Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Uzależnienia są jazdą po stanach świadomości, nie wiem czy w 7 letniej karierze udało mi się któreś pominąć. Piszę w tym dziale bo stany schizofreniczne są dla mnie najgorszym w skutkach stanem. chciałbym je sobie jakby zobrazować, wydają się być najciekawsze a zarazem najbardziej wyniszczające ciało. Wydaję mi się że udało mi się wygrać walkę z tymi stanami, piszę stanami bo sam obraz tego co nade mną wisiał to były wszystkie możliwe urojenia, najbliżej według nazewnictwa stoi schizofrenia paranoidalna patrząc szerzej przełaziłem przez katatonię ponad to to całe odczepienie od własnych emocji czasem dawało wygląd Hebfreni czy jakoś tak. To był pełno skalowy obraz tego co się dzieje z mózgiem na samej płaszczyźnie ciała. Dążę do stanu który daje mi poczuć niektóre emocje... Za dzieciaka miałem prze/cenzura/one, przyjmowałem do siebie rzeczy których nigdy nie powinienem doświadczyć. Po jakimś czasie mnie to wypaliło doszczętnie. Miałem zasadę taką że świat już taki jest chodź "wyjściowo" mocno wierzyłem w ludzi i ceniłem dar życia. Byłem bardzo wrażliwy zanim mnie wypaliło. Była to depresja ciągnięta od dziecięcych lat. Życie kolorowalem baką która tylko poszerzała mi świadomość w takim systemie... Któryś cios już konkretnie siadł mi na głowę, w jednej chwili odsunałem się od własnego ego i przestałem akceptowac jak i przetwarzac niektóre rzeczy. To była już psychiczna autoagresja-prowadzila mnie do tej zwykłej z której ominąłem co najwyżej fizyczne okaleczanie się. Przybralem postawę która emanuje wkurwieniem i agresją z jednoczesnym wyuczonym brakiem akceptacji do samego siebie, skasowało mnie takie "nastawienie" Tak działałem okrągły rok. Jak tylko przyjrzałem się tej kwestii po zdrowym praniu neurolepami to mnie w sekundę odomamilo. Fajnie. Więcej grzechów nie pamiętam. Regulowalem nastrój substancjami teraz już sam z siebie skacze po biegunach Po tym wszystkim Jak patrzę swoimi oczyma przez swoje ciało na świat to całość jest jak czarna dziura, zero emocji, zero opinii. Nie potrzeba mi większych bodźców by złapać tą agresję, teraz staram się jedynie nią dobrze zarządzać, nie kierowac jej do siebie. Nie chce wracać do tego wszystkiego Zostawiam paragon
-
To chyba ja sie tak poczuje.Juz mam jej dosc.Codzien nie wiem co mnie czeka.Ale wiem na pewno ze albo lęki caly dzien albo przymul i brak energi.Albo wszystko naraz .I ta depresyjna aura caly dzien.Plus zmęczone cialo,jakbym jakas chora byla.Nic sie nie chce robic.Brak apetytu,oslabienie mięśni,trzesace sie łydki chwilami.Co za paskudny lek. Gorzej to mnie chyba nawet Wenla tak nie zgnębila.
-
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
serotoninowiec odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
Całkowicie zablokuje funkcje seksualne. Tak jest u mnie. -
Ekranizacja "Chłopów".
- Dzisiaj
-
Role
-
Reżyser.
-
Nie byłem Zdobyłeś/aś jakiś szczyt górski?
-
Róże i tulipany Dałeś kiedyś w prezencie kobiecie kwiaty?
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
-
W opolskim Z jakiej sieci masz kartę/abonament komórkowy?
-
Talent.
-
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
Samniewiem odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
Spodziewać się jakichś większych uboków, jak ta prolaktyna? -
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
Samniewiem odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
Dzień dobry, witam w nowym dla mnie universum. Wziąłem właśnie testowo pierwszą tabletkę. Jestem ciekaw, co się zadzieje i czy coś w ogóle. Na stałe raczej boje się tej prolaktyny. -
Moje życie zmierza w kierunku szpitala psychiatrycznego.
