isj

Piątek trzynastego - emisja "Ciuchci", gdzie Kulfon i Monika rozmawiali o przesądach, na koniec Monika sprała Kulfona, w międzyczasie Rebuś i jego kretyńskie zagwozdki.

Lekcja polskiego z dnia 8.03.2001. Za biurkiem moja pani polonistka i jej zjawiskowe nogi w czarnych rajstopach, w drugiej ławce w rzędzie na prawo od niej ja. Tylko ja i jej nadnaturalne nogi, półtorej godziny zleciało mi na gapienie się na nią. Błogostan. Yatta-panda czy Yatta-pelikan?

Praca i pieniądze - Warszawa

Przeczytaj ten artykuł, ponieważ Twoje objawy mogą pasować zarówno do PTSD, jak i objawów psychotycznych http://ppn.ipin.edu.pl/archiwum/2005/suplement/t14sup_24.pdf Na temat lekow masz coś tu: http://www.psychiatria.pl/txt/a,7245,2,PTSD%20po%20wypadkach%20komunikacyjnych Zalecam psychoterapię poznawczo-behawioralną. Psychodynamiczna oraz psychoanaliza przy PTSD nie mają najmniejszego sensu

Laryngolog plus skierowanie na wymaz.

Tianeptyna nie służy leczeniu długotrwałych depresji, tylko łagodnych lub umiarkowanych z współwystępujących lękiem, a jej stopień wychwytu serotoniny jest mniejszy o jakąś 1/3 niż pozostałych SSRI. 6 tabletek/dzień to prawie jest galopujące z tolerancją benzo. Wymaga stosowania dużych dawek w celu osiągnięcia efektu terapeutycznego. Tianeptyny nie powinno stosować się w połączeniu z kwasem salicylowym oraz należy go bezwarunkowo odstawić na 24-48 godzin przed każdym planowanym znieczuleniem. Ale jest bezpieczny dla osób starszych, gdyż ma znikomy efekt cholinetyczny (Tobie chyba tak mogę to napisać ).

Podsumuję bez cytatów. @Anna R: fluoksetyna oraz fluwoksamina są lekami przestarzałymi z powodu, o których pisałem i ryzyko zespołu odstawiennego oraz zespołu z odbicia jest w przypadku wszystkich SSRI największe. Nie neguję tego, iżby komuś ten lek nie pomógł, ale jego czas jako lek pierwszego rzutu w leczeniu depresji skończył się około dziesięć lat temu. Fluoksetyna spowalnia działanie aminotransferaz (enzymów wątrobowych), wskutek czego zostaje w organizmie dłużej niż inne leki. Paroksetyna i wenlafaksyna odznaczają się większą skutecznością niż fluoksetyna, co zostało udowodnione w badaniach z podwójną ślepą próbą. Citalopram jest substancją najbezpieczniejszą jeśli chodzi o długotrwałe stosowanie. Wszystkie wyżej wymienione mają wyraźne atuty nadrzędne wobec fluoksetyny. Zgoda, ona na pewno komuś pomogła, ale ta pomoc może być niesiona w sposób bardziej bezpieczny dla organizmu. Nie, nie jestem psychiatrą i nie prowadziłem w życiu żadnej farmakoterapii. Natomiast tylko okoliczności życiowe sprawiły, że nie zostałem neurologiem. Posiadam z zakresu neurologii i neuropsychologii rozległą wiedzę, większą niż przeciętny użytkownik tego forum (z wyjątkiem Miko84). Z Tobą włącznie. Niefortunność łączenia Tisercinu oraz Lerivonu już uzasadniłem i nie będę się powtarzał. Cieszę się, iż Tobie to pomogło. @Miko84: rozpocząłem drugi tydzień dawki terapeutycznej wenlafaksyny - 75 mg. Lek jest tolerowany bardzo dobrze, nie miałem najmniejszych objawów ubocznych, nieco depresyjny nastrój, jaki miałem przed jego zażyciem ustąpił. Objawy lękowe nieco się wyciszyły, zaś wczoraj nie miałem ich np. wcale. Ja czekam przede wszystkim na działanie Efectinu w zakresie lęku, bo z nim są związane moje objawy somatyczne. Ale jest za wcześnie, by mówić, czy lek na mnie działa, czy nie. Na razie jestem z niego zadowolony, bo chyba lekkie szuru-buru zrobił, i to w dobrą stronę. @Grubcia: ile brałaś wenlafaksynę, zanim ją odstawiłaś? Jeżeli wyrównała Ci nastrój i wyeliminowała lęki, należało brać ją jednak dłużej. Chyba że trwało to więcej niż 3 tygodnie i nie ulegało z czasem zmniejszeniu. [Dodane po edycji:] senność rzecz jasna

Sadomasochizm - kreatywność PS Oj tam, Linka, czepiasz się

Nie, mądry mężczyzna zaakceptuje taki krok. Ale moje "tak" jest warunkowe. Najpierw musieliby o tym poważnie i dojrzale porozmawiać, a jego bezpłodność powinna być potwierdzona badaniami lekarskimi. I na takie posunięcie pan powinien się zgodzić. Jeśli samowola kobiety, nawet nieszczęśliwej z powodu braku potomstwa, to zdecydowane nie. Jak popełnioną gafę próbowałaś/-eś obrócić w żart?

Co do zasady - być może. Ale niech zasadzie przyda szlachetności czas, dużo czasu, być może ze świętym nigdy włącznie. Mistrzem będzie Cracovia Czy wierzycie w duchy?

Zdecydowanie jako dodatek do innych, lek słabszy niż SSRI.

Onirex - świństwo jakich mało. Zamulał na drugi dzień tak, że ledwo trzymałem się na nogach. Na szczęście pozbyłem się kłopotów ze snem.

Weź go 90-120 minut przed wyjściem z domu razem z posiłkiem. Skutki uboczne jak najbardziej wchodzą w grę.

Taaaa, na tachykardię jeden lek, na lęki drugi, na depresję trzeci, na sen czwarty, na, za przeproszeniem, sranie co uderzenie zegara piąty... Seronil jest lekiem przestarzałym tak jak Fevarin i są od niego nowocześniejsze leki antydepresyjne, poza tym wykazuje w leczeniu o wiele mniejszą skuteczność niż paroksetyna i wenlafaksyna. Jest lekiem najgorszym ze wszystkich SSRI przy odstawianiu, ponieważ jego aktywne metabolity utrzymują się w organizmie po zakończeniu kuracji aż przez 5 tygodni (dla porównania nowocześniejszy citalopram - 2 tygodnie). Jego odstawianie jest męczarnią, zespół abstynencyjny bardzo prawdopodobny. Propozycja dołożenia do lerivonu tisercinu zakrawa na skrajny idiotyzm i proszę nikomu nie dawać takich rad. Lewomeprazyna jest substancją stosowaną jako lek nasenny, ale nigdy w lekami antagonistycznymi wobec receptora noradrenargicznego. Tisercin stosuje się tylko w skojarzeniu ze środkami przeciwbólowymi, nigdy nasennymi, gdyż ich działanie receptorowe jest sprzeczne. Jeden wygasza objawy psychoruchowe, drugi może je wzmagać. Taka kuracja to zabójstwo dla OUN Wywalić seronil w cholerę ciężką, utrzymać lerivon jako jedyny lek nasenny, stymulując jego dawkę, jeżeli jest za mała. Generalnie lerivon może być jedynym lekiem, jaki Grubcia może stosować, ponieważ mianseryna ma bardzo szerokie spektrum zastosowania, o wiele szersze niż fluoksetyna, której po prostu nie powinno sie przepisywać. Nie wiem, po co brać 3 leki, skoro można spokojnie brać jeden.

dzieciństwo - podglądanie zgrabnych nóg pani od nauczania początkowego.

Pióro - co ma więcej synonimów, jest bardziej eleganckie Czy warto wyciągać rękę na zgodę wobec osoby, która swoimi niesprawiedliwymi słowami bardzo cię zraniła, przypisując Tobie nieprawdziwe intencje, ponieważ mimo to nie jest obojętne ci jej zdrowie oraz to, co się z nią dzieje, lecz to jak ciebie potraktowała bardzo cię boli i z całych sił się zapierasz, by już nigdy przenigdy się do niej nie odezwać?

A co, mamy humorki? Przepraszam, czy zajrzałaś w końcu do tych linków, jakie Ci podałem w temacie o piosenkach, które nas napędzają, uspokajają. Miejsce na wakacje - Kambodża, Laos i Tajlandia Czy miałeś/-aś w życiu okres buntu? [Dodane po edycji:] O linka, mnie wyprzedziła. Na wakacje na pewno nie pojechałbym do Somalii, do Naddniestrza, do Sierra Leone i Świętochłowic podtrzymuję pytanie o buncie.

