- 
                Postów2 242
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Verinia
- 
	@lorana Ooo, dziękuję za info. Już teraz wiadomo, że muszę przeczekać, ile taki stan może potrwać?
- 
	Powracam do tematu, bo ostatnio łapię się na wrogim podejściem do ludzi. Np. wychodzę z domu, wsiadam na rower i gdzieś tam jadę. Mijam ludzi i mam ochotę krzyknąć do nich "WYPIERDZIELAĆ!". Ale się hamuję, serio jestem bliska krzyknięcia. Ostatnio szłam i chciałam przejść, ale pan stał mi na drodze. Przeprosiłam grzecznie, a pan nic. Ani się nie ruszył. Więc weszłam trochę w niego i skomentowałam zdenerwowana. Potem jak wracałam, to trąciłąm kobietę, ale nie wiem czemu.. Mój tato to widział i powiedział, że jestem "niedobra". Cokolwiek to znaczy. No i był bardzo zły. Szybko zmieniłam temat, no bo co mu miałam powiedzieć? Że nie znoszę ludzi? Słyszę sztuczne głosy ludzi. WIdzę ich puste spojrzenia, tęskniące za rozumem. Czy oni w ogóle o czymś myślą? No... wyglądają na takie zwierzęta u których proces myślowy jest zaburzony. Czerpią przyjemność z obgadywania ludzi, a potem są dla nich mili. Jestem zła. Ludzie mnie zdradzili. Kiedyś byłam życzliwą osobą. Aż za bardzo. Ludzkość mnie rozczarowała. Teraz jestem podła, ludzie unikają mojego wzroku. W pracy jestem życzliwa, chociaż czasem mi ciężko i coś skomentuję. Jak mnie ktoś wkurzy to mówię, co myślę. Bez ceregieli. Akurat w tej pracy mogę, ale staram się dobrze sprzedawać i być sympatyczna. Bez uczuć wyższych? Tak miałam napisane od psychiatry. Cokolwiek to znaczy. A może staję się socjpatką?
- 
	Nie dość, że obudziłam się w pół do drugiej w nocy, to na dodatek mam okropne mdłości. Już wiem, że nie zasnę, więc piję kawę. A przynajmniej próbuję ją pić. Przez to wirowanie w brzuchu nie daję rady. Ponoć przy odstawianiu solianu mogą być właśnie nudności. Do tego od wczoraj towarzyszy mi uczucie niepokoju. A to, że tak wcześnie wstałam może być znakiem ostrzegawczym przed psychozą/manią/hipomanią. Na razie myśli są klarowne. Bez tych o podejrzliwym charakterze. Ale muszę mieć się na baczności. Jedynym plusem całej tej sytuacji jest, to mam wolne do środy.
- 
	Mi się z robotem dobrze rozmawia.
- 
	Ja pierdziele. Czy są ludzie, którzy płacą 600zł a 50 minut gadania o tym, co nas boli? już chyba lepiej zadzwonić do bliskiej osoby, umówić się na kawę i obgadać temat. Albo zakupić jakąś książkę na temat samorozwoju czy jakichś zaburzeń. Serio. I tak najważniejsza jest przecież praca nad sobą. Jakiś gościu w okularach na fotelu nie zmieni nam myślenia. To niemożliwe. Niektórzy dopiero po iluś tam latach doświadczają jakiejś zmiany. A może w ciągu tych lat oni samoistnie się zmienili? Poprzez różne doświadczenia i rozwój. No nie wiem. Ja bym się bardziej ucieszyła wydając te 600 zł na coś fajnego.
- 
	Na razie biorę abilify, czyli kuzyn rxulti. Zobaczymy. Ważne, że mam wenlafaksynę. Abilify dodatkowo aktywizuje, więc git, tylko oby sprawdził się na psychotyczne objawy. Ja tam czekam na Cobenfy, aż znajdzie się w polsce wprowadzony do obiegu. Jako pierwsza przetestuję
- 
	Wczoraj spotkałam znajomego ze szpitala. Chwilę porozmawialiśmy, ale że odwiedził mnie w pracy to musiałam urwać wątek i zająć się robotą. Mogłam wziąć numer, nie pomyślałam. Fajny gość, w szpitalu często gawędziliśmy. Bardzo się cieszył, że mnie spotkał. Kurde, obym go jeszcze spotkała.
- 
	Mnie latuda w ogóle nie zaaktywizowała. Też miałam depresję, zaczęłam dodatkowo brać sertralinę i nic. Deprecha i zamulenie.Dobra była w wyciszaniu urojeń, dzięki czemu mogłam funkcjonować.
