-
Postów
107 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez avesen
-
Hobbystycznie, chociaż ciężko to nazwać hobby jak bazgrolę średnio raz w miesiącu lub rzadziej, kiedyś dużo więcej rysowałam. Dobrze byłoby zarabiać ze swojej twórczości, ale nie mam do tego zapału.
-
Udało Ci się wyjść z tego marazmu?
-
Boję się tego wyjścia. Najchętniej bym tego nie robiła, zawsze się godzę, żeby potem żałować. Mam nadzieję tylko, że nic mi się nie stanie. Zapalę papierosa na uspokojenie, po wszystkim zjem kolację, wykąpię się i pójdę spać. Taki jest mój plan dzisiejszego, i tak już zmarnowanego, dnia.
-
Nie mogłam się doczekać powrotu do domu z pracy, a finalnie zderzyłam się ze ścianą rozczarowania. Za dużo czasu poświęcam na trzymanie twarzy w dłoniach. Przed chwilą była inna godzina i tak co godzinę. Jednocześnie uwielbiam i nienawidzę obserwować jak mi mija życie. Niedługo muszę wychodzić, zrobić coś dla kogoś, nie mam nic innego do roboty, każdy się o tym przekonuje, gdy mnie pozna.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
avesen odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
@bei podzielam ból. Momenty życia, w których jestem sama, można wyciąć i nic się nie zmieni, są jak spacje, nic tam nie ma. Pustka. Życie od akcji do akcji. Zawsze dla kogoś. Dla ludzi, którym zależy. Mogę obserwować zmieniające się minuty na zegarze i rozkoszować się wolną chwilą, w niepełnej ciszy, nasłu/cenzura/ąc życia wokół. -
Szkic animacji do zrobienia w Blenderze, ale odechciało mi się rysować. Z rzeczy, które lubię rysować, to głównie wymyślone stwory i pomysły, które nigdy nie będą zrealizowane.
-
Źle, dziwnie, nie wiem co robić. Porzucam wszystko. Nic mi się nie chce robić, kompletnie nic. Żyję w swojej głowie. Nic nie pomaga. Tak bardzo czuję się z boku swego życia... tak bardzo zobojętniałam na nie... nie rozpoznaję już siebie ani otaczającego mnie świata. Wszystko jest takie sztuczne, nierealne. Nic nie ma sensu.
-
Rysuję... ale lękam się ciągle...
-
A tu się nie zgodzę. Pod wpływem grzybów, nawet nie przy nieodpowiednim set & settingu, a jakiejś przypadkowej rzeczy, można sobie bardzo namieszać w głowie, sama mam bardzo złe doświadczenia po jednym tripie, podczas którego przyjęłam dawkę heroiczną. Nigdy nie zapomnę tego, co przeżyłam, jak nie miałam kontroli nad swoimi myślami i czynami, jakie konsekwencje za to poniosłam, jak wiele doświadczyłam, czego wolałabym za życia nie doświadczyć. Na samą myśl o psylocybinie jest mi teraz niedobrze. Natomiast w małych ilościach grzyby nie powinny zaszkodzić, zwłaszcza osobie zdrowej z psychiatrycznego punktu widzenia, ale ze swojego doświadczenia radzę ostrożnie dobrać dawkę, pozostać w komfortowym miejscu (np. dom) lub udać się do lasu, w którym nie będzie ludzi, mieć przy sobie zaufaną, trzeźwą osobą, tzw. trip sittera, i pamiętać o najważniejszym - to się kiedyś skończy. W przypadku mikrodawkowania nie ma to znaczenia, niewiele się pewnie poczuje, o ile coś w ogóle, może tylko w pewnym stopniu harmonię, spokój ducha, ale o to w końcu chodzi. Czy każdemu pomogą? Nie, choć wiele dobrego mówi się o grzybach, to nie mają magicznej mocy, owszem, otwierają oczy na inne płaszczyzny, ale do każdego z nas przemawiają innym językiem. Mojego zepsutego mózgu nie są w stanie wyleczyć.
-
Skoro przed ślubem były oznaki niedopasowania seksualnego, to myślałaś, że po ślubie raptownie wszystko się ułoży? Próbujesz przebić się przez egoizm męża, jak sama piszesz, ale doskonale wiedziałaś, jaki to człowiek, jakie ma podejście do pewnych spraw, a mimo to brnęłaś w to dalej i zabrnęłaś - wydaje się - za daleko, żeby się wycofać, ale to nieprawda. Na siłę chcesz zmienić człowieka, dla którego seks nie jest i nigdy nie był ważny. Chcesz zmusić męża do robienia rzeczy, których on nie chce robić. Kto w tej historii jest egoistą? Albo jedno albo drugie będzie musiało się poświęcić dla kontynuowania tej relacji, za to dla jej dobra najlepiej byłoby po prostu się rozstać, bo tobie frustracja nie minie, a mąż nie stanie się nagle ogierem w łóżku.
-
Moja puchata ferajna ❤️
avesen odpowiedział(a) na Priscilla_126 temat w Fotografia/Malarstwo/Rysunek/Rzeźba
A to kotka psotka! -
O tak, to zjawisko też obserwuję u siebie w pracy, jak również sama jestem częścią tego obrazka. Często po zamulającym obiedzie wypiję drugą kawę, która może trochę pobudzi, ale niedługo później nic mi się już nie chce, ani pracować, ani rozmawiać, tylko do domu i spać. Po godzinie 15 po biurze chodzą już zombie, a nie pracownicy.
-
Porządkuję niemal dziesięć tysięcy zdjęć na kompie. Lata niezaglądania do galerii i pamięć się skończyła, trzeba teraz przebierać.
-
Na każdym etapie edukacji cięłam sobie nogi i ręce, powodem byli ludzie, niedopasowanie do świata. Niekiedy również dusiłam się prawie do utraty przytomności i biłam się po głowie, co niestety zdarza się do dzisiaj w sytuacjach ekstremalnego wzburzenia. Ból głowy, jaki wtedy występuje, daje to samo uczucie ulgi co pocięcie się żyletką. Uwaga skierowana jest w końcu na coś innego niż negatywne rzeczy w głowie. Nie jest to jednak prawidłowe czynienie, chciałabym uwolnić się od przekierowywania emocji w taki sposób i w każdej sytuacji zachowywać spokój. Nie tnę się już parę lat, tylko to bicie się zostało, rzadkie, nawet bardzo, ale jednak.
-
Moja puchata ferajna ❤️
avesen odpowiedział(a) na Priscilla_126 temat w Fotografia/Malarstwo/Rysunek/Rzeźba
Koty i książki zawsze dobrze razem wyglądają. Cóż za kolekcja na pierwszym zdjęciu! Fajny masz zwierzyniec, słodkie psiaki. -
Mój chłopak jest zbyt mocno uzależniony od marihuany
avesen odpowiedział(a) na Nobodyknowsyourstory temat w Uzależnienia
Szkoda, że nie mogę już edytować wiadomości. Tobie, @Fobic oczywiście ślę słowa podzięki. -
Na mnie też napoje energetyzujące zbytnio nie działają, za to kawa tak. Lubię niektóre energetyki ze względu na ich smak, ale rzadko mam na nie ochotę. Nie wyobrażam sobie pić codziennie tyle cukru, wydaje mi się to bardziej szkodliwe niż przyjmowanie kofeiny w takich ilościach, w końcu kawę większość ludzi pije codziennie, często nawet po 2-3. Istnieją energetyki placebo - bez kofeiny, np. Tiger i Dzik mają takie w swojej ofercie, ale już lepiej przerzucić się na soki czy inne napoje.
-
Domowa pizza
-
Schizofrenia. Do depresji można się przyzwyczaić. Laptop czy komputer?
-
Lidl Facebook, Instagram czy TikTok?
-
Nie. Czy kiedykolwiek załatwił się na Tobie chomik?