-
Postów
2 196 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Verinia
-
Słuchaj kochana. Ja Ci powiem, że to jest możliwe. Jeszcze w 2018r. Dostawałam n pocztę głosową telefonu dziwne połączenia i wiadomości. Dostałam głosówkę, która brzmiała w ten sposób "Patrycja to fajna dziewczyna, tylko ten Trittico to nie dla niej" i po tym śmiechy. Dostawałam mnóstwo głosówek. Ktoś potem włamał mi się na konto na FB, ktoś stworzył inny profil z moją osobą. Wymyśliłam to sobie? Raczej nie. Mnóstwo rzeczy dziwnych się działo.Jestem pewna, że są hakerzy, którzy podslu/cenzura/ą nawet dla funu.
-
Trochę tak, bo piszę notatki z tego co przeczytam. Masz ładne pismo?
-
Nie Masz czarną sukienkę?
-
To super
-
To dobrze, że już lepiej u Ciebie. Oczywiście że jest szansa i zwiększenie ma sens skoro Ci pomaga, to może być lepiej na większej dawce. Próbuj. U mnie po zmniejszeniu pregi zrobiłam się trochę bardziej zestresowana, męczą mnie czasem takie głupie myśli na temat ezoteryki. Takie abstrakcyjne trochę, ale obsesje mają to do siebie, że są bezsensowne i nielogiczne. Ale czuję że asentra mi znacznie pomoże. Damy radę!
-
Chroniczny problem z motywacją - co wam pomogło?
Verinia odpowiedział(a) na MiśMały temat w Schizofrenia
A w jakiej dawce masz Abilify? Wg mnie to wina neuroleptyków. Zabijają do cna motywację. To nie Twoja wina więc się nie zadręczaj. Spróbuj zmodyfikować z lekarzem leki. Może doda jakiś antydepresant? -
Nie idź. Ja na żadne pogrzeby znajomych znajomych nie chodzę. Idę tylko gdy kogoś dobrze znałam. Jak mnie wkurza takie zmuszanie kogoś do robienia czegokolwiek.
-
Za duża presja, za dużo myśli i zmartwień. Pozostała akceptacja. W końcu powinniśmy pozwolić sobie na bycie sobą.
-
Natrętne myśli...
-
No i wlasnie nadszedl ten dzień w którym dostalam antydepresant - Asentre. Odstawiam pregę, bo tak kazala lekarka. Bardzo się cieszę Lamo biorę, abilfy rowniez biore. Kiedys kwetiapine też bralam i faktycznie czulam się lepiej, ale okropne gastro mam po niej. Lit bralam, ale bylo niezbyt dobrze. No to teraz czas na Asentre. Nie bralam antydepresantów bardzo dlugo, jeszcze przed diagnozą. Myślę, ze dobrze ze lekarka zaryzykowala, bo ten dół jest nie do zniesienia. Oby tylko nie poszybować do góry, ale będę siebie obserwować.
-
fatalnie, nie mam siły na nic
-
-
Brak potrzeb społecznych - zaburzenie i leczenie.
Verinia odpowiedział(a) na MiśMały temat w Pozostałe zaburzenia
mowię o zaniku uczuć wyższych, bo tak mi "zdiagnozowała" biegły psychiatra, podczas starania się o rentę... a czy miała rację to się zastanawiam, ale mogła tylko tak napisać, żebym ją dostała xD mowię o zaniku uczuć wyższych, bo tak mi "zdiagnozowała" biegły psychiatra, podczas starania się o rentę... a czy miała rację to się zastanawiam, ale mogła tylko tak napisać, żebym ją dostała xD -
Depresja u bliskiej osoby-kilka przydatnych wskazówek
Verinia odpowiedział(a) na red_paprika temat w Depresja i CHAD
I tak nie będziesz sławny xD -
Na słono, np. sałatka z tuńczykiem i pieczywo Masz jakieś rytuały? Jak tak, to jakie?
-
Tak Spędzisz święta z rodziną?
-
kawa i radio, ksiazka.
-
Brak potrzeb społecznych - zaburzenie i leczenie.
Verinia odpowiedział(a) na MiśMały temat w Pozostałe zaburzenia
U mnie zakończenie jedynej znajomości jaką miałam. Teraz cisza, telefon zamilkł, nie wychodzę nigdzie. Od zawsze miała problem z nawiązywaniem znajomości. Jedyny kontakt z ludźm jaki mam, to praca. U mnie to pewnie wynika z choroby, jestem zamknięta w sobie. Nie wiem czy mi brakuje ludzi. Kiedyś pewnie ich bardziej potrzebowałam. Teraz jestem samotnikiem, nie z wyboru, tylko to jest poza moim zasięgiem, ludzie ze mną nie rozmawiają. Ja się odcinam, nie potrafię otworzyć. Stworzyłam wokół siebie barierę. Czasem chciałabym mieć jakiegoś faceta, koleżankę. Ale w praktyce wygląda to tak, że ja tych kontaktów nie podtrzymuję. Jestem pusta w środku i nie mam nic do zaoferowania. Zanik uczuć wyższych, może to przez to. -
ciulowo, ale stabilnie. Nie mam od jakiegoś czasu skoków nastroju, ale jest on na podłym poziomie. Może nie jest jakiś dobijający, ale bardzo apatyczny. Nic mnie nie porusza. Jestem głazem bez emocji
-
@Relfi, mam sentyment do tej książki, jeśli mogę tak powiedzieć. Przeczytałam ją niedługo przed moją pierwszą psychozą. Ciekawe, nie? Autorka książki popełniła samobójstwo, nie wytrzymała presji życia. Życie ją dobijało, i nie miała z kim dzielić bólu. Miala pretensje do lekarzy i ich niewiedzy, znikomej empatii. Mam podobnie.