-
Postów
419 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Wrwsw
-
biorę lamotrigine w dawcę 200 mg. Ostatnio lekarz mi wdrożył klomipramine w związku z OCD. Tylko sytuacja się teraz zmieniła, bo mam opanowane OCD i nie wiem czy potrzebuje tego leku, chyba ze może zadziała jakoś pośrednio na koncentracje (np. poprzez zmniejszenie przewlekłego napięcia). Jak narazie na dawcę 75 mg działa przede wszystkim sedatywnie.... a fluwoksamina działa mocno aktywizująco? Ogólnie trochę się obawiam leków aktywizujących i zawsze o tym mówię lekarzowi.... Bo brałem wenlafaksyne i arypiprazol i bardzo źle wspominam ich branie.....
-
Cześć, mam problem podczas terapii. Ogólnie terapeuci stosują takie metody pauzy, kiedy po jakiejś wypowiedzianej kwestii, terapeuta nie odzywa się. Czasami to trwa 10 sekund, czasami 20 sekund. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie to jest ciężkie. Jak wy sobie radzicie z tą niezręczna (dla pacjenta) ciszą? I pytanie nr 2, kiedy w ogóle jest "znak" aby zmienić temat? Bo takie przerwy kilkunastu sekundowe trochę mojemu umysłowi dają znak, że temat się wyczerpał... Skąd mam wiedzieć czy temat się wyczerpał, czy terapeuta to "analizuje" w głowie", chce się jeszcze w niego jeszcze zagłębić? Bo np. na jednej z sesji zwrócił mi na to uwagę, że zbyt często zmieniam tematy, a w terapii trzeba się bardziej zagłębiać skąd się biorą negatywne wzorce. To jest w sumie oczywiste, ale te poprzednie aspekty utrudniają mi to aby "być" przy jednym temacie. Czasami już jestem w napięciu - "ona nie wie co zrobić, zmienię temat, bo nic z tego nie wychodzi, może z czym innym mi pomoże" Może jakieś rady od bardziej doświadczonych osób w trakcie/lub po psychoterapii? Ja jestem w nurcie CBT (jeśli to ma znaczenie)
-
Może zbadaj witaminę D? Bardzo częsty niedobór
-
To nie ma większego znaczenia. Raczej ta średnia długość życia wynika z tego, że osoby ze schizofrenią częściej popełniają samobójstwa (ok. 10%), nadużywają alkoholu/narkotyków, a także biorą neuroleptyki, które mają różne (czasami duże) skutki uboczne, no i częściej zapadają na depresje/odczuwają objawy negatywne schizofrenii, co może się przekładać na ich tryb życia i dbanie o siebie. chyba kolejny cichy argument na to, że schizofrenia < depresja =======
-
Jak to przepracować? Wkrętki lękowe relacyjne/związkowe.
Wrwsw odpowiedział(a) na Sensys temat w Nerwica natręctw
Terapia poznawczo-behawioralna jest na to bardzo dobra. Jeżeli nie masz potrzeby, bo nie masz jakiegoś przewlekłego zaburzenia typu OCD, to możesz na kilka spotkania się umówić z terapeutą i omówić swoje obawy. Mogę ci dać przykład ćwiczenia, treść obsesji -> np. moja dziewczyna mnie okrada Myśl automatyczna -> np. zginęły mi okulary kiedy ona była w pobliżu Argumenty za -> np. jak jest w pobliżu, to ciągle mi giną rzeczy I najważniejsza część PODWAŻENIE -> np. często gubię rzeczy, mam nawyk odkładania rzeczy w rożnych miejscach, jeśli ktoś faktycznie by mnie okradał częściej ginęły by mi rzeczy. Zmień myślenie: "każdemu giną rzeczy raz na jakiś czas" Jak skutecznie podważysz swoją myśl automatyczną to twój mózg przyzwyczai się do takiego myślenia bardziej realistycznego Możesz mówić sobie zamiast "Ktoś mnie okrada" - "Mam myśl, że ktoś mnie okrada" "To tylko myśl, nie rzeczywistość". W ten sposób dystansujesz się do swoich myśli. Możesz też po prostu przyjąć to, że życie piszę różne scenariusze i nigdy nie mamy pewności jak w 100% jest, trzeba przyjąć, że niepewność jest podstawą naszego życia. No i nie próbuj kontrolować tej myśli, bo nie masz nad myślami kontroli, więc najlepiej dla ciebie będzie jak przyjmiesz daną myśl i zmierzysz się z tym lękiem, który wywołuje ta myśl. To się nazywa ekspozycja i powstrzymywanie reakcji (ERP) i jest najskuteczniejszą metodą leczenia natręctw. Mindfullness też jest dobre - skupianie się na chwili obecnej zamiast na myślach (czyli np. wsłuchiwanie się w muzykę, dźwięki z zewnątrz, tym samym obserwując swoje myśli w sposób nieoceniający nabierasz dystansu) -
ja się nie odzywałem, ale co do mojej diety to faktycznie trochę wywróżyła z fus xd Też się napycham słodyczami. Studiuje, nie umiem gotować, a słodycze są dla mnie jednym z niewielu sposobów na rozładowanie napięcia, a do baru mlecznego mam daleko i nie zawsze chce mi się iść xd. Jeszcze wcześniej mialem kompulsję, żeby kupować określoną ilsoc produktów np. 7 produktów, 4, 2 i musiałem zawsze dobić liczby, a no większość produktów to jednak słodycze xd. Teraz już kompulsji nie mam, ale no ta ochota została i muszę znaleźć jakieś metody radzenia sobie z tym. Zwłaszcza teraz, bo za 1,5 miesiąca wyjeżdżam na erasmusa xd
-
Psychiatrę mam za jakieś pół miesiąca-miesiąc, a trochę mi ciekawość nie pozwala nie zapytać. Mam duże problemy z koncentracją. Dostałem lek klomipramina na OCD, ale nie wiem czy dalej potrzebuje leku na to zaburzenie, bo mam je już bardzo opanowane przez terapie. Bardziej problem u mnie to koncentracja - od zawsze tak mam. Jak się uczę... To co chwila odpływam myślami to jakichś wydarzeń z przeszłości lub wykonuje stymulację (typu; słuchanie muzyki, ogl filmow na YouTube, bo jak się uczę to wzrasta mi napięcie, a ja mam ciągłą potrzebę stymulacji). Uczenie się i skupianie się nad tym powoduje u mnie taki lekki niepokój, który mam potrzebę rozładować. Nie potrafię usiedzieć w miejscu zbytnio w czasie nauki. Mam ASD (Asperger), który najprawdopodobniej patrząc po symptomach jest tego przyczyną adhd nie mam, psycholog tak stwierdziła po diva-5, psychiatra do której chodziłem tez zdecydowanie powiedziała "nie, pan nie ma adhd', więc pewnie stymulantów na koncentracje nie dostanę Mam duży niedobór witaminy D (8 ng/ml. Norma to 20-30 ng/ml), czyli ciężki niedobór, oczywiście biorę na to leki 20.000 j/ tygodniowo (tylko pytanie czy to może aż tak wpływać na koncentracje...) Już pomijając, że ogrom ludzi ma taki niedobór witaminy D. Sprawdzałem też witaminę B,magnez,żelazo - wszystko w normie. Więc pewnie muszę szukać problemów w psychice. Chyba, że może uważacie, ze to lenistwo? Ciężko mi idzie praktykowanie mindfullness i jeszcze ciężej mi uwierzyć, że to przyniesie efekty. Może powinienem uczyć się i spróbować stopniowo wytrzymywać w tym dyskomforcie. Chociaż wiecie, zdecydowanie łatwiej by było jakby na to były jakieś fajne leki Bo ogólnie widzę, że takie wytrzymywanie w dyskomforcie wymaga ogromu dyscypliny i samozaparcia, a mam wrażenie, że tego mi bardzo brakuje i to się po prostu nie udaje na dłuższa metę
-
Zrobiłem badanie około 8, dzien wcześniej o 20:00 zjadłem 2x pączki zrobiłem badanie witaminy b, żelaza i magnezu może to wpłynąć jakoś na wyniki, co sądzicie?
-
Czytaj książki psychologiczne dostępne za darmo na internecie. Bardzo dużo znajdziesz na docer Ja dzięki jednej książce psychologicznej zrobiłem taki postęp w OCD.... Że żadna terapia, żadne leki do tej pory nie zrobiły. Terapia OCD trochę inaczej wygląda co prawda, ale warto spróbować, bo takie książki bardzo zmieniają myślenie
-
Cześć, chciałbym sobie zbadać poziom witaminy B w związku z zaburzeniami koncentracji i układem nerwowym - B1,B5, B6,B9,B12 -> które z tych badań warto zrobić? Bo chyba wszystkich nie? I czy w ogóle lekarz może na to wystawić skierowanie czy to wszystko prywatnie? (Chyba, że nie robić i po prostu brać te witaminy i że tak powiem w d*pie xd)
-
KLOMIPRAMINA (Anafranil, Anafranil SR)
Wrwsw odpowiedział(a) na mikolaj temat w Leki przeciwdepresyjne
ekspozycja wyobrażeniowa bardzo Jacobsona raczej na napięcie działa Mindfullness działa na OCD, a konkretniej - na dystansowanie się do myśli -
KLOMIPRAMINA (Anafranil, Anafranil SR)
Wrwsw odpowiedział(a) na mikolaj temat w Leki przeciwdepresyjne
ale nie miałeś takiego zastrzyku noradrenaliny (jak na wenli) na żadnej dawcę? Bo anafranil działa słabiej na noradrenalinę plus są jakieś mechanizmy, które sprawiają, że to działanie pobudzające jest słabe podobno Plusem w leczeniu OCD jest chyba to, że jest to najsilniej działający na serotoninę lek (silniej niż wenla) Ja teraz jak koncentruje się na oddechu, robię ekspozycje wyobrażeniowa, czy nawet robię relaksację Jacobsona (przy tych ćwiczeniach trzeba zamknąć oczy), to często po kilku minutach zasypiam XDDD -
No jak się skupiasz na czymś przyjemnym, to wtedy natręctwa się zmniejszają, bo jesteś "zajęty". Jak ja byłem na praktykach w kancy i mialem 5 wezwań do napisania na już, to nagle wszystkie natręctwa mi przeszły hahahah (trochę żartuje, ale wiadomo, ze w takich momentach ekscytacji czy zdenerwowania człowiek jest na to mniej podatny) Jednak doświadczenie mnie nauczyło, że to tylko chwilowe niestety, ale fajne oderwanie : - ) Ale no wiadomo takie trwale antidotum na to zaburzenie, inaczej wygląda
-
U mnie jeszcze inaczej, bo psychiatra polecił mi psychologa (swoją koleżankę) do którego chodziłem przez pół roku raz na dwa tygodnie. I po pół roku się dowiaduje z internetu, że psycholog nie może prowadzić terapii ani leczyć zaburzeń psychicznych. Wniosek: Nie słuchać innych w wyborze specjalistów : - ) A szczególnie psychiatrów i gastrologów XDD No generalnie OCD jest zaburzeniem przewlekłym, które w literaturze medycznej uznaje się za nieuleczalne, ale idąc tym tokiem myślenia to żadne nie jest uleczalne, bo zawsze zostaje jakiś ślad w psychice. Ale skoro OCD do końca się nie da wyleczyć, to ważne jest aby się nauczyć sposobów radzenia sobie z nim, bo wbrew pozorom to szybko przynosi efekty. No i skoro jest problem z neuroprzekaznictwem, to + leki. Ja trochę mam inny pogląd na to, bo uważam, że skoro 90% społeczeństwa ma jakieś intruzyjne myśli raz na jakiś czas (różnica jest taka, że inaczej to odbierają) To jak osoba z OCD zmniejszy swój lęk i nauczy sobie radzić z obsesjami, to po jakimś czasie zaczną one zaniknąć i w końcu ich występowanie wróci do normy "obsesji" jaka występuję w społeczeństwie. No i jeżeli ktoś ma za sobą porządną terapie, to terapeuta powinien nauczyć sobie radzić tej osobie w taki sposób aby nawrotów nie było (bo osoba tak umie zarządzać OCD, że nie pozwoli na to)
