wieczorku życzę wszystkim:) Dasz rade Magda mocna jesteś!!!
  4. iryss

    Witam!

    Ba tu same fajne osoby są Patrycjo!! Witamy:)
  5. iryss

    nerwica mija!

    Nie mysisz w to wierzyć. I nie wciskamy ciemnoty polakita napisała swoje odczucia ja rowniez i niema w tym nic złego.
  6. iryss

    nerwica mija!

    Dokładie polakito jest w nas taka jakby dziura którą może wypełnic tylko Bóg. Niektózy próbują ją zatkać narkotykami innu akocholem. Ich naług jest znakiem że czują tę dziurę i próbuję ją czymś wypełnić tylko nie tym co trzeba...
  7. iryss

    nerwica mija!

    nie słyszałam żeby ktoś pstryknął ale mniej więcej tak ona się modliła wieczorem to była naprawde cięzka modlitwa strasznie płakałam ona powiedziała że łzy to znak uzdrowienia i leczenia ran. jak następnego dnia wstałam radosna spokojna i uśmiechnięta. Wiem jak to brzmi bo nie zawsze wierzyłam w Boga i nie wierzyłam w uzdrowienie ale w wakacje byłam na rekolekcjach i poznałam tam dziewczynę która miała 5guzów mózgu które trzeba było wyciąć bo zagrażały jej życiu i powodowały ogormne bóle i któregoś wieczoru dwóch braci z Włoszech którzy na tych rekolekcjach prowadzili wykłady pomodlili sie za nią następnego dnia ona musiała wracać do domu bo miała wizytę u lekarza. Po modlitwie powiedziała nam że jest zdrowa. Wysmiałam ją. Nie wierzyłam!! Ona wierzyła...I pojechała czuła sie dobrze a gdy zadzwoniła po wizycie u lekarza okazało się że guzy znikneły. To jest potwierdzone przez lekarzy CUD nic innego tylko cud..Wtedy uwierzyłam że Bóg moze uzdrawiać. Skoro moze guzy to dlaczego nie neirwice czy depresje... ?
  8. iryss

    nerwica mija!

    Bardzo wiele w życiu przeszłam. Każdy mój dzień konczył się płaczem...Zasypiałam z wyczerpania. Potem wstawałam udawałam przed całym światem że jest dobrze budowałam mur wokuł siebie który otaczały powłoki wrazliwośći i lęku ale bylam na tyle głupia że te powłoki były na zewnatrz muru. Każdy nawet najmniejszy atak na mnie uderzał w mur jak pocist z prędkością światła. Łzy były dobre na każdą chwile. Miałam nerwice zamykałam się w sobie. Każdy lęk był we mnie, nie mogł sie uwolnić. Bałam się samej siebie. Miała myśli samobujcze. Raz było lepiej raz gorzej ale to gorzej zawsze gurowało. Zawsze wracałam do punktu wyjścia. Nie twierdze że teraz już będzie słodko i kolorowo bo tak nie będzie ale teraz mam Boga i wiem że nie jestem z niczym sama. Mimo że mam przyjaciół boje się im mówić o tym co mnie boli o tym czego się boje a wiem że Bogu moge powiedzieć wszystko tak samo otwarcie jak tu na forum pisałam o tym czemu cierpie. Nie chce aby ktoś za miesiąc czy dwa wytknoł mi jak bede pisała że kiepsko się czuje bo cos tam że przeciez Bóg mnie uzdrowił to dlaczego jest mi zle ale to tak nie działa bo nie może być wiecznie dobrze to chodzi o to że nawet jeśli jest zle to ja wiem w kim szukać pomocy i wiem że tą pomoc otrzymam....Jetsme teraz spokojna. Nie boje sie. Śpie spokojnie. Mam marzenia mam plany mam cele!!!! Jest tyle rzeczy które chcę zrobić które chcę poznać i chcę żyć co jeszcze kilka tygodni temu było nie do pomyślenia. Wtedy marzyłam zeby zasnąć i się nie obudzić a teraz każdego ranka wstaje z uśmiechem na twarzy wciąż się uśmiecham jestem szczęśliwa mam siłę do walki bo wiem że nie otworzyłam się jeszcze a mój mur nadal stoji..i musze go zburzyć sama. To wszystko przyszło po modlitwie mojej przyjaciółki. I wiem że to dzięki Bogu jest teraz dobrze i wiem tez że poradze sobie jak będzie zle bo mam Boga...
  9. iryss

    nerwica mija!

    Amon przepraszam jeśli Cię uraziłam nie o to mi chodziło. Nie twierdze że ktos kłamie ale twierdze że depresja i nerwica wracają i to wnioskuje z obserwacji i z doświadczenia moich znajomych. Jeśli wyleczyli się z depresji poprzez leki czy terapie to nawet jeśli ona już nie wróciła do nich to wracała do ich dzieci. Dowiedziałam się że nerwica ma podłoże duchowe i mysle że jest w tym troche prawdy. Depresja i nerwica nie znikają one pozostawiają w nas ślad a ja twierdze poprostu że jeśli Bóg Cię uzdrawia to ten ślad znika... Polakito bardzo dziękuje Ci bardzo za wsparcie i rozumiesz to dokładnie tak jak chciałam to przekazać.
  10. Mirelko pomyśl o przyszłości twojej i dziecka. Chcesz żeby za kilka lat patrzyło i co gorsza rozumiało każde słowo które twój mąż kieruje w twoją strone? Chcesz aby wychowywało się w takiej atmosfeze??? Ja jestem zdania że czasem lepiej nie mieć ojca niż mieć takiego który nie jest gotowy do tej roli a powiedzmy sobie szczeze skoro twój mąż tak cię traktuje i zachowuje się jak zazdrosny nastolatek to nie jest gotowy by wychować dziecko. Porozmawiaj z nim szczeże o tym co czujesz a jeśli po rozmowie nic się nie zmieni to podejmij jakąś decyzję i nie kieruj się zdaniem ludzi. Szlag mnie trafia jak słysze że ludzie na wsi boją się coś zrobić bo potem te stare wiedzmy na zasiłkach łażą i gadają głupoty na ich temat. Olej to. Jesteś jeszcze bardzo młoda wszystko jeszcze może się ułożyć. Tu chodzi o twoje szczęscie i twojego dziecka a nie o kolejną ciekawą plotę na wsi. Kieruj sie waszym dobrem. Ja się zgadzam z Magdą na wsi to jest zawsze jakieś średniowiecze ale zawsze możesz wyjechać. Pozdrawiam
  11. Monika jesteś już dorosła więc sama zdecyduj co zrobić. Jestem pewna że podejmiesz najlepszą decyzję z możliwych! Dzień piękny, nadal jestem chora niestety, słonko grzeje i za chwile ten cały śnieg bedzie pływał po ulicach więc zapowiada się ciekawie! Powinnam zacząć pisać opowiadanie ale jakoś nie wiem..Chyba boje się zacząć! Miłego dnia:)
  12. Witaj:) Amando a Ty potrzebójesz przyjaciela?
  13. Nawet sobie nie wyobrazasz ile te słowa dla mnie znaczą!! dziękuje Ci bardzo tylko to będą oceniali poważni pisaże i boje się że ktoś mnie wyśmieje... Smacznego!
  14. Kurcze właśnie znalazłam konkurs literacki i tak się zastanawiam czy nie wziąc udziału...Boje się strasznie ale mam taka ochotę napisać i poprostu dowiedzieć się czy moje słowa są cokolwiek warte....Może są. Ale chyba jestem za wielkom tchuzem zeby to sprawdzić! Dzień nudny. Jestem chora albo tak mi się tylko wydaje. W każdym razie kręci mi się w głowie i zmęczona jestem. Madzia nie płacz:)
  15. Edyto to wygląda tak że każdy z nas ma jakieś leki każdy z nas się czegoś boi i każdy z nas musi sobie z tym poradzić... To brzmi bardzo brutalnie ale taka jest żeczywistość. Ja też boje się szkoły i boje się nauczycieli...ale każdego dnia wstaje rano i ide wiesz dlaczego? Bo między innymi chcę pokazać że nie jestem słaba! Chcę sama sobie udowodnić że niema lęku który mnie sparaliżuje. Musisz znalesc jakiś punkt zaczepienia coś co da Ci każdego ranka odrobinę siły aby wstać z łóżka i pojśc do szkoły..na zakupy...do restauracji itd. Nie poddawaj się bo nie wierze że niema w tobie ani odrobiny siły...jest musisz ją tylko znalezc. a jak ją już znajdziesz to zobaczysz że ta odrobina może wiele zrobić....
  16. Witaj:) Warto zacząć od wizyty u psychologa on pokieruje Cię dalej na terapię czy co tam stwierdzi i przepisze jakieś leki. Pozdrawiam
  17. Myślę że leki nie zadziałają po jednym dniu Edyto. Musisz byc cierpliwa. Chciałabyś aby ktoś Ci pomógł ale prawda jest taka że my możemy tylko mówić "dasz rade" " bedzie dobrze" itd. to Ty musisz walczyć.. Trzymaj sie cieplutko
  18. iryss

