Skocz do zawartości
Nerwica.com

Verinia

Użytkownik
  • Postów

    2 942
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Verinia

  1. Co do mojego światopoglądu religijnego, czy tam wyznaniowego, to jest mi bliżej do ateizmu (zawsze było). Jedynie moja choroba robi mi czasem fikołka, przez co mocniej odlatuję i szukam magii tam, gdzie jej nie ma. Pasowałoby mi się w końcu określić. Ale jak to mówią - z kim przystajesz, takim się stajesz. Gdy wokoło wrony kraczą... To mi nasuwa tylko kolejne potwierdzenia. Efekt potwierdzenia - wlasnie @Kiusiu. To Sci Fun - kiedyś go namiętnie oglądałam. Pamiętam jak podpisał "pakt diabła", to mnie rozbawiło mocno. U mnie w domu non stop leci albo Kanał Zero, albo republika. Ja wewnętrznie się ku temu buntuję, może to jakiś znak, że mój głos nie był do końca świadomy. Kilka tygodni temu mówiłam rodzinie, że głosuję na Trzaskiego, a wszyscy na mnie wskoczyli, że mi odwala i że to do mnie nie pasuje. Ja wiem, czy nie tak pasuje? Gdzieś te poglądy mam nieco liberalne. Jedynie trochę mnie forsują tym zielonym ładem i niby straszą drożyzną. No ale komu niby wierzyć? Kiedyś opłaciłam sobie politkę.pl. Tam to totalnie inaczej piszą. Każdy jest pochowany w swoich częściach mediów. Nikt już nie szuka gdzieś indziej. Każdy jest przekonany o swojej racji. A co jeśli Ty się mylisz? Czy zniósłbyś to jakoś? (Pytanie do ogółu, nie do Ciebie @Kiusiu)
  2. Verinia

    zadajesz pytanie

    Właśnie wypiłam kawę z expresu. Czytasz często?
  3. Moja racja jest najmojsza... Dlatego tak ważne, żeby oglądać i czytać informacje z różnych źródeł. W dzisiejszych czasach ciężko nadążayć za wszystkim, a co dopiero za polityką i co się w niej dzieje. Zagłosowałam na Nawrockiego, ale nie byłam pewna tego głosu. Tak właściwie, to mogłabym się równie dobrze opowiedzieć za Trzaskowskim. Albo jest to wina moich niewyrobionych do końca poglądów, ale rodzinne prawactwo, albo elastyczność i chęć zbadania tematu szerzej i głębiej. Nie podoba mi się do końca ten Nawrocki, ale może dobrze, że wygrał. Jakby... nie mam zdania, bo w polityce i tak ciężko jest. Ciągłe awantury i skakanie sobie do gardeł. Każdy widzi swojego kandydata przez różowe okulary, nie oszukujmy się. Trochę dystansu nie zaszkodzi.
  4. Psychoza wcale nie musi oznaczać schizofrenii. Mogłaś mieć po prostu psychozę ponarkotykową. Tak jak piszesz, trwała ona krótko. Taki epizod psychotyczny nie leczy się całe życie. Masz pewnie lepsze rokowania, co do leczenia. Warto o tym porozmawiać z lekarzem, a jeśli nie da się z nim gadać, to zmienić lekarza. Olanzapina jest ciężkim lekiem, ale nie mi oceniać leczenie, bo sama ją kilka razy w życiu brałam, i może jeśli nie ona, to byłabym teraz w gorszym miejscu w swoim życiu. Czasem trzeba przejść przez bolesne leczenie, żeby potem móc się cieszyć zdrowiem. Więc nie demonizuje tego leku do końca. Wielu ludziom pomogła, mnie też. Także nie martw się tą schizofrenią. Pewnie jej nie masz, ale warto diagnozę pozostawić lekarzowi. Dopóki nie "trafi" Ci się druga psychoza, to masz tylko epizod psychotyczny, z tego co wiem. @Dryagannie wiedziałam, że jesteś bez leków już teraz całkowicie. Czyli remisja jest na czysto. No nieźle. Pozostawi pogratulować Tobie i Twoim lekarzom. Fajnie!
  5. Piję zdecydowanie za dużo kawy. I chyba mi to szkodzi. Tak czuję. Może jest faktycznie tak, że leki niwelują działanie kawy. Albo może kawa wypłukuje leki. Tego nie wiem, ale za duży kawy w ciągu dnia nie służy, to z pewnością.
  6. To nie jest tak, że ludzie Cię nie lubię. To Ty nie lubisz siebie. Też to przerabiałam. Gdy w końcu doszłam ze sobą do zgody, to ludzie są mi bardziej przychylni, bo w swoim towarzystwie zaczęłam czuć się dobrze. Jestem wyluzowana w kontakcie z drugim człowiekiem i pewna siebie. Ludzie to lubią i szanują. Jednak gdy Ty siebie nie lubisz, to niekoniecznie jest tak, że inni Ciebie też nie lubią.. Oni po prostu widzą, że się od nich odgradzasz, więc szanują te bariery i Cię nie napastują. Dlatego też może Ci się "zdawać", że jesteś nielubiana. Ja też tak miałam, bardzo często. Wyniszczało mnie to totalnie. Moja rada: Zacznij o siebie dbać. O swoją psychikę. Zacznij np. medytować i czytać na takie tematy, które Cię rozwiną i w jakiś sposób pomogą uleczyć stare rany. Powodzenia!
  7. Przeczytałam, że sam występowałeś
  8. Verinia

    Dzisiaj czuje się...

    Średnio... Cały czas mam mętlik w głowie. Za dużo rozmyślam na temat przemijania. Chciałabym umieć żyć jak należy. Ale nie potrafię. Powinnam wziąć się w garść i nie żyć w swojej głowie tak. Lecz czy to w ogóle jeszcze możliwe? Całe życie tak było.
  9. Verinia

    Wybory

    Dlaczego ćpuna?
  10. Myślę o przemijaniu ludzkości. Smuci mnie, że tak wiele jest niewiadomych tego świata. Tego sensu i bezsensu. Tej wściekłości ludzi i ich nienawiści wobec siebie. Myślę o tym jak człowiekiem gardzi człowiek i jak dziwny jest ten świat. Tak cholernie dziwny. Samotny, smutny i groźny...
  11. Verinia

    Co teraz robisz?

    Posprzątałam, ugotowałam obiad, coś tam poczytałam. Teraz leżę na leżaku, na tarasie i słucham Rojka.
  12. No z cukini placki są zawaliste. Można je nawet pokroić i obrobić w bułce tartej, wrzucasz na patelnię i są złociutkie.
  13. Verinia

    Dzisiaj czuje się...

    Czuję się w miarę dobrze.
  14. Verinia

    Co teraz jemy

    Zupa pomidorowa i bagietka z masłem.
  15. Bez egzysty nie egzystuję. Wszystko mnie zaczyna drażnić. Wystarczyło wczorajsze zmniejszenie dawki do 300 mg. I już z rana miałam gorszy nastrój. Po południu lęki, flashbacki i tragiczny mood. Chciałam ograniczyć, bo mam wrażenie, że w nogach mi się odkłada woda. W kostkach. Ale to pewnie bardziej od solianu. No nic... Na razie zostaję na pregabalinie, bo tylko ona wprowadza mój nastój na dobre tory. A mam dość kopania się ze sobą i obarczania sobą innych.
  16. Ludzie przejmują po innych przekonania, bo sami nie mają zdania. Zdania wyrabiają sobie na zdaniu innych. I tak było zawsze. Psychologia tłumu.
  17. Verinia

    Nasze sny

    Nigdy nie chciałam mieć dzieci. Przez wzgląd na swoją chorobę nigdy nie będę ich planować. Moi rodzice mnie namawiają, ale ja wiem swoje. Nie nadaję się na matkę i jeszcze te dzieci mogłyby odziedziczyć moją chorobę, albo jakieś skłonności. To nie dla mnie... Co do snów... Codziennie jakieś dziwne mam i nieprzyjemne. Budzę się przestraszona i zirytowana. Flashbacki jeszcze mnie wkurzają. Znowu wracanie do siebie mnie czeka. Pewnie długie. Oby nie.
  18. Verinia

    Dzisiaj czuje się...

    @Fuji, tak to prawda. Pijak zawsze będzie manipulował. I rzadko się tak dzieje, że się zmienia. Musiałby to odsatwić całkowicie i zacząć terapię, pracę nad sobą. Znałam w sumie chyba tylko jednego alkoholika, ale ciężko się z nim żyło... Oni sobie często nie zdają z tego sprawy, jak bardzo są toksyczni. A są. I to bardzo. Mam już uraz i nigdy więcej żula w moim życiu. Już wolę lekomanów...
  19. Verinia

    Moje wiersze

    Stoję, skrzepię... Czy to znowu jesień? Chciałam wiosnę wieczorem. I deszczem się nie zadowolę. Kapie, pada, buczy. Wiatr do uszu znowu huczy. Irytuje mnie pogoda. Taka we mnie niewygoda. Kiedy słońce wyjdzie do nas? Wtedy nerwica nas nie pokona. XD
  20. latałam powierzchniami snów. poniekąd budząc wszystkich wokół. niespełnione sny, niespełnione marzenia ulotniły się Tylko kawa Tylko papieros Ten ostatni Daje ukojenia Wcale nie chcę Twoich słów, pomieszanych z nieprawdą. Donikąd wciąż płynę. Twoja nieobecność mnie nie porusza. Zostały zgliszcza tych momentów. Krótkich w bezkresie życia... Świat porusza się, sam o sobie stanowi. My nieważni stajemy się. Tocząc się powoli. A nasze piękne oczy. Nie znaczą już nic. Jesteśmy tylko pyłkiem, tylko ziarnkiem piasku. Wszechświat ogarnia i nie ogarnia. Wszystko jakby poza czasem. A ja tulę się do kołdry, tłumacząc sobie, że to wszystko sens jakiś ma. Że to nie tak martwe jest. Wstaję, zaglądam, rozmawiam. Uśmiecham się do ludzi. A pustka wciąż... Jest.
  21. Verinia

    Dzisiaj czuje się...

    Tak sobie sprawdziłam, co to masz za zaburzenie. Zespół stresu pourazowego - myślę, że może też mnie dotyczyć. Traumatyczne przeżycia psychozy. I wydaje mi się, że trochę zawsze po psychozie zmienia mi się częściowo osobowość. Nie umiem tego wyjaśnić, ale czuję, że za każdym razem staje się trochę inna. No i ta cholerna derealizacja... Wkurza mnie. No ale muszę z nią żyć, od 10 lat już... Dzisiaj czuję się nieźle. Po męczącym dniu wczoraj, doceniam coś takiego jak luźniejsze dziś. Podoba mi się dzisiejsza deszczowa pogoda. Uwielbiam - to takie katharsis dla duszy i świata.
  22. No tak, bo świat sprawiedliwością nie grzeszy. Moją używką, podobnie jak u Ciebie, jest palenie papierosów. Wczoraj po raz kolejny kupiłam saszetki nikotynowe Velo. Biorą je nawet sportowcy. Uwalniają nikotynę. Wkłada się je pod dziąsła, na 30 minut, kilka razy dziennie stosujesz. Dobra alternatywa dla palaczy. Teraz robię to hybrydowo. Ograniczyłam palenie i wspomagam się tymi saszetami (to nie są snusy! - bo nie mają tytoniu, w Polsce to jest nielegalne). Dzisiaj sobie odpoczywam. Wczorajszy dzień to był hardkor. Nawet nie miałam siły wejść po pracy na forum. Co dzisiaj w planach? Zaczynam odwyk od słodyczy i robię post przerywany. Czekam na śniadanie. Zjem kanapki z pastą jajeczno - rybną. Piję czarną kawę i "forumuję". Czytam, przeglądam, odpisuję. Zmieniłam numer. Miałam dość ex znajomych, którzy czegoś ciągle chcieli. Poza tym jestem ciągle bez fejsbuka i dobrze mi z tym. Planuję robić kurs. Zaczęłam nowy na navoica.com - dziennikarski. W liceum byłam na profilu dziennikarskim, więc jest to dla mnie ciekawe i mam już jakieś doświdczenie. Poprzedni kurs jaki udało mi się zdać, to była psychologia społeczna. Zdałam na 90% - także całkiem nieźle Może tez coś porysuję. A może tez zrobię wpis na blogu. Dziś jest dobry dzień. Uwielbiam deszcz po upalnym, poprzednim dniu.
  23. Nie wiem jakie są grupy. Dostaję 1700 zł
  24. Mam rentę i pracuję. Bez pracy byłabym pogrążona w czarnych myślach i lęku przed wszystkim. Tak właśnie mam, gdy mam za długą przerwę od roboty. Teraz staram się być regularnie w pracy, podejść do swoich obowiązków z odpowiedzialnością. Nie chcę już uciekać przed życiem. Leki to nie wszystko... Fakt. Rentę otrzymałam za drugim razem. Odwoływałam się. Ale u mnie to wyglądało tak, że nie miałam pełnej dokumentacji za pierwszym razem i więcej mówiłam za drugim razem. Byłam szczera i mówiłam tylko o tym z czym się naprawdę zmagam. Rentę otrzymałam na 3 lata.
×