Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Cześć. Podejrzewam u siebie zaburzenia lękowe. Wszystko zaczęło się kilka miesięcy temu. Zaczęłam oglądać wiadomości w TV, i nasłuchałam się informacji typu - a to ktoś kogoś zamordował siekierą, a to ktoś kogoś zgwałcił itp. Wtedy doszłam do wniosków - przecież każdego może coś takiego spotkać, nawet mnie. Kupiłam sobie gaz pieprzowy, zastanawiam się też nad bronią czarnoprochową bo widzę, że żyjemy w okropnych czasach... Ale to były tylko takie zwykłe myśli, nie odczuwałam tego jakoś bardzo. Natomiast ostatnio zauważyłam u siebie silne objawy fizyczne lęku, irracjonalne, pojawiające się nawet w sytuacjach gdzie wiem, że jestem bezpieczna. Raz w sklepie zrobiło mi się bardzo słabo, czarno przed oczami, miałam świadomość ale nie widziałam totalnie nic! Musiałam się położyć, trzymał mnie wtedy brat. Nie mogłam za bardzo nic powiedzieć, miałam szumy w uszach. Nie zemdlałam jeszcze, ale cały czas było całkowicie czarne tło! Od tego momentu panicznie się boję wychodzić sama z domu. Że gdy zemdleję to prędzej mnie ktoś okradnie albo zrobi mi krzywdę, niż pomoże Ostatnio wzięłam od znajomej osoby tabletkę Xanaxu żeby zobaczyć czy zniweluje to lęk przed wyjściem samej z domu. Nie pomogło. Czy są jakieś leki silniejsze niż Xanax? No na mnie on nie działa - szok, bo to podobno mocny lek. Boję się że psychiatra da mi jakieś zwykłe SSRI, a moim zdaniem to jest jakieś placebo. Kiedyś brałam Asentrę, Brintellix no i nic! Nie wiem czemu na lęki psychiatrzy przepisują leki na depresję zamiast dać coś typowo na lęk i ataki paniki? Jest w ogóle coś takiego? Proszę pomóżcie
  3. Może być jeszcze agroturystyka, Ale najbardziej opłacać to chyba hodowla zwierząt rasowych, psów czy kotów. Mieszczuchy często mają fioła na punkcie ras, jadą po sto km żeby ZOBACZYC pieska o danej rasie. No do tego nie potrzeba wsi, może być dom pod miastem xd
  4. Nie wywiązaliście się do 14, ostatnie 2 dni macie. Przypominam, że po weekendzie jest rozprawa.
  5. Tak więc jeżeli już mnie wywolalas do tablicy to chciałam powiedzieć że ja już z malowanym ponad miesiąc nie gadam i nie mam pojęcia dlaczego ostatnio tak się rzuca do wszystkich.
  6. leje To dobre określenia bo się zgadzam Zarośles i już nie masz prawdziwego xd Zarosłeś* Nadal leje
  7. Te wszystkie po neuro to raczej wypluwanie tego co siedzi a nie przeszło. Niż coś duchowego, czemu można by było się przyjrzeć i w jakiś sposób zinterpretować
  8. Skończ ku*wo z tą Beatą. Odprogramuj mu mózg i skończ go wpie*dalać w nieogar na każdą okazję czy wtedy gdy się umawia. A jak nie to spie*dalaj z nim. To samo z Konradem, najmądrzej opowiadał w tamtym czasie, ja mam to samo zdanie. Do Ciebie się nie da ładniej, przez cała wieczność będziesz dla mnie ku*wą.
  9. Dzisiaj
  10. Z tym snem to też ciekawa sprawa. Właśnie od czasu tych przeżyć miałem sny podobne do tych które opisujesz. Jeszcze sprzed brania neuro miałem jeden sen który pokazywał czerwone oko które było wrotami, po wejściu widziałem fraktal który zaczynał się od kwadratu z oczami które wyrażały emocję, dalej przewijało się 9 kolejnych a potem ukosem w prawą stronę jakieś 1000 kolejnych. Po wybudzeniu czułem jak znikają ze mnie lęki, choć skupiałem się na superlatywach, w rzeczywistości mnie wyparło. Wtedy jeszcze sen wydawał się być normalny. Po tym jak wszedłem na neuro każda noc była wyczerpująca, nawet jak nie pamiętałem snów. Mogę opisać jeden w którym jestem odsunięty od miejsca które opisuje życie, przyglądam się mu, wyrażam emocje ale jedynie na nie patrzę. Cieszę się z obecnego spania, sen wykańcza mnie gorzej niż sam dzień a czytałem o tym że to przez sen mózg się regeneruje.
  11. Ze mnie z przeszłości została głucha cisza... Sam sen jest kluczowy do regeneracji po takim trybie i takich stanach. Nie wiem nawet czy moje ego to przeżyło. Na trasie miałem dokładnie 3 razy zrycie z którym potem chodziłem 2-4 dni z koszmarami na jawie a przez oczy przewijały mi się najgorsze chwile z życia. Po tym już się nie czuje tak samo Wydaje mi się że to były elementy mojej tożsamości I niby czuję się podobnie ale czegoś fizycznie i duchowo mi po prostu brakuję Właśnie po takim zryciu. Do tego doprowadziło mnie zbyt dalekie oddalanie się od własnej wiedzy i emocji A w zasadzie odrzucanie siebie Straciłem wtedy nie tylko to co odrzucałem ale i to czego nigdy bym nie puścił... Pytanie czy to była kompletna reintegracja jaźni czy tylko deficyty w afekcie całości?
