-
Postów
359 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Przemek_Leniak
-
och też lubię dźwięki i czasem sobie sam coś puszczam Mamy jakiś wątek o muzyce? muszę poszperać...
-
Ale hmm pogadajmy może o potencjalnych zaletach psychoterapii. Czy dla przykładu ten mechanizm sekty może czemuś służyć? W wersji w której żyjemy latami psychoterapiami raczej nie, natomiast krótkoterminowo odciąga nas od naszej choroby i myślenia o niej, zajmuje czymś w sumie nawet nieistotne czym (choć wolałbym żeby było to coś konstruktywnego jednak a nie degradującego i dekonstruktywnego) Z drugiej strony może dekonstrukcja ma jakiś sens? Tylko jaki? Tak czy siak od nas a nie od jakiegoś nieuka winno zależeć co dekonstruujemy - to moja prywatna opinia Niom jeśli miałbym powiedzieć co mi się podoba to bym rzekł że taka w sumie terapia rogeriańska bez jej blablologii jednakowoż ale chyba mocno poszerzona o kompetencje i wiedzę terapeuty no i jednak diagnozę tyle że nie psychoterapeuty a jednak lekarza tak by poza afirmacją była jeszcze jednak wsparciem merytorycznym Czyli coś w rodzaju fizjoterapii tyle że dotyczącej psychiki. A Waszym zdaniem? pytam bo naprawdę jestem ciekaw. pzdr
-
No nie będę tu oponował bo się zwyczajnie nie znam... może coś się tam da zakombinować metodologicznie Psylocybina powiadasz - no cóż jakiś potencjał ma niewątpliwie ale hmm z drugiej strony ten Timothy Leary ciągle mnie nachodzi przy takich rozważaniach high hopes było a skończyło się żenująco fajnie byłoby nie powtórzyć tamtych błędów
-
teraz takie źródło „Psychologia”, OpenStax Poland, 2020, www.openstax.org. i taki z niego cytat "Żadne badania nie dowiodły jednak, aby jedno podejście psychoterapeutyczne było skuteczniejsze niż inne (Abbass et al., 2006; Chorpita et al., 2011); nie wykazano też żadnego związku między wynikiem leczenia klienta a poziomem wyszkolenia lub doświadczenia lekarza praktyka (Wampold, 2007). Niezależnie od tego, jaki rodzaj psychoterapii wybiera dana osoba, jednym z kluczowych czynników decydujących o powodzeniu leczenia jest jej związek z terapeutą (relacja terapeutyczna)." Ja bym to tak podsumował - cała psychoterapia polega na mechanizmie Guru - potulny uczeń i na wierze jej ofiary w jej skuteczność. Wielu ludzi "leczy" się latami rzekomo skuteczną psychoterapią uzależniając się od tej patologicznej relacji i wiary w złudzenie, inni przekonawszy się o prostactwie tego oszustwa szukają czegoś innego czasem nie mniej wcale patologicznego. Realną przydatna pomoc w zdrowieniu hmm nie wiem czy ktoś dostaje w ogóle Być może ma to miejsce w przyjaznych środowiskach ludzkich - rodzinach grupach przyjacielskich etc a nawet u psychologa ale to z daleka od psychoterapii zdecydowanie tak sobie myślę że tę część krytyki w której jechałem ostro po psychoterapii w sumie zakończyłem teraz pora zobaczyć czy ma ona jakieś plusy może...
-
Hmm tak o tych technikach manipulacji Własciwie każda która przychodzi mi do głowy ad hoc jest niebezpieczna i sama w sobie szkodliwa O manipulacyjnym umniejszaniu godności pacjenta napomknąłem przy temacie pytań. W dość oczywisty sposób oddziaływuje to na chorych psychicznie i jest dla nich samo w sobie szkodliwe. Ale cóż jakoś trzeba temat ruszyć zacznijmy od tego CBT o którym już było W teorii jest ona techniką dyskusji polegająca na zadawaniu ukierunkowanych pytań, które zachęcają do głębokiej refleksji, krytycznego myślenia i samodzielnego dochodzenia do prawdy Troszkę inaczej jest w praktyce. Pytania zadaje psychoterapeuta w taki sposób by wywołac konfuzję pacjenta. Ponieważ zadaje wyłącznie pytania robi wrażenie że zalezy mu na odpowiedziach - to jednak nieprawda Zależy mu jedynie na podkopaniu naszegio sposobu myślenia i dlatego nic nam nie zaproponuje. Celem jest dekonstrukcja postaw przekonań pogladów przemyśleń. Środkiem do tego celu sa pytania w stylu: "Jakie są dowody na to, że moje przekonanie jest prawdziwe?" "Czy istnieją dowody, które temu przeczą?" "Czy istnieje inne możliwe wyjaśnienie tej sytuacji?" "Jakie są konsekwencje tego przekonania dla twojego życia?" "Co się stanie, jeśli zmienię to przekonanie?" "Co dla ciebie znaczy, kiedy mówisz...?" "Dlaczego powiedziałeś akurat to?" Nie ma przy tym znaczenia którego w danej chwili psychoterapeuta użyje. Ponieważ nasze postawy przekonania poglądy są dość często niespecjalnie przemyślane istnie łatwa możliwość ich zakwestionowania skłaniającego nas do ich zmiany. Tylko czy ignorant jakim jest psychoterapeuta ma prawo dążyć do zmiany naszych postaw przekonań czy poglądów? Czy robi to dla naszego dobra (jak twierdzi paradygmat psychoterapii) czy mechanicznie i bez sensu albo nawet na naszą szkodę z takim zamiarem? Cóż moim zdaniem nikt nie manipuluje ludzmi celem ich dobra. Wybór szkodliwych metod nie idzie z dobrymi intencjami po prostu. No tyle że psychoterapeuci przynajmniej na poczatku działalności są sami zindoktrynowani na tyle by uznać że dobro można osiągnać nikczemną metodą. Jeszcze bardziej szkodliwe są metody psychodynamiczne i ogólnie wszelkie postfreudowskie Implikacja wspomnień, wróżenie ze snów, przeniesienie czyli hmm wmówienie pacjentowi że jego opór wobec psychoterapeuty manipulatora to rzekomo odbicie jego stosunków z rodzicami czy innymi bliskimi... Manipulacja i wtłaczanie pacjentowi całkiem mu zbędnych treści jest typowe dla całej psychoterapii. To charakterystyczne że kiedy faktycznie potrzebujemy pomocy nikt nas na psychoterapii nie pyta o nasze potrzeby czy problemy lecz wtłacza nam manipulacyjnie właśnie zupełnie nam zbędny szit. wracając do owej "rozmowy sokrastejskiej" zabawne rzeczy dzieją się kiedy mamy przemyślane kwestie których czepi się manipulator i jesteśmy świadomi jego manipulacji... Najczęściej ludzie wtedy porzucają terapię i słusznie bo szkoda czasu na przepychanki z manipulatorem Jaka jest skala takich porzuceń? Otóż spora od 30 do 60% rozpoczynających psychoterapię ją przerywa To należałoby zaliczyć do nieskutecznych psychoterapii rzecz jasna.
