Skocz do zawartości
Nerwica.com

icetea

Użytkownik
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia icetea

  1. icetea

    Fobia szkolna

    Ja w ciągu dwóch tygodni ie byłam tylko 2 dni Dyrektor już pyskował, ale jakoś mu przeszło. Ja mam o tyle dobrze, że prawdopodobnie jestem nieklasyfikowana ze wszystkich przedmiotów oprócz matematyki (wychodzi mi 1, al e może poprawię) i religii (Mam na razie -5). Nie wiem czy jutro pójdę bo nie czuję się na siłach, szczególnie że mam geografię, a babka drze pysk tak że pół szkoły się jej boi. Tylko boję się reakcji nie tyle mamy co ojca. To będzie dramat. Możliwe, że będę miała skróconą liczbę godzin., Czyli idę sobie na dwie, trzy godzinki do szkoły i do domku :) Mi pasowało by takie rozwiązanie. Też macie tak, że nauczyciel nie wie jakie zachowanie wam wystawić? Ja tak mam, a wychowawczyni się mnie pyta jakie ma mi wystawić zachowanie, bo ona nie wie. Twierdzi, ze nie może mi dać dobrego boi nie mam uwagi pozytywnej, ale nie da mi (tego niższego, zapomniałam jakie to ), bo nie mam uwagi negatywnej. Co jeszcze powiedzieć? Może wy macie jakieś pytania?
  2. icetea

    Fobia szkolna

    BreakIce Miałam dokładnie tak samo jak ty. Teraz jestem w III gim i moja klasa strasznie się zmieniła. Większość dziewczyn to barbie, które mi nawet "cześć" nie powiedzą, a znamy się hm... 9 lat. Ja już nie zmieniam szkoły, bo to ostatni rok. Do Liceum będę dojeżdżała do innego miasta. Jak o tym pomyślę to... czuję się taka szczęśliwa. Wiem, że zacznę wszystko od nowa, z nowymi ludźmi, z nowym miejscem... A jeśli chodzi o testy. Idziesz do poradni, albo oni przychodzą do Ciebie. Psycholog pokazuje Ci jakieś obrazki chyba 15 sek, np. kółko i kwadrat, a ty musisz je dokładnie przerysować. Oczywiście test na IQ, którego wyników nie otrzymałam po 3 latach - ale to szczegół. No i jakieś zadania z matematyki, pytania z historii itp. Ja jeszcze miałam napisać list z wakacji do koleżanki. Po prostu sprawdzają twoją wiedzę, Twoją koncentrację i takie tam.
  3. icetea

    Fobia szkolna

    strach14 Dziękuję za taką szybką odpowiedź. Nie spodziewałam się :) icetea nie dajesz rady dalej isc do szkoły. Powiedz mamie co ci leży na sercu, że nie dajesz sobie rady sama ze sobą ( w pokonaniu strachu). hmm no nie wiem może jakaś rozmowa z dyrektorą bądz pedagogiem szkolnym z mamą?. Powinny znaleść złoty środek. Właśnie powiedziałam. I co jest? Awantura, że robię sobie z nich jaja, że to moja wina, że sama sobie zasłużyłam, że wracam do szpitala itp. Na razie mama się drze, bo ojciec poszedł do kościoła. Już boję się co będzie jak wróci... Właśnie. Zawsze było, że to moja wina, że sama tego chciałam. Jak byłam u psychiatry to ona powiedziała moim rodzicom, że mają hopla na punkcie szkoły. Powiedziała, że mają przez miesiąc nic o szkole nie mówić. No to oni "dobrze, dobrze". Wiecie ile wytrzymali? 2,5 godziny. Czyli akurat jak wróciliśmy do domu to się zaczęło. To i tak jest rekord. A jeśli chodzi o psychologa szkolnego. Mam niemiłe wspomnienia związane z moją wychowawczynią i psycholog szkolną. Kiedy to się zaczęło w I kl gimnazjum, przyjechała moja wychowawczyni z psycholog szkolną. Ja się zamknęłam w pokoju, bo groziły mi że na siłę mnie do szkoły wezmą itp. Ja się bałam, bo nie wiedziałam kompletnie co się ze mną dzieje. One w końcu poszły. Na drugi dzień tak gdzieś po 19:00 niespodzianka. Przyjechały, żeby ze mną "porozmawiać". Po tym jak zaczęły przychodzić do mnie do domu, dobijać się do mojego pokoju zaczęłam panicznie się bać i uciekałam jak ktoś pukał do drzwi. Zasłaniałam okna, zamykałam drwi na klucz, siedziałam całymi dniami zamknięta w pokoju. I przypuszczam, że mój lęk przed psychologami jest właśnie spowodowany tą sytuacją z I klasy. Nie wiem co zrobić. Właśnie dowiedziałam się, że jak jutro nie pójdę do szkoły, to przyjadą po mnie na siłę i wezmą mnie do psychiatryka Jestem załamana, i nie wiem co mam robić...
  4. icetea

    Fobia szkolna

    Cześć! Kurcze już nie wyrabiam. Może w skrócie. Gdzieś był tutaj mój temat o fobii szkolnej. Pisałam, że boję się chodzić do szkoły. To się zaczęło w I kl gimnazjum (teraz jestem w III) 1,5 roku miałam nauczanie w domu. Teraz nie mam na to szans bo jak to powiedzieli " w trzeciej klasie się nie da"... Od 7 grudnia, byłam w psychiatryku. Wiedziałam, że to mi tylko zaszkodzi. Bałam się najbardziej psychoterapii, bo nie lubię i nie umiem gadać o swoich problemach w grupie. W Ogóle zastanawiałam się "co ja tutaj robię?" Ludzie z natręctwami, próbami samobójczymi, uzależnieniami, anoreksją A ja? Zwykły lęk przed szkołą. Miałam tam lekcję, bardzo dobre oceny. Nawet brałam udział w Jasełkach. Byłam taka szczęśliwa, jak miałam mieć wypis. Chęć do działania, siłę walki. Wiedziałam, że pójdę do szkoły. Tam nikt nie naciskał. Chciałam, szłam na lekcję, nie chciałam - nie szłam. Nikt mnie nie zmuszał. Przyjechałam do domu, miałam ochotę iść. No właśnie... miałam. Ale mój kochany tatuś zaczął strasznie naciskać. "Idź przepisz zeszyty", "idź przygotuj ubranie", "masz się uczyć", " przepisz plan lekcji". No i zaczął w kółko gadać co będzie jak nie pójdę. Kurcze tak chciałam iść, pokazać, że już wszystko dobrze. Ale dzięki mojemu ojcu, który odkąd przyjechałam ze szpitala zaczął mi trąbić o szkole cały czas, znowu pojawił się lęk. Było wszystko ok, dopóki nie zaczął mnie straszyć i gadać o szkole całymi dniami. Teraz już czuję, że jutro nie pójdę. Nie powiem moim rodzicom o tym, bo mnie wsadzą do psychiatryka od razu. Oni myślą, że to takie łatwe i, że jak dostałam wypis to też jestem cudownie uzdrowiona. Ja wiem, że gdyby nie gadali o szkole całymi dniami, dali mi się trochę "przyzwyczaić do rzeczywistości" po szpitalu. Gdyby dali mi trochę luzu, to ten lęk by się nie pojawił. Macie może dla mnie jakieś rady? Nie chcę przez gadanie ojca wrócić do psychiatryka...
  5. Hej! Możecie mi bez owijania powiedzieć jak tam jest? Oczywiście kto był. Czekają mnie dwa tygodnie w takm szpitalu. Już się boję...
  6. icetea

    Fobia szkolna

    Pamiętacie mnie? Kiedyś tutaj pisałam o mojej fobii szkolnej. Wszystko się ułożyło i nie sądziłam, że jeszcze kiedyś tu napiszę. Mam 15 lat i jak czytaliście wcześniejszy temat w I gimnazjum miałam stwierdzoną fobię szkolną. Pół pierwszej klasy i całą drugą miałam nauczanie indywidualne. W trzeciej klasie przez pierwsze dwa tygodnie było świetnie. Cieszyłam się, że wszystko się skończyło i że w końcu mogę normalnie chodzić do szkoły. Niestety ostatnio lęki wróciły, nie jestem w stanie iść do szkoły. To jest taki lęk, nie wiem jak go nazwać. Jak mi się ktoś zapyta czemu nie idę do szkoły to mówię "nie wiem", bo nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć. Ja już nie mam sił! Matka mówi, że mi się nic nie dzieje, tylko jestem takim leniem, że nie idę. Wyklina mnie, wychodzi z domu i nawet mi o tym nie powie, cały dzień tylko mówi, że będę sprzątała ulice, albo sprzątała domy u bogatych ludzi. Mam tego dość. Przez 15 lat, mój ojciec był za granicą. Przyjeżdżał rzadko, bardzo rzadko. Przez te 15 lat tylko mama mnie wychowywała. Teraz nagle wielki tatuś wziął się za wychowywanie mnie. Szkoda tylko, że krzykiem, straszeniem że jak nie pójdę do szkoły to mi zrobi obciach, że zadzwoni do szkoły, do szpitala, żeby mnie zabrali itp. Byłam ostatnio u psychiatry i jak się dowiedziała, że chodzę do szkoły ( w kratkę, ale chodzę) to powiedziała, że to wspaniała wiadomość. A teraz mama mi mówi, że usłyszałam, że dobrze, że tyle chodzę, to wykorzystuję to i dlatego nie chodzę do szkoły. Co ja mam robić? Rodzice mi nie wierzą, że mam lęki. Mówią, że jestem leniem, o wyklinaniu i wyzywaniu nie wspomnę.
  7. icetea

    Fobii szkolnej ciąg dalszy

    Witam! Pamiętacie mnie? Kiedyś tutaj pisałam o mojej fobii szkolnej. Wszystko się ułożyło i nie sądziłam, że jeszcze kiedyś tu napiszę. Mam 15 lat i jak czytaliście wcześniejszy temat w I gimnazjum miałam stwierdzoną fobię szkolną. Pół pierwszej klasy i całą drugą miałam nauczanie indywidualne. W trzeciej klasie przez pierwsze dwa tygodnie było świetnie. Cieszyłam się, że wszystko się skończyło i że w końcu mogę normalnie chodzić do szkoły. Niestety ostatnio lęki wróciły, nie jestem w stanie iść do szkoły. To jest taki lęk, nie wiem jak go nazwać. Jak mi się ktoś zapyta czemu nie idę do szkoły to mówię "nie wiem", bo nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć. Ja już nie mam sił! Matka mówi, że mi się nic nie dzieje, tylko jestem takim leniem, że nie idę. Wyklina mnie, wychodzi z domu i nawet mi o tym nie powie, cały dzień tylko mówi, że będę sprzątała ulice, albo sprzątała domy u bogatych ludzi. Mam tego dość. Przez 15 lat, mój ojciec był za granicą. Przyjeżdżał rzadko, bardzo rzadko. Przez te 15 lat tylko mama mnie wychowywała. Teraz nagle wielki tatuś wziął się za wychowywanie mnie. Szkoda tylko, że krzykiem, straszeniem że jak nie pójdę do szkoły to mi zrobi obciach, że zadzwoni do szkoły, do szpitala, żeby mnie zabrali itp. Byłam ostatnio u psychiatry i jak się dowiedziała, że chodzę do szkoły ( w kratkę, ale chodzę) to powiedziała, że to wspaniała wiadomość. A teraz mama mi mówi, że usłyszałam, że dobrze, że tyle chodzę, to wykorzystuję to i dlatego nie chodzę do szkoły. Co ja mam robić? Rodzice mi nie wierzą, że mam lęki. Mówią, że jestem leniem, o wyklinaniu i wyzywaniu nie wspomnę.
  8. icetea

    Fobia szkolna

    Hej! Postanowiłam odświeżyć temat. Ostatnio byłam u psychiatry. I zauważyłam, że jej się już nie bardzo chce mi pomagać. Powiedziałam mamie, że ja już nie mam nic do powiedzenia, bo zawsze mówię to samo. Weszłam z mamą do gabinetu, usiadłam za mamą (ona miała mówić, więc chciałam, żeby bliżej siedziała), a lekarka powiedziała, żebym się pokazała, więc się wychyliłam. Za moment powiedziała, czemu się nie uśmiecham, no to ja zrobiłam ten wymuszony uśmiech, a ona za jakiś czas powiedziała, że zachowuję się jak 4-letnie dziecko. Mówiła, że bawię się w "A kuku!" Bo się do niej wychylałam, i uśmiechałam. A ona sama chciała, żebym się pokazała i uśmiechnęła ;/;/ Ale nic. Kazała mi brać dwa razy dziennie Asentrę (rano i popołudniu), przepisała mi również Perazin (dwie tabletki na noc). Myślałam, że pójdziemy w kierunku fobii szkolnej. Mówiła, że właśnie to jest przyczyna mojego strachu przed szkołą. Obecnie stwierdziła, że nie ma pojęcia co mi jest i jak do 15 lutego mi nie przejdzie to szpital. Ja tam nie chcę iść. Przy klinice jest szkoła. Jak zobaczyłam jakie osoby tam chodzą (nie chodzi, że są chore) tylko ten wzrok, jak by mnie chciały pobić i wgl... Ja już nie mam sił. Jeszcze odkąd biorę Perazin, prawie cały czas boli mnie brzuch, głowa, chce mi się spać, mówiłam o tym mamie, ale stwierdziła, że przeczytałam ulotkę ze skutkami ubocznymi i sobie to wmawiam... Pozdrawiam Icetea
  9. To niemożliwe, ponieważ mam 15 lat. Co moja mama na to? Czasem mówi, że ja jestem jedyną cudowną rzeczą, która z tego wszystkiego została, a czasem tak jak teraz, wyklina mnie od sz**t, k**w, debili, idiotów, itp. Teraz akurat jest awantura, za to że wpuściłam kota do domu i przez przypadek rozbiłam talerz (wyślizgnął mi się podczas mycia). Ja mamie powiedziałam, że przez przypadek to zaczęła się wydzierać, że wpuściłam kota, a jak ja jej przypomniałam, że obiecała go wieczorem wpuścić to mnie wytargała za włosy. Ja już nie wytrzymuję nerwowo, bo ile można? Ja dla mamy, bym wszystko zrobiła. Ona nawet nie wie, że jak po pracy pójdzie do koleżanki i długo nie wraca, nie zadzwoni, nie napisze, to ja sobie wkręcam że może coś jej się stało, może ktoś ją napadł. Ona nie wie, że jak ja tak myślę gdzie jest, co się jej moglo stać to czasem aż beczę. Jest najbliższą mi osobą i nawet nie wie jak mi jest cholernie przykro jak nie bije i wyzywa. A ja już nie panuję nad sobą i też potrafię jej przegadać do słuchu.
  10. Hej. Mam pewien problem, nie wiem czy piszę w dobrym temacie, nawet nie wiem czy dobre forum wybrałam. Najwyżej skasujecie ten temat :) Chodzi o moich rodziców. A dokładnie o tatę. Mój ojciec pracuje za granicą. Jeszcze przed moim urodzeniem jeździł tam do pracy. Jak miałam około 2 tygodni również pojechał. Przyjeżdżał tak co dwa miesiące. Przez te 15 lat widzę, że jak przyjeżdża do Polski (teraz musi częściej, bo nie chodzę do szkoły. Kto czytał mój temat wie o co chodzi), to już po trzech dniach robi mi i mamie awantury, obraża się o byle co itp. Oczywiście wszystko skupia się na mnie. Jeśli ja się z nim nie zgadzam i mu to powiem to zaraz darcie. Czepia się mnie o to, że nie zamknę drzwi od korytarza jak idę puścić psa, tylko że jak on nie zamknie to wszystko jest dobrze. Ostatnio, aż się rozbeczałam. Mama poszła do pracy, a ja zostałam z nim. Posprzątałam dwa pokoje i kuchnię, zrobiłam sałatkę do obiadu. Mama przyszła pochwaliła mnie, a on? Myślałam, że powie przynajmniej "ładnie". Podszedł do mnie i powiedział, że on mamy do domu nie wpuszczał jak miał 13 lat, bo zawsze sprzątał jak wychodziła. On umiał ugotować wszystko. On nie widzi co ja robię jak jest za granicą. Zawsze mamie pomagam, jak pójdzie do pracy posprzątam. Ale on wierdzi, że ja nic nie robię. Tylko siedzę na kompie i straszy mnie tym, że wywali go przez okno, albo poucina kable. Dla niego ja jestem, jakąś złą i niedobrą gówniarą. Według niego wszystko co zepsuje się w domu to moja wina. Wiele razy zdarzało się tak, że ktoś czasnął drzwiami, rozbił talerz, zamknął okno, on się nie pyta kto to zrobił. Odrazu z pyskiem na mnie! Ja już nawet nie chcę żeby przyjeżdżał do Polski. A jak już wiem, że jednak przyjedzie to ogarnia mnie jakaś taka panika ;( Nie wiem po co to piszę, może po to zeby się komuś wygadać? Tak czy inaczej, dziękuję tym którzy to przeczytali. Pozdrawiam ;*
  11. icetea

    Fobia szkolna

    gabigabi - Ja też prawie nie rozmawiam z psychiatrą, po prostu mam do tych lekarzy jakiś uraz. Ja w tamtym roku miałam nauczanie indywidualne. Przyznali mi je mimo, że nie rozmawiałam z lekarzem. Wystarczyły jakieś testy pamięciowe i coś w stylu IQ. Może syn jednak zdecyduje się iść do psychiatry, lekarz powinien zauważyć, że coś jest nie tak skoro nie rozmawia. Jeśli syn nie chce rozmawiać, może pani opowie psychiatrze w czym jest problem, opowie jaka jest reakcja na szkołę... W moim przypadku tak było. Zgadzam się z magdalenabmw straszenie ośrodkiem to niezupełnie dobry pomysł. Ja byłam straszona i nie wiedziałam co mam zrobić. Z jednej strony wiedziałam, że jeśli nie pójdę do szkoły to czeka mnie ośrodek, ale z drugiej strony jak mam iść do szkoły skoro się boję. Jeśli pani syn przez dłuższy okres czasu nie będzie chodził do szkoły, to w końcu szkoła zacznie straszyć sądem. W moim przypadku tak było ponieważ moja fobia jest tak silna, że nie potrafię się przełamać nawet jak nauczyciel przychodzi do domu. Pani syn powinien dostać jakieś leki. Jeśli nie będzie chciał przyjmować nauczycieli w domu, może pani również spróbować porozmawiać z psychiatrą, żeby wypisał druczek informujący szkołę, że pani syn nie jest w stanie podjąć się nauki, ale wtedy może powtarzać klasę. [Dodane po edycji:] Sorki, że post pod postem. Wszystko było w najlepszym porządku, zapomniałam o szkole, było tak jak dawniej. Dzisiaj wszystko wróciło. Mama zaczęła się na mnie drzeć, że jestem nieuk. I mówiła, że ja wszystko udaje. Jestem prawie pewna, że to ten psychiatra wmówił mamie, że udaję, bo kazała mnie obserwować :/ Mama grozi, że ściągnie ojca zza granicy, bo przy nim jestem grzeczna ( codziennie jestem tylko czasem mi nerwy puszczają jak mi wmawia, że udaję) chodzę z nim po mieście (zmusza mnie) itp. Ja ojca muszę słuchać, bo jak nie to darcie, kara. Kiedyś mi powiedział, że jak on wyrwie kable od komputera, to komputer wyleci razem z biurkiem. Mówi mi że jestem gruba i że jak będę piła sam sok to utyję jak moja koleżanka. Moja koleżanka ma nadwagę i co z tego? Jest jedną z moich najlepszych koleżanek, a ja wcale gruba nie jestem. Nie powiem, mama pozwala mi na dużo, ale ja tego nie wykorzystuję, jestem normalna pomagam jej, sprzątam w domu, a nie siędzę cały dzień na tyłku i nic nie robię. Dlatego nie rozumiem o co ma pretensje i czemu nagle stwierdziła, że udaję.
  12. icetea