  12. tzn o utracie Młody kapi to raczej ja, ehh.
  13. @shadow_no odstawiałam wszystkie leki jakoś w lutym i lęki czy ataki paniki nie wróciły. Teraz w okresie jesiennym będę wchodzić na małą dawkę wenlafaksyny, ale to bardziej ostrożność mojej lekarki (okres jesienno-zimowy bywa dla mnie trudny) niż konieczność. Woli dmuchać na zimne. Znaczy się to nie jest tak, że nagle w ogóle nie odczuwam lęku, bo odczuwam, ale mnie bardzo rzadko lęki ograniczały w czymkolwiek. Ja raczej zawsze wychodziłam z założenia "bój się i rób" no i nawet jak się ten lęk sporadycznie pojawi to nie jest on nasilony na tyle, żebym przez niego chciała na stałe wracać do leków, bo radzę sobie bez nich. A co do benzo, moja lekarka u mnie trochę inaczej podchodzi. Ja brałam benzo ciągiem przez pół roku, dzień w dzień na początku leczenia u niej. Czy miałam problem z odstawieniem? Najmniejszego, po prostu pewnego dnia przestałam brać i nawet nie zauważyłam żeby mi czegoś brakowało czy żebym czuła się jakoś inaczej. Później był epizod, że brałam codziennie przez 3 miesiące już całkiem spore dawki alprazolamu (nawet 6mg dziennie) i też odstawiłam z dnia na dzień. Też bez problemu (a wtedy już się bałam że mogę odczuć odstawienie). Fakt, że moim zdaniem akurat za drugim razem było blisko otarcia się o uzależnienie, ale jak zaczęłam zauważać że chyba zaczyna się robić problem to się przyznałam lekarce i od razu "zakręciła kurek".
  14. Znam realia Polskiej wsi i wiem że praca na roli to bardzo ciężka praca. Do tego w małej skali słabo opłacalna. Prowadzenie gospodarstwa jest podobne do prowadzenia firmy - trzeba zarządzać finansami, spełniać normy itp. Podsumowując nie widzę siebie jako rolnika
  15. Nie wspominałem o nim, nie wiem też co przez to rozumiesz. Raczej się od niego oddalałem od któregoś momentu
  16. @Catriona a to w tym akurat się zgadzam bo sam jestem przeciwnikiem benzo. Mówiąc o tabletkach miałem na myśli konkretnie SSRI. Ataki podczas brania SSRI a bez nich wyglądają zdecydowanie inaczej i z tymi "bez" niestety nie jestem w stanie sobie poradzić
  17. Ok melodia zgadzamy sie na zmiany. bardziej inkoguto będzie to miłego dnia i smacznej kawusi chyba
  18. Może być. Albo szalone precle z pieprzem i ziemniakami
  19. A co powiesz na miłego dnia i smacznej kawusi może zgubimy stalkerów ze srafe . mozemy zmienić jak sie wstydzicie naszego pochodzenia
  20. Twój pogorszony stan po SSRI w końcu przejdzie i wyrówna się do tego zwykłego, jak przyjmowałaś nie długo. Zależy też ile brałaś samą sertralinę bo na samym początku leki SSRI się rozkręcają i mogą podbić depresję- to zwykle przechodzi do miesiąca. Jeżeli miałaś taki efekt po osiągnięciu działania terapeutycznego (średnio) po miesiącu i to po 2 lekach blokujących wychwyt zwrotny serotoniny SSRI, SNRI to faktycznie leki z tej grupy mogą ci szkodzic. Sulprid to neuroleptyk- to RRRaczej większy kaliber. Jeżeli na prawdę czujesz się aż tak fatalnie to powinien ci pomóc, o ile go tolerujesz. Ale masz jeszcze więcej lżejszych alternatyw, mniej siadających na zdrowie. Dokładnie opisz swoje zdanie lekarzowi.
  21. Yyyyyy. Chyba nie mam weny w tej chwili. Myślę, że oferta moderacji będzie aktualna dłużej niż jeden wieczór
  22. @MlodyKapi mogę wiedzieć, kiedy utraciłeś ego? nie mam teraz czasu czytać całego wątku... zaraz muszę znowu uciekać
  23. no dziś jak dziś ale zrobiłem coś czego się trochę po sobie nie spodziewałem mianowicie poszedłem do szkoły - 3 semestry na opiekuna medycznego do tego kurs dla opiekunów faktycznych... troszkę to wymusiła sytuacja i potrzeba tej wiedzy ale hmm jednak jest to coś konstruktywnego a kilka miesięcy temu - doprawdy byłoby to ostatnie czego bym się po sobie spodziewał troszkę mam wrażenie że nie mam czasu na swoją chorobę w tym wszystkim acz leki uparcie biorę no i z psychologiem staram się mieć kontakt jednak
  24. O co chodzi w tym temacie? O polecajki?:D to dużo mam a ostatnio trafiłam na fajny roz w kremie z your kaya. Również z tej samej firmy dezodorant o naturalnym składzie (jak ktos używa bez alu to polecam).
  25. bei

    Spamowa wyspa

    Domyślam się, że niezamierzony.
  26. hodować krowy, kury, uprawiać ziemniaki, marchewki itd. wymieniać się z sąsiadami... na chińskich wsiach to normalne, kiedy jeden ma jajka, drugi warzywa i za drobne się wymieniają najlepiej to zebrać jak najwięcej kasy, żeby potem żyć niskim kosztem też bym chciała zamieszkać na wsi z dala od ludzi, najlepiej nieopodal lasu
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×