Będąc z dziewczyną w egzotycznej restauracji i trzymając kartę dań w ręku starałem się trzymać jakoś fason i czytać nazwy potraw w miarę oryginalnym brzmieniu. Gdy już to zrobiłem, kelner wybałuszył oczy ze zdziwienia, po czym szyderczo uśmiechnął się pod nosem i przyniósł w końcu to, co zamówiłem. Gdy dziewczyna wyszła do toalety, poprosiłem kelnera na stronę i spytałem, co było nie tak w moim zamówieniu. Kelner oświadczył mi, że kompletnie źle akcentując nazwę potrawy zamówiłem sztukę gówna z ryżem. Co dyskwalifikuje partnera podczas randki bez możliwości dania mu drugiej szansy?

Sexy- Maria Szarapowa (mrrrrrau)

Nie, gdy sam wykonywałem zawód muzyka i planuję do tego wrócić. Czy bawisz się gumową kaczuszką podczas gdy bierzesz prysznic?

Mnie się wydaje, że tak może być , choć nie przesądzajmy z góry . Poprawnie powinieneś był zapisać: "Ehe, to już czuję, że nagiminnie będą się pojawiać moje wpisy". Strona zwrotna też została źle użyta, powinno być "będą pojawiać się", ale dla mnie to lapsus bez znaczenia i historii i traktuję niniejszym o tym czysto dygresyjnie. Będzie dobrze, tak że nic się nie martw (tu strona zwrotna jest użyta prawidłowo) [Dodane po edycji:] Co do uwag Linki z avaterem, po którym mam zawsze trudności z koncentracją, jedna uwaga. Gdy kończymy listy, zazwyczaj nie używając skrótu piszemy "post scriptum". Jest to błąd - postscriptum jest jednym wyrazem. Po wtóre, "tak że" oznaczające "więc" nigdy nie przedzielamy przecinkiem, bo Was oskalpuję! [Dodane po edycji:] dodaję do kolekcji byków kolejny - "lekoodporny". Nie ma takiego wyrazu depresja lub nerwica może być jedynie lekooporna.

Każdy niech się leczy jak chce, także przez wiarę, która nie musi być wiarą w Boga.

Postanowiłem założyć nowy temat traktujący o zasadach poprawnej pisowni, słownictwa, odmiany, używania związków frazeologicznych oraz interpunkcji. Do tego desperackiego kroku popycha mnie drastyczne niekiedy niechlujstwo językowe użytkowników niniejszego forum, który piszą sobie od niechcenia, byle jak, tak jakby wszystkich mieli w dupie. Po to są reguły językowe, żeby ich przestrzegać. Nie zamierzam piętnować oczywistych literówek, w polskim internecie - niestety - przyjęło się pisanie bez znaków diakrytycznych (czyli tzw. "ogonków", ą, ę etc.), do czego także nie zamierzam się przyczepiać oprócz oczywistych przypadków w stylu "robic komus laske", o ile sam autor nie wykona odpowiedniej pracy przy pomocy swoich zwojów przed kliknięciem na "wyślij". Tak dla przykładu nie mówimy "powiecieć", tylko "powiedzieć", ponieważ nie wiemy, co powie cieć, a takie użycie jest błędne. Nie piszemy w bierniku liczby mnogiej od słowa forum słowa "for", tylko "forów". Słowo "for" zostawmy Anglikom. Nagminne jest jak widzę także przedzielanie połączeń spójnikowych przecinkami - "mimo, że" oraz inne zapisy, od których się jeżą włosy na głowie jak np. "także", nie zaś "tak że", gdy akcentujemy nie powtórzenie, ale nową myśl. Na przykład: "zebrałem odpowiednią sumę pieniędzy, tak że się nie martw, zdążymy zapłacić". Kuleje praca z imiesłowami, których zasady pisowni zmieniły się jakiś czas temu. Przykłady takie można mnożyć w tempie iście króliczym. Od tej pory zamierzam wytykać przypadki błędnej pisowni, poprawiać je, w wyjątkowych sytuacjach, gdy błąd przyprawi mnie o palpitację serca, postaram się nie umrzeć ratując delikwenta jakąś złośliwością, bo chwilami czytając Was trafia mnie szlag.

Euro 2012 - autostrada nie w remoncie, ale na papierze.

Kiedy przesłałem przyjaciółce tomik wierszy jej ukochanej poetki półtora tyogodnia temu. Czy bawisz się w czasie kąpieli gumową kaczuszką?