    Chce żyć

    A mnie się wydaje że na to pytanie jest odpowieć tylko szukamy w złym miejscu...Jest taki temat na tym forum ZDROWIEJĘ..Moniko przeczytaj sobie przedostatnią wypowieć niejakiej Justyny może Cię to zaciekawić. [Dodane po edycji:] zdrowiej-d-t2443-630.html -to jest ten temat
  19. iryss

    nerwica mija!

    Alleluja!!! dziewczyno czekałam na to by spotkać tu kogoś takiego!!!! To jest to!!! Bóg jest wielki! Jakoś balam się wcześniej powiedzieć bo pisałam że juz jest lepiej i układa mi się dobrze ale prawda jest taka że to Bóg mnie uzdrowił po długie modlitwie mojej przyjaciółki która siedziala ze mną kilka godzin i modliła się o siłe dla mnie o oczyszczenie i uzdrowienie z każdej rany. Wypłakałam wtedy wszystkie włzy przeznaczone na ten rok. Każda moja łaza mówiła ze Bog leczy moje rany. Każda z nich pokazywała mi ze już coś jest za mną i nie ma tego na mnie. Bo to co On wyleczy już nie jest moje. To znika. Bardzo długo szukałam swojej drogi prawdziwej drogi, drogi szczęscia i wkońcu ją znalazłam. Skończyłam kurs alfa i poznałam Boga i myślcie co chcecie ale to było najlepsze co mnie w życiu spotkało i moge powiedzieć że każdy kto jes pozbawiony poznania Boga jest jak bez oczu...bez uczu i bez smaku...NIE ZNA ZYCIA ...NIE ZNA PRAWDZIWEGO ŻYCIA. Owszem jak każdy ma problemy ale nie ma Boga który z tych problemow pomaga wyjśc. To moze brzmieć bardzo odlegle ale taka jest prawda. Bóg puka do naszych drzwi ale klamka jest tylko po naszej stronie i tylko my możemy otwozyć...Boli mnie cierpienie każdej osobe z tego forum naprawde często płacze jak czytam wasze historie i modle się za wiele osób ktore tu poznałam modle się żeby otwozyły te drzwi bo to jedyne wyjście z sytuacji. Psycholg, psychiatra psychoterapia leki.....to pomaga na chwile. Tylko na chwile bo zaraz potem znów jest cięzko a Bóg pomaga na zawsze....!!!! Ludzie niby są z Bogie i nazywają się wierzącymi niepraktykującymi ale tak naprawde są dlaeko daleko...Straszne jest to że oni nie wiedzą że życie z Bogiem to najlepsze życie jakie istnieje..Ja nie wierze w siebie nigdy nie wierzyłam ale wierze w Boga i w jego moc i to wystarcza... Bo... Bóg mówi dzić do Ciebie: Kocham Cięę!! Czy wierzsz zatem że nie ma w zyciu sytuacji beznadziejnych??? Znajdź mnie tu Mów do mnie Chcę czuć, że jesteś Muszę Cię słyszeć Jesteś światłem Które mnie prowadzi Do miejsca Gdzie znajdę znów spokój/ukojenie Jesteś siłą Która sprawia że wciąż idę Jesteś nadzieją Która sprawia, że wciąż ufam Jesteś życiem Dla mojej duszy Jesteś moim celem Jesteś wszystkim Więc jak to możliwe Że stoję tu z Tobą I nie jestem poruszony Czy powiesz mi Czy możliwe jest Coś lepszego niż to Uciszasz burze Dajesz mi odpocząć Trzymasz mnie w swoich dłoniach Nie pozwolisz mi upaść Wciąż jesteś w moim sercu I zapierasz mi dech w piersiach Czy weźmiesz mnie ze sobą Czy zabierzesz mnie głębiej niż teraz Więc jak to możliwe Że stoję tu z Tobą I nie jestem poruszony Czy powiesz mi Czy możliwe jest Coś lepszego niż to Więc jak to możliwe Że stoję tu z Tobą I nie jestem poruszony Czy powiesz mi Czy możliwe jest Coś lepszego niż to Ponieważ jesteś wszystkim, czego pragnę Wszystkim, czego potrzebuję Jesteś wszystkim Wszystkim Jesteś wszystkim, czego pragnę Wszystkim, czego potrzebuję Jesteś wszystkim Wszystkim Jesteś wszystkim, czego pragnę Wszystkim, czego potrzebuję Jesteś wszystkim Wszystkim jesteś wszystkim, czego pragnę Wszystkim, czego potrzebuję Jesteś wszystkim Wszystkim Więc jak to możliwe Że stoję tu z Tobą I nie jestem poruszony Czy powiesz mi Czy możliwe jest Coś lepszego niż to Więc jak to możliwe Że stoję tu z Tobą I nie jestem poruszony Czy powiesz mi Czy możliwe jest Coś lepszego Coś lepszego niż to Czy powiesz mi Czy możliwe jest Coś lepszego niż to Jeżeli ustami swoimi wyznasz ze Jezus jest Panem i w sercu swoim uwierzysz że Bóg Go wskrzesił z martwych osiągniesz zbawienie....!!! MOge tylko dodać że jeśli jest ktoś komu nie podoba się dotychczasowe zycie i chce coś zmienic może zacząć od kursu alfa www.kursalfa.pl Pozdrawiam
  20. iryss

