Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
@Mic43 dlaczego szukasz tzw. przegrywów na tym forum? Idź na forum dla inceli. Tu są fajni ludzie.
- Dzisiaj
-
Te emocje można przekuć w działanie, np polityczne. Można też spróbować samemu wymierzać sprawiedliwość lub zroganizować sobie podobnych i wspólnie działać na rzecz zmiany.
-
Czy się dobrze zarabiać nie pracując na etacie? Czyli mając tzw. elastyczne godziny pracy
Raccoon odpowiedział(a) na Raccoon temat w Socjologia
Oficjalnie od 1 sierpnia będę bezrobotny. Nie z mojej decyzji, ale rozstaliśmy się pokojowo, bez kłótni, szef powiedział że mnie lubi ale nie jest mnie w stanie dalej zatrudniać ze względu na moje nieobecności spowodowane problemami zdrowotnymi. Ja go rozumiem, sam bym takiego pracownika zwolnił, bo po co komu pracownik którego ciągle nie ma? Przez cały lipiec mam urlop i tak. A potem zobaczę co dalej. Trochę oszczędności mam. W sumie to nie jest mi smutno, i tak się tego spodziewałem. Nie pierwszy raz jestem w takiej sytuacji więc przywykłem -
Na co najbardziej zwracasz uwagę w wyglądzie faceta?
mrNobody07 odpowiedział(a) na temat w Off-topic
Czytam i śmieje -
@Mic43 na przeszłość nie mamy wpływu, tu bez dyskusji, ale na to co teraz i częściowo na przyszłość masz wpływ. Jeśli wybierasz pogrążanie w swoim cierpieniu to tak, będziesz cierpiał jeśli skupiasz się na tym tylko co jest źle i nie tak, to tylko takie rzeczy będziesz dostrzegał. To czemu dajemy uwagę rośnie w siłę. I nie mówię, że nie można czuć złości czy jakiegoś poczucia niesprawiedliwości, bo chyba dużej części osób na forum takie uczucia towarzyszyły na jakimś etapie, bądź towarzyszą, ale co zmieni skupianie się na złości na los/karmę/inne osoby/cokolwiek? Nic, poza tym, że jeszcze bardziej negatywnie się człowiek nakręci. Zamiast tracić energię na skupianie się na tym jaki to los/świat/cokolwiek jest złe, warto przekierować uwagę i skupić się na tym co na chwilę obecną mogę zrobić/zmienić, żeby było lepiej. Czy będzie to wymagało wysiłku? Pewnie tak, ale nikt tutaj nie jest już małym dzieckiem, całkowicie zależnym od rodziców, żeby nie mógł podjąć samodzielnie próby zmiany. Czy zawsze się uda? Pewnie nie, bo takie jest życie, że nie dostajemy wszystkiego co chcemy. Samo nic się zmieni. I największym wrogiem jakiejkolwiek zmiany jest porównywanie się do innych. Sorry, ale nigdy nie wiemy w 100% jaką drogę przeszła ta osoba, do której się porównujemy. Chcesz się porównywać? Porównuj się do siebie z przeszłości.
-
Toto - Africa lubisz starego rocka?
-
nieprawda jest mnóstwo osób, które cierpią i nie mają na to żadnego wpływu. W ogóle nie mamy wpływu na to, czy będziemy cierpieć, czy nie. Więc jesteśmy skazani na cierpienie, bo nie da się go wyrugować z życia. Jedni go mają więcej, inni mniej. Niektórych życie to tylko cierpienie i ich życie nie jest warte przeżycia, choć oni sami są wartościowi.
-
Układ nerwowy oceniasz patrząc? połączenia neuronalne analizujesz?
-
Nie mam, nie wierzę w takie rzeczy Lubisz/grasz w gry strategiczne?
-
Breaking Bad Klan, M jak miłość, Na Wspólnej?
-
Nie mam konta bankowego A propos komornika - masz jakieś długi?
-
Nie mam Masz rolety na oknie?
-
Czasami hit, ale nie zawsze Słuchanie muzyki z odtwarzacza mp3?
-
Raczej nie Masz saszetkę biodrową?
-
Lay's Skrzynia biegów automatyczna czy manualna?
-
Serial wolę Pieczone ziemniaki w żarze ogniska czy pieczony chleb z grilla?
-
Z własnego doświadczenia wiem, jak łatwo wpaść w myślenie: „jestem beznadziejny, nikt mnie nie rozumie, nic się nie zmieni”. Te myśli przychodzą same, szczególnie gdy choroba ścina z nóg. Ale jeśli je w sobie pielęgnujemy – robimy z siebie cierpiętnika – to tylko pogłębiamy dołek. Nie chcę nikogo urazić, bo wiem, jak to boli. Ale prawda jest taka, że w pewnym momencie trzeba się zatrzymać i powiedzieć sobie: dość. Trzeba się zacząć programować na inne myślenie – nie na hurraoptymizm, ale na coś prostego: „mam wpływ na to, co będzie dalej, choćby mały”. U mnie zmiana zaczęła się właśnie wtedy, gdy przestałem oczekiwać współczucia, a zacząłem szukać sposobów. To było trudne, wymagało wysiłku, czasem wbrew wszystkiemu. Ale z czasem przyniosło efekty – większą kontrolę nad chorobą, więcej spokoju, lepsze relacje. Nikt nie jest skazany na cierpienie. Ale trzeba przestać samego siebie przekonywać, że nic się nie da zrobić. To od tego trzeba zacząć.
-
No aż tak kolorowo nie jest . Znaczy, że żyje to już można uznać za sukces. Ale ile cierpienia mnie to kosztowało później to Bóg jeden tylko wie. Zastanawiam się czy nie lepiej wtedy było zniknąć....odciążyć społeczeństwo. Bez mojej osoby na bank byłoby lepiej innym. Sam nie wiem co myśleć o tym. Jedno wam powiem, że nie trzeba mieć peleryny i supermocny a można być bohaterem który ratuje świat, mały świat każdego z nas. Jakaś siła czuwa nad każdym człowiekiem. Widocznie coś jeszcze do zrobienia tutaj mam. Paradoks polega na tym, że nie wiem co Czasami się boję i nikt o tym nie wie. Pójdę sobie do lasu, usiądę na szczycie góry i poleci łza jak nikt nie widzi. Ujdzie ze mnie zła emocja i wracam żyć dalej. A wtedy..... siedziałem tak samo tylko w domu i wracać nie zamierzałem.
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane