Nie wiem do końca jaka jest Twoja sytuacja, rozumiem, że jakieś trudne rozstanie, po długim związku. Też to przeżyłem nie tak dawno. Dokładnie te same myśli miałem. Stopniowo przechodzi, choć wydaje się, że nigdy nic się nie zmieni.
Jakoś kiepsko. Coraz bardziej dołuje mnie siedzenie w domu samotnie, całymi dniami. Od czasu do czasu jakieś wyjście. Nie wiem co zrobić z czasem, jednocześnie nie mam siły i motywacji żeby zrobić coś więcej niż pójście na spacer.
Nagłej nie, bardziej boje się powoli upływającego czasu, na który nie mam żadnego wpływu.
Ogólnie ostatnio czuję się jak starzec, chyba kryzys wieku średniego mnie dopadł
Pewnie się to wiąże z rozpadem mojego długoletniego związku - nagle wróciłem jakby do świata, tylko prawie 10 lat starszy. I ciężko mi się odnaleźć w tej sytuacji.