Shyra odpowiedział(a) na toja112 temat w Nerwica lękowa
Czytając to, mam trochę wrażenie, jakbym ja to pisała xd Nikt z nas niestety Ci raczej nie pomoże, ale uwierz, to że masz uszkodzony mózg przez te leki, jest praktycznie niemożliwe. Ja totalne różności już miałam- przez rok praktycznie nie czułam żadnych emocji ani własnego ciała (jesc czy pic tez mi sie nie chcialo i czasem nawet zapominalam, ze to juz czas, ze trzeba) miałam wrażenie, że oglądam jakiś film, że wszystko dzieje się obok, a to nie moje zycie, że jestem gdzie indziej albo że się jeszcze nie obudziłam. Ciągłe napięcie w ciele, wrażenie, że się przewrócę, bóle głowy, drętwienia kończyn, napięta szyja, pulsowanie w głowie, wybudzanie w nocy, wrazenie ze zaraz upadne i umre xd i jeszcze z tysiąc rzeczy by się znalazło. Możliwe, że wpadasz w ataki paniki, ale tego nawet tego tak nie odbierasz Może dochodzi do hiperwentylacji, przez co też chwilami jeszcze gorzej się czujesz Nerwica naprawdę może dawać rozne dziwne objawy, takie jak wypisujesz Za bardzo na ten moment wsłu/cenzura/esz się w organizm Szczegolnie jesli zrobiles tyle badan i jest praktyczmie w porządku Musisz po prostu znaleźć resztki sily i starac sie odpuścić choc jest to trudne -
To ja tak miałam po wenlafaksynie klomipraminę brałam, ale nie robiła u mnie nic, poza tym, że pod koniec mi tętno mocno skakało w górę.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
hopefully.00 odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Od 2017-2020 nie leczyłem tego , potem gdy mój stan był tragiczny i miałem myśli S zacząłem się leczyć , przez dwa lata nie widziałem jakiś większych zmian ale po dwóch latach terapii ale i samemu oswajając lęk miałem nawet remisję objawową. Potem w 2023 przyszedł kolejny dół , doszły do tego objawy natrętnych myśli , wszedłem na escitalopram wyprowadził mnie na prostą na kilka msc, 2024 rok to porażka przez objawy alkoholizmu , wpadłem w depresję i jeszcze większą nerwice , obecnie GAD nie odczuwam aż tak mocno ale za to mam depresję gdzie seri tylko pogarsza objawy depresji jak np anhedonia. Obecnie jestem w nerwicy i depresji funkcjonując na 30 % , biorę tylko opipramol i czasami pregabalinę. Co do terapii GAD to polecam forum zaburzeni..pl mi bardzo pomogło w okiełznaniu tego gówna . Miałem kilku lekarzy i GAD to jest najczęściej zaburzenie przewlekłe , oczywiście pewnie ktoś z tego wyszedł ale lęk to jest naturalna kolej rzeczy w tym świecie. Ja od dziecka byłem lękowy ,martwiący się więc mi się to odpaliło w szkole średniej i tyle. Ja się z zaburzeniem już pogodziłem.Jak masz pytania pisz pw to staram się podpowiadać -
Moje życie zmierza w kierunku szpitala psychiatrycznego.
toja112 opublikował(a) temat w Nerwica lękowa
Nie wiem czy jest na tym forum ktoś kto przeżywał coś podobnego albo przynajmniej wie czym jest nerwica, stany lękowe albo ktokolwiek kto mógłby poradzić spojrzeć na tą historię wypowiedzieć się cokolwiek ? z dystansu ze swojej perspektywy wypowiedzieć się cokolwiek.Nie wiem.... od czego zacząć pierwsze objawy nerwicy typu depersonalizacja/derealizację miałem już od czasów gimnazjum chyba odkąd dowiedziałem się że mam niedoczynność tarczycy która też może mieć ale nie musi mieć znaczenie w tej historii widzenie za mgłą świat za mgłą nie ogarniałem tego bałem się z czasem jakoś gdzieś przeczytałem że to mechanizm obronny i zignorowałem to żyłem dalej niestety wszystko wróciło w wieku 28 lat kiedy zacząłem pracę na produkcji spokojna praca bez stresu nie ma czym się stresować każdy robi swoje chillera totalna a ja jednak codziennie odczuwałem stres/lęk chyba to był lęk pytam się kierowniczek pracowników czy to stresująca praca? No nie. A ja odczuwałem jednak stres bezpodstawny odczuwałem jakiś dziwny ciężar nie wiadomo czego. Potem stoję przy maszynie powinienem być spokojny chillera a czułem jakiś ciężar myśli ciężką głowę natrętne myśli, siedzę w toalecie i czuje lęk podwyższony poziom lęku nie jakiś super giga duży bez ataków paniki leków panicznych poprostu lekko za duża emocja lęku jakby lek był trochę większy niż powinien być ewidentnie jakiś GAD zespół lęku uogolnionego, nerwicą lękowa próbowałem medytacji skupienia na oddechu robiłem wdech wydech wszystko żeby obniżyć poziom lęku ale to nie działało....potem doszły objawy somatyczne mięśnie bicepsów zaczęły być napięte 24h czułem napięcie w bicepsach od rana do nocy bóle brzucha wszystkich narzódow również takie napięcie z tyłu głowy na plecach potem doszła bezsenność problemy z zasypianiem budzeniem się. No i przez to ciągle byłem w ciele ciągle skanowalem ciało chodziłem po lekarzach wydałem miliony na lekarzy a nic mi nie było ewidentnie to był lęk w ciele objawy somatyczne nerwicy lękowej. Również objawy psychicznie codziennie czułem się jakbym miał umrzeć nie wiadomo dlaczego w rozmowach ciężko było mi nie mówić że źle się czuje. Klasyczna nerwica a i jeszcze dodam że wszystkie objawy były obecne cały czas nie wynikały z zewnętrznych zdarzeń napicia było cały czas poziom lęku się nie obniżal nie zwiększał na bodźce zewnętrzne. No i tak czytałem co to nerwica itp akceptacja ignorowanie objawów nie zwracanie uwagi ale wszystko się nasilało wszystko dało się zignorować najgorsza była bezsenność w pewnym momencie jakby callkowicie zablokował mi się sen cały dzień mijaj a ja wiedziałem że nie zasnę w nocy potem zacząłem mieć problemy z koncentracją itp najgorsze było jak miałem nocki wracałem do domu po całej nocnej zmianie i dalej czułem że układ nerwowy jest zbyt pobudzony robiłem godzinna medytacje żeby obniżyć poziom lęku (głupio wierząc że to jeszcze pomoże) i dalej nie mogłem zasnąć może udało się spać że 2 godziny a potem kolejna nocka ... Nie wiedziałem już co robić.... Nie wiedziałem czy mam to ignorować czy nie totalnie się pogubiłem każdego dnia myślałem że coś mi się stanie. No i tak pół roku walczyłem z tym ignorując akceptując nie dając atencji. Wreszcie komuś powiedziałem o tym i zaczęli mi doradzać nie mecz się weź leki wyciszą cię zmniejszą objawy itp no i namówilem się poszedłem sam do psychiatry opowiedziałem mi wszytko tak jak tu teraz co się działo itp licząc że dostanę pomoc że mnie wysłucha nie wiem pomoże tymczasem ten psychiatra to chyba jakiś człowiek diabła chce mnie zamknąć w zakładzie z lęku uogolnionego zrobił silną nerwicę z napadami paniki dodatkowo nie uwierzycie wziąłem lek jeden z najsłabszych antydepresantów wiecie już sam nie wiedziałem często zastanawiałem się czy to nie problem z neuroprzekaznikami serotoniną itp mam niedoczynność tarczycy chociaż ja zawsze miałem nerwicę depresji nigdy nie miałem nie miałem obniżonego nastroju same stany lękowe no i wziąłem ten lek i nie uwierzycie uszkodziłem sobie mózg wiem że są ludzie którzy mają nerwicę brali biorą leki pomogły im odstawili nie wiem cokolwiek ja wziąłem jeden z najsłabszych leków i coś pomieszał w mózgu straciłem całkowicie odczucie pragnienia i głodu wydaje się pernametne straciłem te sygnały w mózgu teraz codziennie walczę z wodą Xd nie wiem ile pić w ciągu dnia żeby się nie odwoodnic ani żeby nie pić za dużo. No i teraz dostałem nowe leki małe dawki. Teraz już naprawdę jestem psychiczny strach się bać co zrobią ze nowe leki miałem już przestać je brać ale już za późno. Moje życie zmierza w kierunku szpitalu psychiatrycznego nie umiem tego zatrzymać ale nawet tam mi nie pomogą co ja powiem nie mam pragnienia i głodu i co oni zrobią? Zwiększą dawki antydepresantów i tyle. Kiedyś byłem człowiekiem który miał ambicje zawsze chciał być najlepszy sportowiec a dziś jestem wrakiem człowieka. Nie wiem co wy myślicie o tej historii? Dobry materiał na jakąś tragikomedie bestsellerową -
Dziś dobrze ,dużo tej kawy inki pije ,ale z cukrem po południu, a rano bez cukru.Klasyczną inke .
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane