-
Postów
2 059 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Erazma11
-
Samotność bo jestem inna. Oczywista oczywistość. Coś za coś.
-
Ja lubię małe przepychanki
-
Są dowody.
-
Ale ja już się zauroczyłam Panem @Mic43
-
A ja bym chcia się zakochać. Odkochalam się już dawno, a teraz bym chciała poczuć te fajerwerki @Mic43
-
Jakieś dramy muszą być. To nawet mnie bawi
-
-
Skąd się biorą wojny? Co mają w głowie dyktatorzy? Chęć władzy? Stworzenie ogromnego i najlepszego imperium? Pieniądze? Uznanie ludzkości. Ja nie ogarniam. Chcę spokojnie i długo żyć. A nie jakiej zueby robią dramy światowe. Giną ludzie, niewinni.
-
Musisz jak najwięcej opowiedzieć o swoich objawach. Możesz sobie stworzyć na kartce listę objawów. Lekarz musi wiedzieć wszystko. Tylko wtedy masz szansę na prawidłowo dopasowane leczenie i dobrą diagnozę.
-
Nie przpadam za całowaniem. Niektórzy wkładają jęzor i nim mielą. Co innego namiętny pocałunek ust. Z lekkim językiem, ale bardziej po wargach, a nie rycie językiem do gardła xD
-
Tylko na czym polega ten brak maski? Czym właściwie jest ta maska?
-
@Mic43 rozpisałam się, i mi sie wszystko usunęło. Boże...... Maska nie zawsze jest zła. Gdy ją zakładamy zapewnić może ona nam poczucie przynależności. ta przynależność niestety nie będzie się opierać na głębokim zrozumieniu. Bardziej opiera się na takim uczuciem akceptacji. Już przerabiałam, to że w pracy mało co się udzielałam i to mnie zamykało mocniej w sowich nieprzyjemnych myślach i poczuciu ogromnego zrozumienia. Często słyszałam, że jestem autentyczna i potrafię wprowadzić fajną atmosferę. Tak przykładowo było w szpitalu. Byłam zawsze wybierana na przewodniczącą grupy. Uznawana przez lekarzy i pielęgniarki za ciekawy przypadek. Byłam wyrazista, towarzyska, a jednocześnie złośliwa bywałam i musiałam się odcinać od wszystkich. Kiedyś miałam zaawansowaną fobię społeczną. Przez wiele lat nad tym pracowałam. Bez terapii. Leki jedynie były dodatkiem. Moja praca, wiele ksiązek, filmów na yt, pisania i działania sprawiły, że w dużej mierze polubiłam siebie. NIestety w mojej chorobie występuje labilna samoocena. Czyli rozumiecie... raz jestem królową życia. Najważniejsza i najmądrzejsza., ta lepsza. Wtedy potrafię być złośliwa i cyniczna. ALbo kochająca każdego. Wtedy mogę się dogadać z każdym. Pewność siebie jest na wysokim poziomie. Gorzej się dzieje, gdy przychodzi u mnie depresja. Wtedy jestem nikim. Nic nie osiągnęłam, moje relacje to dno. Mam prawdopodobnie borderline. Cierpię na impulsywny charakter, zmienność tożsamości, a więc potrafię być kameleonem. MOja osobowość możę się zmieniać. Mam depersonalizację i derealizację. Jestem lekomanką, ale staram się nad tym panować. Uzależnienia, ryzykowne zachowania, kradzieże (w przeszłości), bunt, toksyczne relacje, brak umiejętnośći tworzenia związków, lęk przed odrzuceniem, częsta zmiana zdań i poglądów, chorągiewka, działania autodestrukcyjne. ChaD i bordeline. Mieszanka wybuchowa. Moja choroba nie daje mi możłiwości, by życ tak jak inni. Jestem inna, a więc skazana na samotność. Może kiedyś to się zmieni, może będzie stabilniej i będę mogła dalej pracować nad sobą.. Moje emocje nie mogą nade mną przejmować kontroli. Zwykle bywam miła i uprzejma, ale gdy zmieni mi się faza jestem "zła". Czarny charakter, dobry charakter. Coś jak w filmie. MOje życie to teatr. ZMiana ról. Nieświadome działania. Maska? NIe wiem, zakładam. Raczej jest to na poziomie nieświadomości. A może to mój cień? Który powinnam zaakceptować. Carl Jung wiele na ten temat miał do powiedzenia. Można się wgłębić. Bądź prawdziwy! Bądź wolny! Bycie sobą jest cudowne, ale nie zawsze się da. NIe zawsze jestem sobą, kiedy wiem, że ludzie są podli i trzeba im utrzeć nosa. Taka jestem. Jaka jestem? Poznawanie siebie trwa całe życie. Panthe rei - wszystko płynie. My płyniemy. Nasza osobowość w jakimś procencie się zmienia, cały czas się zmieniamy. Każdy dzień jest inny. Ciekawość życia, cieklawość siebie. Odkrywanie wnętrza, głębi swojego jestestwa. Ludzie i tak nie zrozumieją. Nie ma szans. Jesteśmy w niewielkim procencie społeczeńśtwa. Pochodzimy z innej bajki. Bycie sobą jest ryzykowne, ale myślę, że warto do tego dążyć. WOLNOŚĆ. WOLNOŚĆ i SWOBODA. "Chiałbym być sobą, chciałbym być sobą wreszcie."
-
Jaki jest wg Ciebie najlepszy neuroleptyk? 🌀🦋
Erazma11 opublikował(a) temat w Leki przeciwpsychotyczne
Proszę napiszcie jaki lek przeciwpsychotyczny był dla Was najlepiej działającym pod względem: - niwelowaniu urojeń - braku dotkliwych skutków ubocznych: np. podwyższonej prolaktyny, wzrostu apetytu, obniżeniu nastroju, akatyzji, niepokoju, pobudzeniu, bezsenności, senności za dnia - poprawy funkcji poznawczych - poprawy samopoczucia Możecie dodawać kombinacje neuroleptyków, jeżeli bierzecie/braliście dwa najlepiej dostosowanych do Waszych potrzeb. Podajcie jeszcze jakie leki bierzecie w tej chwili. Jestem ciekawa jak wygląda Wasze leczenie na dziś dzień. Zapraszam do pisania. Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi. Pomoże mi to zastanowić się co robić dalej ze swoim leczeniem, jako że jestem osoba, która przerobiła większość leków i ich kombinacji. No ale trzeba probować dalej. Moje obecne leczenie to... Arypriprazol 30mg Kwetiapina 300mg Wenlafaksyna 75mg Lamotrygina 200mg Pregabalina 300mg Oprócz tego Xanax doraźnie, przy silnym lęku. Dzisiaj spróbuję dostać się do psychiatry prywatnie i powiedzieć o swoim niepokoju i atakach paniki, słabym śnie i pobudzeniu, podczas którego nie jestem w stanie nic zrobić, tylko się telepię. Obstawiam, że to wina Abilify, bo juz miałam tak na nim. Nie wiem, po co do niego wróciłam. Chciałabym poznać Wasze typu, jakie neuroleptyki nadają się do brania. Bo ja już nie mam pojęcia. Moja lekarka zawsze pyta mnie, co tym razem dajemy. Często proponuje szpital, ale ja się nie zgadzam. Szpital mi w niczym nie pomoże. Może wręcz zaszkodzić. Źle znoszę takie miejsca. Poza tym niedawno z niego wyszłam. Pragnę stabilizacji, chcę dążyć ku remisji. Może w końcu coś mi pomoże. Podaję kawusię i pozdrawiam. -
Ładnie opisane.
- 115 odpowiedzi
-
- filozofia
- (i 2 więcej)
-
Tak, chciałabym wychodzić dobrze wśród ludzi, choć mogę sprawiać wrażenie, że opinią innych mnie nie interesuje. Myślę, że jak i w realu, tak i tutaj noszę jakaś maskę/personę. Ale nie robię tego specjalnie tylko jest to pewnie skutek niestabilnej, schorowanej samooceny. Takie wahania. Raz jestem fajna, a raz staram się być. A czasem to mnie nie ma...
-
Straaaszny niepokój i bol w klacie. Okropny nastrój. Boję się...
-
Chrześcijaństwo nie odrzuca ewolucji.
-
Tak, to Avek z przerwanej lekcji. @Mic43 mam bordera prawie zdiagnozowanego x lat temu. Niedokończone badanie. Ale były podejrzenia. Na 80 procent mam. @Jurecki kosmita to istota inteligentna, która żyje we wszechświecie. My też jesteśmy kosmitami. Wczoraj o 00:00 na balkonie palę papierosa. Widziałam obiekt wyglądający jak gwiazda. Dwa takie obiekty. Znikały i się poruszały w dwie strony. Pierwsza myśl, że to UFO. A druga, że może dron. Zdarza mi się widywać dziwne rzeczy na niebie. Rzadko, ale były przypadki.
-
No to też będę chciała wypróbować. Właśnie mam okropne lęki na abilify i pobudzenie...
-
Właśnie nie. A Jak oceniasz rxulti? Lepsze od Abilify?
-
Ja też smacznego.
-
Za co jesteś dzisiaj wdzięczny/wdzięczna?
Erazma11 odpowiedział(a) na Lord Cappuccino temat w Kroki do wolności
Za rodzinę. Zawsze mogę na nich polegać.