Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co robić

Znaleziono 3 wyniki

  1. verqu

    Problem z "dziewczyną"

    Witam. Mam dość nietypową sytuację i nie wiem jak się w niej zachować, mam nadzieję, że ktoś będzie umiał mi pomóc. Chodzi o to, że około 2 miesiące piszę już z przyjaciółką, która wtedy jeszcze miała chłopaka (byli ze sobą pół roku). Nie układało się jej z tym chłopakiem, powodował, że płakała przez niego itd, wczoraj była na mojej 18stce i zatańczyłem z nią kilka razy, długo rozmawialiśmy, mówiłem, że to bez sensu jak ma przez niego cierpieć itd, wczoraj zadzwoniła do niego i rozmawiała, a dziś zerwali, generalnie wczoraj powiedziałem jej, że mi bardzo zależy itd, ona powiedziała, że wie, po chwili pocałowała mnie 2 razy w usta i za chwilę przelizała (ona zrobiła 1 krok), pod koniec imprezy powiedziała mi, że potrzebuje czasu, tak samo dzisiaj jak z nią pisałem, napisała, że nie chce ze związku do związku i dopiero co zerwała z chłopakiem i dodała, żebym jej nie naciskał. Najlepiej jakby jakieś Panie się wypowiedziały na ten temat, nie wiem co robić, czy ona chce jakby się wycofać czy po prostu potrzebuje tego czasu, czy pisać do niej czy raczej dać jej luz? Dziękuje za każdą pomoc, jestem dosłownie załamany Dodam, że ona ma 15 ja 18.
  2. Cześć zwracam się tutaj z pewnym problemem na który nie wiem jak zaradzić. Mam przyjaciółkę z którą przyjaźnie się już od jakichś dobrych 5 lat. Nasza przyjaźń była cudowna i wogole świetnie się zawsze dogadywałyśmy. Potem odkryłam że jestem lesbijka, wyznałam to jej, okazało się że ona też. Nie zmieniło to nic w naszych relacjach przyjaźń trwała dalej do czasu.. później zaczęłyśmy się do siebie zbliżać w sensie nie jakieś całowanie i tego typu rzeczy tylko łapanie za rękę, jakieś drobne czułości i na długi okres czasu się to pomału rozkręcało. Później ona badziej dawała mi znaki że coś do mnie czuje, było to widać i byłam pewna jej uczuć do mnie, ale nie byłam pewna swoich. Raz pragnęłam jej bliskości i żywilam do niej uczucia, jednak na następny dzień patrzalam na nią bardziej jako na przyjaciółkę i nie chciałam niczego więcej. Nie wiem czy to lęk przed utratą naszych cudownych relacji, nie mam pojęcia czemu. Od jakiegoś czasu zaprzyjaźniła się bardziej z taką koleżanka z klasy, okazało się że jej się spodobała, ciągle o niej gada wysyła zdjęcia itp. Jednak bez wzajemności, bo tamta jest hetero ale mimo to, patrzy na nią jak w obrazek, tak jak jeszcze niedawno patrzala na mnie. Czuje niewyobrażalne uczucie zazdrości i smutku. Wiem że to moja wina, to ja przeciągalam to wszystko za długo, ale nie chciałam ryzykować nie będąc pewna czy ja kocham. Teraz mam wrażenie że dopiero gdy zobaczyłam ją patrząca na inną zrozumialam jak wiele straciłam i jak bardzo ja kocham. Nie mam pojęcia co mam zrobić. Strasznie mnie to boli i cierpię widząc że nasze relacje schodzą na bok, a ona i jej nowa przyjaciołka bawią się, śmieją i ich relacje rozkręcają się w najlepsze. To była dla mnie bardzo ważna osoba zarówno jako przyjaciółka, jak i jako ktoś więcej. Nie mam pojęcia czy odsunąć się od niej żeby moje uczucia zeszły, żeby się nie oszukiwać, żeby mi to wszystko przeszło. A może normalnie się spotykać udając że wszystko jest okej? Strasznie mi przykro i czuję się jakbym miała złamane serce. Próbuję się zająć czymś innym, szkołą, spotykam się z ludźmi, chodzę na jakieś randki ale jednak ciągle gdy chociażby kładę się spać myślę o niej i aż łzy mi napływają do oczu, wspominając te wszystkie nasze piękne, niewinne i urocze chwile. Odeszły tak nagle, że aż w to nie dowierzam, że to tak szybko się skończyło. Nie pisze do niej często, nie narzucam się ani nic widząc że chyba teraz woli swoją nową przyjaciółkę. Spotykałysmy się nawet nie raz wszystkie razem ja ona jej przyjaciółka i tam parę innych osób. Ona wiadomo cały czas śmieje się z tamtą, ja powoli staje się powietrzem, mimo że zachowuje się jak zawsze się zachowywałam, czuję że powoli staje się dla niej kimś obcym. Co na mam zrobić:(
  3. Żyje z tym już trochę staram się chować ale gdy widzę czy słyszę dziecko serce zaczyna walić a ja mam ochotę ewakukowac się... Chcę opisać to szybko żeby mieć to z głowy bo jak to pisze to zaczyna mnie uciskać w klatce i jest duszno.. Ja i starszy brat nie mieliśmy ojców bo jego nie żyje mój uciekł do Niemiec. Kiedyś była kłótnia i obrażaliśmy sobie ojców aż brat powiedział że "twój cię wyruchał jak byłeś mały i masz dupsko pęknięte"... No i pobiegałem do mamy i powidzialem jej to... Mama mi powidziala co się stało i czemu ojca nie ma... Nie mogłem uwierzyć ale niestety.. Jak byłem mały to to coś co jest moim ojcem zrobiło mi krzywdę. Na początku to się nie odzywało ale ni stąd ni z owąt siadlo mi to na psychikę.. Że może to przeszło w genach Że ja też taki będę Itp.. To mi zjebało głowę i Serio zaczęłem myśleć o sobie w ten sposób!.. .... Wstydziłem się bo jak tu iść gdzieś i POWIEDZIEĆ SORRY NIE WIEM CZY JESTEM PEDOFILEM.... Nie czuje pociągu do dzieci i nigdy bym nie zrobił nic Mam dziewczynę kocham Ją ale nie powiem bo się boję straty jej a wtedy to serio bym się zabił. Przepraszam że piszę tak niechlujnie ale pierwszy dzielę się tym co mnie męczy. Przez to ciężko mi pracować przebywać z innymi! BO ZA DARMO CZUJĘ SIĘ WINNY I NIE IDZIE WYBIĆ Z GŁOWY TEGO... A teraz co chwila pisze z jakimś kolega i on wysle mema z jakimś księdzem czy coś takiego to się zastanawiam czy on wysyła to do mnie czy dla śmiechu nie wiem, ja chodzę obsrany ze kiedyś ktoś źle zinterpretuje moje zachowanie i połamią mi ręce czy cokolwiek co się takim zboczeńcą robi! Co ja /cenzura/ mam robić bo nie wytrzymam i w końcu skasuje sobie bo przerwę mam tylko gdy śpię a jak się budzę to 5sek i zaczyna się zabawa z krzywą fazą.... POMOC HELP ME
×