    Utrata pracy

    Ja opiekowałam się dziećmi. Niestety 4dzieci i było bardzo ciężko bo o byle co się denerwowałam więc zrezygnowałam teraz jest już o wiele lepiej i znów do tego wróciłam tyle że tym razem zajmuje się jednym małym chłopcem. Wole nie przeginać. Pozdrawiam
  21. iryss

    zazdroszczę

    Monika a rozmawiałaś o tym ze swoją przjaciółką?? Może zrobi ci się lzej jak z nią pogadasz i opowiesz jej o swoich uczuciach? Trzymaj się dziewczynko!!!!
  22. Twojej mamie musi być bardzo ciężko... Masz 2wyjścia albo będziesz wiecznie chodziła zdolowana tą sytuajcą z mamą i nic z tym nie zrobisz bo zabraknie Ci albo odwagi żeby zaryzykować i napisać ten list albo coś zrobisz zaryzykujesz bo nie masz nic do stracenia. Nie wiesz jak twoja mama zareaguje na list...Napisz tam nie oskarżenia ale uczucia. Napisz że bardzo potrzebujesz jej miłości a nie ze bardzo cię boli jak cię traktuje. Na to przyjdzie czas. Nie rezygnuj. Masz za wiele do stracenia jeśli nie zaryzykujesz...
  23. Kurcze Majster Ty to masz zawsze świetne pomysły!! Dokładnie zgadzam się z Majstrem icetea daj to mamie do przeczytania była tu jeż pewna dziewczyna ktora poszła za radą Majstra i pokazała mamie co tu napisała....nie pożałowała. Czasem rodzic musi przezyć wstrząs. Pokaż im jak cię to wszystko boli. Myślę że nie masz nic do stracenia pokazując tę strone mamie a możesz bardzo wiele zyskać!! Powodzenia:)
  24. iryss

    Depresja

    Witaj ahhh Smutna ta Twoja historia. Nie bardzo wiem co powiedzieć bo gadka typu bedzie dobrze pewnie nic nie da...Ktoś kiedys powiedział że szczęśliwym się zaledwie bywa tak samo jak nieszczęśliwym i ani jedo ani drógie nie trwa wiecznie...Wszystko się może zmienić. Mogę tylko dodać że możesz być kim tylko zechcesz. Odpowiec sobie na pytania czy chcesz aby twoje zycie w przyszłosci tak wygladało aby twoja rodzina przypominała twoich rodziców? Zapytaj sam siebie czy chcesz aby twoje dzieci czuły to co ty czujesz. Spójrz na swojego ojca i zadaj sobie pytanie czy chcesz wyglądać za pare lat tak jak on. Jeśli odpowieć brzmi NIE to zrób wszystko aby z tego wyjść. Masz 20lat myslałeś aby wyprowadzić się z domu? Myśle że jeśli będziesz się obracał w srodowisku alkocholików to nie przetrwasz. To jak zamknąć zdrowiejącego narkomana w pokoju pełnym narkotyków nie ma szans że nie skorzysta. Więc nawet jesli dasz rade przez jakiś czas nie pić to mieszkając z alkocholikami predzej czy pozniej do tego wrócisz....Samobójstwo to tchurzostwo bo co to za sztuka sie zabić??? Prawdziwą sztuką jest przeżyć całe życie!!! KOzystaj z pomocy specjalistów i walcz o siebie
×