    Icetea wita!

    Hej! No tak. Jestem tutaj już jakiś czas, a nawet się nie przedstawiłam. Mam na imię...nie ważne :) Na razie nie chcę zdradzać. Mój nick też nie jest za ciekawy, ale co tam. Mam 14 lat i "chodzę" do 2 klasy gimnazjum. Mam fobie szkolną. Kiedyś myślałam, że mam zaburzenie osobowości borderline, ale chyba to wyolbrzymiłam. Kilka osób już z forum kojarzę. Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie miło :)
  13. icetea

    Fobia szkolna

    Wiem, że będę musiała to nadrobić. Mam odwołane nauczanie do końca grudnia. Jestem teraz spokojna i wszystko jest tak jakby tej fobii w ogóle nie było. W końcu poczułam ulgę, nie muszę się martwić i bać, że zaraz jakiś nauczyciel przyjdzie.
  14. icetea

    Fobia szkolna

    Dokładnie chodzi o przysadkę mózgową czy coś w tym stylu. Psychiatra mówi że chce wykluczyć niektóre choroby i wtedy będzie zastanawiała się co mi dolega. Sama mówiła, że mam fobię szkolną i zaburzenia obsesyjno - kompulsywne. Skoro tak strasznie wie co mi jest to nie rozumiem po co mi tomografia. Kazała mi się jeszcze śpieszyć. Kolejki są już zaklepane do końca roku, czyli muszę iść prywatnie.
  15. icetea

    Fobia szkolna

    Kilka dni temu byłam u pani neurolog, zaniepokoiło ją to, że asentra nie przynosi efektów, a biorę ją od miesiąca. Zleciła mi rezonans magnetyczny głowy... Pojechałam też do psychiatry, a ona mi na to że żadnych innych leków mi nie da, a nawet nie zwiększy dawki asentry tylko przepisała mi kolejną receptę na 50mg. Kazała zrobić tomografię, choć można ją zrobić po ukończeniu 16 roku życia. Nawet neurolog powiedziała, żeby nie robić tomografii. Wydaje mi się, że psychiatra jakoś moim przypadkiem się nie za bardzo interesuje. Pogada z moją mamą sprawdzi wyniki badań i do widzenia. Wypisała druczek do szkoły, że nie jestem wstanie kontynuować nauki do końca grudnia. Moja mama musiała ją o to poprosić bo sprawa poszłaby do sądu, ale widać było, że ona bardzo niechętnie to pisała. Na koniec z lekką złością dodała, że jak przyniosłam krzesło to mam je odnieść, a zanim przyszłam ono już stało przy biurku więc skąd mogłam wiedzieć gdzie leżało przed moim wejściem ;/;/
×