- 
	A czego oczekujesz od tego leku?
- 
	Chyba muszę zażyć hydroksyzynę Nie mam żadnego benzo, to muszę się tym zadowolić. Czuję jak mnie rozsadza od środka. Takie napięcie i niepokój. Już wiem, co czują nerwicowcy. Nic miłego...
- 
	Odstawiamy solian i wprowadzam Abilify. Masakra. Wczoraj w pracy czułam się fatalnie. Czułam jak lek schodzi, byłam słaba, rozdrażniona. Kręciło mi się w głowie. A dzisiaj czuję jakieś pobudzenie, jakby mi adrenalina podskoczyła. Takie dziwne uczucie. Jakby cię coś ekscytowało, ale tak nie jest. No i trochę czuję niepokój. Mam nadzieję, że Abilify się sprawdzi. No i podniosłam ketrel, żeby nie doszło do urojeń i psychozy. Ech, ta głupia choroba. Tak bardzo zazdroszczę zdrowym psychicznie ludziom. Ja się ciągle muszę pilnować, by do pogorszenia nie doszło. Nie mogę stracić panowania nad sobą.
- 
	  AMISULPRYD (Amipryd, Amisan, ApoSuprid, Solian, Symamis)Verinia odpowiedział(a) na Moniunia27 temat w Leki przeciwpsychotyczne Tak, masz rację. Trzeba zmienić lek. Wtorek mam psychiatrę...
- 
	Piękne kociaki. Pozdrówcie!
- 
	Dziękuję! No czoło mam wyższe, ale bardzo je lubię. Grzywkę nosiłam, obecnie zapuszczam.
- 
	  AMISULPRYD (Amipryd, Amisan, ApoSuprid, Solian, Symamis)Verinia odpowiedział(a) na Moniunia27 temat w Leki przeciwpsychotyczne Biorę 600mg. 400 rano, 200 wieczorem. Najlepszy przeciwpsychotyk jak dla mnie. Zniwelował całkowicie dziwne myślenie/urojenia i podniósł nastrój. Wraz z solianem przyjmuję wenlafaksynę 225mg, pregabalinę 300mg, lamotryginę 200mg. I kwetiapinę nasennie. Super zestaw, czuję się świetnie. Ale... ale. Zawsze jest jakieś ale. Od pół roku nie mam okresu. Robiłam ostatnio badania. Jeszcze idę do gina i zbadam prolaktynę. No i nie wiem co czynić. Nie chcę zmieniać leków, bo już nawet nie mam na co. Wszystko przerobione, a teraz czuję się najlepiej.
- 
	XD
- 
	Kupiłam laptopa HP.. Wcześniej używałam tableta, ale klawiatura bezprzewodowa często nie łączyła/nie działała. No i laptop jednak jest lepszy. Kupiłam również 6 koszulek z motywami zespołów/piosenkarzy. Mam koszulki z motywem THE DOORS, DAVID BOWIE, MELANIE MARTINEZ, LANA DEL REY (dwie koszulki), BILLIE EILISH. Wszystkie są piękne. Miałam zamiar też zamówić koszulkę z Marilynem Mansonem, ale nie chciałam straszyć rodziców xD No i tak... W ostatnim czasie też dużo książek kupiłam. Jakieś flamastry, długopisy, kosmetyki.
- 
	
- 
	Ale ja mówię o psychodynamicznej/ analitycznej. Ten typ terapii ma to do siebie, że terapeuta większość czasu milczy. Na tym to polega. Co innego inne terapie, gdzie jest dużo omawiane, komentowane i dawane narzędzi do pracy.
- 
	Podczas mojej terapii psychodynamicznej terapeutka sporo się odzywała. Prowadziła mnie przez to wszystko. Komentowała, zadawała pytania itd. Aż sama w szoku bylam, że tak może wyglądać terapia typu psychodynamicznej. No ale ta terapia ma to do siebie, że zwykle terapeuta nie jest zbyt aktywny, ale w Twoim przypadku to już chyba przesada, żeby w ogóle nie komentować.
- 
	@Mic43 Bo ona potem zmieniła wizerunek i była blondynką w krótszych włosach i grzywką. Była na moim poprzednim avatarze. A jak Ty ją zapamiętałeś? W 2 sezonie znowu była szatynką, tak jak na początku. Chyba xD Już w sumie to nie wiem.
- 
	Dziewczyna z serialu " The end od the fcking world". Boski serial.
.jpeg.0ad8cabe7fdeffe99e3ef9bec58725c7.jpeg) 
            
         
                