Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Nie wywiązaliście się do 14, ostatnie 2 dni macie. Przypominam, że po weekendzie jest rozprawa. -
Dołączył do społeczności: Emi13
-
Tak więc jeżeli już mnie wywolalas do tablicy to chciałam powiedzieć że ja już z malowanym ponad miesiąc nie gadam i nie mam pojęcia dlaczego ostatnio tak się rzuca do wszystkich.
-
-
Te wszystkie po neuro to raczej wypluwanie tego co siedzi a nie przeszło. Niż coś duchowego, czemu można by było się przyjrzeć i w jakiś sposób zinterpretować
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Skończ ku*wo z tą Beatą. Odprogramuj mu mózg i skończ go wpie*dalać w nieogar na każdą okazję czy wtedy gdy się umawia. A jak nie to spie*dalaj z nim. To samo z Konradem, najmądrzej opowiadał w tamtym czasie, ja mam to samo zdanie. Do Ciebie się nie da ładniej, przez cała wieczność będziesz dla mnie ku*wą. -
Z tym snem to też ciekawa sprawa. Właśnie od czasu tych przeżyć miałem sny podobne do tych które opisujesz. Jeszcze sprzed brania neuro miałem jeden sen który pokazywał czerwone oko które było wrotami, po wejściu widziałem fraktal który zaczynał się od kwadratu z oczami które wyrażały emocję, dalej przewijało się 9 kolejnych a potem ukosem w prawą stronę jakieś 1000 kolejnych. Po wybudzeniu czułem jak znikają ze mnie lęki, choć skupiałem się na superlatywach, w rzeczywistości mnie wyparło. Wtedy jeszcze sen wydawał się być normalny. Po tym jak wszedłem na neuro każda noc była wyczerpująca, nawet jak nie pamiętałem snów. Mogę opisać jeden w którym jestem odsunięty od miejsca które opisuje życie, przyglądam się mu, wyrażam emocje ale jedynie na nie patrzę. Cieszę się z obecnego spania, sen wykańcza mnie gorzej niż sam dzień a czytałem o tym że to przez sen mózg się regeneruje.
- Dzisiaj
-
Ze mnie z przeszłości została głucha cisza... Sam sen jest kluczowy do regeneracji po takim trybie i takich stanach. Nie wiem nawet czy moje ego to przeżyło. Na trasie miałem dokładnie 3 razy zrycie z którym potem chodziłem 2-4 dni z koszmarami na jawie a przez oczy przewijały mi się najgorsze chwile z życia. Po tym już się nie czuje tak samo Wydaje mi się że to były elementy mojej tożsamości I niby czuję się podobnie ale czegoś fizycznie i duchowo mi po prostu brakuję Właśnie po takim zryciu. Do tego doprowadziło mnie zbyt dalekie oddalanie się od własnej wiedzy i emocji A w zasadzie odrzucanie siebie Straciłem wtedy nie tylko to co odrzucałem ale i to czego nigdy bym nie puścił... Pytanie czy to była kompletna reintegracja jaźni czy tylko deficyty w afekcie całości?
-
tzn o utracie Młody kapi to raczej ja, ehh.
-
@shadow_no odstawiałam wszystkie leki jakoś w lutym i lęki czy ataki paniki nie wróciły. Teraz w okresie jesiennym będę wchodzić na małą dawkę wenlafaksyny, ale to bardziej ostrożność mojej lekarki (okres jesienno-zimowy bywa dla mnie trudny) niż konieczność. Woli dmuchać na zimne. Znaczy się to nie jest tak, że nagle w ogóle nie odczuwam lęku, bo odczuwam, ale mnie bardzo rzadko lęki ograniczały w czymkolwiek. Ja raczej zawsze wychodziłam z założenia "bój się i rób" no i nawet jak się ten lęk sporadycznie pojawi to nie jest on nasilony na tyle, żebym przez niego chciała na stałe wracać do leków, bo radzę sobie bez nich. A co do benzo, moja lekarka u mnie trochę inaczej podchodzi. Ja brałam benzo ciągiem przez pół roku, dzień w dzień na początku leczenia u niej. Czy miałam problem z odstawieniem? Najmniejszego, po prostu pewnego dnia przestałam brać i nawet nie zauważyłam żeby mi czegoś brakowało czy żebym czuła się jakoś inaczej. Później był epizod, że brałam codziennie przez 3 miesiące już całkiem spore dawki alprazolamu (nawet 6mg dziennie) i też odstawiłam z dnia na dzień. Też bez problemu (a wtedy już się bałam że mogę odczuć odstawienie). Fakt, że moim zdaniem akurat za drugim razem było blisko otarcia się o uzależnienie, ale jak zaczęłam zauważać że chyba zaczyna się robić problem to się przyznałam lekarce i od razu "zakręciła kurek".