-
z mojej strony to nadal zastanawianie się nad sensem psychoterapii metaaanalizy to raczej jest taki przerywnik - przecie nie będę tego zgłębiał - to mi niepotrzebne bardziej mnie interesują te manipulacje psychoterapeutów dla przykładu ich zwyczaj celowego nie odpowiadania na pytania pacjenta - rzecz dla medyka nie do pomyślenia zupełnie tu jest jedną z ściślej przestrzeganych zasad ma ona swój sens jednak jako technika manipulacyjna stricte i nawet ją znam choć jest tak chamska że nie przypominam sobie bym jej użył kiedyś nie odpowiadanie na pytania jest bowiem bardzo niegrzecznym zachowaniem - demonstracją pogardy dla pytającego ale właśnie chyba o to chodzi Jest to metoda manipulacyjna ustawiania hierarchii - bezkarnie na brak odpowiedzi na wprost zadane pytanie może ktoś o wiele od nas możniejszy I to dlatego psychoterapeuci ją stosują - by podnieść i utrzymać swój status Guru a może zna ktoś inny powód takiego afrontu dla pacjenta? takich technik jest sporo więcej - czasem zdecydowanie bardziej agresywnych wobec pacjenta i mogą przynosić one realne szkody w psychice z moich obserwacji zaś wynika że i przynoszą podwójnie ślepa próba w psychoterapii jest zdecydowanie nieosiągalna jak niby ukryjesz przed pacjentem że bierze udział w psychoterapii? Metaaanalizy są pochodną czasem przydatną ale w naukach społecznych i humanistycznych nadużywaną w reszcie cóż pełna zgoda
-
trauma przez psychiatryk
Przemek_Leniak odpowiedział(a) na Michu95 temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
znaczy o tym mówisz? https://bip.brpo.gov.pl/pl/kategoria-tematyczna/szpitale-psychiatryczne w sumie, właśnie się dzięki tobie dowiedziałem, że takie coś istnieje -
Nie jestem zwolennikiem terroru grupy... @Catriona się ze mną spiera na różne sposoby i w sumie mi to nie przeszkadza cieszyłbym się, gdyby było to bardziej merytoryczne, rzecz jasna ale jako sama informacja zwrotna, jest to dla mnie ciekawe Tak w ogóle, padło tu kilka naprawdę solidnych argumentów za psychoterapią i są one ważne, bo padają ze strony jednak pacjentów... Krytyka zawsze jest zresztą cenna - choć ciężka do przyjęcia. przykład - owszem lepiej byłoby, gdybym stosował interpunkcję może nie wpływa to na merytorykę, ale ułatwia odbiór treści W odpowiedzi na krytykę interpunkcyjno-gramatyczną, pozwoliłem sobie na żart Ale nie znaczy to, że bagatelizuję problem. Wiem, że on istnieje, acz wiem też, że kiedy zacznę wstawiać przecinki, będzie Wam jeszcze trudniej, bo wstawiam je czort wie czemu, akurat nie tam gdzie trzeba - mówią, że to dysleksja czy cóś takiego W każdym razie z doświadczenia wiem, że byłoby gorzej niż jest Zresztą mogę spróbować o i powstawiałem jest lepiej?
-
Z tym zweryfikowanie jest tak w skrócie że wyniki badań weryfikujących nie będą opublikowane Publikator odmówi że względu na to że publikuje się tylko teksty wynoszące coś nowego a weryfikacyjne podobno nic nie wnoszą... Więc nikt nie robi badań weryfikacjnych bo wszak liczą się publikacje Witkowski to szerzej omawia Z metanalizą to jednak już jedno fałszywe badanie ją zafałszuje tyle że proporcjonalnie do swego znaczenia w niej. Znów odwołam się do Witkowskiego który wskazuję że nawet 60% badań podstawowych może być wadliwe... A to już nieco zgroza
-
Biorąc pierwsza z brzegu czyli listy badanie podstawowe i tylko jego dostepne publicznie wnioski mamy "Terapia poznawczo-behawioralna nie wydawała się mieć wpływu na odpowiedź, uznaje się jednak, że krótki czas trwania terapii może być w takich okolicznościach niewystarczający." czyli co własciwie? moim zdaniem to badanie wykazało nieskuteczność CBT (która jest z założenia właśnie krótkoterminowa) ale jak to potraktowano w metaanalizie to nie wiem i się nie dowiem bo nie mam 39 euro na zbyciu w drugim badaniu (fantastycznym dla badanej psychoterapii) czytamy "Ponad dwie trzecie uczestników otrzymało wcześniej jakąś formę psychoterapii lub poradnictwa w ciągu co najmniej pięciu sesji, a ponad połowa z nich otrzymała wcześniej terapię poznawczo-behawioralną, przy czym odsetek osób, które wcześniej otrzymały leczenie psychologiczne, był porównywalny w obu grupach." no sorry ale to już jest wynik bo te osoby były w ciężkiej depresji którym CBT ewidentnie nie pomogła skoro są nadal w ciężkim stanie po tej psychoterapii... etc etc nie chce mi się czytać tego nawet po łebkach...
-
chcąc przeczytać tę mateaanalizę musisz wybulić 39 euro https://www.cambridge.org/core/journals/psychological-medicine/article/abs/effectiveness-of-psychotherapy-for-treatmentresistant-depression-a-metaanalysis-and-metaregression/8372937109ADD2A118E295C3DCF14658 ale to ci nic nie da bo nie zweryfikujesz przecie wszystkich badań podstawowych których ona dotyczy (masz je wymienione w referencjach) a błąd w jednym już badaniu podstawowym powoduje że błędna będzie i cała metaanaliza i to jest słabość metaanaliz właśnie czemu żadne z badań podstawowych nie będzie zweryfikowane wyjaśnia w zakazanej psychologii Witkowski to efekt wadliwego systemu nauk społecznych po prostu Zupełnie inaczej jest w powiedzmy fizyce - tam badania będą na pewno powtórzone przez inny zespół i potwierdzone lub zakwestionowane ten mechanizm w naukach społecznych nie działa jednak zupełnie stąd wiesz można smiało powiedzieć że badania skuteczności psychoterapii są palcem na wodzie pisane
-
Mnie to interesuje z innego jednak powodu - chce ocenić na ile mogę czy warto w ogóle podejmować próby polepszenia mojego stanu za pomocą psychoterapii na ile mogę sobie zaszkodzić a na ile potencjalnie pomóc Udowadnianie czegokolwiek psychoterapeutom jest mi obojętne. Każdy może sobie wierzyć w co chce i mi nic do tego po prostu. No jest z tym spory problem masz dla przykładu https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/30139408/ tyle że to jest metaanaliza czyli opracowanie zbiorcze innych wyników badań i jest o tyle produktywna o ile te badania były rzetelne a z tym jest spory problem czy dane badanie było rzetelne czy nie można stwierdzić dzięki jego weryfikacji (powszechny jest brak takowej dla badań społecznych) i krytyce inaczej mówiąc metaanaliza fałszywych wyników badań podstawowych po prostu powieli ten fałsz
-
Tak jeszcze podsumuję to co napisałem dotąd - nie stosując chwytów ani manipulacji Słabe strony psychoterapii to: 1. brak kompetencji psychoterapeutów do zajmowania się problemami psychicznymi - wynikający ze szczątkowej ich na ten temat wiedzy 2. słabe założenia i teorie psychoterapeutyczne czyli kiepskiej jakości paradygmat coś co jest już w założeniach błędne - nie ma prawa zadziałać w praktyce 3. wada samego podejścia psychoterapeutycznego czyli uzależnienie skuteczności psychoterapii nie od jej faktycznej efektywności od wiary w jej skuteczność osoby poddawanej psychoterapii To dlatego nasze poczucie że psychoterapia nam pomogła może być złudne bo skoro od początku musimy wierzyć ze tak będzie to i ex post wierzymy że tak było nawet wtedy gdy brak jest realnych efektów. 4. zagrożenie wynikające z apriorycznej pozycji psychoterapeuty jako rzekomego eksperta - efekt Guru (czy rodzica nauczyciela i w ogóle jakiegokolwiek autorytetu) Błędy psychoterapeuty obciąża wyłącznie osobę poddaną psychoterapii i to niezależnie z czego te błędy wynikają tak czy siak odbiją się wyłącznie na nas dodałbym jeszcze jeden punkt 5. założenie psychoterapeutyczne że głównym powodem zaburzeń psychicznych jest konstrukcja wewnętrzna osoby chorej - czyli faktyczne przerzucenie winy za chorobę na chorego ale o tym jeszcze nie pisałem i to warto było by przedyskutować
-
Ok jak zatem ja manipuluję moimi czytelnikami i jaki opór to wywołuje. Manipulacja polega na wywołaniu określonej reakcji czyli skojarzenia emocji czy zachowania osoby podlegającej manipulacji. Nie jest prezentacją własnego stanowiska czy argumentu ale wymuszeniem czegoś na skróty. Pierwszą zatem jaką zastosowałem było porównanie psychoterapi z gongami. Konkretnie przypisałem gongom że aspirują do leczenia zaburzeń psychicznych. Uczciwie mówiąc gongi do tego nie aspirują - ja się z tym nie spotkałem. Skojarzenie takie jest dla mnie wygodne ale jest uproszczeniem i de facto już manipulacją. Technika stosowania uproszczeń jest klasycznym chwytem erystycznym (Erystyka to sztuka prowadzenia sporów, która skupia się na wygrywaniu dyskusji, a nie na dochodzeniu do prawdy.) Użycie erystyki wywołuje reakcję obronną w postaci tego że osoba poddana takiej manipulacji także użyje erystyki. Mechanizmjest taki - zaatakowano mnie więc się bronię - i też zaatakuję. Te moje gongi to jeszcze nie jest nieuczciwość w dyskusji. Pełnią one rolę symbolu zarysowanego bardzo schematycznie i raczej nikt nie powinien tego odebrać jako kpinę z gongów. Jest to już jednak manipulacja ewidentnie. Hmm w dyskusji nie widzę wszystkich swoich postów czemuś - to uniemożliwia analize moich manipulacji Cóż trudno sie mowi Opowiem o tym bez przykładów. Jak wspominałem jestem byłym politykiem z dość długim stażem -23 lata. To wiele dyskusji w których szlifowałem umiejętności ich prowadzenia. Znam wiele sztuczek erystycznych i wiele sposobów manipulacji dyskutantami i słuchaczami. To w jakim stopniu pozwalam sobie z tych umiejętności korzystać to inna sprawa. Tak czy inaczej z nich korzystam. I to zawsze wywołuje oczywiście opór będący obroną nie tyle przed treściami co przed samą manipulacją Dyskusja zawierająca elementy emocjonalne zazwyczaj zwraca uwagę słuchaczy sami ulegają tym emocjom. Także jakaś ich ilość jest dla dyskusji korzystna. Tak jak dla suchego akademickiego wykładu ważne są żarty wykładowcy. Nie mniej naprawdę istotny jest problem którego dyskusja dotyczy. A tu jest nim kompetencja psychoterapeutów i w ogóle możliwość tego że psychoterapia w czymkolwiek pomaga oraz to czy szkodzi. Pisałem już że psychoterapia korzysta mocno z technik manipulacji i samo to może być szkodliwe pora byłoby je omówić i pokazać zagrożenia ale to może wieczorem pzdr
-
No i tak i nie. Oprór przed nie tyle dopuszczeniem do świadomości czegoś trudnego co będący etapem mierzenia się z tym jest zjawiskiem faktycznie występującym i jest naturalny i korzystny dla nas To jeden z etapów przepracowywania problemu Jednak występuje również opór przed manipulacją który ma nieco inną funkcję faktycznie już obronną. Kruca zjadło mi spory kawałek posta o moich własnych manipulacjach w tym watku...
-
No cóż dochodzimy do czegoś co w psychoterapii nazywa się "oporem" Opór jest reakcją na manipulację Albo na coś co kłóci się z naszym światopoglądem. Manipulacje warto sobie też myślę omówić I żeby nie było to zacznę od tych stosowanych przeze mnie No fakt że mogłem napisać że sie z tym nie spotkałem - byłoby to uczciwsze. Subiektywizm nie jest jednak niczym negatywnym. Jesteśmy właściwie zawsze subiektywni. Osiągnięcie obiektywizmu idealnego jest chyba w ogóle niemożliwe a jakiegoś jego poziomu wymaga od nas specjalnego reżimu rozumowania. Ok omówie te manipulacje i moje tu i manipulacje psychoterapii ale jak powkładam mojej ex opony do bagaznika bo to pilne... pzdr
-