-
Wydaje mi się, że to był nurt psychodynamiczny. I fakt wg badań - nie wykazuje żadnej skuteczności w leczeniu OCD, a wręcz może zaszkodzić takiej osobie, bo wtedy wzrasta tendencja do ruminacji u osoby chorej. No genetyka ma taką rolę, że osób, których rodzice mieli OCD mają większa skłonność do zachorowania większą o 20%, dwóch rodziców 50% I co do genetyki to wykryto w OCD nadaktywność jądra ogoniastego, co jest konsekwencją nieprawidłowości w neuroprzekaźnictwie między serotoniną, a dopaminą. Dlatego pewnie badania pokazują najwyższą skuteczność leku klomipramina, działa na wszystkie neuroprzekaźniki, podczas gdy SSRI tylko na serotoninę. Ale niektórym wystarcza SSRI w max dawcę, niektórym sama psychoterapia (chociaż to rzadkie, raczej większość bierze leki). Ale czynniki środowiskowe zawsze też jakieś SĄ. Nawet jak ci się wydaje, że nie przeżyłeś żadnej traumy.. to może być chociażby jakiś moment w życiu kiedy chciałeś mieć nad wszystkim kontrolę albo czegoś się bałeś/unikałeś. To są też częste przyczyny, ale sama genetyka bez udziału czynnika środowiskowego jest niemożliwa. Ale to prawda, ze niektórzy rodzą się z większa skłonnością do zaburzeń, zwłaszcza do takich konkretnych typu np. schizofrenia, chad, ocd, depresja
-
Wczoraj w meczu Polska USA to udowodnili XD
-
Jest określone jako odrębne zaburzenie w kategorii "zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne i pokrewne". Pokrewne to chodzi chyba o zbieractwo itp. U mnie od 12 roku życia, więc pewnie też genetycznie. Ale nie wykluczam jakiegoś udziału czynników zewnętrznych
-
biore od 6 dni xetanor (paroksetyna) i jestem mega zestresowany
Wrwsw odpowiedział(a) na zaleknionyy temat w Leki
Ale pytaj lekarza, ja ci nic nie sugeruje, tylko mówię jak u mnie to wyglądało -
Wg ICD-10 OCD jest zaburzeniem lękowym Wg DSM-5 nie jest już zaburzeniem lękowym Zmiana w DSM-5 wywołała dużo kontrowersji. Argumenty za ICD-10: No wiadomo występuję dominujący lęk Argumenty DSM-5 Obsesje i kompulsję występują tylko w OCD Inne mechanizmy mózgowe - nadaktywność jądra ogoniastego, większe znaczenie chęci posiadania kontroli nad wszystkim niż reakcji na lęk, wyższa rola genetyki niż np. w nerwicy lękowej (30% genetyka, 70% środowiskowe), OCD (50% genetyka, 50% środowiskowe)
-
biore od 6 dni xetanor (paroksetyna) i jestem mega zestresowany
Wrwsw odpowiedział(a) na zaleknionyy temat w Leki
