-
Postów
876 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Mizer
-
Ja nigdy na filmach nie szklanię. Bynajmniej- żadko. Ja w takich miesiącach jak kwiecień jestem słaba podatna na jakiekolwiek uczucia kierowane do mnie XD, normalnie niech ktos powie, że mnie kocha, lubi czy coś to ja przetrawie z kamienną miną wrócę do domu i nagle łzy się leją... Ach to przesilenie wiosenne- człowiek by chciał tylko spać, żeby mu grzało słońce i wszyscy go kochali. A TU JUTRO KURNA DO SZKOLY!!!!! == A kisiel z mózgu zrobił mi wiersz na polskim o nazwie "Padlina"- jak dla mnie był interesujący i przełamywał te naiwne wiersze o jaworach, kwiatkach i miłościach z romansów, miał charakter i smak!
-
Ja jestem tak wzruszona, że zaraz rękawy zasmarkam. Te wywody na temat głupiego kwiatka co dostałam od niedocenionego zajętego ukochanego jednocześnie brata-z-wyboru opsanego w nerwicy lekowej tak poruszyły moje zabetonione serce, że teraz gó*no zobaczę, a się rozryczę jakie to piękne zjawisko towarzyszy ludziom całe zycie... No siedze i oczy szklanię jak patrzę na miśka co od klasy dostałam, jak przypominam sobie życzenia od klasy... Och, jak wspominam miłość, co ja zakopałam, a rąbane się wydostała i mnie teraz... wzrusza XD To jest okropne. Ale nie mogłam tych urodzinowych chwil przeżywać na bieżąco. Teraz dochodzi, widzę, że to nie jest straszne i chcę tak jeszcze raz ;_;. A co Wam teraz zrobiło kisiel z mózgu? Uszanowanie- Mizeria :D
-
dzięki! Dzięki! :*
-
Darek- byłam rośliną, czasem teraz też jestem. w tym momencie wiem jedno- mam wodę z mózgu. Pamiętacie- w sobote wypiłam winbo i trzaskałam farmazony o jakimś chłopaku, nie? Dzisisaj wpadł z różą złozyć życzenia i pogadać, bo dawno mnie nie widział. Byłam taka zszokowana- nie tym, że wpadł, ale samym faktem, że inwestuje w znajomość . Jest zajęty już, ja zawsze byłam głupia i zakochana (czyt. woda z mózgu) to żyłam tym, że go zobaczę, a jak widziałam to nawet nie spojrzałam, perfidnie głowę w bok, odburknięcia, do widzenia. Helo, jedynie pasjonujące rozmowy na gg i pasjonujace pierwsze spotkanie. I tyle, głupio mi było jak się spytał, czy mam zły humor. Zawsze miałam jak go spotykałam przez ostatnie x miesięcy, głupia sprawa. nawet nie miałam głowy ucieszyć się chwilą, była tak zajebiście miła, tylko znowu stres, nerwy, szmery w kuchni mnie denerwowały, i widziałam, że jemu też było głupio- nie było o czym gadać, a osoba, której chciał sprawić radochę była nieczynna i przekwaszona, raz po raz udawało mi się pociągnąc temat. Tyle. Prawie rok mnie taką trawi i bardzo sobie to chwali przed znajomymi. Przeginałam w paru kwestiach, trochę naraziłam jego barierę bo zabierałam się nie tak jak trzeba, widocznie tak ma być. Cho!er^-jak miło, że ktoś z niewielu inwestuje. Dobija się czasem, wpada choćby po to, żeby posiedzieć i przezyć głupie minuty ciszy. Że ktoś wyciąga na piwo, mimo, że dowiedział się o wszystkim, docenia, dowartościowuje, nawet na koncertach obwieszony swoimi Stałymi Atrakcjami drze się, żeby pogadać. A ja mu tak tyłek zjechałam XD Ma w dupie poprzewracane, ale ja nie umiem się na takich ludzi gniewać
-
Problemy ze snem ( senność, bezsenność, sny itd. itp...)
Mizer odpowiedział(a) na Kachur temat w Pozostałe zaburzenia
rrr tam nie raz mylę sen z rzeczywistością, wiecie z resztą o co chodzi -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Mizer odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
ja posiadam talent do zjednywania sobie ludzi. mam charyzmę, mam oryginalną osobowość, niespotykane poczucie humoru, zdolność do wszystkiego. bez granic- wszystko moje! w momencie kiedy jestem w szkole (a tam koszmar zawsze od podstawówki), a jest tam taka koleżanka z klasy (też sie leczy w moim szpitalu, ale nie wiem na co)- ona rządzi, na każdego wpłynie, a ja siedzę i patrzę.. i oko mi bieleje... i zazdrość zżera... bo ja moge lepiej, ale w zyciu jej tego nie udowodnię, szkoła skreślona w końcu- między swych szansy wepchnąć jej nie ma. i czuję, że zanikam. nie rozumiem. późno, już nie pieprze i tak nie wytłumaczę, przepraszam XD -
Problemy ze snem ( senność, bezsenność, sny itd. itp...)
Mizer odpowiedział(a) na Kachur temat w Pozostałe zaburzenia
jestem z łowicza. między Łodzią a wawą, byłam raz u warszwskiej doktorki- prywatnie- takie blond szope miała, koło pięćdziesiątki, w nazwie jej prywatnej kliniki gbyło jkieś rodzinne costam..... pracuje w szpitalu psychiatryczno neurologicznym -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Mizer odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
nie wiem czy to to samo. ale mam własny obraz ideału. chyba jeden z tych najidealniejszych, ale innych od reszty0 =_=. I wiem, że mogę. Wiem. Kiedy kłade lache, to przychodzi czas, że to wraca i widzę, że marnuję czas na głupoty zamiast się tresować. Wiem, że mogę, ale zapier**lanie na ten cały perfekt odbiera mi siły do radochowania, że wsio :] A jak radochuję i czuję, że jestem z czymś w sobie niepogodzona, to planuje znowu podejmowanie tresury -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Mizer odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
daje się we znaki co? Nawet jak wszyscy cię akceptują, i tak trzeba byc lepszym od samego siebie, samego siebie trzeba przejść, bo gdzieś na czubku wymyśliło się miejsce dla własnej osoby- jeżeli coś nas będzie od niego dzieliło, to będziemy niezadowoleni. -
aha albo mam znowu zacząć odchudzanie dla dobra samopoczucia albo mam sie puknąć w łeb i po tym puknięciu nie mam pomysłu na siebie. ale przejdzie XD jestem Baranem, jestem optymistką
-
dziękuję Darek :*
-
bleeee ku**wa, juz było dobrze. chyba mnie pie*rzone przesilenie wiosenne łapie, mam dość.
-
dziękuję. nawet nie wiedziałam czy to dla mnie XD ale podpisane- vel Mizer. jest mi bardzo bardzo miło. bardzo. łał! fajnie. dziękuję Piotruś :*
-
wczoraj się zryczałam o północy. XD faktycznie qr**a okazję miałam nie ma to jak być pełnoletnim zobowiązanym do conajmniej jednego kielicha na imprezie rodzinnej. jezus, nie mogę patrzeć na alkohol XD
-
Przepraszam, powiem coś o sobie Udławiłam się ostatnią miłością i mi wychodzi po miesiącach rzekomej psychicznej wolności. Dobrze mi było bez myśli o tej osobie. Teraz widzę, że mi szaro, a ja żyłam kolorową przyszłością. Może za duszżo szarego piachu wsypałam przez przypadek do wina.
-
okrpne też z tego względu, że nie boję się, ale nadal jestem bezosobowa... czasami. trzeba sobie na nowo zaznaczyć granicę. Tak jak wybić w wojnie całe wrogie państwo i nagle przekonać się, że ten rozlew wcale tak bardzo nie uszczęśliwił.
-
płakać mi się chce. no i ranę rozdrapałam i chyba kocham nadal danego zajętego osobnika. winem się zachlałam. szkoda, że nie mógł dzisiaj pożałować, że mimo wszystko kontakt z osobą, którą bardzo lubił urywa mu się jak papier toaletowy... A lubił, oj lubił i cały czas powtarzał mogłam podreczyć, ale nie chciało mi się projektować przedsięwzięcia. w sumie nie chcę niczego żałować. i wpierdzieliłam niemiłosierną dawkę jedzenia, pipiłam nieprzyzwoitą dawką alkoholu, nie bawiłam się dobrze. czuję się niedoceniona, a żeby ktoś docenił- muszę się nadal katować..ehe... przecież jestem zadowolona ze swojego wyglądu, ej!!
-
Byłam na basenie, sapaliłam sobie przed wejściem papieroska z panem basenowiczem-ratownikiem. facet miał zone i dzieci, ale był fajny XD i wcale nie był brawurowo pewny siebie, wręcz się jąkał, ale na mnie zrobił wrażenie tym, że ..był oryginalny taki samo w sobie, mieszanka cech, które mi się dobrze kojarzą. niech mi ktoś powie teraz, że zmieszany/znerwicowany człowiek przy pierwszym wrażeniu od razu odpada ! oboje paliliśmy Slimy- ja zażarta fanka waniliowych, a on mętolowych i stwierdził, że wanilione są za mdłe, ale ładnie pachną. Potem rozmowa koneserska o papierochach kiedyś (lata osiemdziesiąte) i teraz. I dyskusja na temat papierosy i sport <60 km na rowerze a potem biegi przy nim z pocieszającą nadzieją, że wydalimy całą nikotynę, poczym sobie po wysiłku zajaramy. To się nazywa być ZAPALONYM SPORTOWCEM XD) Darek- tylko uważaj, nie spacz się za bardzo moimi wypowiedziami, bo ja Bogiem nie jestem co bym miała okreslać Ci drogę wędrówki. mimo wszystko cieszę się ze swojej przydatności pod tym względem. panie Moderatorze- szukani gwiazdki po ciemku to dla mnie fatyga, a litery znam na pamięć, ale poświęcę się dla walorów estetycznych naszego forum
-
Ale jestem fatalną organizatorką XD Zaprosiła przez przypadek osobę, chociaż w ogóle nie chciałam jej zapraszaćz logicznego punktu widzenia. XD Moderatorstwo- dobrze, już nie będę przeklinać. Przeniosłam nawyk z poprzedniego forum. Walczę z nawykiem XD Przekleństwo to w końcu przyprawa, żeby doprawić danie, a nie danie samo w sobie, ach, moja słabość w wypowiedziach pisanych i kłótniach.
-
darek- eeee.. piep*****. koleżanka ze szpitala nazywała to rozdwojeniem jaźni (XDDD) i przez cały okres leczenia miała "schizofrenię" i to nie wiem skąd. Teraz śladu po niej nie ma a miała nawet zwidy. Co do Twojego rzekomo beznadziejnego pisania to gdybyś mi nie zasygnalizował to bym w życiu nawet nie próbowała Ciebie ocenić na podstawie kilkunastu zdań nabitych na forum. No, ni ch**a, co my jesteśmy, rentgen?? Rada na przyszłość- nigdy nikogo o to nie pytaj, bo dopiero zaczną węszyć i wyciągać z Ciebie padliny. Ja tak robiłam i mi przyjaciółka w końcu wygarnęła. Chociaż wtedy nie mierzyłam siebie w najniższych miarach- ona oceniła mnie po tych najgorszych, o które się wypytywałam. Jaki z tego morał? Pytasz się ludzi, którzy g***o wiedzą na Twój temat. I nie piszę tego, żeby potwierdzić Ci to co wcześniej pisałam. Nie okazuj innym niskiego zamiłowania do siebie- nawet się nie kapną, że tak jest. Wiele razy czułam się jak je*ak a ludzie ocenili mnie inaczej. No i nie wypominaj sobie, jeżeli już tak robiłeś- tłumaczę bez przerwy, że nie o to tu chodzi. My nic Ci nie potwierdzimy. Ba! Nie mamy prawa nawet mieszać się w Twoje wojenne stosunki między Ja i Ja swoimi bezpodstawnymi ocenami.
-
tak jakbym straciła jakąś głębię w środku, unikalny obraz świata, swoją perspektywę.
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Mizer odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Powodzenia. Gratuluje decyzji :), jestem bardzo pro- psychiatryczna przy braniu jakichkolwiek leków na osrodkowy układ XD -
Potem przeczytam cały topik, obiecuję :) Ja jestem przede wszystkim agresywna, ale jak nie pozwalają mi sie wyładować to na sobie, bo drzwi rozwalę, stół bedzie się chwiał, a mi się siniaki pogoją ;/ ;/ (ale popierdzielone założenie) bezwyjsciowo głupia sytuacja kiedys- autoagresja związana z zaburzeniami jadła.
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Mizer odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
mmm, nie pamietam jak to się nazywało, depresja ukryta, czy coś... ale pewnie słyszeliście - ludzi wszystko boli, od nogi w biedrze począwszy po wrażenie śmiertelnej choroby, lekarzom nie wierzą, łapią się za głowę i szykują do grobu. a tu powiedzmy któryś z kolei psychiatra nagle mówi, że to depresja! aha- widziałam gdzieś coś pisali w newsweeku tak ładnie. dorwę to wydanie za gordziele, zeskanuję i Wam pokarzę :D -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Mizer odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
happy woman- tak jak Telimenka- może to być mania ale nie musi XD mi tak odpierdziela jak dawki nie ezmę leku lub zapiję, takie sporadyczne bardziej. ewentualnie inne wariacje lekowe jak np. antydepresantu zaczątki i inne ble ble ble... wiecie