Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Po śmierci dotknalem tego wszystkiego ale wyszło jeszcze co innego jednocześnie dalej czułem i jestem przy tym pierdolonym stole Śmieszne, bo to tylko pętla od tego że cały czas tracę po jakimś jebanym krzaku który to relatywnie miał być bezpieczny i miał mi pomóc. Zamurowanie dysocjacji azbestem sprawia że widzę ten świat poprzez pokaz różnych slajdów.
  3. Te pierdolone rękawiczki są o tyle parszywe że z natury staram się unikać problemów co mnie podświadomie bardzo wymija z tym wszystkim. Kostnieję w ten sposób. Na tamten moment nie zdawałem sobie sprawy z tego że starając się puszczać rzeczy które mnie bardzo wyniszczały tracę mosty pomiędzy tym wszystkim Nie wiem czy to co mam teraz jest 2 czy 3 stołem ale po co mi to wiedzieć jak te połączenie ginie przez ten jeden strupiały punkt Dla mnie te śmierci są raczej ratunkiem poprzez kasację psychoz które łapałem przez jebane kanna I czy w ogóle warto jeszcze żyć jak i tak ten jeden punkt który mnie gdzieś umieszcza zabiera mi całe życie zamieniając mnie w kamień co wtornie mi jedynie ściera bieguny względem normalności. - 5 pętla Nie mogę zmienić tego że punkt ten okrywa moją całość Tworząc coś przez co to wszystko się zbiera w jednym miejscu Nie umiem spaść z tej góry
  4. W tym szałasie dokopałem się do sedna i odnawialem się przy tym stole ale to były szczątki, sama dusza była kompletna ale co z tymi pozami? Przez pozy te bieguny mi się ścierają od dołu i góry za razem. Użyłem jakieś 300 slajdów tylko do poprzedniego stolu, przy tym pętle zamknąłem po raz drugi. Prościej by było zaorać wszystko co każe mi chodzić na opak.
  5. Rozmawiałam wczoraj z Doktorkiem. Wg niego ja zareagowałam na fluoksetynę zupełnie odwrotnie niż statystyczny Kowalski. Najpierw powinien zejść lęk, a potem wejść aktywizacja i działanie antydepresyjne. U mnie aktywizacja weszła praktycznie po tygodniu, a lęk jak był, tak jest. Doktorek obiecał dorzucić jakiegoś neuroleptyka przeciwlękowego w maleńkiej dawce. Obstawiam, że będzie to risperidon.
  6. Dzisiaj
  7. No ale jest różnica między delikatnym i humorystycznym podszczypywaniem (jak tu) a tym, co było wtedy. Poza tym ten dystans mierzy się w innych jednostkach. „Do siebie” to tu pisze na tym forum inna osoba
  8. Nie było tam nikogo wartego wykorzystywania, choć przypomniał mi się jeden dialog. Wchodzi do nas do pokoju (do managerów) pracownica jednego z nich (nie moja). – Przyniosłam ci raport z… – Nie widzisz że jestem zajęty? – To ja ci go tu położę na biurku Wychodzi. Jej szef, do siebie, pod nosem: „Sama byś się mogła tu na tym biurku położyć”. No ale takie teksty nie wychodziły poza nasz pokój. Zastanawiam się do czego mógłbym ich wykorzystać. Do parzenia kawy?
  9. Jebać, średni szałas Prościej by było wypalić na czym wiszę ale i tak nigdy nie zrobię tego do końca. Pora na jakieś szachy Jak odchodzę od tego stołu to się cofam do czegoś co mnie dzieli na bieżąco. Wracając tym samym do punktu który był najbliżej ale teraz jakby przemawia silniejszym "głosem". Jebany komedio dramat
  10. Ale to mówisz o szumach? I innych kwestiach?
  11. Verinia

    Dzisiaj czuje się...

    Oczywiście miałam oczekiwania do tego forum. Lubię tu pisać, choć i tak z nikim nie nawiązałam kontaktu takiego, żeby pisać tylko do siebie. Może jestem słabym rozmówca. Nie mam pojęcia.
  12. Ja też unikam tego. Na początku był jakiś kontakt po zerwaniu, a teraz mam go gdzieś. Widzę go już bez różowych okularów i nie odczuwam potrzeby żeby mieć z nim kontakt.
  13. Właśnie. Nie ma sensu na noc, bo nawet biorąc rano tego samego dnia padamy jak zabici wieczorem. A ucieka to pozytywne działanie pregabaliny trwające parę godzin.
  14. No dawka dla byka w końcu, a i ileś razy większa pewnie
  15. o i już odwołuję z tym „fajnym ziomeczkiem”
  16. @Pablo18k2 może to być od leku. Miałem tak tylko na innym leku.
  17. Harding

    Pytania TAK lub NIE

    Nie zawsze Zmieniłeś/aś coś kiedyś w sobie?
  18. Ta kwestia jest akurat mocno kontrowersyjna, bo obecnie często bywa tak, że dosłownie każde zachowanie u drugiej strony może być odebrane jako czerwona flaga i poddane najgorszej możliwej interpretacji. Że wszystko może być zinterpretowane jako przejaw narcyzmu albo jakichś zaburzeń psychicznych lub zaburzeń osobowości itd. Co prowadzi do nieporozumień i do odrzucenia kandydata na partnera już na starcie. - polecam posłuchać. Bardzo szybko stałaś się obiektem zainteresowania ze strony innych - kobiety mają dużo łatwiej pod tym względem. Mężczyźni najczęściej muszą iść przez życie bez żadnego pozytywnego zainteresowania ze strony innych (nie liczę gejów, bo mówię tu o heterykach) i nie otrzymują żadnych komplementów, żadnych wiadomości, nie słyszą miłych słów pod swoim adresem, nikt do nich nie dzwoni - to oni muszą żebrać o rozmowę i kontakt, a i tak najczęściej spotykają się z odmową. Wyobraź sobie, że w całym Twoim życiu nikt nigdy nie próbował Cię poderwać i nie zwracał na Ciebie uwagi jako kobietę, nie stwierdził, że jesteś atrakcyjna, nie powiedział Ci komplementu ani go nie napisał, natomiast że Ty próbowałaś aktywnie poderwać w sumie 30 mężczyzn, podchodząc do nich i zagadując, a oni potraktowali Cię jak powietrze, odmówili wprost i/lub powiedzieli, że jesteś brzydka lub nie w ich typie. Potrafisz sobie to wyobrazić? A mężczyźni sobie tego wyobrażać nie muszą - oni tak przechodzą przez życie. Tzn. nie wszyscy, ale wielu. Skutek nadwyżki mężczyzn w wieku rozrodczym. W Polsce brakuje miliona singielek, żeby szanse się w miarę wyrównały. A mężczyźni lubią być podrywani, lubią słyszeć komplementy i miłe słowa pod swoim adresem, i nieraz chcieliby, żeby kobiety podrywały ich tak samo aktywnie i łopatologicznie, jak oni podrywają kobiety. Ale chore społeczeństwo i panujące w nim głupie schematy sprawiają, że jest inaczej. I panuje epidemia samotności. Więc nic dziwnego, że tylu mężczyzn jest wkurzonych. Co do Tindera, to o tym też powstało trochę odcinków analizujących ten portal. Np. oraz Pewnie @Doktor Indor i @Dalila_ piją m.in. do tego odcinka na Bez Schematu.
  19. MlodyKapi

    Chaos

    Jest jedna odpowiedź choć pytań jest wiele
  20. mnie tam pomaga, staram się nie myśleć, w końcu zapominam lub mam wrażenie, że to się wydarzyło w innym życiu, bardzo odległym a po co? dla mnie to zawsze dziwne, być ze sobą tak blisko, a potem wrócić do bycia znajomymi
  21. Noo, ale śmiesznie pokazali jak się napalony wyrywał z tych kajdanek xd Ogółem to się wydaje straszne, mieć aż tak niekontrolowany popęd, że aż trzeba coś/komuś przywalić, żeby się rozładować.
  22. Viagra dla byka zastrzyki mial
  23. Podobno wyparcie jest z dupy. Pewnie zależy od sytuacji. Ja po rozstaniu mega dużo ryczałem, była rozpacz etc. No i też mnóstwo złości. Ale teraz jestem w stanie normalnie z moją byłą utrzymywać kontakt i to dosyć bliski myślę.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×