tak pisząc tu zastanawiam się jednocześnie nad możliwością leczenia mnie czy to realne i dostępne czy ta wizja jest tylko właśnie ściemą a co leczyć jest - szary smutek który czuje jest głęboki i dojmujący mam poczucie życiowej porażki i bezsilności chwilowo zapewne mam ulgę lekową od najnieprzyjemniejszych objawów staram się więc być użyteczny a wolnych chwilach się tu zastanawiam pisząc to ucieczka rzecz jasna od tego szarego smutku takie pisanie i zastanawianie się wszystko jedno o czym zresztą pisze i myślę - o wojnie, o psychoterapii czy o powiedzmy Stanisławie Okrzei to bez znaczenia bo pozwala zając umysł i wypełnić czas... no oki dość tego marudzenia idę spać dobranoc
-
poważnie? no cóz ty powiadasz i tak sie o mnie martwisz? to pewnie efekt po psychotrapii... przypomne że @Melodiaa radziła ograniczac takie wstawki ale skoro sie upierasz... mnie tam ryba ale nie dziś bo jestem padły Zmiany hmm wiesz... Do niedawna zyłem zyciem jakim zawsze chciałem miałem rodzinę dom ogród i bibliotekę dziś jestemw sumie bezdomny, rozwiedziony, i do tego podjałem nauke na opiekuna medycznego życie to ciągłe zmiany... co do grzebania to jestem dość otwarty i nie mam tajemnic... dość swobodnie mówie o przeszłości nawet dla mnie trudnej czasem ludzie odbierają to jako nieautentyczne zresztą nie przeszkadzami to jednak jak odbieraja tylko dziwi to czego nie akceptuje to oszustwo i to mnie chyba w psychoterapii najbardziej póki co odrzuca nie lubię oszustów całkiem irracjonalnie - ot tak po prostu nie lubię nie że nienawidzę czy uparcie zwalczam - nie jedynie ich nie lubię uważam że zasługują na analogiczne traktowanie i tyle
-
coś powinienem napisać ale jestem zmęczony... z tymi polecajkami chodziło mi nie o kolegów a o pacjentów no a ja ani razu... może w Lublinie nie ma polecanych?
-
a ja dziś znów rano ale hmm ten dzień jakiś dziwny - kosiłem wywoziłem popiół a na koniec podziwiałem tęczę plany pokrzyżował mi deszcz po lewej było pogodnie po prawej też a środkiem lało ale tęcza był potrójna
-
no gdyby tak było to do takiej asystencji - całkowicie zgodnej z teoriami opieki pielęgniarskiej po prostu nie potrzeba byłoby wiary ani "relacji terapeutycznej" i hmm to faktycznie byloby pomocne ale jakoś nie widzę by jakikolwiek psychoterapeuta tak się reklamował To co piszemy mówimy czy robimy w ogóle świadczy najwięcej o nas samych to co robi z tobą psychoterapeuta też świadczy o nim mam wątpliwości czy dobrze Tak nadziej ludzi chorych sa duże - łatwo je zwieść i zwyczajnie ich skrzywdzić psychoterapia powiadasz jest protetyką bliskości i zrozumienia? no nie owszem chory może mieć takie złudzenie ale to nawet nie jest proteza psychoterapeuta nie może cię zrozumieć - musiałby być tak samo chory jak ty by to zrobić natomiast co do akceptacji - no wiesz skoro planuje cię zmienić podstępnie to raczej cię jednak nie akceptuje Niech mi tak będzie - cieszę się że wywołałem twój uśmiech Uśmiech jest w życiu potrzebny pzdr Myslę sobie że zaufanie to jednak trzeba zbudować i to na solidnej podstawie autorytet także się buduje - wykazując kompetencje po prostu to jak z psychiatrami nie ządaja od nas żadnej "relacji terapeutycznej" ale możemy do nich nabrać zaufania w trakcie leczenia zaś autorytet - cóż pacjenci sami sobie polecają tych najlepszych ciekawe że to zjawisko nie występuje w przypadku psychoterapeutów
-
Hmm tak na marginesie co pomyslałbyś o mechaniku samochodowym który twierdziłby że 50% skuteczności naprawy przez niego twojego auta zależy od twojej wiary w jego umiejętności i skuteczność jego działań opartych na empatii, bezpieczeństwie i zaufaniu? nie uznałbyś go za zwykłego oszusta?
-
,,,,,,,,,,,,,,,,,, służę uprzejmie przecinkami do samodzielnego wstawienia niestety nie pomogę ale dzięki za wkład korektorski Alez jest własnie Guru a tym czego wymaga jest po prostu Wiara "Wiara pacjenta w umiejętności terapeuty jest kluczowym elementem relacji terapeutycznej, budowanej na zaufaniu, empatii i bezpieczeństwie. Ta wiara pozwala pacjentowi czuć się swobodnie w otwieraniu się i aktywnym uczestnictwie w terapii, a często stanowi nawet do 50% skuteczności całego procesu terapeutycznego, wg. badań (Lamberta i Barley'a). " Wiara a potem bla bla bla mamy zatem do czynienia z prawdziwym kultem w którym psychoterapeuta jest kapłanem (a może bozkiem) a paradygmat czyli komplet bzdetów danego nurtu terapii jest świętą księgą Mechanik samochodowy to dobre porónanie bo tak jak mechanik traktuje oczywiście samochód jako przedmiot swych zabiegów tak i terapeuta traktuje człowieka chorego jako przedmiot swych manipulacji No nie wiem czemu odnosisz wrażenie że próbuję kogokolwiek zniechęcić do psychoterapii? Gdybym krytykował astrologię też byś miał wrażenie że próbuję do niej kogoś zniechęcić? przecie astrologia to świetna zabawa - nie gorsza od gier fabularnych Wyjaśniłem już tu swe motywacje dość jasno kilka postów wyżej pzdr
-
Psychoterapia o to każda jest oparta o paradygmat psychoterapeuty jako Guru... ok a jak się to ma do takiego osiągniecia jak Prawa Pacjenta? Prawa pacjenta jak mi to ładnie podało ai google to zespół uprawnień zapewniających ochronę autonomii pacjenta i godności w trakcie leczenia, w tym prawo do świadczeń zdrowotnych, informacji o stanie zdrowia, zgody na leczenie, tajemnicy medycznej i dostępu do dokumentacji. Czyż cała psychoterapia nie jest jednym wielkim zaprzeczeniem praw pacjenta? W relacji Guru - potulny uczeń nie ma wszak ani krzty miejsca na autonomię ucznia Jego godność jest zakwestionowana już na samym początku - poddanie się bowiem bezwarunkowe domniemanemu Guru wymaga rezygnacji z godności - i na dalszym etapie sukcesywnie deptana zwyczajną manipulacją ba wypada się zastanowić czy psychoterapia jest w ogóle świadczeniem zdrowotnym - raczej nie skoro prowadzi ją ktoś nie będący medykiem jest tez psychoterapia znana z tego że co jak co ale informacje o ocenie stanu zdrowia pacjenta skrzętnie ukrywa podobnie jak dokumentację. Czy ja się tu mylę?
-
Do założeń CBT należy też krótkoterminowość - 8-20 spotkań i spadówa Cóż jednak CBT usiłuje zrobić jeśli nie nauczyć nas nowych dla nas umiejętności np "zdrowszych strategii radzenia sobie" No moim zdaniem krótkoterminowość jest akurat zaprzeczeniem idei nauczenia się czegokolwiek. To jak z nauką pisania nie wystarczy nam na to 20 tygodni i to nawet w najbardziej chłonnym czasie jakim jest dzieciństwo - zanim od pisania pierwszych kulfonów dojdziemy do automatyzmu pisania mija sporo czasu i wiele ćwiczeń tak się uczymy właśnie nieustannie ćwicząc kiedy po długim leżeniu ponownie uczymy się chodzić to także zajmuje kupę czasu 20 godzinnych spotkań z fizoterapeuta tu nic nie da krótkoterminowo to możemy hmm połapać wszy a nie wyrobić sobie nową strategię radzenia sobie ale hmm wrażenie sukcesu łatwiej jest uzyskać właśnie krótkotreminowo - zanim pojawią się pierwsze trudności ze zastosowaniem tego czego się już pono nauczyliśmy a tu CBT zostawia nas już samych bo pono swoje zrobiło ale czy na pewno zrobiło czy jedynie zrobiło wrażenie że zrobiło? no cóz ja pisze na forum nerwica poniewąż jestem chory i moja jakość życia jest niska a Ty powiadasz że czujesz się świetnie i dlatego tu ze mnie kpisz? no ciekawe Catriona ciekawe... nie przekonujesz mnie jednak za bardzo