Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Toto - Africa lubisz starego rocka?
  3. Mic43

    Przegrywy

    nieprawda jest mnóstwo osób, które cierpią i nie mają na to żadnego wpływu. W ogóle nie mamy wpływu na to, czy będziemy cierpieć, czy nie. Więc jesteśmy skazani na cierpienie, bo nie da się go wyrugować z życia. Jedni go mają więcej, inni mniej. Niektórych życie to tylko cierpienie i ich życie nie jest warte przeżycia, choć oni sami są wartościowi.
  4. Układ nerwowy oceniasz patrząc? połączenia neuronalne analizujesz?
  5. Dzisiaj
  6. Harding

    zadajesz pytanie

    Nie mam, nie wierzę w takie rzeczy Lubisz/grasz w gry strategiczne?
  7. Breaking Bad Klan, M jak miłość, Na Wspólnej?
  8. Harding

    Czy masz?

    Nie mam konta bankowego A propos komornika - masz jakieś długi?
  9. Bo tłumia paradoksalnie dopamine w korze przedczołowej, nie dosc , że w depresji dopaminy mamy tyle co kot napłakał, to na ssri /snri jeszcze ona jest tłumiona, cała zagadka skąd ten TUMIWISIZM, brak motywacji, sił, energii, i trzeba się do wszystkiego zmuszac na tych lekach
  10. Harding

    Pytania TAK lub NIE

    Nie mam Masz rolety na oknie?
  11. Harding

    HIT czy KIT?

    Czasami hit, ale nie zawsze Słuchanie muzyki z odtwarzacza mp3?
  12. Harding

    NOWE Czy masz?

    Raczej nie Masz saszetkę biodrową?
  13. Harding

    NOWE X czy Y

    Lay's Skrzynia biegów automatyczna czy manualna?
  14. Harding

    X czy Y?

    Serial wolę Pieczone ziemniaki w żarze ogniska czy pieczony chleb z grilla?
  15. Dryagan

    Przegrywy

    Z własnego doświadczenia wiem, jak łatwo wpaść w myślenie: „jestem beznadziejny, nikt mnie nie rozumie, nic się nie zmieni”. Te myśli przychodzą same, szczególnie gdy choroba ścina z nóg. Ale jeśli je w sobie pielęgnujemy – robimy z siebie cierpiętnika – to tylko pogłębiamy dołek. Nie chcę nikogo urazić, bo wiem, jak to boli. Ale prawda jest taka, że w pewnym momencie trzeba się zatrzymać i powiedzieć sobie: dość. Trzeba się zacząć programować na inne myślenie – nie na hurraoptymizm, ale na coś prostego: „mam wpływ na to, co będzie dalej, choćby mały”. U mnie zmiana zaczęła się właśnie wtedy, gdy przestałem oczekiwać współczucia, a zacząłem szukać sposobów. To było trudne, wymagało wysiłku, czasem wbrew wszystkiemu. Ale z czasem przyniosło efekty – większą kontrolę nad chorobą, więcej spokoju, lepsze relacje. Nikt nie jest skazany na cierpienie. Ale trzeba przestać samego siebie przekonywać, że nic się nie da zrobić. To od tego trzeba zacząć.
  16. Fuji

    Przegrywy

    No aż tak kolorowo nie jest . Znaczy, że żyje to już można uznać za sukces. Ale ile cierpienia mnie to kosztowało później to Bóg jeden tylko wie. Zastanawiam się czy nie lepiej wtedy było zniknąć....odciążyć społeczeństwo. Bez mojej osoby na bank byłoby lepiej innym. Sam nie wiem co myśleć o tym. Jedno wam powiem, że nie trzeba mieć peleryny i supermocny a można być bohaterem który ratuje świat, mały świat każdego z nas. Jakaś siła czuwa nad każdym człowiekiem. Widocznie coś jeszcze do zrobienia tutaj mam. Paradoks polega na tym, że nie wiem co Czasami się boję i nikt o tym nie wie. Pójdę sobie do lasu, usiądę na szczycie góry i poleci łza jak nikt nie widzi. Ujdzie ze mnie zła emocja i wracam żyć dalej. A wtedy..... siedziałem tak samo tylko w domu i wracać nie zamierzałem.
  17. Ja też Tak, ja się wychowałem w niewielkim mieście powiatowym, w starej przedwojennej kamienicy gdzie jedyne co mieliśmy śmiesznie mały kawałek podwórza otoczonego murem z trzepakiem z widokiem z okna na ten właśnie mur. No i to i tak było wspólne, bo oprocz nas mieszkało tam jeszcze kilka innych rodzin. Po maturze wyprowadziłem się do miasta wojewódzkiego "za pracą", mieszkam w bloku z widokiem na park osiedlowy. Niby zawsze coś, ale to nadal miasto, brak prywatności, brak własnego podwórka. Całe życie w mieście, cała rodzina mieszka w mieście, moi dziadkowie mieszkali w mieście, moja siostra z rodziną mieszka w mieście. Jestem tym zmęczony, zawsze moim marzeniem było wyrwać się z tej obrzydliwej miejskiej dżungli w której wegetuję całe życie i zamieszkać na wsi, ale nie stać mnie na kupno domu.
  18. Wczoraj
  19. Oczy, uśmiech, brzuch, ramiona, dłonie, ubiór, głos i układ nerwowy. Przede wszystkim spojrzenie, głos i układ nerwowy. Podobają mi się też długie włosy, ale mój ukochany nie jest długowłosy. Chyba.
  20. U mnie hitem sezonu była gastroskopia za 450 zł. Jako że "umiejetny" operator sprzętu stwierdził że nie współpracuje w połykaniu węża to dodal że do 3 razy sztuka - no nie dało niestety rady. Nie wiem, czy ciulowy środek znieczulający do gardła czy za gruby wąż - nie przeszło. W ramach zapłaty spuszczono mi tylko 50 zł w dół. Czaisz, 400 zł za nic, za 10 min. prób i błędów.
  21. Też bym tak chciała, poza moim ukochanym reliciem i mentorem reliciem, wszyscy mogli by się wynieść na inną planetę. Nie to, że mi jakoś szczególnie przeszkadzać wszyscy, bo niektórzy są w porządku, ale ja mam inny świat, niektórzy go widzą a udają, że nic nie widzą albo widzą inaczej niż ja więc ta dwójka osób w zupełności mi wystarczy.
  22. Bo mi się wątki zmiksowaly. Bo autor mówi że przegrał. I no bo ja jednak nie jestem facetem, i krzepy też nie mam, więc to nie jest dla mnie opcja realna. A do tego mamy tak mało ziemii, że nikt nie przyjdzie na stałe pracować. I sąsiad nas polknie zresztą xd fajnie miał ten chłopak, na wsi to jest eldorado, piją kiedy chcą sobie
  23. Żeby mi wszyscy dali święty spokój.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×