Jak nie dasz rady, to poinformuj lekarza i odstaw zgodnie z jego zaleceniami. Ja kiedy nie mogłem wytrzymać skutków (paroksetyny) na dawcę 50mg (rozdrażnienie, napięcie), to psychiatra powiedział, że mogę brać afobam do następnej wizyty (w 2 tygodnie nie można się uzależnić, to nie jest jakoś super uzależniający lek). Później na wizycie włączył lamotrigine i przeszło, tak więc jest dużo opcji, ale musisz słuchać lekarza. Np. Ja na Sertralinie kiedyś tez nie mogłem wytrzymać pierwsze tygodnie, ale w końcu zostałem na niej i po 2 tygodniach się opłaciło, bo osiągnąłem znaczną poprawę jeśli chodzi o zaburzenia lękowe. Ale np. mialem arypiprazol, który psychiatra tez mi zaleciła po wystąpieniu skutków ubocznych żebym brał 2 tygodnie i MOŻE przejdzie, ale już po kilku dniach wiedziałem, ze nie wytrzymam, bo to był lek aktywizujący, a ja na nie bardzo źle reaguje - mialem duży niepokój na tym leku i to by do niczego dobrego nie doprowadziło. -
idź do lekarza rodzinnego i poproś o "trittico". Ja mialem duże problemy ze snem i na niskiej dawcę po 2 dniach wyeliminował je i to trwale, bo po odstawieniu nie mialem problemów. Super lek. albo wytrzymaj cały następny dizen bez snu (jeśli potrafisz) i spróbuj zasnąć następnej nocy XDDDDD Na to terapia pomaga. nic dziwnego, nie byłem w psychiatryku nigdy, chociaż chciałem kiedyś być z ciekawości ale nigdy nie zagrażałem swojemu życiu Ale raczej po szpitalach psychiatrycznych ludzie wychodzą w jeszcze gorszym stanie, bo w PL warunki są fatalne.... to już raczej ostateczność jak ktoś ma schizofrenie albo jakaś poważna depresje. też pomyślałem na początku, że to ktoś kto chodzi jeszcze do szkoły xd
-
Moim zdaniem musisz mówić swojemu terapeucie zawsze PRAWDĘ Jeżeli jest inaczej, to znaczy, że nie masz zaufania do swojego terapeuty, a to oznacza, że relacja terapeutyczna jest niepoprawna, co będzie skutkować brakiem efektów w leczeniu. Terapia to nie jest miejsce na zakładanie maski i udawanie kogoś innego, tylko szczerość. Chociaż podejrzewam, że powiedzenie komuś, że tniesz się nie jest łatwe. Jeżeli nie potrafisz się przełamać to może powiedz jej: "Mam myśli, żeby się zabić i zdarzają mi się drobne samookaleczenia, które jednak nie zagrażają mojemu życiu, ale boje się, że to się posunie dalej". Jak cię poprosi o pokazanie, to powiedz, że nie chcesz, bo to dla ciebie za trudne. Rozsądne wyjście z sytuacji, bo dostaniesz pomoc ambulatoryjną, jednocześnie bez ryzyka umieszczenia w zakładzie. Szczerze to wątpię, żeby cię chciała "zamknąć w psychiatryku", ale no jeżeli chcesz mieć taki bufor bezpieczeństwa, to zrób jak ci mówię, czyli lekko zmniejsz powagę sytuacji, ale jednocześnie komunikując jej, że jest źle. Poza tym może pójdź do psychiatry jak najszybciej? Myśli samobójcze leczy się głównie farmakologicznie, mi lamotrigine wyeliminowała całkowicie myśli samobójcze, które mialem na przestrzeni 2018-2023 prawie codziennie. Terapia raczej za bardzo na to nie pomoże. Pamiętaj, że nikomu nie musisz pokazywać śladów cięcia się. @NusiaNL ale chyba dzienny szpital to nie jest aż tak fatalnie? Tam masz po prostu intensywne zajęcia, ale przynajmniej cię nie zamykają....