-
-
Znam realia Polskiej wsi i wiem że praca na roli to bardzo ciężka praca. Do tego w małej skali słabo opłacalna. Prowadzenie gospodarstwa jest podobne do prowadzenia firmy - trzeba zarządzać finansami, spełniać normy itp. Podsumowując nie widzę siebie jako rolnika
-
Nie wspominałem o nim, nie wiem też co przez to rozumiesz. Raczej się od niego oddalałem od któregoś momentu
-
Ok melodia zgadzamy sie na zmiany. bardziej inkoguto będzie to miłego dnia i smacznej kawusi chyba
-
Uciekinierzy z Kafeterii, pieprz gdzie jesteś?
Pieprz w moździerzu odpowiedział(a) na Krejzi1 temat w Off-topic
Może być. Albo szalone precle z pieprzem i ziemniakami -
A co powiesz na miłego dnia i smacznej kawusi może zgubimy stalkerów ze srafe . mozemy zmienić jak sie wstydzicie naszego pochodzenia
-
Twój pogorszony stan po SSRI w końcu przejdzie i wyrówna się do tego zwykłego, jak przyjmowałaś nie długo. Zależy też ile brałaś samą sertralinę bo na samym początku leki SSRI się rozkręcają i mogą podbić depresję- to zwykle przechodzi do miesiąca. Jeżeli miałaś taki efekt po osiągnięciu działania terapeutycznego (średnio) po miesiącu i to po 2 lekach blokujących wychwyt zwrotny serotoniny SSRI, SNRI to faktycznie leki z tej grupy mogą ci szkodzic. Sulprid to neuroleptyk- to RRRaczej większy kaliber. Jeżeli na prawdę czujesz się aż tak fatalnie to powinien ci pomóc, o ile go tolerujesz. Ale masz jeszcze więcej lżejszych alternatyw, mniej siadających na zdrowie. Dokładnie opisz swoje zdanie lekarzowi.
-
Uciekinierzy z Kafeterii, pieprz gdzie jesteś?
Pieprz w moździerzu odpowiedział(a) na Krejzi1 temat w Off-topic
Yyyyyy. Chyba nie mam weny w tej chwili. Myślę, że oferta moderacji będzie aktualna dłużej niż jeden wieczór -
Piękne umysły czyli spam działu Schizofrenia
little angel odpowiedział(a) na PJT temat w Schizofrenia
@MlodyKapi mogę wiedzieć, kiedy utraciłeś ego? nie mam teraz czasu czytać całego wątku... zaraz muszę znowu uciekać -
Co dziś zrobiliśmy konstruktywnego
Przemek_Leniak odpowiedział(a) na Priscilla_126 temat w Kroki do wolności
no dziś jak dziś ale zrobiłem coś czego się trochę po sobie nie spodziewałem mianowicie poszedłem do szkoły - 3 semestry na opiekuna medycznego do tego kurs dla opiekunów faktycznych... troszkę to wymusiła sytuacja i potrzeba tej wiedzy ale hmm jednak jest to coś konstruktywnego a kilka miesięcy temu - doprawdy byłoby to ostatnie czego bym się po sobie spodziewał troszkę mam wrażenie że nie mam czasu na swoją chorobę w tym wszystkim acz leki uparcie biorę no i z psychologiem staram się mieć kontakt jednak -
O co chodzi w tym temacie? O polecajki?:D to dużo mam a ostatnio trafiłam na fajny roz w kremie z your kaya. Również z tej samej firmy dezodorant o naturalnym składzie (jak ktos używa bez alu to polecam).
-
Domyślam się, że niezamierzony.
-
hodować krowy, kury, uprawiać ziemniaki, marchewki itd. wymieniać się z sąsiadami... na chińskich wsiach to normalne, kiedy jeden ma jajka, drugi warzywa i za drobne się wymieniają najlepiej to zebrać jak najwięcej kasy, żeby potem żyć niskim kosztem też bym chciała zamieszkać na wsi z dala od ludzi, najlepiej nieopodal lasu
-
no pewnie! to jedna z technik manipulacji czy jak kto woli wywierania wpływu osobiście ich nie lubię stosować bo wolę kiedy decyzje ludzi są jednak ich aczkolwiek wiecie w życiu człowiek nawet nie lubiąc manipulacji jednak manipuluje to jest nieuniknione uświadomiła mi to swego czasu Żona zwracając uwagę na sposób w jaki manipuluję czyniąc to całkiem podświadomie zresztą ale Dryagan ma rację - zawsze kiedy manipulujemy świadomie kopiemy pod sobą samym dołek w który nie da się nie wpaść
-
po co dziewczyny sobie na tinderze wpisuja ze szukaja zabawy lub czegos przelotnego?
little angel odpowiedział(a) na nihil666 temat w Off-topic
jemu to żadna by nie przeszkadzała ważne by miała cycki i otwór!
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane