-
Postów
7 911 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez wieslawpas
-
a mnie ścieeło z namiaru pracy, wiec chyba praca nie jest lekiem na nerwice.
-
Dziwne i prowadzące do ataków myśli.
wieslawpas odpowiedział(a) na OnHorseback temat w Nerwica lękowa
Hej, dziewczyno to sie nazywa lęk "przed utratą kontroli". Myślisz sobie, że coś będzie silniejsze od Ciebie i nad tym nie zapanujesz. To typowy objawa nerwicowy. Ale nie obawiaj się - zapanujesz nad tym. Też tak czasami mam, ale jestem tego świadomy wiec ten lęk nie ma już takiej siły. Możesz mieć takie lęki w stosunku do ostrych przedmiotów, że komuś albo sobie zrobisz krzywde. Jest cala masa takich lęków. Pamiętam, że miałem taki kedyś kiedy szedłem ulica razem z kolega i bałem sie, ze go uderze, że nad tym nie zapanuję. Poźniej jak to przeanalizowalem to przypomniałem sobie, że ten kolega troche mi już nerwów napsół ale ja bylem nowym pracownikiem i wiele do powiedzenia nie mialem. Wiec tak naprawdę czulem do niego niechęć i złość ale nie chciałem tego do siebie dopuścić. Zapisz sie na terapie. A jeszcze wcześniej poczytaj książki i nerwicy, ale nie takie dołujące. Np. "optymistycznie o nerwicy". Wyedukuj sie na ten temat, to będzie ci łatwiej zrozumieć co się dzieje. -- 06 lis 2013, 03:06 -- Aha, znajomi i rodzina nie sa w przypadku nerwicy i dobrymi doradcami ponieważ kompletnie nie czują problemu. Chyba, że masz znajomych z nerwicą. -
Spotykam sie z taka opinia, że zmiany w życiu na lepsze moga spowodować spadek objawow. Ale takie zmiany, kiedy realizujemy coś kierowani swoja potrzeba a nie czymś nieistotnym. Jakie sa Wasze doświadczenia w tej materii?
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
wieslawpas odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Dobre! -- 06 lis 2013, 00:12 -- Wczoraj miałem Ciekawa sesje terapeutyczna. Rzecz dotyczyła zmian właśnie, bo tak kiedyś na ten temat pisaliśmy. No o zapytałem o to. Rzecz polega na tym, że człowiek w naturalny sposób dąży do równowagi. Kiedy czegoś jest za dużo wówczas traci równowagę życiową. Zmiany w życiu są podstawa zachowania równowagi a kierunek tych zmian pokazują nam nasze potrzeby, które mogą być rożne teraz niż na przykład pół roku temu. Zmiana spowodowana tym, że czujemy że czegoś mamy w nadmiarze albo w deficycie. Moim zdaniem trzeba być czujnym na to czego potrzebujemy teraz bo to że przykładowo nasze auto podobało się trzy lata temu, a teraz już się znudziło jest sygnałem do zmiany. A można mysleć jak to możliwe, to auto, mieszkanie, idt podobło mi sie rok temu. Nie możliwe, że teraz sie nie podoba. Otóż nie wtedy było wtedy, teraz jesteśmy inni mamy inne potrzeby, zainteresowania. Natomiast ja czesto mysalem o tym to miejsce czy coś innego, tak badzo mi sie podobało wczesniej to jak to możliwe, że nie poda mi sie teraz? To raczaj jest dowódem mojej nerwicy niż fatycznie tego, że coś przestalo mi sie podobać. Tkwienie w takiej stagnacji, marazmie nie zmienianiu życia moim zdaniem powoduje, że nerwica sie nas trzyma. Ciekawe co o tym sądźcie? -
Jacy byliśmy przed... jak zmienilo sie Nasze zycie
wieslawpas odpowiedział(a) na Mafju88 temat w Nerwica lękowa
Mysle sobie ze gdyby wsztko bylo spoko to nie byloby nerwicy. Moje życie przed nerwocia w tym okresie poprzedzającym ją bylo smutne, samotne, pełnie niepewności stresów związanych z mieszkaniem i pracą . Mialem denerwująca prace w helpdesku, która mnie męczyła. Zamartwiałem się że malo zarabiam i byłem maruda. Martwiłem się wieloma rzeczami że zarabiam 800 zł i nie widać żadnych szans na lepsze zarobki no i jak tutaj żyć (a teraz zarobie okolo 10 000 miesiecznie i stalo sie to w taki sposob, ktorego w żaden sposob nie moglem wtedy przewidzieć). Wynajmowalm jakiś pokój u starej zzedliwej baby na Pradze za 300 zl. Przyszłość wcale nie jawila się w jakichs optymistycznych barwach. Miałem takie fale czarnowidztwa. Wszystko zaczęlo się kiedy przestałem do czegoś dażyc, kiedy stwierdziłem jest jak jest i lepiej nie będzie. Wpadniecie w stagnacje. Może to i dziwne ale nerwica wybiła mnie z tej stagnacji i pokazała inne życie. Uciekając przed objawami zacząłem pisać ksiązkę 540 dni w armii, która swego czasu cieszyla sie popularnoscia, kupilem sobie motocykl jedzialem na wycieczki z ekipą po Polsce co dawalo mi duża frajde, zacząłem chodzić na dyskoteki i na szanty. Pojawila sie muzyka taniec imprezy, ludzie. Zycie nabrało barw. A wszytko to tylko w ucieczce przed objawami, żeby o nich zapomnieć, aby zrealizować marzenia. W sumie te okresy kiedy objawy słabły a bylem już wkręcony w inne życie były najfajniejszymi okresami życia mimo, ze mialem objawy ale już slabe. Mogę do tego właczyć dwuletni pobyt w Anglii, caly czas z lekka nerwica, ale wiele sie działo i moza powiedzieć że nerwcy nie mialem. Teraz znowu jest, tym razem jakas inna niż poprzednie. Inne objawy. Chyba ważne jest to aby być czujnym na to czego potrzebujemy teraz. To co nas cieszylo rok temu, teraz jest już nieaktualne - inne potrzeby inne pragnienia. A my czyms co działało rok temu chcemy sobie poprawić życie w chwili obecnej... no pisze o sobie. -
Jak żyć z małym penisem + pornografia
wieslawpas odpowiedział(a) na monodrum temat w Pozostałe zaburzenia
Reiben, Wiesz co ja po porstu mysle, ze ten penis to zwykla zaslona dymna, co o tym sadzisz? -
krokodyl1, Lęk przed ocena to jeden z najwiekszych lęków. Na pewno jestes w stanie napisać, czego jakiego ich spostrzeżenia najbardziej sie obawiasz, co mogą odkryći co to będzie dla ciebie oznaczało... Kontrole na pewno stresują każdego. Myślę, że nawet ci kontrolujący sa przyzwyczajeni do tego ze ludzie kontrolowani sie denerwują i traktuja to jako naturalne zachowanie.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
wieslawpas odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Poniżej fragmet książki "Oswoić lęk". Judith Bemis i Amr Barrada "Gdy rozpoczynałem terapię, pierwszą moją myślą było postanowienie: „Za trzy miesiące muszę już czuć się lepiej". Niestety, po tym czasie ciągle nie udawało mi się opanować niepokoju i ataków paniki . Bardzo się wówczas zniechęciłem i miałem wrażenie, że coraz bardziej tracę kontrolę nad życiem. Pamiętam, jak powiedziałem swojemu terapeucie: „Nie rozumiem, dlaczego mój stan zdrowia ani trochę się nie poprawił. Pogodziłem się z tym, że się boję, przeprowadzam właś-ciwy dialog wewnętrzny. Gdzie popełniam błąd?". Dowiedziałem się wtedy, że powinienem pogodzić się z faktem, iż rekonwalescencja mo¬że trwać całe życie. Szczerze mówiąc, nie to chciałem usłyszeć. Całe życie znaczyło tyle, co zawsze, a ja chciałem pozbyć się problemu jak najszybciej, aby cieszyć się nim. Terapeuta zasugerował również, abym powtarzał sobie: „Dzisiaj po prostu tak się czuję". Nie miałem pojęcia, w jaki sposób mogłoby mi to pomóc, ale później zauważyłem, że często tak do siebie mówiłem. Pomogło mi to pogodzić się z tym, na jakim etapie procesu powrotu do zdrowia się znajduję. Ciągle kusiło mnie, aby wyznaczyć sobie półroczny termin na odbycie rekonwalescencji, ale po pierwszym roku terapii zaakceptowałem myśl, że potrwa ona tak długo, jak będzie to konieczne. Powoli zda¬łem sobie sprawę, że dając sobie całe życie na wyzdrowienie, jestem w stanie osiągnąć je o wiele szybciej. Fakt, że nie zwracałem uwagi na upływ czasu, sprawił, iż przestałem odczuwać napięcie. Analizując minione dni, nawet nie jestem pewien, w którym momencie tak naprawdę zacząłem odzyskiwać zdrowie. Wiem jednak, że był to długi, powolny proces, dzięki któremu czuję się dużo lepiej." -
Jak żyć z małym penisem + pornografia
wieslawpas odpowiedział(a) na monodrum temat w Pozostałe zaburzenia
monodrum, Oj człowieku nie wiem czy zagladasz na ten watek czy nie bo nic nie piszesz. Moja porada praktyczna - sa takie aparaty do powiększania penisa metoda próznowa i to podobno działa. Na pewno o tym wiesz, bo leca reklamy na stronach erotycznych. Po co wiec od razu operacja? A druga sprawa, ta cala historia z penisem to tylko zasłona dymna przykrywająca prawdziwe problemy życiowe do rowiażania, ktore może są trudne. Prościej jednak jest zrzucić coś na jedna rzecz. Zrobic sobie z tego problem nr 1 i wkółko o nim myśleć. Reszta życia nie ważna... Napisz sobie co jeszcze chcesz osiągnąć w życiu a jak zaczniesz to osiągać to zobaczysz ze da Ci to większa satysfakcje niż koncentrowanie się na tym problemie. Pozdrawiam Wieslaw -
Chciałem napisać o czymś co jakiś czas temu zauważyłem - schematyzm działania, ale taki ktory powoduje pogorszenie samopoczucia. Mowa tutaj o sytuacji takiej w której mamy dobre samopoczucie, a później z przyzwyczajenia robimy coś co w efekcie je pogarsza. To znaczy nasila objawy nerwicowe. To coś to jest taki zapychacz czasu. Jednego dnia poprawi samopoczucie innego zepsuje. Mam takie dwa zachowania - wyjazd do sklepu na zakupy oraz rozmowy na parkingu. Staly się one takim stałym schematem, który wykonuje niezależnie czy tego chcę czy nie. Dam przykład. Wychodzę z spotkania i jestem w dobrym nastroju po czym jade to tego sklepu, który przypomina mi ten cały nerwicowy świat( bo tam jedzilem kiedy czułem się źle). Robię zakupy i odrazu mam nasilenie objawów. Drugi przydlad dziś po terapii czułem się całkiem dobrze, ale z przyzwyczajenie pojechałem pogadać na parking. Tam sobie zepsułem nastrój i w efekcie wróciłem przed chwila mocno spięty. Czego chcę czego potrzebuje, czego nie chce. Ja tego nie chce a i tak uruchamia sie burzący nastrój schemat. Przykładowo okolo 23 dziś bylem spokojny i miałem cheć wejść na forum i podzielić sie swoja ciekawa wiedza z terapii, zamiast tego pojechałem na parking prowadzić nawykowa rozmowę z gościem o niczym. Co skończyło się nasileniem objawów. Ale innego dnia ta rozmowa zadziałałaby na mnie dobrze rozluźniająco. Ale tylko wtedy gdybym jej chciał, gdybym o niej myslal, wyczekiwał. Dziś jednak zadziałelem schematycznie. Chciałem po prostu napisać o takich nawykach, które nam psuja humor a są utartymi schematami zachowania. Zapychaczami czasu. Jakie są Wasze doświadczenia, przemyślenia w tej materii???
-
predicament, Nie mysl o tym zeby pracowac tylko zeby zarabiac. Jak masz jakies prace, to po prostu zwieksz ich ilość. Nie masz zadnej depresi tylko typowego dola spowodowanego tym, że nie możesz znależć pracy. Nie mysl o tym, że czegoś nie umiesz bo w nowej pracy wszystkigo Cie naucza, trzeba tylko rozumiec podstawy. Nawet i jakby zwolnili cie z Twojej winy to co z tego, czlowkiek przeciez moze popełniać błedy. Mysle, ze nie ma co sie bać bo i tak boisz sie tylko swoich wyobrażeń. Jak będzie tego przecież nie wiesz. Jedno jest pewne - na pewno będzie inaczej niż sobie wyobrażasz.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
wieslawpas odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
hania33, tak ja zdrow i pelny radości? Byłem u znajomych i cały czas męczyły mnie te napięcia, tak ze nie mogłem się skupic na rozmowie. Narbardziej mnie to dziwi ze sa to moi starzy znajomi a ja mam z u nich takie jazdy. Nie wiem czy to wtłumaczyc, chyba tym ze rzadko u nich bywam w porowaniu do innych miejsc. Wróciłem bardzo napięty i teraz probojsc dojsc do siebie. -- 04 lis 2013, 02:50 -- nerwa, co sie tyczy emocji to raz mialem takie cudowne objawianie. Robilem cos przy kompie i przyszedl do mnie kolega. W sumie naprawde spoko gosciu lubie go. I pamietam, ze on cały do mniue mowił no po prostu rozmawial, a ja mialem robote do zrobienia. Odczuwalem caly czas rozsnace napiecie nie wiadomo sklad. Raptem pomyslelem sobie - no jak mnie ten gość wkurza! Niech już sobie idzie. Poczułem autetyczną złość. W wówczas stal się cud - to cholerne napięcie spadlo do zera w ulamu sekuny i poczułem sie normalnie i ta normalnosc trwała chyba z godzine. Zazwyczaj jednak objawy przesłaniaja takie emocje -
hania33, Hania, tez tak mialem kiedys jak sie cos wydarzylo to mialem jazdy przez pare dni albo tygodni, zalezy co sie wydarzylo. A przez 3 lata byly róźne wydarzenia. Mnie sie wydaje, ze jak my mamy tak, ze jak sie rozchwielejmy to dłużej do siebie dochodzimy. -- 04 lis 2013, 01:45 -- Martiszon, co sie tyczy serducha to spokojnie, to jest mechanizm ktory sam sie reguluje raz bije mocniej raz słabiej. Cały czas w sensie calej doby nie bije czesto tak szybko.
-
Osz kurcze a skad sie tutaj na pierwszej stronie wzial taki stary wątek?
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
wieslawpas odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
nerwa, dla mnie temat zmian jest tematem trudnym. faktycznie łatwiej sie pisze o objawach - mailem napad, albo masakryczne napiecia, deralka niz o samym życiu. Jest pare rzeczy które chciałbym zmnienić, ale wygaja sie dla mnie niewyobrażalnie trudne. A to sa tylko zwykle rzeczy.Mieszkaniem na spokojniejsze, samochód na sprawny, prace na mniej obciażająca, ale obawiam sie zmiany bo to stres i stach o przystosowanie sie do nowego no i takie poczucie, ze to niczego w sensie objawow i tak nie zmieni. A bylem ostatnio w dobym warszawskim osrodku terapeutycznym i psychoterapeutke powiedziala dokladnie to samo co Ty. No moge się tutaj wymądrzac - zmiana na to co bardziej chce, czego bardziej potrzebuje. itp. ale człowiekzyje tak nabuzowany objawami, że nie ma kiedy sie na tym zastanawiac no i mysli sobie, niemożliwe ze takie zwykłe rzeczy mogą spowodować wyjście z nerwicy. Zresztą nie wiem, czy takie "techniczne" zmiany mogą cokolwiek zmienić. Moze o inne zmiany chodzi. Nawet ostatnio jak bylem na ognisku z tymi znajomymi to chcialem po tym wszystkim pójść na herbatę z nimi, ale kolega sie wstydził bo byliśmy okopceni dymem. Ale w sumie nie chciało mi sie przerywać tego fajnego stanu bycia z ludzmi. Pamiętam, że poczułem się wtedy taki samotny i zazdrościłem i tego że sa para i moga sobie razm wrocic. Pojechałem wtedy na parking porozmawiać z gościem, to jednak nie bylo to, odczuwalem taki niedosyt. W sumie dużo bardziej wolbym pojechać z piwikem do koleżanki, czułbym się taki radośniejszy. No ale z powodu nerwicy z koleżanami jest lipa. Zadzwiwiajace jest to, że kiedy coś tak relanie na przyklad smutek, żal itp to wtedy objawy na jakiś czas zanikaja. Victta, Intensywana kompletnie nie wiem dlaczego, moze interesowanie pracuje sie nad problemem? Megi_, Też nie lubie sprządanie mieszkania, i zawsze mnie to doluje. Co sie tyczy przyjemnosci to mozesz brać kompiele jak masz wanne. Najlepiej takie z pianą. -
wiem co masz na mysli, gdyz czesto podejmuje takie "ryzykowne" zachowania. Kiedys sam nawet napisałem wątek na ten temat. Niestet nie cieszyl się duża popularnością. Bardz bym chciall zeby ludzie szerzaj sie na ten temat wypowiedzili, bo sprawa wydaje sie istotna - warto czy nie warto. Tym razm, nie zmierzam sie wysilac - moje doświadczenia są takie - podemujesz cos takiego ryzykownego to kosztujecie Cie to nerwy. Mnie jedno takie ryzyko potrafi kosztowac pare dni powortu do standardu. Czesto wlaśnie jest tak, że poźniej żałuje ze to zrobiłem bo sobie pogorszylem. Ale sa też i doświadczenie poztywne - raz kolega wyciągnal mnie do pubu i się odbllowalem, zaczalem cześciej wychodzić to znaczy tak bardziej żyć normalnie. A czy warto czy nie warto nadal nie wiem. snaefridur, A jakie są Twoje doświadczenia?
-
Kestrel, Zapisz sie na kurs przygotowujacy do matury, trwa poł roku. Kiedys sie zapisalem i to byl swietny pomysl. Jedzialm do tej szkoly co tydzień w weekendy, i po poł roku zdalem mature zima. Samemu może Ci sie nie chcieć zmobilowiac. Chyba ze chodzisz do szkoly jeszcze.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
wieslawpas odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Nie bylo mnie przez prawie tydzien. chcialem odpoczac od tego nocnego siedzenia na forum. Sam sobie sie dziwie ze tyle wytrzymalem. Mozna robic coś innego. -- 03 lis 2013, 16:28 -- Victta, Co masz na myśli przez te porządki w głowie? W te środe ide na Intesnywna Terapie Psychodynamiczna do Laboratorium Psychoedukacji. Troche się obawiam, bo to coś nowego i znowu zmiana... ale moze tez i nadzieja. Wcale taka intensywna znowu nie jest max dwa spotkania w tygodniu. Jade sobie caly czas na coaxilu dwie tabletki dziennie. Wczoraj zarzylem sobie pod wieczór pol tabletki afobamu, a ten skurczybyk zamiast mnie wyluzować to wywylil mi na objawy. Czesto biezecie bezno? Meczy mnie ten świąteczny okres... W piątek czulem sie lepiej bylem na ognisku nad Wisla, smazylimy kiełbae puszczal kaczki. Fanjnie bylo, coś bylo mocniejszcze od nerwicy. -- 03 lis 2013, 16:35 -- nerwa, Co takiego robisz, żeby żylo Ci się lepiej? Mam takie mam nadzieje niesluszna rozumowanie, ze cokolwiekbym nie zmienil to objawy i tak beda, ale tutaj chcialbym sie mylic. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
wieslawpas odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Hejm dzis w nocy to przezylem meke. W ogle nie spalem, nic nie moglo mnie uspokoic dopiero nad ranem zarzylem afoban. A juz dawno nie zarzywalem. Zaczynam sie bac nocy. Od soboty kieedy poszedlem na studnia tak mnie rozchwialo, ze nie moge dosc do siebie. -
Ile stosunków seksualnych odbyłeś w ciągu życia? ANKIETA
wieslawpas odpowiedział(a) na khaleesi temat w Kosz
Zajrzalem do wyników i okazuje sie ze sa tam jacys marzciele - jak mozna miec ponad 50 000 stosunków? -
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
wieslawpas odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
W sumie jak to czytalem to też sie zdolowalem, czytanie o lekach chyba wzmaga objawych. Chyba ze mialo sie terapie na temat forow i wie sie o tym, ze nie jest to rzeczywisty obraz odzwiercedlajacy prawdziwy stan rzeczy. Syłyszalem to juz od 2 psychologów i jednego psychiatry. nerwa, dobrze ze znasz takich ludzi który sie wyleczyli, moi znajmomi nie znaja zagadnienie, jak im mowie to widze ze chca sie wczuc, ale nie wiedza o co chodzi. -- 29 paź 2013, 03:48 -- Na forach wyleczeni na peweno nie siedza bo po co mielby tutaj zgladać? -
Aha, no jest taka substancja wytwarzana przez organizm z w chwili stresu. Miliardom ludzi uratowala życie. Nazywa sie adrenalina. Przyplywy goraca spowodowane sa dzoalaniem adrenaliny. Tutaj mozesz sobie poczytac wiecej o dzialaniu adrenaliny. http://www.sfd.pl/Adrenalina_przyjaciel_czy_wr%C3%B3g_-t732391.html
-
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
wieslawpas odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
ja tam niczego nie odczuwam. nie ma żadnej różnicy, jest tak jak wcześniej. -
xmarcinx92, biore neurotyka na sen. bardzo sie go balem, ale zazyłem z ciekaowsci. Lekarz takie zachowanie nazwał "zdrowym mysleniem". To jest pernazyna - stary lek. Działa dobrze uspokajająco. co sie tyczy pobudzenia to mam to bez żadnych leków. Oddałbym komuś, jesli jest przymulony i wziłl sobie trochę tego przymulenia na chwile. Co sie tyczy schodznie z paroxetyny to odczuwalem nawet zejscie z ćwiartki tabletki przez okolo 7 dni.