-
Postów
261 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez avesen
-
Mam tyle tematów w pracy, że nie wiem w co ręce włożyć, więc robię wszystko, byle nie pracować, co boleśnie odbije się na mnie później. Bardzo słabo się dzisiaj czuję.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
avesen odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Mąż powinien być ostatnią osobą, która sprawia, że czujesz się beznadziejna, a najlepiej gdyby w ogóle taką nie był, niech ma to z tyłu głowy, aby następnym razem zastanowił się nad słowami, które rzuca w twoją stronę. Potem chcesz się chować w dziurze, a nie w jego ramionach... W emocjach różnie się zachowujemy, ale dobrze byłoby po ich ochłonięciu przegadać temat i przeprosić. W robieniu tylu rzeczy naraz dzień po dniu łatwo o pomyłkę, odstąp mężowi trochę obowiązków, to sam się o tym przekona, a jeżeli widzi, że robisz coś źle w jego mniemaniu, to niech pokaże jak to zrobić lepiej, bo krzykiem nic nie zdziała. Dzielenie życia z drugim człowiekiem, gdzie jeszcze pojawia się trzeci do opieki, to nie lada sztuka. Trzeba nauczyć się cierpliwości i odpuszczania. Mam podobne zgrzyty w domu, tyle że ja jestem tą złą, bo widzę i sprzątam brud, gotuję, załatwiam wszystko, a gdy o tym mówię, to się okazuje, że akurat miał zamiar zrobić pranie... i tak za każdym razem. Przestałam krzyczeć. Przestałam nawet tak sprzątać jak kiedyś. Rozmowy coś tam dają i nie dają, co z tego, jak nie wychodzi to samo z siebie, tylko trzeba przypominać. Nie zawsze jest tak, jak byśmy tego chcieli. Mam czasem myśli, by rzucić to wszystko w cholerę i znowu być sama, tolerować tylko swój brud, ale z miłości tego nie robię. Nie może być tak, że byle skarpetka na podłodze mnie wkurza. Skoro nie mogę zmienić czyichś nawyków, muszę nauczyć się panować nad tym co czuję i co potem z tym robię. -
Może Ada lub Eda - tureckie imiona, w Polsce też pasują.
-
Jak tylko oderwę się od ziemi, natychmiast spadam na twarz. Wolę już nic nie czuć. Zasnęłam z myślą czy obudzę się następnego dnia. To wszystko dalej trwa.
-
Nadal niedostępna na bodźce, ale jest poprawa... podnosi się coś do góry... rozległy się dzwonki...
-
Źle mi się kojarzą.
-
Mam, muszę je zjeść, zanim zgniją. Masz działkę ROD?
-
Codziennie słyszę syreny policyjne, przez co mam flashbacki. Myślę czasem jak inaczej mogłoby się to wszystko potoczyć, nie musiałabym jutro iść do pracy, a czeka mnie teraz kupa roboty, zmóżdżania się i stresu przez najbliższe tygodnie. Powinnam oszczędzać swój mózg, a nie go rozwalać.
-
Nie kategoryzuję ludzi na przegrywów i wygrywów. Każdy człowiek ma własną drogę do przejścia, która jest jedyna w swoim rodzaju, a jeżeli jest wyjątkowa, to nie mam punktu odniesienia, żeby dokonać porównania. Porównywanie się do kogokolwiek, kto miał zupełnie inny start, jest bez sensu, do niczego nie prowadzi. Jednym przy narodzinach się poszczęści, drugim trochę mniej, ale wszyscy starają się jak mogą iść swoją drogą. Grunt to dopasować cele na miarę swoich możliwości, a nie oglądać się za innymi, bo zawsze znajdzie się ktoś lepszy, ładniejszy, zabawniejszy, mądrzejszy. Nawet jeśli nic się po drodze nie udaje, to idzie się dalej, widocznie innej drogi nie było, taka się trafiła, a jeszcze jest kawał życia do przejścia, którego nikt za nas na siebie nie weźmie.
-
Miłość gdy jest duża różnica wieku między kochankami
avesen odpowiedział(a) na ellaella01 temat w Seksuologia
Mając te naście lat, przechodziłam podobny okres. Starsi mężczyźni wydawali mi się dojrzalsi niż wówczas moi rówieśnicy, a przez to bardziej pociągający. Szybko jednak uświadomiłam sobie, że wiek niczego nie określa, a prawdziwe intencje wobec młodych dziewczyn potrafią być rozczarowujące. Poza tym jest duże prawdopodobieństwo, że taki mężczyzna będzie miał już uporządkowane swoje życie, schematy, oczekiwania, mieszkanie lub dom, więc wchodząc z nim w relację, pozbawia się samodzielnego budowania wymienionych rzeczy. Doprecyzowując, cały czas mam na myśli relację nastolatki czy dwudziestolatki z np. 15 lat starszym mężczyzną, więc podatnej na wpływy bardziej doświadczonych życiowo osób. Taka zagubiona nastolatka zaadaptuje się do życia starszego mężczyzny i straci swój młodzieńczy blask, szybko spoważnieje i zapewne nie będzie nic budować swojego, skoro jej mężczyzna ma już własne imperium. Ze względu na swój wiek może również nie być traktowana na tym samym poziomie co jej mężczyzna. Do tego dochodzi różnica pokoleniowa, więc ograniczona pula wspólnych tematów. Dodałabym jeszcze własną obawę, gdybym znalazła się w takim związku jako młoda dziewczyna, mianowicie czy po kilku latach, kiedy wyjdą pierwsze zmarszczki i pojawi się cellulit, nie poszukałby sobie nowej, młodszej dziewczyny. Niewielka różnica wieku w związku wydaje mi się najzwyczajniej zdrowa, ot młodzi ludzie, jak już trwam przy młodych, przechodzą razem przez życie, ucząc się na własnych błędach, tworzą coś wspólnie od zera, nie będąc po żadnych przejściach, dojrzewają razem, a wraz z nimi dojrzewa bezinteresowna miłość. Pewnie zdarzają się udane związki z dużą różnicą wieku zaczęte od okresu nastoletniego jednej z osób lub czysto transakcyjne, gdzie i mężczyzna jest zadowolony, bo ma młode ciało do konsumpcji, i dziewczyna uradowana, bo dostaje kieszonkowe i nie musi wkraczać w dorosłość. Osobiście, gdy widzę starszego pana z młódką, zastanawiam się na ile to jest prawdziwe uczucie, a na ile wykorzystują się oni wzajemnie, co wpędza mnie w niesmak, ale niech każdy żyje jak chce. -
Biały Jeleń. Sok jabłkowy czy pomarańczowy?
-
Z falafelem i sosem mieszanym. A ty?
-
Nie. Znasz Radio Kampus?
-
Emotionally unavailable.
-
Tak, ale strzelałam tylko z boczniaka. Czy kiedykolwiek duchowny zachował się wobec ciebie nieodpowiednio?
-
Nie, sporadycznie, rzadko do nich wracam. Czy zdarzyło ci się uprawiać seks w miejscu publicznym?
-
/cenzura/owo.
-
Jednak położyłam się wczoraj wcześniej. Spałam 13 godzin. Próbuję teraz pracować, ale mi nie wychodzi.